To samo właśnie budziło moje wątpliwości. Skoro w zeszłym roku w tunelu nie zaobserwowałem żadnych chorób pomidorów (jak na moje amatorskie oko), to chyba nie jest zasadne aby w tym sezonie odkażać glebę. Zresztą obecnie z moim nikłym doświadczeniem, nie wyobrażam sobie siebie odkażającego glebę ;) W każdym razie umyłem tunel mydłem potasowym i to wszystko.
Wracając do nawożenia pomidora. Czytałem wątek o nawożeniu rzędowym. Tam był wymieniony obornik. Przyznam, że w tym roku wykopałem rów pod miejscem, gdzie będą pomidory i na dno nasypałem dwa rodzaje obornika ale granulowanego - owczy i koński. Zasypałem. Podlałem to humusem oraz "eemami". Pelet jest na głębokości około 20-30 cm. Zupełnie zbagatelizowałem sprawę np. pH gleby. A teraz patrzę na etykietę, że np. obornik owczy ma około 11

, koński też dość wysoki. Ciekawy jestem, jak szybko pomidory dobiorą się do tej warstwy i czy odczują to.
A wracając jeszcze do azotu forumowicz. Czyli zasadniczo nie ma sensu wyliczanie azotu analogicznie do tego jak podałem dla fosforu i potasu ? Na różnych nawozach podają rożne formy azotu w procentach. Mniej więcej to wyjaśniłeś 4 posty wyżej. Ale jakbym się uparł i chciał liczyć po masach atomowych to której formy się trzymać ? amidowej czy tej, która przeważa w danym nawozie ?Pytam, bo chciałbym mieć ten temat azotu zamknięty.
P.