Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20149
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków
Lucynko jestem, teraz wszystko dokładniej poczytam
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków
Iwonko - witaj
Cieszę się, że mnie odwiedziłaś.Zapraszam częściej.
Cieszę się, że mnie odwiedziłaś.Zapraszam częściej.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- tara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13056
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków
Lucynko mój starszy synek wychowany na gołąbkach od dziadka.
Tradycję podtrzymuje mój brat - pozwolę sobie przytoczyć historyjke z życia: brat miał dwóch synów czekał na córeczkę - zakład prosty: jak będzie córka tydzień śpi w gołębniku ale był kolejny syn i produkcja zamknięta! Kiedy w mieście wyszedł zakaz trzymania gołębi, kupił dom na wsi a gołębnik to nawet ma wpisany do aktu notarialnego kiedy przekazywał dom dla swojego syna.
Loty - to święto, gwizdy, nerwy, całowanie dzióbków jak przylecą o rasach się nie wypowiadam ma ich ok.100.
Jesteśmy w wątku ogrodniczym to jeszcze zanudzę - brat nigdy nie robił w ziemi, bratowa też nie przepada, a przy domu było kawałek ziemi, sąsiedzi mają ogródki warzywne, kwiatowe. Jedna z sąsiadek przyniosła wiadro ziemniaków - mówi zawsze to swoje a ziemi szkoda, nie rodzi, marnieje.
Panie wykop pan dołek i rzuć ziemniaka i tak zrobił, wykopał pewnie na ok.metra dołek i czekał u sąsiadki już kwitną a nic - to był ubaw! Od tej pory wokół trawnik - jak tam jestem serce mnie boli już widzę szpalery róż
PochwałlM za miłość do gołąbków
Tradycję podtrzymuje mój brat - pozwolę sobie przytoczyć historyjke z życia: brat miał dwóch synów czekał na córeczkę - zakład prosty: jak będzie córka tydzień śpi w gołębniku ale był kolejny syn i produkcja zamknięta! Kiedy w mieście wyszedł zakaz trzymania gołębi, kupił dom na wsi a gołębnik to nawet ma wpisany do aktu notarialnego kiedy przekazywał dom dla swojego syna.
Loty - to święto, gwizdy, nerwy, całowanie dzióbków jak przylecą o rasach się nie wypowiadam ma ich ok.100.
Jesteśmy w wątku ogrodniczym to jeszcze zanudzę - brat nigdy nie robił w ziemi, bratowa też nie przepada, a przy domu było kawałek ziemi, sąsiedzi mają ogródki warzywne, kwiatowe. Jedna z sąsiadek przyniosła wiadro ziemniaków - mówi zawsze to swoje a ziemi szkoda, nie rodzi, marnieje.
Panie wykop pan dołek i rzuć ziemniaka i tak zrobił, wykopał pewnie na ok.metra dołek i czekał u sąsiadki już kwitną a nic - to był ubaw! Od tej pory wokół trawnik - jak tam jestem serce mnie boli już widzę szpalery róż
PochwałlM za miłość do gołąbków
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20149
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków
Lucynko, widzę, że na działce i w domu u Ciebie wiosna, zwierzaczki masz kochane, gołąbki to była miłość moich synów, niestety już nie trzymają gołębi, jeden daleko, drugi też często wyjeżdża, szklarenki masz fajne, a wysiewy spore, na działeczce i ja zdrowieję, tak mamy my ogrodnicy, miłego dnia
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków
Taro - Twoja anegdota rodzinna setnie mnie ubawiła .
Mnie dawniej odrzucało od gołębiarzy. Miałam na wsi w sąsiedztwie takich dwóch miłośników gołębi, którzy kilkanaście razy dziennie biegali gwiżdżąc i wymachując czapkami, co mnie wyprowadzało z równowagi, bo nie dało się z nimi porozmawiać na żaden temat. Ich interesowało jedno :gołębie.
Mój M długo musiał się podlizywać i wkupywać, nim wyraziłam zgodę na malutką hodowlę. Dodatkowo postawiłam jeszcze warunek : żadnych gwizdów i wymachiwania czapką. Skutek był taki, że na początek pojawiły się duże ptaki - 'kingi', które nie latają wysoko. Te mi się podobały, a po zjedzeniu pierwszego rosołku polubiłam je jeszcze bardziej. No i tu zaczęło się przekupstwo : będą 'kingi',będzie rosół, jeśli wyrażę zgodę na inne rasy, tzn. małe gołębie latające wysoko. Zgodziłam się. A co miałam zrobić? Zrezygnować ze smacznej zupki? W jednym nie ustąpiłam : nie ma wymachiwania czapką ani żadną inną szmatą w mojej obecności. No i w sumie polubiłam gołąbki za wartościowy nawóz, a niektóre za ich piękno.
EMa pochwalę oczywiście, dodatkowo, bo i tak dość często odbiera pochwały za nawóz.
A'propos uprawy ogródka - moja bratowa ma przed domem połowę, drugą połowę ma moja 87-letnia mama. U mamy są kwiaty i wszystkie podstawowe warzywa łącznie z pomidorami, u bratowej królują chwasty, a warzywa kupuje na bazarku oddalonym od domu o 12 km.
Mnie dawniej odrzucało od gołębiarzy. Miałam na wsi w sąsiedztwie takich dwóch miłośników gołębi, którzy kilkanaście razy dziennie biegali gwiżdżąc i wymachując czapkami, co mnie wyprowadzało z równowagi, bo nie dało się z nimi porozmawiać na żaden temat. Ich interesowało jedno :gołębie.
