Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Pierwszy raz chyba widzę czerwonego fiołkai i muszę przyznać ze są przepiękne
Pozdrawiam Marcin
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Iwonko, Podruzhka Nevesty - Przyjaciółka Panny Młodej czyli po prostu Druhna
Aniu, nie mam doświadczenia z matami grzewczymi, nie ma pojęcia jak to może działać na fiołki, ale przypuszczam, że podczas ich używania należałoby baczniejszą uwagę zwrócić na przesychanie podłoża, pewno dzieje się to szybciej i wilgotność powietrza, która prawdopodobnie by spadła. Nie martwiłabym się zbytnio tym spadkiem wilgotności, z moich obserwacji wynika, że fiołki dość dobrze znoszą suche powietrze pod warunkiem, że mają wilgotne podłoże. Ile stopni ma sama mata? Rozumiem, że będzie ona dotykać doniczki? Jeśli jest ciepła może trzeba by było dać jakąś izolację, np styropian... Ciekawy pomysł, myślę, że może się sprawdzić
Prawie bezkosztowo możesz zwiększyć komfort fiołkom ustawiając doniczki na styropianie własnie, można go kupić w każdym markecie budowlanym za grosze. Temperatury to specjalnie nie podniesie ale będzie im cieplej w stópki, fiołki nie lubią zimnych stóp
Uwielbiam czerwone kwiaty, fiołeczki w tym kolorze są przepiękne
Ale skoro jesteśmy przy ślubach to nie może się obyć bez Sukni Ślubnej
LE Svadebnyj Narjad
Tym ślubnym akcentem rozpoczynamy intensywne oczekiwanie Wiosny
Aniu, nie mam doświadczenia z matami grzewczymi, nie ma pojęcia jak to może działać na fiołki, ale przypuszczam, że podczas ich używania należałoby baczniejszą uwagę zwrócić na przesychanie podłoża, pewno dzieje się to szybciej i wilgotność powietrza, która prawdopodobnie by spadła. Nie martwiłabym się zbytnio tym spadkiem wilgotności, z moich obserwacji wynika, że fiołki dość dobrze znoszą suche powietrze pod warunkiem, że mają wilgotne podłoże. Ile stopni ma sama mata? Rozumiem, że będzie ona dotykać doniczki? Jeśli jest ciepła może trzeba by było dać jakąś izolację, np styropian... Ciekawy pomysł, myślę, że może się sprawdzić
Prawie bezkosztowo możesz zwiększyć komfort fiołkom ustawiając doniczki na styropianie własnie, można go kupić w każdym markecie budowlanym za grosze. Temperatury to specjalnie nie podniesie ale będzie im cieplej w stópki, fiołki nie lubią zimnych stóp
Uwielbiam czerwone kwiaty, fiołeczki w tym kolorze są przepiękne
Ale skoro jesteśmy przy ślubach to nie może się obyć bez Sukni Ślubnej
LE Svadebnyj Narjad
Tym ślubnym akcentem rozpoczynamy intensywne oczekiwanie Wiosny
- ktoś
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4527
- Od: 11 lis 2008, o 10:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Głogów
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Podruzhka Nevesty przepiękny .A ja swojej sadzonce dałam kroplę wody ( podlewam gruszką ) za dużo i już nie uratowałam .
Ilonko u Ciebie wszystkie fiołki prześliczne , a fotki to mistrzostwo świata .
Ilonko u Ciebie wszystkie fiołki prześliczne , a fotki to mistrzostwo świata .
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Niestety, znam to Danusiu
Fiołeczki, szczególnie młode są bardzo wrażliwe na przelanie, w zasadzie lepiej je podsuszyć niż przelać, szczególnie podczas niskich temperatur. Trzeba w okresie zimowym zachować ostrożność i umiar. Bardzo ważna jest równowaga pomiędzy trzema czynnikami: oświetlenie, temperatura i wilgotność podłoża/odżywianie. Zawsze trzeba dopasowywać opiekę do najniższego czynnika.
