![Sad :(](./images/smiles/icon_sad.gif)
Zostawiam je w doniczce i wynoszę do zimnego pomieszczenia na okno. W moim przypadku jest to strych. One powoli przerwą wegetację i stracą liście. Podlewam je bardzo mało i jeśli temperatura spada poniżej zera to okrywam folią bombelkową głównie doniczkę. Zwykle na przełomie stycznia i lutego zaczynają puszczać i wtedy je przycinam.
Przed wyniesieniem na strych wsadzam je do większej doniczki bo zwykle są to moje róże tarasowe. Ale można też wiosną po przezimowaniu wsadzić do gruntu.
Ale te różyczki nie są długowieczne. Większość pada albo bardzo choruje po 2-3 latach. Mam tylko jedną w gruncie już chyba 5 rok i jest ok.