Drzewa owocowe - cięcie Cz.II
- ERNRUD
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2522
- Od: 4 lip 2010, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Radomsko/Kraków
Re: Drzewa owocowe - cięcie [cz.II]
Proponuję w ten sposób. Nie może być trzech takich przewodników, które wyrastają od siebie pod ostrym kątem. Potem mogłoby się to wyłamać. Na drugim drzewku nie potrzeba chyba jakiegoś szczególnego formowania, chyba że ta lewa gałąź rozwidla się ostro. Usuń tylko ten suchy czop.
Na przyszłość oprysk syllitem zrób wcześniej - w fazie nabrzmiałego pąka.
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 31
- Od: 18 lip 2014, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Drzewa owocowe - cięcie [cz.II]
ERNRUD, jeśli chodzi o moje drzewka, to dla mnie bardziej liczy sie ilosc i wielkosc owocow. Wiec, nie musza to byc jakies karzełki. Wiec, ktore galazki ciachnac.?
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Drzewa owocowe - cięcie [cz.II]
Ernest, mam pytanie co do sillitu, czy należy powtórzyć oprysk po częstych/obfitych opadach (mniej więcej ponad tydzień środek trzymał się na gałązkach, ale teraz przez te deszcze nie jestem pewna czy się nie zmyło, tylko że listki już się pojawiają a pączki są 2x większe gdy pryskałam).
Przepraszam z OT.
Przepraszam z OT.
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- ERNRUD
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2522
- Od: 4 lip 2010, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Radomsko/Kraków
Re: Drzewa owocowe - cięcie [cz.II]
Warrior, ale ja nie proponuję tutaj żadnych karzełków.
Na oprysk syllitem jest już za późno. Pączki się rozwinęły, prawda?
Na oprysk syllitem jest już za późno. Pączki się rozwinęły, prawda?
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Drzewa owocowe - cięcie [cz.II]
Zaczynają robić się zielone, ja pryskałam gdy były białe.
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- ERNRUD
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2522
- Od: 4 lip 2010, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Radomsko/Kraków
Re: Drzewa owocowe - cięcie [cz.II]
To już za późno.
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 31
- Od: 18 lip 2014, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Drzewa owocowe - cięcie [cz.II]
No rozumiem, chciałbym miec sporo sporych owocow przy słabej ziemi. Jakie ciecie proponujesz?
Re: Drzewa owocowe - cięcie [cz.II]
Dziękuję ślicznie za rady Czekam z sekatorem aż poprawi się pogoda i do dzieła!
A w sprawie Sillitu, czy to oznacza, że teraz już nie ma sensu pryskać? W instrukcji jest informacja "środek stosować nie później niż 75 dni przed zbiorem: od fazy pękania pąka do fazy opadnięcia płatków". Pąki są już takie, że widać ich różowe wnętrze, ale w tym roku (na jesień będą 2 lata od posadzenia) i tak chyba nie będzie jeszcze owoców?
A w sprawie Sillitu, czy to oznacza, że teraz już nie ma sensu pryskać? W instrukcji jest informacja "środek stosować nie później niż 75 dni przed zbiorem: od fazy pękania pąka do fazy opadnięcia płatków". Pąki są już takie, że widać ich różowe wnętrze, ale w tym roku (na jesień będą 2 lata od posadzenia) i tak chyba nie będzie jeszcze owoców?
Re: Drzewa owocowe - cięcie [cz.II]
Witam wszystkich bardzo serdecznie
Forum podczytuję już od dłuższego czasu, i teraz chciałbym prosić o kilka porad.
Otóż, od niedawna mam możliwość zajęcia się gospodarstwem moich dziadków. Jest tam dużo drzew owocowych, któe nawet mocno owocują, jednak ostatnie cięcia były wykonywane tam co najmniej 20 lat temu...
Chciałbym dokonać pielęgnacji przynajmniej niektórych, jednak nie wiem od jakich cięć zacząć. Na początku mam pytania odnośnie dwóch pacjentów (uwaga, drastyczne ;) )
Grusza, do mniej więcej wysokości 3 metrów sam pień, powyżej jak widać. Czy mogę ją skrócić o wysokość całego tego grubego pnia wyrastającego pionowo w środku drzewa? Wszelkie działania są utrudnione ze względu na wysokość...
Pacjent numer 2:
Wygląda na to, że ta śliwa to chyba dziczka piłą nieruszona od maleńkości. Co z nią w ogóle zrobić? Rodzi ładnie, i śliwki ma całkiem smaczne, tyle że wszystkie spadają, bo nie ma ich jak zerwać. Utrudnienie - ktoś posadził pod nią widoczny orzech włoski Również ciężko będzie ciąć, bo wysoko...
Z tego co wiem, to obydwa drzewa rodzą jak głupie mimo braku pielęgnacji. Oprócz nich jest jeszcze sporo innych, ale muszę od czegoś zacząć.
Będę bardzo wdzięczny za podpowiedzi...
Forum podczytuję już od dłuższego czasu, i teraz chciałbym prosić o kilka porad.
Otóż, od niedawna mam możliwość zajęcia się gospodarstwem moich dziadków. Jest tam dużo drzew owocowych, któe nawet mocno owocują, jednak ostatnie cięcia były wykonywane tam co najmniej 20 lat temu...