Fiołeczki, szczególnie młode są bardzo wrażliwe na przelanie, w zasadzie lepiej je podsuszyć niż przelać, szczególnie podczas niskich temperatur. Trzeba w okresie zimowym zachować ostrożność i umiar. Bardzo ważna jest równowaga pomiędzy trzema czynnikami: oświetlenie, temperatura i wilgotność podłoża/odżywianie. Zawsze trzeba dopasowywać opiekę do najniższego czynnika.
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7898
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Dziękujęillonka pisze:A nie mam
Powiedz coś więcej i wtrącaj się śmiało
Uwielbiam patrzeć na Wasze fiołki, cały czas się od Was uczę, z praktyka trochę gorzej, bo mam zimny dom, w którym fiołkom nie jest dobrze, a jakiś czas temu kilkadziesiąt młodych sadzonek, już-już prawie zdolnych do kwitnienia zeżarł mi mączniak, przywleczony nie wiadomo skad
Zostały jakieś niedobitki. Boję się zaczynać od nowa, bo nie wiem, jak długo to nieszczęście (czytaj: mączniak) potrafi siedzieć i czyhać na nowe ofiary...
a Scarlett O'Hara jest cudownym czerwonym fiołkiem, o pięknych pstrokatych liściach - taki rozkwitnięty bukiecik wygląda przecudnie
Chociaż Twoja Lwica może spokojnie robić mu konkurencję - jest taka dumna i piękna, po prostu wspaniała!
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Lucy, nie zniechęcaj się, mączniaka można dość szybko pokonać, też miałam do czynienia z tym panem jakieś półtora roku temu. Srore załatwił sprawę błyskawicznie
Scarlet ładnie się prezentuje, w dodatku pstrokatka, warto się zastanowić
Scarlet ładnie się prezentuje, w dodatku pstrokatka, warto się zastanowić
- Iwona 0103
- 500p
- Posty: 979
- Od: 9 sie 2014, o 16:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Pruszków
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Ja to mam wybitny talent do uśmiercania fiołków w mieszkaniu, w którym mieszkam. Natomiast w pracy mam dwa i pięknie mi rosną. Chyba za bardzo mieszkanie wietrzę ale za to storczyki są szczęśliwe .
Piękne masz Ilonko te ślubne fiołeczki .
Piękne masz Ilonko te ślubne fiołeczki .
- maryjan13
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3619
- Od: 27 cze 2010, o 22:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Ruda Śląska
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Kolejny raz zawitałem do Ciebie Ilonko,by podziwiać te piękne kwiaty Twoich fiołków.
Nie przypuszczałem,że tych mieszańców jest tak dużo i każdy z pięknym kwiatem,ba,z bukietem kwiatów.
Bardzo ładnie potrafisz to jeszcze pokazać na zdjęciach.
Widzę także u Ciebie bardzo ładnie kwitnące storczyki.
Nie przypuszczałem,że tych mieszańców jest tak dużo i każdy z pięknym kwiatem,ba,z bukietem kwiatów.
Bardzo ładnie potrafisz to jeszcze pokazać na zdjęciach.
Widzę także u Ciebie bardzo ładnie kwitnące storczyki.
A u mnie w wątku napisałaś :illonka pisze: Tak, bzik storczykowy też się we mnie tli i paprociowy i cissusowy...
Czyżby tam gdzieś w sercu na dnie zaiskrzyło w stronę kaktusów ?illonka pisze:Obłędne kaktusy! Kwiaty po prostu słów brak
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Ilonko, teraz czuję się zupełnie jak osiołek, któremu w żłobek dano..Zupełnie nie umiem si,ę zdecydować, którego wybrac. Oczywiście chcialabym wszystkie
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Dobry wieczór Ilonko
Suknia Ślubna sprawiła, że coraz bardziej zaczynają mi się podobać jasne kolory kwiatków ... najpierw przyczyniła się do tego Prima Balerina ;-) dziwne, ale wśród storczyków zawsze starałam się wybierać białe, kremowe, śmietankowe ( chociażby dzisiaj - "przygarnęłam" storczyka w kolorze waniliowego budyniu ) ...
