Borówka amerykańska - 5 cz
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Borówka amerykańska - 5 cz
Moim zdaniem raczej marne szanse żeby coś zrobiły borówce (ewentualnie mogą się chować pod korą i składać w niej jajka), ślimaki wolą szukać delikatnego/miękkiego pożywienia blisko ziemi (czyli sałaty, truskawki itp), nie wspinają się na krzaki i drzewa.
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
Re: Borówka amerykańska - 5 cz
No nie zupełnie, bo mam laptopa z USA i Windows jest anglojęzyczny. Jeśli chcę mieć polskie znaki to muszę je wyszukiwać, kopiować i wklejać co bywa dosyć męczącekaLo pisze:Prawym klikiem myszy ,na pasku z prawej strony ,zaznacz ikonkę PL,wybierz -Ustawienia- ,i z listy "polski"ustaw polski programisty.oclass1 pisze:Nie każdy ma polską klawiaturę
- agnieszka__
- 500p
- Posty: 658
- Od: 22 paź 2009, o 23:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: słoneczne południe
Re: Borówka amerykańska - 5 cz
Ja już dzisiaj podlałam moje borówki siarczanem amonu ,zapowiadają na następny tydzień deszcze ,a pąki już takie ,że aż ślinka cieknie
zielone jest piekne
pozdrawiam Agnieszka
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 18&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
pozdrawiam Agnieszka
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 18&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Borówka amerykańska - 5 cz
A to dziwne, miałem firmowego lapka z xp sp3 eng i mogłem taki typ klawiatury wybrać, baa, do tego francuską, niemiecką i rosyjską. Sam windows co prawda i tak był angielski, ale układ klawiatury i znaki działały zarówno niemieckie umlauty, ruska cyrylica i polskie ogonki.oclass1 pisze: No nie zupełnie, bo mam laptopa z USA i Windows jest anglojęzyczny. Jeśli chcę mieć polskie znaki to muszę je wyszukiwać, kopiować i wklejać co bywa dosyć męczące
@Up - u mnie 3 letni Chandler i Darrow w półcieniu identycznie wyglądają. Chandler w słońcu zaś ma wyraźnie mniej pąków kwiatowych. Różnica może być taka, że te w półcieniu są porządnie wyściółkowane i mocno zakwaszone rozkładającą się korą, a te w słońcu jedynie tyle ile w dołek torfu nasypałem.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11334
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Borówka amerykańska - 5 cz
No to Ci powiem,że jest jeszcze bardziej kiepsko,niż było.Jeśli nie usuniesz nadmiaru starych pędów z kwiatem,to możesz nie mieć nie tylko owoców,ale też i całego krzewu.Będzie mnóstwo jagód wielkości grochu,które nie dojrzeją ,a potem zaczną zasychać razem z pędami. Jak widzę,przez te siedem lat walki o pH , krzew chyba nie był ani razu cięty.Świadczy o tym całkowity brak młodych,silnych przyrostów.pull pisze:Wreszcie, po 6 latach osiągnąłem właście pH podłoża.
Moja "Darrow" usłana jedynie pąkami kwiatowymi i właściwie nie widać pąków liściowych ani pędowych.
A bywało raczej kiepsko.
- tamburyn
- 200p
- Posty: 215
- Od: 8 gru 2014, o 10:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 30km na Pd od Krakowa ~300m. n.p.m
Re: Borówka amerykańska - 5 cz
Bać się czy się nie bać? Oto jest pytanie ;)
Na jednym z młodych krzaczków dostrzegłem ciekawą rzecz. Kilka pąków kwiatowych zostało ściętych/zgryzionych w połowie.
Tzn jakby ktoś obciął nożyczkami czubki pąków (jedne niżej inne wyżej). Te najbardziej ścięte usunąłem i po rozwarstwieniu środek był ładny zielony.
Tylko na jednym krzewie i od soboty sytuacja bez zmian. Nie przybyło nowych okaleczonych pąków.
Przypadek, czy jakieś dziadostwo?
Na jednym z młodych krzaczków dostrzegłem ciekawą rzecz. Kilka pąków kwiatowych zostało ściętych/zgryzionych w połowie.
Tzn jakby ktoś obciął nożyczkami czubki pąków (jedne niżej inne wyżej). Te najbardziej ścięte usunąłem i po rozwarstwieniu środek był ładny zielony.
Tylko na jednym krzewie i od soboty sytuacja bez zmian. Nie przybyło nowych okaleczonych pąków.
Przypadek, czy jakieś dziadostwo?
Piotrek
Re: Borówka amerykańska - 5 cz
Re: Borówka amerykańska - 5 cz
A kto by je zbierał?
Re: Borówka amerykańska - 5 cz
Właściwie zawsze tnę drastycznie. Mam borówki posadzone gęsto i muszę utrzymywać je w ryzach, bo rosną jak głupie na dwa metry, a miejsca mało. Zostawiam pąki tylko na młodych pędach, tam, gdzie widzę, że będzie też sporo liści. Jeżeli na jakiejś gałązce (zazwyczaj tak jest na starszych już zdrewniałych) jest masa pąków, to wycinam całą gałąź. Wolę mniej dużych borówek niż masę drobnych. Wydajność z krzaka zapewne spada, ale nie chodzi mi o ilość.
Re: Borówka amerykańska - 5 cz
Witam. Oglądałem dzisiaj moje borówki i dostrzegłem pomarańczowe plamki. Wygląda na to że to zgorzel pędów. Gdzieś na forum wyczytywałem, że proponują pryskać Topsinem. Czy to pomoże i czy profilaktycznie opryskać pozostałe krzaki? Zdjęcia poniżej (troczę niewyraźne). PS. U mnie najwięcej kwiatów na Blugoldzie i Chandlerze, a choroba zaatakowała bluecropa.
- tamburyn
- 200p
- Posty: 215
- Od: 8 gru 2014, o 10:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 30km na Pd od Krakowa ~300m. n.p.m
Re: Borówka amerykańska - 5 cz
Podbijam pytanie.tamburyn pisze:Bać się czy się nie bać? Oto jest pytanie ;)
Na jednym z młodych krzaczków dostrzegłem ciekawą rzecz. Kilka pąków kwiatowych zostało ściętych/zgryzionych w połowie.
Tzn jakby ktoś obciął nożyczkami czubki pąków (jedne niżej inne wyżej). Te najbardziej ścięte usunąłem i po rozwarstwieniu środek był ładny zielony.
Tylko na jednym krzewie i od soboty sytuacja bez zmian. Nie przybyło nowych okaleczonych pąków.
Przypadek, czy jakieś dziadostwo?
Piotrek