Chciałbym dokonać pielęgnacji przynajmniej niektórych, jednak nie wiem od jakich cięć zacząć. Na początku mam pytania odnośnie dwóch pacjentów (uwaga, drastyczne ;) )
Grusza, do mniej więcej wysokości 3 metrów sam pień, powyżej jak widać. Czy mogę ją skrócić o wysokość całego tego grubego pnia wyrastającego pionowo w środku drzewa? Wszelkie działania są utrudnione ze względu na wysokość...
Pacjent numer 2:
Wygląda na to, że ta śliwa to chyba dziczka piłą nieruszona od maleńkości. Co z nią w ogóle zrobić? Rodzi ładnie, i śliwki ma całkiem smaczne, tyle że wszystkie spadają, bo nie ma ich jak zerwać. Utrudnienie - ktoś posadził pod nią widoczny orzech włoski Również ciężko będzie ciąć, bo wysoko...
Z tego co wiem, to obydwa drzewa rodzą jak głupie mimo braku pielęgnacji. Oprócz nich jest jeszcze sporo innych, ale muszę od czegoś zacząć.
Będę bardzo wdzięczny za podpowiedzi...
- ERNRUD
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2522
- Od: 4 lip 2010, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Radomsko/Kraków
Re: Drzewa owocowe - cięcie [cz.II]
Piękne drzewa... Potrzebna im tylko lekka pielęgnacja. Rozumiem problem z wysokością i utrudnionym zbiorem, ale skoro dobrze owocują to ostrym cięciem można tylko wszystko zepsuć. Nie słuchaj, jeśli ktoś Ci poradzi, żeby je mocno obniżyć. To skończyłoby się walką z wilkami oraz znacznym obniżeniem ich zdrowotności.
Warrior, sporo sporych owoców? Każdy dowolny typ korony z tym, że co roku cięcie prześwietlające, by uniknąć drobienia owoców (to dotyczy gruszy) i by ogólnie zachować dostęp światła do dolnych partii korony.
Warrior, sporo sporych owoców? Każdy dowolny typ korony z tym, że co roku cięcie prześwietlające, by uniknąć drobienia owoców (to dotyczy gruszy) i by ogólnie zachować dostęp światła do dolnych partii korony.
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Drzewa owocowe - cięcie [cz.II]
Ogólnie to nie wiem czy sadzenie orzecha włoskiego obok innego drzewa a tym bardziej pod nim jest dobrym pomysłem , nie masz dla niego innego miejsca? Jeśli zrezygnować z czegoś to orzech w mgnieniu oka urośnie więc dużej straty nie ma (duży nie jest więc może i uda się go przenieść), dodatkowo jeśli wsadzi się pod korzenie duży kamień to drzewka nie rosną takie duże i szybciej owocują, a i łatwiej się go w przyszłości pozbyć (śliwka mimo że dziczka i piły nie widziała to ładnie się uformowała, u mnie koło drogi rosną dziczki i gęsto im gałęzie porosły że nie widać co jest co).
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
Re: Drzewa owocowe - cięcie [cz.II]
@ ERNRUD: Rozumiem... Czyli najlepiej tylko prześwietlić koronę, natomiast grubsze pędy zostawić tak jak rosną?
Na zdjęciach nie widać wysokości, ale dla zbioru jakichś 2/3 owoców z tych drzew byłby potrzebny wysięgnik strażacki ;) więc pożytek z nich nieduży, dlatego myślałem, o obniżeniu, nawet niewielkim - ale się nie upieram.
Następnym razem gdy tam będę pozwolę sobie zrobić kilka zdjęć, bo mam jeszcze parę innych zgryzot...
@Ginka: Tak jak pisałem, ja gospodaruję od niedawna, nie miałem wpływu na cokolwiek co i gdzie tam rośnie. Zdaję sobie sprawę, z tego że to jest fatalne położenie, ale on jest już zdecydowanie wyższy ode mnie, czyli pewnie z 2,5 metra ma. Będzie się dało go przesadzić?
Na zdjęciach nie widać wysokości, ale dla zbioru jakichś 2/3 owoców z tych drzew byłby potrzebny wysięgnik strażacki ;) więc pożytek z nich nieduży, dlatego myślałem, o obniżeniu, nawet niewielkim - ale się nie upieram.
Następnym razem gdy tam będę pozwolę sobie zrobić kilka zdjęć, bo mam jeszcze parę innych zgryzot...
@Ginka: Tak jak pisałem, ja gospodaruję od niedawna, nie miałem wpływu na cokolwiek co i gdzie tam rośnie. Zdaję sobie sprawę, z tego że to jest fatalne położenie, ale on jest już zdecydowanie wyższy ode mnie, czyli pewnie z 2,5 metra ma. Będzie się dało go przesadzić?
- ERNRUD
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2522
- Od: 4 lip 2010, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Radomsko/Kraków
Re: Drzewa owocowe - cięcie [cz.II]
Dokładnie, najlepiej je tylko prześwietlić. Obniżenie koron źle by na nie wpłynęło - nie przyniosłoby długotrwałego efektu, bo wilki szybko dogoniłyby wysokość drzewa przed cięciem, a powstałe rany przysporzyłyby zgnilizny. Niestety - takie drzewa warto zostawić dlatego, że są wyjątkowe same w sobie, natomiast na zbiór owoców posadzić coś nowego.
Orzech jest do przesadzenia, ale teraz trzeba obkopać dookoła system korzeniowy, a jesienią dopiero przenieść.
Orzech jest do przesadzenia, ale teraz trzeba obkopać dookoła system korzeniowy, a jesienią dopiero przenieść.