Projektowanie leśnego ogrodu

Ogólne tematy działkowe, nowości w ogrodnictwie
Awatar użytkownika
jokaer
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7493
Od: 14 lut 2008, o 08:21
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem

Re: Projektowanie leśnego ogrodu

Post »

Stał się prawie samowystarczalny, a to znaczy, że nie można go kontrolować ;)
A teraz wyobraź sobie, że wszyscy rolnicy tak zrobią.
To jest bardzo ciekawe stwierdzenie.
Może nie do końca będzie to zgodne z tematem, choć jak się zastanowić to niekoniecznie.

Tu gdzie jestem jest trudny teren, bardzo.Nie ma wielkich wysokości jak w górach, bo to w końcu Pogórze, ale są bardzo duże różnice wysokości.
Skała to piaskowiec Ciężkowicki. To tylko taki zarys króciutki.

Gospodarstwa, które tutaj istniały gospodarzyły z konieczności na niewielkich obszarach, przeciętnie, było to od hektara do zaledwie kilku.
Co jest w tym ciekawego? Otóż jeszcze 20-30 lat temu były one zupełnie samowystarczalne. Były w stanie się wyżywić, a rodziny były wielodzietne.
Główne nawożenie to były nawozy naturalne, praktycznie każde gospodarstwo miało krowę i świnie. Oczywiście ptactwo.
Dużo koni bo z uwagi na trudny teren, w wielu miejscach tylko konie sobie radziły.

(Była również bieda i to wielka, nie w każdym domu, ale było ciężko. Może gdyby wtedy było coś takiego jak dotacje :? lepiej by rejony przetrwały?)

Teraz jak są dwie krowy we wsi to jest super, a mężczyźni muszą szukać pracy za granicą.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
Hosta
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 997
Od: 16 mar 2013, o 15:13
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Projektowanie leśnego ogrodu

Post »

Gdyby te rodziny chciałyby żyć na takim poziomie wyposażenia jak 20-30 lat temu, to gospodarstwa byłyby wciąż samowystarczalne... Ale że dziś standardy są wyższe to i koszty ich utrzymania też są wyższe.
Awatar użytkownika
LaViol
500p
500p
Posty: 957
Od: 11 lip 2010, o 17:16
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Projektowanie leśnego ogrodu

Post »

Witam koleżankę po fachu :)
jokaer pisze: To jest bardzo ciekawe stwierdzenie.
Może nie do końca będzie to zgodne z tematem, choć jak się zastanowić to niekoniecznie.
Jak się zastanowić to ma bardzo wiele wspólnego :) Wszystko łączy się ze wszystkim. To tylko kwestia długości łańcucha przyczynowo-skutkowego ;)
System, w którym obecnie żyjemy powoduje, że jesteśmy uzależnieni coraz bardziej: jako obywatele od polityków, producenci żywności od ropy naftowej, mieszkańcy miast od dostaw żywności ze wsi, zdrowie od leków z z apteki, długo by wymieniać.
A wszyscy od ropy, bo na niej oparliśmy wszystko. Nie jest to dobry kierunek. Musimy cały ten system przebudować. I dla mnie permakultura, jako idea całościowa, jest właściwą drogą.
jokaer pisze:Tu gdzie jestem jest trudny teren, bardzo.Nie ma wielkich wysokości jak w górach, bo to w końcu Pogórze, ale są bardzo duże różnice wysokości.
Skała to piaskowiec Ciężkowicki. To tylko taki zarys króciutki.
Komu jak komu, ale Tobie nie muszę tłumaczyć jak wiele czynników trzeba uwzględnić przy projekcie ogrodu, nie mowiąc o czymś większym.
jokaer pisze:Gospodarstwa, które tutaj istniały gospodarzyły z konieczności na niewielkich obszarach, przeciętnie, było to od hektara do zaledwie kilku.
Co jest w tym ciekawego? Otóż jeszcze 20-30 lat temu były one zupełnie samowystarczalne. Były w stanie się wyżywić, a rodziny były wielodzietne.
Główne nawożenie to były nawozy naturalne, praktycznie każde gospodarstwo miało krowę i świnie. Oczywiście ptactwo.
Dużo koni bo z uwagi na trudny teren, w wielu miejscach tylko konie sobie radziły.
W necie można znaleźć takie pojęcie jak "rodowe siedlisko Anastazji", koncepcja podobna do permakultury. Chodzi o założenie siedziby dla rodziny o pow. min. hektara i powinien on zapewnić jej byt.
1ha wydaje się być dość mało. Nawet w tak okropnych dla chłopa czasach jak Polska XVI rodzina (5-6 osób) dostawała przydział pół lub ćwierć łana (Od XIII wieku najbardziej rozpowszechnione w Rzeczypospolitej były: łan flamandzki ? 16,7 do 17,5 ha, łan frankoński ? 22,6 do 25,8 ha) czyli min. od 2,5 do 6,5ha. Jednak gospodarka była zupełnie inna, odmiany roślin dużo mniej plenne itd.
Obecnie można naprawdę dużo z niewielkiego kawałka. Polecam film na yt. "Ścieżka do Wolności 1/2 Ogródkowa Rewolucja"
jokaer pisze:(Była również bieda i to wielka, nie w każdym domu, ale było ciężko. Może gdyby wtedy było coś takiego jak dotacje :? lepiej by rejony przetrwały?)
Teraz jak są dwie krowy we wsi to jest super, a mężczyźni muszą szukać pracy za granicą.
Ze zdziwieniem dowiedziałam się kiedyś na wykładzie, że bieda na wsi w przedwojennej Polsce często nie wynikała z braku wody, lecz z jej nadmiaru. Gliny i iły polodowcowe zatrzymują wodę - sama mieszkam na takiej działce i mam rów melioracyjny.
Dotacje to nic dobrego. W dużym skrócie: tzw. pierwszy świat ma nadprodukcję żywności. Dotacje są wynikiem wprowadzania limitów produkcyjnych, bo rynki innych krajów tak chronią swoją produkcję. Mniej pracy na wsi oznacza odpływ ludzi w poszukiwaniu pracy.

