jacek_kl pisze:Dzień dobry
Dzisiaj dzwoniłem do kwalifikowanej szkółki drzew owocowych i specjalista mi powiedział, że pierwszy oprysk w fazie pękania Sylitem, po 7 dniach Miedzianem i od 10 do 14 dni jeszcze raz Sylit oczywiście jesienią Miedzian i teraz już sam nie wiem jaka jest zasada oprysków brzoskwiń. Chemii hektolitry...Pozdrawiam
Oprysk przed fazą pękania!!!!!!
A reszta chemii po co?
Moje nowe imię Szansa
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
jacek_kl pisze:Dzisiaj dzwoniłem do kwalifikowanej szkółki drzew owocowych i specjalista mi powiedział, że pierwszy oprysk w fazie pękania Sylitem, po 7 dniach Miedzianem i od 10 do 14 dni jeszcze raz Sylit oczywiście jesienią Miedzian i teraz już sam nie wiem jaka jest zasada oprysków brzoskwiń. Chemii hektolitry...
Pryskam wg schematu: jesień-Miedzian, wiosna-Sylit, oczywiście po jednym oprysku. Zero problemów z kędzierzowatością. Moim zdaniem powtórki w normalnych okolicznościach są niepotrzebne.
Miki pisze:
Pryskam wg schematu: jesień-Miedzian, wiosna-Sylit, oczywiście po jednym oprysku. Zero problemów z kędzierzowatością. Moim zdaniem powtórki w normalnych okolicznościach są niepotrzebne.
Jeden sezon bym nie popryskał w ogóle. Może kedzierzawosc u Ciebie po prostu nie występuje? Szeroko bym ominął tamtego doradcę!
Tyle z patrzenia na ładnego,
co ze słuchania mądrego.
Miki pisze:
...Może kedzierzawosc u Ciebie po prostu nie występuje? ...
Zacząłem pryskać bo w pewnym momencie żaden liść na brzoskwini nie rósł normalnie, wszystkie były poskręcane i opadły lub zostały oberwane. Od tamtego momentu nie ryzykuję i postępuję tak jak opisałem. Kędzierzowość się więcej nie pojawiła i na razie nie zdecyduję się na sprawdzenie czy drzewo da sobie radę bez oprysków. Może by i dało radę, ale wolę nie sprawdzać.
Poprzedniej jesieni (2014) nie popryskałem miedzianem, zaaplikowałem tylko Sylit wiosną 2015. Zobaczymy jak się to odbije na kondycji brzoskwini.
Rok w rok to samo Brzoskwinia z jednej strony zdrowa żółto czerwoną z drugiej strony czarna gorzka w smaku.Pryskam po zimie miedzianem potem po młodych liściach i nic to nie daje.Dodam, że liście są zdrowe.
Witam , chciał bym odświeżyć wątek bo temat jest na czasie , brzoskwinię i nektarynkę po opadnięciu liści opryskałem miedzianem w słoneczną pogodę jesienią . Pąki nabrzmiały a temperatura jest za niska na sylit i powtórzę miedzianem a jak się ociepli i pogoda pozwoli to sylitem . Co o tym sądzicie ? Podziała ?
Rozumiem.Chodzi o kędzierzawość ,poczekaj z opryskiem Sylitem,pąki jeszcze nie otworzą się, a temperatura czym później tym łatwiej trafić >6*C.Ważne żeby dokładnie pokryć preparatem przed roztwarciem pąków.Ja mam Harow diamond i w zeszłym roku pryskałem w kwietniu .A ty już masz pąki nabrzmiałe ?
Tak wyglądały niektóre brzoskwinie na moich drzewkach w minionym sezonie. Nie było ich wiele, ok 30 sztuk na jednym drzewie, ale były dorodne. Waga niektórych owoców dochodziła do 300 g, cóż jednak z tego, skoro prawie połowa była chora. Poradźcie jak zwalczać to paskudztwo.
Ponadto wszystkie brzoskwinie zaatakował parch. Na wszystkich owocach było mniej lub więcej czarnych punktów. Może istnieje środek rozwiązujący jednocześnie oba problemy?
Pierwsze zdjęcie obrazuje brunatną zgniliznę drzew pestkowych. Sprawcą jest Monilinia laxa lub Monilinia fructicola. Albo oba jednocześnie. Na drugim oczywiście parch (Cladosporium carpophilum). Możliwe jest zwalczanie wspólne.
Ś.O.R. Captan 80WG, Merpan 50WP, Topsin M 500SC
OPRYSKI:
-Po opadnięciu okwiatu
-Na miesiąc przed dojrzewaniem owoców
ERNRUD pisze:Pierwsze zdjęcie obrazuje brunatną zgniliznę drzew pestkowych. Sprawcą jest Monilinia laxa lub Monilinia fructicola. Albo oba jednocześnie. Na drugim oczywiście parch (Cladosporium carpophilum). Możliwe jest zwalczanie wspólne.
Ś.O.R. Captan 80WG, Merpan 50WP, Topsin M 500SC
OPRYSKI:
-Po opadnięciu okwiatu
-Na miesiąc przed dojrzewaniem owoców