Odnośnie maty grzewczej - czasami znajduje zastosowanie w orchidariach; w przebłysku szaleństwa pomyślałam też o poduszce elektrycznej ;-), ale szybko porzuciłam ten niedorzeczny pomysł. Położyłam pod fiołkowe nóżki grubą bambusową plecionkę, a parapet na całej długości uszczelniłam papierem i dodatkowo "jamnikiem".
U sadzonki fiołeczka ( Satin Magic ), której cztery najstarsze listki zwiędły ( oklapły ) i usunęłam je, dwa następne zaczęły wykazywać podobne objawy ( ogonki liściowe zbladły, a blaszki straciły jędrność ) ... jednak po dwóch dniach proces wiotczenia ustał i cała roślinka sprawia wrażenie, że powoli przystosowuje się do nowych warunków.
Czy sadzonki, które cały czas były prowadzone na knocie, mogą przeżyć taki wstrząs po przejściu na "normalny" sposób uprawy?
Pozdrawiam cieplutko
Ania
Suknia Ślubna sprawiła, że coraz bardziej zaczynają mi się podobać jasne kolory kwiatków ... najpierw przyczyniła się do tego Prima Balerina ;-) dziwne, ale wśród storczyków zawsze starałam się wybierać białe, kremowe, śmietankowe ( chociażby dzisiaj - "przygarnęłam" storczyka w kolorze waniliowego budyniu ) ...
Odnośnie maty grzewczej - czasami znajduje zastosowanie w orchidariach; w przebłysku szaleństwa pomyślałam też o poduszce elektrycznej ;-), ale szybko porzuciłam ten niedorzeczny pomysł. Położyłam pod fiołkowe nóżki grubą bambusową plecionkę, a parapet na całej długości uszczelniłam papierem i dodatkowo "jamnikiem".
U sadzonki fiołeczka ( Satin Magic ), której cztery najstarsze listki zwiędły ( oklapły ) i usunęłam je, dwa następne zaczęły wykazywać podobne objawy ( ogonki liściowe zbladły, a blaszki straciły jędrność ) ... jednak po dwóch dniach proces wiotczenia ustał i cała roślinka sprawia wrażenie, że powoli przystosowuje się do nowych warunków.
Czy sadzonki, które cały czas były prowadzone na knocie, mogą przeżyć taki wstrząs po przejściu na "normalny" sposób uprawy?
Pozdrawiam cieplutko
Ania
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Przyszłam żeby nacieszyć oczy, a znowu dostałam porcję ważnych informacji. Jestem bardzo wdzięczna Illonce i innym miłośnikom fiołków , którzy biorą udział w dyskusji zaśmiecając wątek Illonki i uszczęśliwiając takich jak ja.
Cieszy mnie Illonko, Twoja chęć posiadania idealnego czerwonego, bo się podszkolę w odmianach i będę wiedzieć czego ja chcę , mam ochotę na jakikolwiek czerwony, ale to plan na później.
Ponieważ istnieje tu jakby pogotowie fiołkowe, ośmielę się i ja zadać pytanie.
Dostałam kilka listków: LE- ??????? ????, ??-?????? ????????? i Robert Meyer, wszystkie są duże, bardzo duże jak na fiołki i mają podwinięte brzegi, tak dziwnie, rogato. Czy to jest normalne, czy powinnam zadziałać przeciw roztoczy ?
Próbowałam znaleźć zdjęcia tych fiołków w necie, ale nie ma zbliżeń na listki, no może na jednym Meyer wygląda odrobinę podobnie, jednak foto malutkie.
Wsadziłam listki do kubeczków z ziemią, na razie się trzymają.
Nie jestem ekspertem od rozmnażania fiołków, ale po jesienno zimowym eksperymencie chyba będę się tego terminu ukorzeniania trzymać, ponieważ:
1. Mam mało odpowiedniego miejsca, światło, temperatura- parapety w pokojach synów to zapewniają w okresie grzewczym, wiosną, kiedy będziemy okresowo wyłączać ogrzewanie mogą pojawić się duże wahania temp.