Wracając do permakultury czyli tematu. Co prawda brzmi on nieco inaczej, ale tzw. food forest to nic innego jak premakultura, a właściwie jej część dotycząca produkcji żywności.
Żeby dobrze zrozumieć o co chodzi zacznijmy od podstaw.
https://ekomotywa.files.wordpress.com/2 ... =390&h=553
W Wikipedii można znaleźć jej Centralne zasady etyczne:
1.Troszcz się o Ziemię (Take Care of the Earth)
2.Troszcz się o Ludzi (Take Care of the People)
3.Dziel się Nadmiarem (Share the Surplus)
Poniżej podanych jest jej 12 zasad projektowania.
W Polsce ten temat jest jeszcze słabo znany i dlatego jest stosunkowo mało informacji po polsku. Na potrzeby pracy magisterskiej od ponad roku zapoznaję się z tym tematem. Choć odnoszę się do niej tylko w części dotyczącej ogrodów przydomowych musiałam, i chciałam, poznać jak najwięcej. Na świecie jest ich już całkiem sporo. Kto nie wierzy niech wrzuci w wyszukiwarkę permaculture + nazwa dowolnego kraju.
Problem polega na tym, że żeby założyć dobrze funkcjonujące gospodarstwo trzeba mieć wiedzę z wielu dziedzin, żeby dokonać wielu analiz. Większość ludzi nie ma tej wiedzy.
Autorka wątku na str.1 wkleiła listę roślin, która nie całkiem ma sens - z wielu powodów. Próba realizacji tego "w ciemno" raczej sukcesu nie zapewni, a tylko zniechęci wiele osób.
"Żyj prosto. Konsumuj mniej. Myśl więcej...", "Być człowiekiem znaczy: każdego dnia starać się być lepszym."
Aktualny Niedoskonały, ale mój cz.2 :)
Awatar użytkownika
jokaer
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7493
Od: 14 lut 2008, o 08:21
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem

Re: Projektowanie leśnego ogrodu

Post »

Te filmiki dwa znam już od paru lat. Oczywiście jestem nimi zachwycona, ale przede wszystkim z uwagi na klimat ;:306

U mnie w tym momencie znowu jest biało, a mamy już 6 kwiecień.
Drzewa owocowe ciągle czekają już dosłownie w trwożliwym niepokoju na rozwój pąków.

Kapustę włoską sztuk raptem 22 nakryłam doniczkami i włókniną.

To tylko taka niewielka dygresja, która ma wszystkim zapaleńcom uzmysłowić fakt: jaki mamy klimat
i dostosować się do niego. Czyli mierzyć siły na zamiary.

Dla mnie też niestety, ale ta lista roślin to trochę kosmiczna, mówiąc delikatnie.

W tym filmiku o farmie miejskiej padają bardzo ważne słowa.


Produkujmy żywność ze swojego rejonu, taką, która będzie rosła bezproblemowo.
I to jest podstawa jakichkolwiek poczynań ogrodowych, co zawsze powtarzałam.
Dostosować się do otoczenia. Podpatrywać co i jak rośnie, gdzie jest roślinie najlepiej.

Co do wody. Coś mnie to nie chce przekonać. Bo np rejon, w którym teraz jestem to rejon mega przepuszczalny,
a takich jest akurat w Polsce wiele, ubogich ziem piaszczystych.
Lubelszczyzna wysycha już od od 70-tych ub.wieku.

Oczywiście hydrolodzy wiedzą, że ta woda nie znika, ale niestety zmienia swe położenie
i staje sie niedostępna dla człowieka jako forma wody powierzchniowej,
a ponoć właśnie taka formy wody jest dla człowieka najlepsza, wbrew opinii,
że tylko źródła z głębinowych studni są dla nas dobre.

Jeśli chodzi o taki współczesny "permakulturowy" sposób życia to powiedziałabym, że przecież nasi Łemkowie tak żyli.
Byli świetnie zorganizowani. To akurat z opowieści ludzi starszych znających ich. Mieli nawet sprytnie poprowadzone drewniane wodociągi.
(ponoć okolice Piwnicznej- Krynicy)

edit.
Właśnie w tym momencie chyba otworzył się " worek z pierzem" wysoko w chmurkach, zrobiło się bowiem tak biało.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
Awatar użytkownika
LaViol
500p
500p
Posty: 957
Od: 11 lip 2010, o 17:16
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Projektowanie leśnego ogrodu

Post »

jokaer pisze:U mnie w tym momencie znowu jest biało, a mamy już 6 kwiecień.
Przypomina mi się geograficzka z podstawówki, która mówiła: Polska charakteryzuje się klimatem umiarkowanym zmiennym, ze wskazaniem na słowo zmiennym :D
jokaer pisze:To tylko taka niewielka dygresja, która ma wszystkim zapaleńcom uzmysłowić fakt: jaki mamy klimat
i dostosować się do niego. Czyli mierzyć siły na zamiary.
Produkujmy żywność ze swojego rejonu, taką, która będzie rosła bezproblemowo.
I to jest podstawa jakichkolwiek poczynań ogrodowych, co zawsze powtarzałam.
Dostosować się do otoczenia. Podpatrywać co i jak rośnie, gdzie jest roślinie najlepiej.
Oczywiście, że tak. Chociaż Holzer zaczął eksperymentować z roślinami, które wg. ekspertów nie powinny tam rosnąć, a u niego są: kiwi, cytrusy, cytryniec chiński i winorośl. Jednak ma ogromne doświadczenie: już jako dziecko podpatrywał przyrodę i wyciągał wnioski czyli w latach 50-tych. Wiedział gdzie i jak stworzyć im odpowiedni mikroklimat. Poziom master :D
jokaer pisze:W tym filmiku o farmie miejskiej padają bardzo ważne słowa.
Dzięki za to podkreślenie :)
jokaer pisze:Co do wody. Coś mnie to nie chce przekonać. Bo np rejon, w którym teraz jestem to rejon mega przepuszczalny,
a takich jest akurat w Polsce wiele, ubogich ziem piaszczystych. Lubelszczyzna wysycha już od od 70-tych ub.wieku.
Oczywiście hydrolodzy wiedzą, że ta woda nie znika, ale niestety zmienia swe położenie i staje sie niedostępna dla człowieka jako forma wody powierzchniowej, a ponoć właśnie taka formy wody jest dla człowieka najlepsza, wbrew opinii, że tylko źródła z głębinowych studni są dla nas dobre.
Z tym nadmiarem wody to była taka ciekawostka :) Ale właśnie nasze działki są przykładem z jak różnymi warunkami można mieć do czynienia i i dlaczego tak ważne jest indywidualne podejście.
Problem ucieczki wody w wyniku działalności człowieka stał się już bardzo poważny. Woda powierzchniowa jest dostępna i dla człowieka i natury "od ręki" czyli małych kosztach. Studnie, zwłaszcza głębinowe to koszty wydobycia i rozprowadzenia, a natura cierpi. Wody głębinowe są też często mocno mineralizowane czy mają nieodpowiednie pH. Niestety te powierzchniowe są najczęściej już zbyt zanieczyszczone.
jokaer pisze:Jeśli chodzi o taki współczesny "permakulturowy" sposób życia to powiedziałabym, że przecież nasi Łemkowie tak żyli. Byli świetnie zorganizowani. To akurat z opowieści ludzi starszych znających ich. Mieli nawet sprytnie poprowadzone drewniane wodociągi.(ponoć okolice Piwnicznej- Krynicy)
Istnieje mocno zakorzeniony powszechny pogląd, że poprzednie epoki nic nie wiedziały, a my teraz to mądrzy, że ho ho ;)
Ciekawe o tych Łemkach, nie wiedziałam.
Dobrą gospodarkę w Polsce XVI i XVIIw. prowadzili też osadnicy olęderscy. Często osiedlali się na terenach z problemem z nadmiarem wody/zalewowych. Ale nie budowali wałów przeciwpowodziowych, a domy i budynki gospodarcze stawiali na terpach, więc nie bali się okresowego zalewu, który przecież użyźnia glebę. Egipcjanie też wiedzieli ;)
Ciekawostka: ogławiane wierzby, uważane za charakterystyczne dla polskiego krajobrazu zostały wprowadzone właśnie przez olędrów. Nie takie one bardzo polskie jak by się wydawało, podobnie jak malwy przed wiejską chatą ;)

