Moje też. Bo w tamtym sezonie były mikruski.
To może teraz z rana zaprezentuje widok z growboxu.

Idąc od prawej strony growboxa, widać w nim dynie giganta, który już zaczyna szukać gruntu do pełzania pędu głównego.

W dodatku jego liście są tak ekspansywne, że przysłania światło innym. Po ściankach growboxu starałem się rozłożyć najprędzej pikowane w kubki 0.5l papryki, pomidory i rodzynki. W weekend zrobię selekcje i w growboxie pozostaną już tylko pojedyńcze odmianowo sztuki. Bakłażany rosną chyba jakoś powoli ale rosną, to im nie przeszkadzam.

No i moje nowe maleństwa po lewej czyli pomidorki.

Zrobiły mi psikusa kiełkując za szybko, bo liczyłem że zaczną po 5-6dniu, a one już wychodziły po 4.

A że nie mam w domu ogrodnika zamiennika, to podczas mojego tygodniowego wyjazdu, zdążyły się wyciągnąć.
Najlepsze było jak napisałem siostrze żeby podlała por na parapecie w jednym z pokoi, to otrzymałem odpowiedź, a jak to wygląda

No i tak roślinki rzecierpiały moją nieobecność. Większosć doświadczyły suszy, więc zamiast się rozpakowywać po powrocie, miałem długą rundkę wsród roślin, by je napoić.