2. Chcę wysiać trochę roślin jednorocznych i dobrym miejscem do kiełkowania są te same parapety.
Dlatego spróbuję ponownie dopiero w nowym sezonie grzewczym.
Nie wiem czy to szczęście nowicjusza ( zwykłe fiołki kiedyś rozmnażałam) czy 'dobry materiał genetyczny' (Garajella ) + odpowiednie warunki, ale moje listki dość dobrze i szybko wydały potomstwo, nie obyło się oczywiście bez strat
Listki nacięłam na krzyż, bo zawsze tak ukorzeniam rośliny.
Cieszy mnie Illonko, Twoja chęć posiadania idealnego czerwonego, bo się podszkolę w odmianach i będę wiedzieć czego ja chcę , mam ochotę na jakikolwiek czerwony, ale to plan na później.
Ponieważ istnieje tu jakby pogotowie fiołkowe, ośmielę się i ja zadać pytanie.
Dostałam kilka listków: LE- ??????? ????, ??-?????? ????????? i Robert Meyer, wszystkie są duże, bardzo duże jak na fiołki i mają podwinięte brzegi, tak dziwnie, rogato. Czy to jest normalne, czy powinnam zadziałać przeciw roztoczy ?
Próbowałam znaleźć zdjęcia tych fiołków w necie, ale nie ma zbliżeń na listki, no może na jednym Meyer wygląda odrobinę podobnie, jednak foto malutkie.
Wsadziłam listki do kubeczków z ziemią, na razie się trzymają.
Nie jestem ekspertem od rozmnażania fiołków, ale po jesienno zimowym eksperymencie chyba będę się tego terminu ukorzeniania trzymać, ponieważ:
1. Mam mało odpowiedniego miejsca, światło, temperatura- parapety w pokojach synów to zapewniają w okresie grzewczym, wiosną, kiedy będziemy okresowo wyłączać ogrzewanie mogą pojawić się duże wahania temp.
2. Chcę wysiać trochę roślin jednorocznych i dobrym miejscem do kiełkowania są te same parapety.
Dlatego spróbuję ponownie dopiero w nowym sezonie grzewczym.
Nie wiem czy to szczęście nowicjusza ( zwykłe fiołki kiedyś rozmnażałam) czy 'dobry materiał genetyczny' (Garajella ) + odpowiednie warunki, ale moje listki dość dobrze i szybko wydały potomstwo, nie obyło się oczywiście bez strat
Listki nacięłam na krzyż, bo zawsze tak ukorzeniam rośliny.
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Iwonko, fiołeczki są ciepłolubne, zdecydowanie bardziej niż storczyki
Maryjan, miło, że zajrzałeś i dobrze się domyślasz, sukulenty i kaktusy też mają swoją szufladkę w moim sercu. Kaktusa mam jednego, właściwie to kaktus mojego M ale żyje jeszcze tylko dzięki temu, że stoję na straży i nie pozwalam mu go podlewać. Ciągle słyszę, że on taki biedny, suchy To chyba rebucja, może latem uda się zobaczyć kwiaty. Mam też dwie portulacarie, nie wiem jak będą się u mnie czuły, bo to nowy nabytek i zaczynam przygodę z Adenium, jak znajdę chwilkę czasu wysieje nasionka
Iza, wiem co czujesz, nie żałuj sobie
Aniu, zmartwiłam się biedną sadzonką, mam nadzieję, ze przeżyje... Rzeczywiście, zmiana warunków jest znaczna, ale jestem dobrej myśli, teraz powoli wchodzimy w okres wiosenny i kwiaty budzą się do życia, to dobry czas na zmiany Myślę, że dadzą sobie radę Ciesze się, że zaszczepiłam Ci bakcylka jasnofiołkowego Ja najbardziej lubię różowości i czerwienie, ale również fiolety, żółcie i biele Lubię jak kwiat jest ciekawy, ma ładną formę lub interesujące wybarwienie, lubię też żeby się dużo działo, falbanki, fantasy, obwódki Bardzo mi się podoba Twoje podejście do tematu uprawy i chęci zapewnienia odpowiednich warunków, myślę, że idąc tym tropem, będziesz się niebawem mogła pochwalić kolekcją wspaniałych kwitnących okazów