Mam nadzieję, że udałoby się w tym wątku rozebrać permakulturę na czynniki pierwsze i opisać jej elementy, funkcjonowanie, problemy i sposoby zaradzenia tak, aby każdy mógł zrozumieć i zastosować. Miło by było gdyby ktoś mi pomógł, bo przecież alfą i omegą nie jestem, zbłądzić mogę czy o czymś zapomnieć :) No i praca mgr. sama się nie napisze :D
Woda, gleba, ukształtowanie powierzchni, klimat, rośliny, bioróżnorodność to podstawowe elementy.
Zatem skoro przy wodzie jesteśmy to wodzie.

WODA
Woda krąży w naturalnym obiegu. W postaci deszczu opada na ziemię, część z niej spływa powierzchniowo, część podpowierzchniowo zasilając rzeki, część infiltruje - przenika do głębokich warstw wodonośnych. Część wody w glebie zostaje wyparowana z jej powierzchni, a część pobierają rośliny i wyparowują - tzw. ewapotranspiracja.
Wydaje się, że Polska ma dużo wody. Niestety tak nie jest. Bilans wodny Polski jest zbliżony do bilansu Egiptu. Wypadamy słabo nawet na tle Europy. Według danych Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej, na jednego mieszkańca Polski przypada średnio ok. 1580 m3 wody na rok, a średnie zasoby na jednego mieszkańca Europy to 4560 m3/rok.
To mniej niż Hiszpania, która jest uważana w Europie za kraj praktycznie pozbawiony wody.
Gleba o dobrej strukturze zawiera w 25% wody. Jej brak i nadmiar to problem, a najczęściej z takimi przypadkami mamy do czynienia. Uogólniając, w Polsce po jesiennych opadach i wiosennych roztopach wody jest nadmiar, ale od maja wody w glebie zaczyna brakować. dlatego bardzo ważna retencja wody.

Gdy mamy do czynienia z glebą dobrze przepuszczalną, położoną na warstwach również dobrze przepuszczalnych, woda szybko przenika w głąb i pojawia się jej niedobór.
Rozwiązaniem, zwłaszcza gdy mamy gleby słabe, piaszczyste, a tych w Polsce jest wiele, jest zwiększenie ilości próchnicy, która działa jak gąbka i dłużej zachowuje wilgoć (rozwiniecie zostanie opisane przy temacie GLEBA).
Drzewa również spełniają istotną rolę. Zacieniając grunt spowalniają parowanie. Z tego samego powodu należy częściowo cieniować zbiorniki i cieki wodne oraz rowy melioracyjne.

W przypadku gleb położonych na warstwach słabo przepuszczalnych należy nadmiar wody odprowadzić. Obecne rozwiązania to robią, jednak w sposób niewłaściwy. System rowów zwykle jest podłączony do strumieni czy rzek (często aż do morza), które tę wodę odprowadzają nieodwracalnie. Jeżeli dany teren nie jest w zasięgu opadów z chmur tworzących się nad morzem to woda ta nigdy nie wróci. Dodatkowo, nadmiernie zasilane rzeki, zwłaszcza uregulowane, przy nadmiarze wody powodują powodzie.
Nadmiar wody powinien zostać na danym terenie w postaci zbiorników wodnych.

Gdy mamy do czynienia z glebami na terenach mniej lub bardziej górzystych należy stworzyć tarasy - tak jak to zrobił Holzer. Tarasy powodują, że szybki spływ powierzchniowy i podpowierzchniowy zgodny z nachyleniem stoku, zostaje zamieniony na wolniejszy spływ pionowy. Holzer, u podnóża skarpy tarasu, stosuje dodatkowe rowki retencjonujące wodę i humus.

Co jeszcze można zrobić, aby gromadzić wodę?
Na drogach, podjazdach i chodnikach stosować nawierzchnie przepuszczalne.
Zamontować zbiorniki z filtrem na deszczówkę z dachu - można tę wodę użyć do podlewania (lub spłukiwania toalety) albo studnię chłonna na deszczówkę - woda będzie się pomału rozsączać.
Zbudować "ozdobny ogród deszczowy" - "Ogrody deszczowe w gruncie - Uslugi ekosystemów" pdf.
Na etapie projektu uwzględnić "zielony dach" - ma to też dodatkowe korzyści.
Zastosować roślinne oczyszczalnie ścieków - dokładny opis można znaleźć w "Roślinne oczyszczalnie ścieków - przewodnik dla gmin" pdf.

Chwilowo więcej grzechów nie pamiętam :D
Tereny różne, możliwości wiele. Pozostaje poobserwować i pomyśleć co możemy robić u siebie.
"Żyj prosto. Konsumuj mniej. Myśl więcej...", "Być człowiekiem znaczy: każdego dnia starać się być lepszym."
Aktualny Niedoskonały, ale mój cz.2 :)
Awatar użytkownika
ullak
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1678
Od: 10 mar 2015, o 11:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kozienice

Re: Projektowanie leśnego ogrodu

Post »

Dobrą gospodarkę w Polsce XVI i XVIIw. prowadzili też osadnicy olęderscy. Często osiedlali się na terenach z problemem z nadmiarem wody/zalewowych. Ale nie budowali wałów przeciwpowodziowych, a domy i budynki gospodarcze stawiali na terpach, więc nie bali się okresowego zalewu, który przecież użyźnia glebę. Egipcjanie też wiedzieli ;)
Ciekawostka: ogławiane wierzby, uważane za charakterystyczne dla polskiego krajobrazu zostały wprowadzone właśnie przez olędrów. Nie takie one bardzo polskie jak by się wydawało, podobnie jak malwy przed wiejską chatą ;)
Ja mieszkam na takich terenach. Faktycznie stare domy (teraz w większości zburzone) były kiedyś w większości na takich niewielkich pagórkach. Nie wiedziałam, że to się nazywa terpy i było sztucznie usypane. Ciekawe. (Mam też wierzby i malwy mi się rozsiewają po podwórku. Poczułam się dobrze zakorzeniona lokalnie ;).
Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Awatar użytkownika
LaViol
500p
500p
Posty: 957
Od: 11 lip 2010, o 17:16
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Projektowanie leśnego ogrodu

Post »

