Aneczko - zaglądałam do Ciebie i wiem że też już wiosna zawitała. Szalejesz z zakupami, ale to dobrze, ktoś to nasze PKB musi poprawić.

Ja niestety jestem niepocieszona, bo niewiele nabyłam - miejsca brak, a na nowej działce będę sadziła dopiero jak ogrodzimy (wystarczy że mi magnolie ukradli). Ale nabyłam dwie cudne róże - oczywiście w kolorze moim ukochanym fioletowym. Jedna to Princesse Sibilla De Luxembourg o cudownym zapachu, a druga to Hippolyte, rambler - mam do ramblerów zdecydowaną słabość. Nabyłam jeszcze tylko lilie - co roku u mnie na bazarku sprzedaje lilie jeden pan po 2 zł, cebule są ogromne jak pięść, tylko wybór odmian nie jest za duży. I póki co to tylko tyle szaleństw zakupowych...
Aleksanda - witaj w moich skromnych progach. Oczywiście, że biegam po ogrodzie i coś poprawiam. Tu coś przytnę, tam uszczknę przekwitnięte kwiatki itp. Odmiana którą mam to chyba faktycznie Aleksandra, kwitnie bardzo obficie i ma piękny ciemnoróżowy kolor. Okres kwitnienia jest bardzo długi.
Monifd - tak jak pisałam, najpierw musimy działkę ogrodzić, bo niestety kradną, na dodatek jeszcze okazało się że ktoś sobie przez naszą działkę skrót traktorem zrobił, i porozjeżdżał posadzone klony. Szlag mnie normalnie trafił. Więc priorytetem będzie ogrodzenie, no i wykopanie stawu. Dopiero potem jakieś nasadzenia. A tak chciałam, żeby już mi tam rosły drzewa magnolii. Ale niestety jak widać tak się nie da. Musi być ochrona i ogrodzenie, dopiero można coś zrobić.
Margo - temperatury faktycznie zmienne, w sobotę było tak ciepło, że zrobiliśmy grilla, a w niedzielę obudziłam się, a tam śnieg za oknem. Dobrze, że znów robi się ciepło.
Szafirkowe poletko szykuje się do kwitnięcia.
Serduszki już wychodzą, boję się tylko o to, że uszkodzą je nocne przymrozki.
Róża LO ma pięć lat, a jest już całkiem okazała, w tę zimę nie wymarzł jej nawet jeden pęd, a w poprzednim roku mocno urosła, więc kwitnienie zapowiada się bardzo obiecująco.
Inne róże też są już pełne wigoru.
Pierwsze pączki clemka VP