Witam miłych gości w piękne, słoneczne przedpołudnie. Ranek był rześki, o godz. 6:30 tylko +1*.
Teraz
Martusiu!ławka zdecydowanie lepiej się teraz prezentuje niż bezpośrednio po zakupie/ lakierowana

/
Ten
bajer z
pogodynką jeszcze nie skończony . Być może, w ramach oszczędzania się przy pracach bardziej eksploatujących mój kręgosłup , dokończę po niedzieli

Małą szklarenkę też bym chciała , może kiedyś ...bo okien z szybami mamy sporo, tylko czasu brak.
Marysiu! 
na mój areał, tych sadzonek nie za wiele

Wczoraj posiałam w tunelu foliowym cynie ,astry i aksamitki.
Lubię sadzić do gruntu już spore sadzonki.Ogród z dnia na dzień zapełnia się nowymi kwitnieniami.
Mariolu ! no właśnie , konary to kolejna moja słabość

Mieszkam w otoczeniu lasów, dlatego wypady tamże są częste, nie tylko po grzyby. Ja z każdej niemal wyprawy, targam jakiś konar, a znajomi znając moje upodobania, chętnie też mnie nimi obdarowują.
Grażynko! zgadza się ,ze tunel to skarb, zwłaszcza przy tak łagodnych zimach. Rzodkiewki tez jemy już swoje , od dawna rukolę. Mamy też już natkę pietruszki i seleru.Za tydzień sałata na kanapki będzie swoja, ekologiczna oraz botwinka. Koperek tez juz swój.Szpinak siałam pod
chmurką w lutym , ale tez ekstra rośnie. Można by co nieco juz poskubać
Najokazalszy na zewnątrz lubczyk i rabarbar - rośnie jak szalony
Dorotko! wiesz,ze ja też nigdy nie mogłam dochować się lubczyku z sadzonki. Ten jest efektem siewu /chyba 4 lata temu/ Rośnie jak szalony . W obawie,ze nie wzejdzie, albo mizernie, posiałam wówczas jego sporo. Zostawię jesienią kilka krzaczków na nasiona/ nigdy dotąd nie zbierałam / i Ci podeślę. Mój rośnie w miejscu nasłonecznionym , gleba umiarkowanie wilgotna. Nie dopuszczam do przesuszenia ziemi ,ale też nie podlewam za dużo. Mój ogród zlokalizowany bezpośrednio przy stawie, gdzie są żyły wodne, zasilające staw, a ziemia też dość dobra.