Przeczytałam raz jeszcze co napisałam i możliwe, że nie byłam wystarczająco precyzyjna, bo może się wydawać, że malwę wprowadzili olędrzy :D
Ciocia Wiki podaje, że "pochodzą głównie ze wschodniej części basenu Morza Śródziemnego" , ja znalazłam też , że:
"malwa ogrodowa przybyła do nas z południowo-zachodniej i środkowej Azji. Musiało to nastąpić już bardzo dawno temu, bo od niepamiętnych czasów sadzona przy szlacheckich dworkach i w wiejskich zagrodach" oraz "Zielarze i lekarze starożytni rozprzestrzenili uprawę malwy na całą Europę środkową i zachodnią, kraje Morza Czarnego i Kaspijskiego, aż po Syberię; przeniesiono ją także do Ameryki Północnej. We wszystkich rejonach można obecnie spotkać malwę rosnącą dziko, nie tylko w ogrodach."
Skąd by nie była to jest już długo, tak długo, że być może jest klasyfikowana jako antropofit zadomowiony albo kenofit ? gatunek zawleczone po 1500 roku. Ciocia Wiki nie podaje, a ja gdybam. Ważne, że nie jest inwazyjnym gatunkiem.

Pisząc o malwie dotknęłam ważnego tematu :D
Chyba większość z nas ma w pamięci sielski obraz wsi z drewnianym domem, koniecznie z dużym drzewem obok i malwami pod jego oknami. Mimo obcego pochodzenia, malwa nie tylko pięknie się wpisała w krajobraz polskiej wsi, ale można by się pokusić o stwierdzenie, że go współtworzyła. Mimo nostalgii związanej z takim obrazem dziś wielu wstydzi się takiego wizerunku jako obraz zacofania. Dziś na wsi domy murowane, o stylu nijakim i nie związanym z miejscem, obowiązkowym trawnikiem i żywopłotem z tui. I nie bardzo wiadomo w jakiej części Polski jesteśmy.
A ludzie nie pamiętają, że drzewo nie tylko chroniło przed piorunami, ale miało znaczenie magiczne, miało chronić dom przed "złym", a malwy mają właściwości lecznicze i prawdopodobnie dlatego stały się tak popularne.
I kto wie, że "u siebie" tuje są symbolem nieśmiertelności i dlatego powszechnie sadzone na cmentarzach.
Przez takie działanie tracimy własną kulturę i tożsamość miejsca. A ludziom, jak roślinom, ciężko żyć bez korzeni ;)
"Żyj prosto. Konsumuj mniej. Myśl więcej...", "Być człowiekiem znaczy: każdego dnia starać się być lepszym."
Aktualny Niedoskonały, ale mój cz.2 :)
Awatar użytkownika
jokaer
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7493
Od: 14 lut 2008, o 08:21
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem

Re: Projektowanie leśnego ogrodu

Post »

Drzew koło domu nie popieram :wink: . Rozwalone fundamenty, dach, w czasie wichury zagrożenie.

Co do w ogóle domów. To też istotna sprawa w tej całej permakulturze. Wspominałam o Łemkach.
Słynna chyża łemkowska była świetnie dopasowana do środowiska i pięknie wpisywała się w krajobraz.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
Hosta
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 997
Od: 16 mar 2013, o 15:13
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Projektowanie leśnego ogrodu

Post »

Drzewo koło domu jak najbardziej.
Rozwalone fundamenty? co to za fundament gdy go byle korzenie ruszą.
Dalej, sadzi się lipę, kasztanowca, orzecha a nie topolę czy jesiona. Ogólnie drzewo ma zasięg korzeni podobny do rozmiaru korony, ale w przypadku topoli np. bardziej ten zasięg pasuje do wysokości i jeszcze trochę.
Kolejna sprawa, drzewo sadzi się w odległości około 5-10 m od domu a nie przy ścianie, bo "małe przecież jest"

I od właściwej strony. Przynajmniej, wiatr dachu nie porwie. drzewo dawało osłonę od wiatru, upragniony cień i ochronę przeciwpiorunową. Ale do tego musi tez byc odpowiedniej wielkości podwórze.
Awatar użytkownika
LaViol
500p
500p
Posty: 957
Od: 11 lip 2010, o 17:16
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Projektowanie leśnego ogrodu

Post »

Piękna chyża :)
Dawniej ludzie stawiali domy z materiałów lokalnie dostępnych czyli najtańszych, a że były to materiały naturalne, a tym samym ich kolory to i wpisywały się w krajobraz.
Wypatrzyłam dawno temu w jeleniogórskiem, że o ile domy pokryte były dachówką, to zabudowania gospodarcze miały dachy z płytek z ciemnoszarego, miejscowego łupka. Świetnie to wyglądało. Niestety obawiam się, że może już nie być nikogo kto potrafił by to zrobić.

Dzięki, Hosta, za ten wpis :) Sadzenie drzew, jak i cała reszta, z głową :D

GLEBA
Dobra gleba składa się w 25% z wody, 25% z powietrza, 45% z części mineralnych i 5% części organicznych.
Na część mineralną składają się ziarna skały o różnej średnicy: ił, pył, piasek oraz żwir, kamienie i głazy. Ze zrozumiałych względów te 3 ostatnie nas nie interesują.
Ważna jest proporcja cząsteczek mineralnych. Gdy dominują ilaste lub pylaste mamy do czynienia z iłem lub gliną, gdy jest ich zbyt mało gleba jest piaszczysta.
Ze względu na rozmiar cząsteczek w ile/glinie brak jest miejsca dla powietrza i wody ? woda zalega długo na powierzchni zanim się przesączy. W piasku powietrza jest dużo, natomiast woda szybko ucieka w głąb wypłukując jednocześnie składniki pokarmowe z próchnicy.
W przypadku gleby ilastej/gliniastej należy dodać piasku dla rozluźnienia, do piasku należy dodać iłu/gliny. W obu dodawać nawozów naturalnych.

Aby ocenić z jaką glebą mamy do czynienia można wykonać prosty test.
Test wałeczka.
Należy wziąć garść wilgotnej ziemi i następnie zrobić z niej kulkę. Z piasku oczywiście nawet kulki nie da się zrobić.
Z kulki wałkujemy wałeczek grubości 1 cm. Im dłuższy i cieńszy wałeczek uda nam się zrobić tym więcej gliny zawiera nasza gleba. Jeśli wałeczek uda się uformować w obwarzanek i nie rozpadnie się on, znaczy to że nasza gleba jest bardzo gliniasta.
U Holzera znalazłam informację, że wałeczek z iłu ma połyskujące warstwy, natomiast z gliny jest matowy.
Można też oszacować ilość próchnicy: im bardziej ?czarne? będą ręce, tym jest jej więcej.
Kompleks sorpcyjny
Części mineralne (minerały ilaste), jak i części organiczne (próchnica glebowa) tworzą kompleks sorpcyjny, a także cząstki występujące jako połączenia organiczno-mineralne. Są zdolne do zatrzymywania (sorbowania) jonów znajdujących się w roztworze glebowym (woda + rozpuszczone w niej składniki pokarmowe). Większość składników kompleksu sorpcyjnego cechuje się ładunkiem ujemnym, a więc wykazuje zdolność wymiennego wiązania jonów dodatnich (kationów), takich jak na przykład: Ca2+, Mg2+, K+, NH4+.
Kompleksy sorpcyjne tworzą agregaty glebowe, a te glebę o strukturze gruzełkowatej.

