Halinko dziękuję bardzo, teraz staram się chociaż w przybliżeniu na bieżąco pokazywać najnowsze kwitnienia, ale wiesz sama, że czasu to nam wszystkim chyba brakuje.
Zatem do dzieła. Tak to bywa (nie raz wielokrotnie

) kiedy hoduje się roślinkę od maleńkiego listeczka i z uporem maniaka czeka wiele lat na pierwsze kwiaty, a kiedy ten wspaniały dzień już nadejdzie, to zaczynamy się niezmiernie dziwić

. Czy to co nam zakwitło, jest dokładnie tym, czego oczekiwaliśmy... ? Oto Phalaenopsis lueddemanniana red.
Następne wieloletnie, pielęgnowane dzieciątko, ponoć Phalaenopsis hieroglyphica.
W dalszym ciągu kwitnie mój Preurothallis colorata
Teraz dalszy ciąg pocieszaczy, tych najnowszych, ale także kwitnących już od lat.
A ostatnie zdjęcie specjalnie z dedykacją dla
Asi, już ona wie o co chodzi

.
