fogrod pisze:niczka może zamiast tych wrzosów posadzić borówkę brusznicę. W kuchni ma podobne zastosowanie jak żurawina ale jest zdecydowanie pyszniejsza. Przy okazji ma ładne, zimozielone liście. Rośnie nisko zadarniając teren. Sam nie uprawiam więc niech ostateczny głos zabiorą inni.
Sadzonki można kupić w Obi choć mają tam drogo a nazwa rośliny na etykiecie brzmi "borówka bruszwica"
Niestety nie jestem w stanie się z tym zgodzić, a dokładnie z twierdzeniem iż brusznica jest pyszniejsza. Smak jest zupełnie inny choć w samej kuchni przydatność ta sama. Żurawiny jednak suszę i zjadam ze smakiem czego nie jestem w stanie zrobić z brusznicą (a też próbowałem). Żurawina "zadarni" większą powierzchnię jednocześnie mając niższy profil krzewinki, także jest zimozielona (choć nie tak efektowna). Do rozbudowania mojego jagodziska używam obu i brusznica wymaga dużo, dużo mniej zabiegów niż żurawina, baaa, mniej niż borówki amerykańskie ;)
1.Przygotowanie gleby- jak dawkować torf, trociny i ziemię? 1:1:1 ? czy może 2:1:1 czy to nie robi wielkiej różnicy? Czytałem i są zróżnicowane opinie w internecie. czy może ilość torfu zależy od pH ziemi?
Zależy od pH ziemi a także jej rodzaju (glina, piasek, gleby brunatne, ilaste, czarne ziemie etc.) Trzeba dobrać proporcje by utrzymać odpowiednio wysoką retencję wodną, dać możliwość utrzymania pH w miarę naturalnie (rozkład materii organicznej z trocin) i wreszcie zapewnić odpowiednią przepuszczalność dla powietrza. Proporcje podawane w internecie są jedynie "pomocnicze", tj. robiąc tak powinno być ok (czyli borówki powinny się przyjąć i rosnąć), co nie znaczy optymalnie (jeśli chodzi o tempo wzrostu i wielkość plonu). Tu niestety trzeba poeksperymentować by znaleźć złoty środek.
2.Czy dobrze byłoby przed posadzeniem nawieźć ziemię obornikiem?
Nie powinno zaszkodzić, natomiast biorąc pod uwagę, że i tak będziesz prawdopodobnie używał siarczanu amonu do zasilenia plantacji i utrzymania kwaśnego pH to nie wydaje mi się to specjalnie potrzebnym zabiegiem. Nawożenie przed założeniem plantacji i uprawa roślin na nawóz zielony byłyby dobrze widziane (bo poprawiłoby to strukturę gleby i wzbogaciło florę mikroorganizmów glebowych), ale zasilenie obornikiem bezpośrednio przed założeniem już nie będzie miało takiego efektu. Jedyne co wtedy rośliny dostaną to azot, który moim znaniem lepiej jakby dostały w formie amonowej z nawozu zakwaszającego na wiosnę (i później siarczan potasu na drewnienie przed jesienią).
3.Jeżeli chciałbym nawadniać borówkę deszczówką (niestety nie mam dostępu do studni) ile powinienem mieć litrów zbiorników mniej więcej?
Tu jest właśnie problem, bo borówki lubią mieć wilgotno w glebie; nie lubią mokro - tj. zalewanie korzeni, ale wilgotno muszą mieć. Borówka nie korzeni się bardzo głęboko więc i też nie jest konieczne mocne zalewanie - ważne by warstwa w której korzenie są była zawsze wilgotna. Tutaj też nie ma magicznego wyznacznika ile potrzeba - to będzie podyktowane sposobem nawadniania, retencją wody w glebie jak i choćby tym, czy krzewy będą ściółkowane, na ugorze czy na zadarnionym terenie. Ściółka nie pobiera wiele wody, a zatrzymuje parowanie. Darnie (koniczyna, trawa etc.) pobierają dużo wody, ale zapobiegają wysuszaniu głębszych warstw, a ugór nie pobiera wody, ale też nie ogranicza parowania. Jest tyle czynników, że nie sposób podać jakiejś liczby bo będzie z ... wiadomo czego.
4.Chciałbym posadzić borówkę obok pola na którym jest zboże czy przeszkadzałoby to w jakimś stopniu ?
Nie powinno, chyba że będą stosowane zboża wytrzymałe na określone herbicydy i wykonywane opryski przeciw chwastom - jeśli w wietrzną pogodę ciecz użytkowa się przeniesie to ... będzie niewesoło.