Obrazek
Autor: Joanna Kośmider

Życie w glebie
W 1g jest więcej żywego niż martwego, od wirusów, baterii i grzyby po krety. Tworzą one wiele skomplikowanych łańcuchów pokarmowych. Niektóre z żyjątek tylko spulchniają glebę, ale te żywiące się szczątkami organicznymi powodują ich rozkład do formy przyswajalnej dla roślin i są pobierane z kompleksu sorpcyjnego. To co rośliny pobiorą jest uzupełniane przez roztwór glebowy. Perpetum mobile :D Szczegóły w filmie ?Lokalne rozwiązania na globalny bałagan?

pH gleby
Niezwykle istotny czynnik, ponieważ większość roślin woli gleby lekko kwaśne lub obojętne (pH 5,5-7)
?Przyczyny
Zakwaszenie gleby może wynikać z warunków naturalnych jak i z działalności człowieka. Ponad 90% gleb w Polsce wytworzonych jest na kwaśnych skałach naniesionych przez lodowce. Na terenach tych następuje intensywne wymywanie składników zasadowych. Szczególnie narażone są na to zjawisko obszary o większej rocznej sumie opadów. Ponadto w niskich temperaturach, na skutek oddychania organicznego gleb następuje koncentracja dwutlenku węgla, co wpływa na wzrost zakwaszenia.
Zakwaszeniu sprzyjają również niektóre naturalne procesy przemian związków organicznych i związków azotu.
Z kolei do przyczyn antropogenicznych zaliczyć można:
- odprowadzanie składników zasadowych wraz z plonami roślin
- stosowanie nawozów azotowych
- kwaśne deszcze powstające w wyniku emisji dwutlenku siarki i tlenków azotu do atmosfery na skutek spalania paliw
Skutki
Zakwaszenie powoduje zmniejszenie przyswajalności składników pokarmowych roślin, zwłaszcza fosforu, magnezu i molibdenu. Ponadto następuje ich wymywanie do głębszych warstw gleb. Dotyczy to przede wszystkim związków zasadowych.

Nawożenie
Nawożenie naturalne dostarcza wszystkiego co jest potrzebne, aby podtrzymać całe życie w glebie i zaspakaja wszystkie potrzeby roślin: pokarm, woda i powietrze. Ponieważ rozkład próchnicy jest procesem, w naszym klimacie, powolnym i rozłożonym w czasie, pokarmu roślinom nie zabraknie.
Trzy rodzaje próchnicy:
1) Mor - próchnica surowinowa (butwina) tworzy się w warunkach kwaśnego odczynu gleby (pH 3-4,5) pod roślinnością borową, przy udziale grzybów.
2) Mull - słodka próchnica, powstaje przy udziale dżdżownic w najbardziej sprzyjających warunkach siedliskowych, na glebach świeżych lub wilgotnych, o odczynie zasadowym lub lekko kwaśnym (pH 5,5-7), w żyznych lasach liściastych (np. grądach).
3) Moder - próchnica przejściowa, występuje w lasach i borach mieszanych (iglasto-liściastych) o odczynie gleby pH 4,5-5,5, powstaje przy udziale drobnych stawonogów.

Nawożenie mineralne
Najpopularniejsze to NPK. Wieloskładnikowe czy specjalistyczne dostarczają też fosfor, magnez, bor czy żelazo.
Z tym nawożeniem związanych jest kilka problemów. Tak naprawdę rośliny potrzebują więcej elementów niż się w nich znajduje. Dodatkowo są w różnym tempie przemieszczają się w glebie ? azot jest bardzo ruchliwy, z kolei wapń porusza się bardzo wolno. Ruchliwy azot (oraz fosfor) bardzo szybko zostaje wypłukany co prowadzi do zanieczyszczenia nim wód podziemnych i powierzchniowych, a to z kolei do ich eutofizacji ? w konsekwencji nadmierny rozrost glonów i niedobór tlenu w zbiorniku wodnym, a to do śmierci ryb i innych żyjątek.
Rośliny są też wrażliwe na proporcje niektórych pierwiastków ? nadmiar jednego blokuje wchłanianie drugiego. Nie zawsze widoczny jest ten niedobór, jednak prowadzi on do tego, że rośliny stają się bardziej podatne na choroby i konieczności oprysków czyli kolejnego skażenia.
Prowadzi to też do zubożenia wartości odżywczych plonów.
?Poważny ubytek wartości odżywczej warzyw i owoców wykazały badania przeprowadzone w 2002 roku przez Szwarcwald Oberthal. W stosunku do upraw z roku 1985 zanotowano: w brokułach ubytek wapnia o 73 proc., kwasu foliowego o 62 proc., magnezu o 55 proc.; w fasoli ubytek witaminy B6 o 77 proc., wapnia o 51 proc., magnezu o 31 proc.; w ziemniakach ubytek wapnia o 78 proc., magnezu o 48 proc.; w szpinaku ubytek magnezu o 76 proc., witaminy C o 65 proc. Nie lepiej ma się rzecz z owocami. Jabłka po 27 latach zawierały mniej o 60 proc. witaminy C; banany ? mniej o 79 proc. kwasu foliowego, mniej o 95 proc. witaminy B6, mniej o 23 proc. magnezu; truskawki ? mniej o 87 proc. witaminy C i mniej o 43 proc. wapnia. Trzeba też wiedzieć, że owoce dostępne w marketach są jeszcze uboższe w fitozwiązki, bo zrywane są w stanie niedojrzałym.?
I na koniec, choć nie mniej ważne. Wyłączne nawożenie sztuczne, z czasem, prowadzi do zamierania życia w glebie i tym samym jej pustynnienie. No i koszty zakupu.

Dlatego w permakulturze tak istotna jest obecność drzew. Jeśli dołożymy do tego krzewy, byliny i rośliny jednoroczne daje to ogromną ilość darmowej próchnicy. I to takiej, którą możemy regulować pH gleby.
"Żyj prosto. Konsumuj mniej. Myśl więcej...", "Być człowiekiem znaczy: każdego dnia starać się być lepszym."
Aktualny Niedoskonały, ale mój cz.2 :)
Awatar użytkownika
BozenkaA
1000p
1000p
Posty: 1138
Od: 26 cze 2011, o 21:29
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: łódzkie

Re: Projektowanie leśnego ogrodu

Post »

LaViol pisze: Autorka wątku na str.1 wkleiła listę roślin, która nie całkiem ma sens - z wielu powodów. Próba realizacji tego "w ciemno" raczej sukcesu nie zapewni, a tylko zniechęci wiele osób.
Mamy taki temacik: Rośliny do leśnego ogrodu - bez komentarzy
U mnie niestety przesunie się w czasie założenie leśnego ogrodu. Ale nie tracę nadziei, że może kiedyś...


