Nie mogę chyba edytować postów więc dorzucam w kolejnym. Dosypałem tam trochę ziemi i proszek do robienia kompostu ze sklepu, jest to mieszanka minerałów przypominająca żwirek dla kotów.
Musisz więcej otworów nawiercić żeby powietrze dochodziło do niższych partii bo inaczej to może się zrobić naprawdę zwykły kubeł na śmieci.
Wracając do EM-ów i zagospodarowania odpadków, to miałem myśli coś w tym stylu KLIK.
Jak masz smykałkę do robót ręcznych to sam sobie takie coś zrobisz. TUTAJ masz forumowy wątek o EM-ach.
Mumineq, zrobiłabym ciut inaczej. Na dno pocięte gałązki (może być niewiele, ale będą stanowiły coś w rodzaju drenażu). Nie dawałabym chleba, wszystkie obierki drobno kroiła, skorupki zgniatała. I nie zamykała pokrywy (chyba że musisz ze względu na zwierzaki). Wiem, że to najpierw wyschnie, ale nie będzie wydzielać nieprzyjemnej woni. I trzeba się uzbroić w ogromną cierpliwość.
Dodawaj do tego porwanych gazet codziennych lub tektury.
Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
To jeszcze trochę świeżej trawy, mniszka, pokrzywy. A gdy będzie całe wiadro zasypać wierzch ziemią i wsiać np. rzeżuchę. Mam wiadra 10 litrowe. Napiszę jesienią jak to się sprawdza.
Ale świeża trawa, mniszek, pokrzywa to są części "zielone", tak samo jak odpadki kuchenne (z tego co wiem, a przyznaję, że nie wiem zbyt wiele). Brakuje natomiast części "brązowych" (węgla) - to np. suche liście, siano, słoma, tektura, węgiel drzewny.
Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Ullak, jeśli wiadro nie byłoby zakryte, to delikatne źdźbła trawy, listki mniszku czy pokrzywy szybko wyschną. Widzę to u siebie. I chyba łatwiej o nie niż o słomę. A rozkład gałęzi trochę trwa. Ale wcale nie twierdzę, że mam rację. Jesienią będę mądrzejsza o tegoroczne doświadczenia.
O tekturę jest łatwo, wystarczy zapytać w paru sklepach, najlepiej obuwniczych lub odzieżowych, bo tam mają dużo szarej i gładkiej.
Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Gneralnie chleb można dawać do kompostownika.
Poczekajmy, może BozenkaA napisze, z jakich względów odradzała dawanie chleba (może ze względu na formę kompostowania w stosunkowo małym wiaderku??)
W wiadrze widać duże kawały pleśniejącego chleba. Chleb może moim zdaniem przyciągnąć jakieś zwierzaczki czy ptaki, a poza tym nie wiadomo, czy ta silnie rozwijająca się pleśń będzie korzystna dla procesu kompostowania. Ale to są tylko moje przemyślenia nie poparte żadnymi badaniami naukowymi.
Jeśli w domu zostanie chleb, można usmażyć kromki w takim gęstym cieście naleśnikowym. Pychotka. Można też chleb zamrażać i wyjmować tylko tyle kromek ile potrzebujemy. Chleb krojony szybko się rozmraża, taką funkcję ma również dużo najprostszych nawet tosterów.
Jeżeli zostaje Ci starszy chleb to możesz go wysuszyć i zgodnie z poradą BozenkaA możesz usmażyć w cieście naleśnikowym.
Ja stosuje trochę prostsze rozwiązania - rozrabiam jajka z mlekiem , moczę w tym suchy chleb (koniecznie suchy - lepiej nasiąka) i potem smażę - jest pyszny
Widać jadłeś tylko polski chleb... w Niemczech, Danii, Anglii i Australii nie jest to możliwe. W Australii nawet próbowałem suszyć chleb i chciałem pokarmić ptaki dla relaksu... wysechł ale i tak spleśniał. Nie mówcie tylko że źle to robiłem bo zjedzenie "starego" chleba w Polsce nie było dla mnie niczym egzotycznym ;)