Czekaj na wiosnę;jest to bylinka,więc ma prawo stracić liście-zwłaszcza gdy jest malutka,ale na wiosnę pierwsze zazieleni się serduszko-wierzchołek wzrostu.Może tak być,że stoi woda w zimie,bo się śnieg roztapia i ona długo nie uchodzi.Wtedy może rzeczywiście zginąć.
Ja swoje sasanki siałam wiosną ,przesadzałam w maju małe siewki do gruntu i teraz zaczynają pokazywać czubeczki. Dodam ,że ziemię mam gliniastą,więc skoro moje przetrwały twoje też dadzą radę
Tak, mieliście racje, wczoraj trochę uważniej się przyjrzałam i rzeczywiście zaczynają się pojawiać, w dwócj miejscach gdzie powinny być. Bardzo jestem zadowolona.
Tego się zupełnie nie spodziewałem. Większość zeszłorocznych siewek zakwitnie. Pąki mają nawet te, których nie rozsadziłem. Ciekawe czy doczekam się w żółtym kolorze?
Roślinki nie rozsadzone jesienią przymierzają się do kwitnienia a ja zastanawiam się jak zniosą wiosenne przesadzanie. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że są to dość cenne gatunki sasanki.
Nasiona pochodzą z niemieckiej firmy Jelitto. Ja jestem z zakupu zadowolony, choć na naszym forum ktoś na nich narzekał. Muszę sprawdzić na fakturze jakie nasionka u nich zamawiałem.