LaViol z ogromnym zainteresowaniem czytam Twoją pracę. Niecierpliwie czekam na jeszcze...
Awatar użytkownika
LaViol
500p
500p
Posty: 957
Od: 11 lip 2010, o 17:16
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Projektowanie leśnego ogrodu

Post »

Bożenko, dzięki za powiązanie wątków i miłe słowa :)

RZEŹBA TERENU
Najłatwiej tym co mają teren na nizinach, wiadomo. Cała działka w ciągu dnia jednakowo nasłoneczniona, zwierciadło wody podziemnej na podobnym poziomie. Jednak i tu warto się przyjrzeć dokładniej. Czasem oko tego nie widzi, ale analiza punktów wysokościowych na mapie może wykazać, że spadek jednak jest. U mnie okazało się, że jeden jest z południa na północ, a drugi z zachodu na wschód ? 40 i 60cm. Lustro wody gruntowej dopasowuje się do terenu, nigdy nie jest poziomą linią, jednak tam gdzie jest wyżej będzie troszkę suszej, spływ wody będzie się odbywał do dołu i tam zawsze będzie wilgotniej. Ta informacja może się przydać przy doborze roślin.
Czasem na płaskim terenie pojawiają się lokalne obniżenia terenu i widać, że woda tam stoi długo lub wcale nie wysycha. Warto przeanalizować czy np. nie pogłębić trochę i nie stworzyć oczka wodnego albo ozdobnego bagienka. Zależy jakie warstwy są pod spodem, ale jeśli woda sama z siebie stoi to raczej słaboprzepuszczalne, a oczko przy okazji osuszy nam nadmiar wody w otoczeniu. Oczka/stawy nieprzepływowy do 30m2 powierzchni lustra nie wymagają pozwolenia wodnoprawnego, a jedynie zgłoszenia 30 dni wcześniej. Więcej http://peku.eu/index.php/poradniki/13-w ... y-z-prawem
Trudniej robi się im teren bardziej wyrzeźbiony, a wręcz górzysty. Stoki, w zależności od usytuowania do stron świata, będą różnie nasłonecznione oraz różnie wystawione na działanie wiatru. Ma to wpływ na wegetację roślin. Wiąże się też potencjalną możliwością spływu zimnego powietrza ze stoku i tworzeniu się zastoin. Warto przyjrzeć się nie tylko własnemu terenowi, ale i okolicy, gdyż taki spływ może przyjść z zewnątrz. Zastoisko tworzy się w dolinie bezodpływowej. Można się przed tym bronić odpowiednimi nasadzeniami z roślin.
O szybkiej ucieczce wody ze stoków pisałam wcześniej. Ale to nie jedyny problem. Dla gleby groźna jest erozja wodna czyli spływ powierzchniowy. Wraz z wodą wymywana jest próchnica i ,w pierwszej kolejności, cząsteczki ilaste czyli te, które odpowiadają za tworzenie się kompleksów sorpcyjnych.
Niszcząca jest też erozja wietrzna ? wiatr porywa i przenosi cząsteczki ilaste/pylaste.
Na erozję wodną przydatne są trasy, a na obie lekarstwem jest okrywa roślinna. Gleba nie może być obnażona.
Może się też tak zdarzyć, że nasz teren znajduje się np. w dolince, przez którą przepływa jakaś rzeczka czy rzeka. Dobrze jest się dowiedzieć jaki jest znany najwyższy poziom wody czyli dokąd może wylać. Tak zwana woda 100-letnia czyli prawdopodobieństwo wystąpienia takie wody wynosi 1%. Ale to tylko prawdopodobieństwo - może się zdarzyć, że pojawi się 2 razy na sto lat i to nawet rok po roku.
Jakie jest prawdopodobieństwo, że wyleje rów melioracyjny? Kiedyś powiedziałabym, że zerowe, a jednak to mi się przytrafiło :D
Znając poziom wody 100-tniej można sobie na warstwicach wyrysować dokąd dojdzie woda. Przy odrobinie wiedzy każdy może sam to zrobić. Pamiętacie powodzie w 1997? Dosłownie kilka miesięcy wcześniej, studentka, która ćwiczyła to zadanie na przykładzie Wrocławia dokładnie określiła co by było gdyby. I tak się stało, szkody były ogromne, bo zabudowano poniemiecki poldery przeciwpowodziowe - o ile dobrze pamiętam, zmniejszono je do wody 50-letniej.
Natura świetnie sobie radzi z wylewami rzek, to człowiek ma problem. I na pewno nie jest to miejsce na postawienie domu.
Strumyki, jeśli mamy u siebie, najlepiej zostawić w spokoju. Nigdy nie wiadomo co i gdzie zasilają w wodę. Stosunkowo niedawno stwierdzono, że w Parku Wilanowskim umierają drzewa. Okazało się, że nowe osiedla w Wilanowie przerwały bieg strumyków, w tym podziemnych, które tworzyły się z wód ze skarpy warszawskiej.
Właściwie to ostatnią część chyba powinnam opisać w temacie WODA, ale? może tak lepiej będzie widać jak wszystko jest ze sobą powiązane :)
"Żyj prosto. Konsumuj mniej. Myśl więcej...", "Być człowiekiem znaczy: każdego dnia starać się być lepszym."
Aktualny Niedoskonały, ale mój cz.2 :)
Awatar użytkownika
LaViol
500p
500p
Posty: 957
Od: 11 lip 2010, o 17:16
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Projektowanie leśnego ogrodu

Post »

KLIMAT
Jaki jest każdy wie ? umiarkowany zmienny. Moja geograficzka dodawała jeszcze: ze wskazaniem na słowo ?zmienny? ;) Jednak w obrębie Polski widoczne są różnice. Jak wygląda to na naszym terenie najłatwiej można sobie sprawdzić w Studium uwarunkowań i kierunków rozwoju gminy. Zwykle jest dostępny na stronie naszej gminy. Gdyby jednak nie udało się dotrzeć można zajrzeć do Atlasu klimatu Polski i postudiować mapy, np. takie http://www.imgw.pl/index.php?option=com ... Itemid=185
A jest ich trochę, a nawet więcej ? kiedyś wypisałam sobie ze studium takie dane dla swojej działki:
średnia roczna temperatura, średnia roczna temperatura: w styczniu, w kwietniu, w lipcu, w październiku, amplituda temperatur, wilgotność powietrza, średnie roczne sumy opadów, dominujące wiatry: latem, zimą, średnia roczna prędkość wiatru, średnia roczna liczba dni z silnymi wiatrami, średnia grubość pokrywy śnieżnej, średnia roczna liczba dni z pokrywą śnieżną, okres wegetacyjny, średnio pierwsze przymrozki jesienne, średnio ostatnie przymrozki wiosenne, średnio dni bardzo ciepłe i pochmurne, średnio dni z pogodą bardzo ciepłą i jednocześnie pochmurną bez opadu, dni z pogodą bardzo gorącą ze średnią dobową temperaturą powietrza ponad 25°C i jednocześnie słonecznej bez opadu, średnio dni z pogodą przymrozkową bardzo chłodną, średnio dni z pogodą umiarkowanie zimną i jednocześnie pochmurną.