Kryste, fajnie, że wpadłaś, zapraszam do częstego zaśmiecania wątku
Ciężko mi powiedzieć na podstawie Twojego opisu, czy to roztocz, może fotki wrzuć? Czy listki są miękkie i jędrne czy sztywne, sprawiające wrażenie plastikowych? Czy noszą ślady ukąszeń? (Takie jaśniejsze małe plamki, na powierzchni i niewielkie wgłębienia)
Z Twoich wymienionych odmian mam tylko ??-?????? ?????????, to młoda sadzonka, nie ma ona podwiniętych liści, wygląda tak:
To, że liście są duże mnie nie dziwi, bo niektóre odmiany potrafią wymachać takie rozmiary, że hej, liść mama TZ Zakat Moreva był wielkości mojej dłoni DOSŁOWNIE Ciesze się, że dobrze Ci idzie, ja osobiście wolę ukorzeniać w okresie zimowo wiosennym, żeby maluchy rosły wiosną i latem, zauważyłam u siebie, że szybciej im to idzie. Ale każdy ma swój sposób dopasowany do warunków
Maryjan, miło, że zajrzałeś i dobrze się domyślasz, sukulenty i kaktusy też mają swoją szufladkę w moim sercu. Kaktusa mam jednego, właściwie to kaktus mojego M ale żyje jeszcze tylko dzięki temu, że stoję na straży i nie pozwalam mu go podlewać. Ciągle słyszę, że on taki biedny, suchy To chyba rebucja, może latem uda się zobaczyć kwiaty. Mam też dwie portulacarie, nie wiem jak będą się u mnie czuły, bo to nowy nabytek i zaczynam przygodę z Adenium, jak znajdę chwilkę czasu wysieje nasionka
Iza, wiem co czujesz, nie żałuj sobie
Aniu, zmartwiłam się biedną sadzonką, mam nadzieję, ze przeżyje... Rzeczywiście, zmiana warunków jest znaczna, ale jestem dobrej myśli, teraz powoli wchodzimy w okres wiosenny i kwiaty budzą się do życia, to dobry czas na zmiany Myślę, że dadzą sobie radę Ciesze się, że zaszczepiłam Ci bakcylka jasnofiołkowego Ja najbardziej lubię różowości i czerwienie, ale również fiolety, żółcie i biele Lubię jak kwiat jest ciekawy, ma ładną formę lub interesujące wybarwienie, lubię też żeby się dużo działo, falbanki, fantasy, obwódki Bardzo mi się podoba Twoje podejście do tematu uprawy i chęci zapewnienia odpowiednich warunków, myślę, że idąc tym tropem, będziesz się niebawem mogła pochwalić kolekcją wspaniałych kwitnących okazów
Kryste, fajnie, że wpadłaś, zapraszam do częstego zaśmiecania wątku
Ciężko mi powiedzieć na podstawie Twojego opisu, czy to roztocz, może fotki wrzuć? Czy listki są miękkie i jędrne czy sztywne, sprawiające wrażenie plastikowych? Czy noszą ślady ukąszeń? (Takie jaśniejsze małe plamki, na powierzchni i niewielkie wgłębienia)
Z Twoich wymienionych odmian mam tylko ??-?????? ?????????, to młoda sadzonka, nie ma ona podwiniętych liści, wygląda tak:
To, że liście są duże mnie nie dziwi, bo niektóre odmiany potrafią wymachać takie rozmiary, że hej, liść mama TZ Zakat Moreva był wielkości mojej dłoni DOSŁOWNIE Ciesze się, że dobrze Ci idzie, ja osobiście wolę ukorzeniać w okresie zimowo wiosennym, żeby maluchy rosły wiosną i latem, zauważyłam u siebie, że szybciej im to idzie. Ale każdy ma swój sposób dopasowany do warunków
Re: Fiołki afrykańskie - moja przygoda
Pracowity fiołkowy weekend dobiega końca...