Mój M długo musiał się podlizywać i wkupywać, nim wyraziłam zgodę na malutką hodowlę. Dodatkowo postawiłam jeszcze warunek : żadnych gwizdów i wymachiwania czapką. Skutek był taki, że na początek pojawiły się duże ptaki - 'kingi', które nie latają wysoko. Te mi się podobały, a po zjedzeniu pierwszego rosołku polubiłam je jeszcze bardziej. No i tu zaczęło się przekupstwo : będą 'kingi',będzie rosół, jeśli wyrażę zgodę na inne rasy, tzn. małe gołębie latające wysoko. Zgodziłam się. A co miałam zrobić? Zrezygnować ze smacznej zupki? W jednym nie ustąpiłam : nie ma wymachiwania czapką ani żadną inną szmatą w mojej obecności. No i w sumie polubiłam gołąbki za wartościowy nawóz, a niektóre za ich piękno.
EMa pochwalę oczywiście, dodatkowo, bo i tak dość często odbiera pochwały za nawóz.
A'propos uprawy ogródka - moja bratowa ma przed domem połowę, drugą połowę ma moja 87-letnia mama. U mamy są kwiaty i wszystkie podstawowe warzywa łącznie z pomidorami, u bratowej królują chwasty, a warzywa kupuje na bazarku oddalonym od domu o 12 km.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- kwiaty_poli
- 500p
- Posty: 741
- Od: 5 gru 2011, o 16:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków
uśmiałam się z tej bratowej, ale Lucynko nie każdy czuje pociąg do roślin. Ja tu miałam nie jedną "koleżankę" które mówiły a po co Ci te "kwiotki" byś poleżała, kawkę wypiła... Teraz buzie zamykają
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków
Iwonko - dziękuję za miłe słowa .
Ja mam trzech synów. Wprawdzie dwaj mieszkają w Warszawie i tylko jeden w Płocku, ale żaden z nich nigdy nie interesował się hodowlą gołębi. Moja krew hihihi.
Dzisiaj znów ciężko tyrałam na działce - wzięłam się wreszcie za przeróbkę skalniaka. Idzie mi to jak krew z nosa, a i tak plecki jakieś takie jak nie moje. Pocieszam się tym, że może dzięki pracom fizycznym uda mi się co nie co schudnąć.
Najważniejsze, że kwiatki kwitną i w przerwach jest na czym oko zawiesić.
Ja mam trzech synów. Wprawdzie dwaj mieszkają w Warszawie i tylko jeden w Płocku, ale żaden z nich nigdy nie interesował się hodowlą gołębi. Moja krew hihihi.
Dzisiaj znów ciężko tyrałam na działce - wzięłam się wreszcie za przeróbkę skalniaka. Idzie mi to jak krew z nosa, a i tak plecki jakieś takie jak nie moje. Pocieszam się tym, że może dzięki pracom fizycznym uda mi się co nie co schudnąć.
Najważniejsze, że kwiatki kwitną i w przerwach jest na czym oko zawiesić.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków
Kochana ale masz krokusów, piękne kępy. Prześlicznie.
Czytam , że się napracowałaś. Mam nadzieję że plecy Ci odpuszczą. Potrafią dawać w kość po takim schylaniu.
Czytam , że się napracowałaś. Mam nadzieję że plecy Ci odpuszczą. Potrafią dawać w kość po takim schylaniu.
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków
Paulinko - niech leniwe baby piją tę swoją kawkę w nudnym otoczeniu trawy. Niech im teraz będzie głupio. A Ty wsród kwiatów, pszczół i kolorowych motyli z samopoczuciem królowej ogrodu pokaż im, czym jest prawdziwe piękno.
Madziu - ja kocham się zmęczyć na działce. Jutro już zapomnę o bólu pleców i będę kontynuować, co zaczęłam. Wiśta wio i do przodu!!!
Madziu - ja kocham się zmęczyć na działce. Jutro już zapomnę o bólu pleców i będę kontynuować, co zaczęłam. Wiśta wio i do przodu!!!
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20149
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków
Róbcie dziewczyny wszystko, a jak skończycie to zapraszam do mnie, ja nie ogarnę w tym roku wszystkiego jak trzeba
- sweetdaisy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3531
- Od: 15 sty 2015, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków
Kości i mięśnie zastane po zimie, to dają znać po pracach ogrodowych.
Ja też czuję nieswoje nogi i plecy po ostatnim przekopywaniu rabaty.
Ale za to jaka radość jak praca idzie do przodu, a jeszcze większa będzie jak na nowych rabatach zakwitną już kwiaty
Ja też czuję nieswoje nogi i plecy po ostatnim przekopywaniu rabaty.
Ale za to jaka radość jak praca idzie do przodu, a jeszcze większa będzie jak na nowych rabatach zakwitną już kwiaty
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków
Lucynko, korony pokazałaś teraz na fotce?
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów,zwierząt i ptaków
Iwonko - chętnie Ci pomogę, jak się uporam ze swoją robotą, tylko że trochę daleko do Ciebie.
Mam pomysł : spotkajmy się w połowie drogi i weżmiemy się razem do roboty.
Myślę, że to uczciwa propozycja.
Zuziu - to jest nas co najmniej dwie, chociaż myślę, że dużo, dużo więcej.
Tak, Madziu, pokazałam korony. Zastanawiam się, czy zakwitną, bo z tego co wiem, one są dosyć chimeryczne.
Mam pomysł : spotkajmy się w połowie drogi i weżmiemy się razem do roboty.
Myślę, że to uczciwa propozycja.
Zuziu - to jest nas co najmniej dwie, chociaż myślę, że dużo, dużo więcej.
Tak, Madziu, pokazałam korony. Zastanawiam się, czy zakwitną, bo z tego co wiem, one są dosyć chimeryczne.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.