To przydatne informacje. Znając kierunek dominujących wiatrów możemy odpowiednio zaplanować nasadzenia z drzew i krzewów, które będą stanowiły barierę wiatrochronną lub przeciwnie ? gdzie jej nie budować ? np. jeśli mamy gdzieś zalegającą wodę i chcemy, aby tam szybciej wyschło. Bariera taka nie powinna być mocno zwarta, najlepsza jest o średnim zwarciu. Inaczej zablokujemy wymianę powietrza na działce ? wilgotne, ciepłe i stojące powietrze to raj dla chorób grzybowych.

Zalety takich barier, w postaci zadrzewień i pasów śródpolnych zrozumiał w XIX w. gen. Dezydery Chłapowicki po wizycie w Anglii. Wiedzę spisał w książce ?O rolnictwie?. Polecam lekturę ? nie tylko dlatego, że można znaleźć wiele ciekawych informacji, ale i ze względu na język :D
http://www.pbi.edu.pl/book_reader.php?p=32933
Wiedzę tę zastosował w swojej posiadłości w okolicach Turwi. Dziś znajduje się tam Park Krajobrazowy im. Gen. D. Chłapowskiego http://www.zpkww.pl/parki.php?p=10
Byłam, widziałam, nawet w ramach zajęć terenowych robiłam inwentaryzację krajobrazową fragmentu. Tam faktycznie krajobraz jest inny :)

MIKROKLIMAT
Dzięki przemyślanym rozwiązaniom możemy stworzyć miejsca o różnym mikroklimacie. Inny jest w cieniu dużego drzewa, inny w miejscu słonecznym nad brzegiem wody, inny na słonecznym skalniaku, inny w borze (lesie iglastym), a inny w lesie liściastym. To dzięki mikroklimatowi Holzer uprawia cytrusy tam gdzie, wg. ekspertów, rosnąć nie powinny.
Dziś widziałam ładny przykład mikroklimatu. W mieście, na pasie zieleni między jezdniami widać było nieliczne otwarte żółte mniszki. Po drugiej stronie jezdni, na wysokim wale, którego skarpa jest dobrze nasłoneczniona było wręcz żółto. U mnie na wsi jeszcze kwiatów mniszka nie widać.
Ma to też związek i z odprowadzaniem wody z miasta i dużym nagrzewaniem się powierzchni betonowych czy asfaltowych. A to z kolei łączy się z albedo. Albedo to taka mądra nazwa na to, że jasne odbija promienie ? wysokie albedo, w ciemne pochłania ? niskie albedo ;) https://www.nc-climate.ncsu.edu/secc_ed ... albedo.bmp
Rośliny, nie dość, że są ciemniejsze i pochłaniają światło, to wyparowują wodę, która schładza powietrze.
To jaki materiał wybierzemy na ścieżki czy inne elementy ma znaczenie. Ważny jest nie tylko kolor, ale i materiał ? jego przewodność cieplna. Drewno zimą jest cieplejsze niż metal, a latem chłodniejsze od metalu. Ma to wpływ na mikroklimat. Holzer celowo umieszcza duże kamienie w swoich stawach, żeby wiosną woda szybciej się ogrzała.

I na koniec zalety zalesionego terenu.
?W opracowaniu temperatury powietrza na obszarze wschodniej części Polskich Karpat znalazła się uwaga, że szczególne zagrożenie dla roślin uprawnych i sadów stanowią majowe i czerwcowe przymrozki, o występowaniu których decyduje spływ chłodnego powietrza do obniżeń terenu w czasie bezchmurnych nocy (Michna, Paczos 1990). Wydaje się, że przymrozki te częściej występują na powierzchniach wylesionych. Wyrąb lasu będzie więc prowadził do zwiększenia amplitudy (przede wszystkim dobowej) temperatury powietrza, a w konsekwencji do zwiększenia częstości pojawiania się przymrozków.? http://www.bdpn.pl/dokumenty/roczniki/rb19/art19.pdf

KLIMAT AKUSTYCZNY
Na niejednej działce hałas bywa dokuczliwy. Oczywiście pomóc mogą bariery roślinne :)
http://www.wymarzonyogrod.pl/zakladanie ... 3_705.html
"Żyj prosto. Konsumuj mniej. Myśl więcej...", "Być człowiekiem znaczy: każdego dnia starać się być lepszym."
Aktualny Niedoskonały, ale mój cz.2 :)
Awatar użytkownika
BozenkaA
1000p
1000p
Posty: 1138
Od: 26 cze 2011, o 21:29
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: łódzkie

Re: Projektowanie leśnego ogrodu

Post »

LaViol pisze: Zalety takich barier, w postaci zadrzewień i pasów śródpolnych zrozumiał w XIX w. gen. Dezydery Chłapowicki po wizycie w Anglii. Wiedzę spisał w książce ?O rolnictwie?. Polecam lekturę ? nie tylko dlatego, że można znaleźć wiele ciekawych informacji, ale i ze względu na język :D
http://www.pbi.edu.pl/book_reader.php?p=32933
O rolnictwie angielskim pisze od strony 117 (w nawigacji 125)
Awatar użytkownika
LaViol
500p
500p
Posty: 957
Od: 11 lip 2010, o 17:16
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Projektowanie leśnego ogrodu

Post »