Duuużo sie działo, fioletowy zawrót głowy
Mamy debiucik
??????-???????? / Sonata-Kol'chuga
I weterana
??????? ??????? (?????? ?????)/Vladyka Temnoty (siewka Morev)
Czekam też na dalszy rozwój wydarzeń...
Chętnych zapraszam na fotorelację z odmładzania fiołka MAXI
Po zimie mogą nas czekać różne niespodzianki na półkach i parapetach. Niekoniecznie miłe...
Tak było w przypadku tego fiołka:
Zmęczony wygląd, żółknące liście, zahamowanie wzrostu.
Zaglądam w korzenie. Przyczyna stała się jasna, zadomowiła się w nich pleśń i korzonki zaczęły podgniwać.
Widać białe skupiska pleśni w podłożu.
W takim przypadku konieczne będzie pozbycie się wszystkich obumarłych korzeni. Najlepszym sposobem jest po prostu stworzenie nowego zdrowego systemu korzeniowego.
Usuwam zatem wszystkie brzydkie liście, zostawiam tylko te pełnowartościowe i zdrowe. Pieniek skrobię do zielonego i obcinam.
Obowiązkowo kąpiel i suszenie
W międzyczasie przygotowuję dla roślinki nowy domek. Traktuje ją jak młodą sadzonkę i będę ją sadzić do kubeczka 80ml, do którego zwykle sadzę maluszki. Na knot:
Zmieniłam trochę skład podłoża:
2 części ziemi uniwersalnej
1 część mieszanki perlitu i wermikulitu w proporcji 2:1
Będę sadzić roślinkę "na kreta"
To szybki i czysty sposób, roślinka nie jest umorusana w ziemi. Poza tym takie rozłożenie podłoża zapewnia dostęp powietrza i zapobiega zaleganiu wody u nasady liści.
Wsuwam sadzonkę
Delikatnie podlewam i stawiam na knot.
Po ok miesiącu, gdy roślina zbuduje nowy system korzeniowy przesadzę ją do większej doniczki.
Duuużo sie działo, fioletowy zawrót głowy
Mamy debiucik
??????-???????? / Sonata-Kol'chuga
I weterana
??????? ??????? (?????? ?????)/Vladyka Temnoty (siewka Morev)
Czekam też na dalszy rozwój wydarzeń...
Chętnych zapraszam na fotorelację z odmładzania fiołka MAXI
Po zimie mogą nas czekać różne niespodzianki na półkach i parapetach. Niekoniecznie miłe...
Tak było w przypadku tego fiołka:
Zmęczony wygląd, żółknące liście, zahamowanie wzrostu.
Zaglądam w korzenie. Przyczyna stała się jasna, zadomowiła się w nich pleśń i korzonki zaczęły podgniwać.
Widać białe skupiska pleśni w podłożu.
W takim przypadku konieczne będzie pozbycie się wszystkich obumarłych korzeni. Najlepszym sposobem jest po prostu stworzenie nowego zdrowego systemu korzeniowego.
Usuwam zatem wszystkie brzydkie liście, zostawiam tylko te pełnowartościowe i zdrowe. Pieniek skrobię do zielonego i obcinam.
Obowiązkowo kąpiel i suszenie
W międzyczasie przygotowuję dla roślinki nowy domek. Traktuje ją jak młodą sadzonkę i będę ją sadzić do kubeczka 80ml, do którego zwykle sadzę maluszki. Na knot:
Zmieniłam trochę skład podłoża:
2 części ziemi uniwersalnej
1 część mieszanki perlitu i wermikulitu w proporcji 2:1
Będę sadzić roślinkę "na kreta"
To szybki i czysty sposób, roślinka nie jest umorusana w ziemi. Poza tym takie rozłożenie podłoża zapewnia dostęp powietrza i zapobiega zaleganiu wody u nasady liści.
Wsuwam sadzonkę
Delikatnie podlewam i stawiam na knot.
Po ok miesiącu, gdy roślina zbuduje nowy system korzeniowy przesadzę ją do większej doniczki.