BIORÓŻNORODNOŚĆ
Uch, temat rzeka i wiedzę o tym można znaleźć w wielu naukach. Jedną z nich jest ekologia, której nie należy mylić z ochroną środowiska. Ekologia zajmuje się badaniem i zrozumieniem powiązań między organizmami żywymi a środowiskiem nieożywionym. Od elementów nieożywionych jak gleba, woda i klimat zależy jaki ekosystem w danym miejscu się wytworzy. Bagno w Polsce jest inne niż w Everglades. Na ekosystem składają się: biocenoza czyli zespół populacji organizmów roślinnych, zwierzęcych i mikroorganizmów oraz biotop.
Im lepsze warunki tym większa różnorodność życia na danym terenie. Tundra wypada dość ubogo w porównaniu z lasem deszczowym, w Polsce murawy galwanowe czy wydma biała (pierwsza od morza) ubogo w stosunku do lasu liściastego. Mimo nawet trudnych warunków można znaleźć tam więcej niż jeden gatunek. Natura nie zna pojęcia monokultura.
Wszystkie gatunki ekosystemu są ze sobą wzajemnie powiązane, mają określoną w nim rolę i podtrzymują w niej życie. Działają jak efekt domina, a że łańcuchów takich jest bardzo wiele i tworzą sieć, nigdy do końca nie wiadomo jakie będą efekty jednej zmiany, nie mówiąc o wielu. Tym bardziej, że czasem widoczne są dopiero po latach. Zrozumienie, że nawożenie sztuczne prowadzi do pustynnienia gleby zajęło kilkadziesiąt lat. Nawet gdy chcemy dobrze nie jesteśmy w stanie w pełni przewidzieć skutków. Biedronka azjatka miała być ekologicznym sposobem na zwalczanie mszyc w szklarniach. Jednak nie przewidziano, że wyleci na wolność i nie tylko będzie stanowić zagrożenie dla rodzimych biedronek, ale też np. dla owoców winogron. Dodatkowo okazało się, że niektóre osoby (ok. 10% populacji) są uczulone na jej ugryzienie. Podobnie stało się z barszczem Sosnowskiego, który miał być rośliną paszową dla bydła. Oba gatunki okazały się inwazyjne. Trochę więcej: http://www.ekologia.pl/srodowisko/przyr ... 11122.html
Zanim coś posadzimy u siebie warto sprawdzić czy nie znajduje się na liście gatunków inwazyjnych. Obecnie polska listy liczy sobie ich ponad 1000.
Można by powiedzieć, a co to za różnica czy rośnie klon pospolity czy jesionolistny. Ale może się okazać, że klon pospolity jest żywicielem jakiegoś owada, a nie będzie nim jesionolistny i efekt domina ruszy, ale w tę złą stronę. To oczywiście naprędce wymyślony mały i niekoniecznie prawdziwy przykład, ale tak działa ten mechanizm. Jak kończy się majstrowanie przy naturze chyba najlepiej pokazują przykłady z Chin i dawnego Związku Radzieckiego: http://lilarose.bloog.pl/id,338329229,t ... aid=614b73
http://swiat.[nazwa zakazana ]/powraca-woda-d ... 6,1,1.html

Ale właściwie po co nam ta bioróżnorodność? Dzięki niej życie na Ziemi trwa miliony lat i świetnie daje sobie radę. Nie możemy zapominać o tym, że my jesteśmy częścią tego życia, częścią natury i wszystko czego potrzebujemy bierzemy od niej. Zatruwając i niszcząc wodę, powietrze i glebę niszczymy też siebie. Dosłownie podcinamy gałąź, na której siedzimy.
Zubożała gleba rodzi plony niepełnowartościowe w składniki odżywcze, a to prowadzi do braków w naszym organizmie i chorób. Oddychanie zanieczyszczonym powietrzem ? kolejne choroby. Sama znam 2 osoby, które mieszkając w mieście miały alergie na pyłki, a po wyprowadzce na wieś, gdzie niby tych pyłków więcej, alergii się pozbyły.
Szacuje się, że oceany produkują 50-60% tlenu. Zatruwając żyjący w nim fitoplankton pozbędziemy się tej ilości tlenu. W dodatku pozbędziemy się ryb i innych zwierząt żywiących się fitoplanktonem, a tym samym z naszej diety znikną ryby morskie.
Pozostałe 40-50% tlenu produkują rośliny lądowe. Im większa roślina tym więcej CO2 pobiera i więcej O2 wydala, a produkuje go trochę więcej niż sama potrzebuje.

Znaczenie lasu w środowisku (http://www.zlp-poznan.pl/aktualnosci.php )

? - Lasy kuli ziemskiej produkują około 26,6 mld ton tlenu, ponad połowę rocznego zapasu na ziemi.
- 1ha lasu produkuje 3-10 razy więcej tlenu niż taka sama powierzchnia użytków rolnych ( także trawników ).
- Jedna 60 letnia sosna produkuje w ciągu doby tyle tlenu ile wynosi średniodobowe zapotrzebowanie trzech osób (1350-1800 litrów). Duży buk produkuje w tym czasie tlen dla 14 osób.
- Jeden ha boru sosnowego dysponuje 70-150 tys. powierzchni asymilacyjnej i pochłania od 150-200 ton CO2 produkując około 13 ton masy organicznej rocznie. Jeden samochód przejeżdżający 40 000 km produkuje 21 kg CO2.
- Las liściasty o powierzchni 10000 ha zatrzymuje i następnie oddaje do środowiska 500000 m3 wody - chroni przed erozją i powodzią. Jest naturalnym zbiornikiem retencyjnym, filtrem i magazynem czystej i zdrowej wody.
- W 1m3 powietrza leśnego jest 46-70 razy mniej organizmów chorobotwórczych niż w powietrzu na terenie miejskim.
- Drzewa wydzielają do atmosfery substancje bakteriobójcze-fitoncydy .
- Lasy oczyszczają powietrze. W ciągu sezonu wegetacyjnego 1 ha boru świerkowego zatrzymuje około 30 ton pyłu, a 1ha lasu bukowego zatrzymuje 65 ton pyłu.
- Las obniża poziom hałasu-150 m ściana lasu obniża hałas o 18-25 decybeli.
- Las o pow. 1 ha asymiluje rocznie 3600 kg węgla, czyli w ciągu godziny wchłania tyle CO2, ile wydziela go w tym czasie 200 osób.
- Jedno drzewo w ciągu roku produkuje tyle tlenu, ile zużywa dorosły człowiek w ciągu dwóch lat.?

Jak widać po przykładach ma znaczenie co rośnie - czy jest to trawnik, kukurydza, bór czy las liściasty. Las ma największą biomasę ponieważ składa się z kilku pięter: drzew wysokich, niskich, krzewów i runa. Natura drogą sukcesji ekologicznej, o ile jest to możliwe, dąży do stworzenia lasu lub boru, gdzie bioróżnorodność i produkcyjność jest najwyższa. Dlatego permakultura wzoruje się na lesie.

Na koniec zostawię film. Dopowie więcej niż jestem w stanie napisać skoro 1 obraz jest wart 1000 słów ;) Pozornie jest o pszczołach. Ale tak naprawdę opowiada m.in. o skutkach zaniku bioróżnorodności. A problemy pszczół, które zapylają 40% roślin, dotyczą też tzw. dzikich zapylaczy, które zapylają pozostałe 60%. Problemy zapylaczy to nasze problemy.
Królowa Słońca https://vimeo.com/56870151
"Żyj prosto. Konsumuj mniej. Myśl więcej...", "Być człowiekiem znaczy: każdego dnia starać się być lepszym."
Aktualny Niedoskonały, ale mój cz.2 :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pozostałe tematy działkowe i ogrodowe - Dyskusje OGÓLNE, NOWOŚCI”