Papryka do gruntu. Część 5
Re: Papryka do gruntu. Część 5
Ja tylko nieśmiało zwrócę uwagę, że Grazka ma paprykę pomidorową. Jeśli np ma 'Oleńkę' to krzaczek urodzi ok 6 papryk (dobrze policzyłem?), a 3 pąki to ona już ma w tej chwili http://www.sadowniczy.pl/product-pol-21 ... orowa.html Grazka ponawiam więc pytanie laika - czy te papryki tam się zmieszczą?
- legina
- 1000p
- Posty: 1065
- Od: 21 maja 2013, o 11:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Papryka do gruntu. Część 5
Moja papryka hartuje się ponad 3 tygodnie na balkonie.Wnoszę do pomieszczenia przy spadku temperatury poniżej 10 *C.forumowicz postował gdzieś tu w temacie przy jakiej temperaturze papryka wpada w stan letargu, kiedy ginie i w jakich warunkach najlepiej rośnie(18-32*C).Źródła podają przybliżone choć różne temperatury.
Re: Papryka do gruntu. Część 5
Ja powiem jak ja robię z obrywaniem pąków/kwiatów
Usuwam zawsze pierwszy pąk kwiatowy, który pojawia się w rozwidleniu. Obrywam go zawsze w fazie pąka kwiatowego (tej kuleczki), nie czekam na rozwinięcie kwiatu. Po jego oberwaniu, na pędach bocznych pojawiają się kolejne pąki- i jest ich o wiele więcej. Jeśli papryka jest mała, a jest powiedzmy początek kwietnia i do wysadzenia do gruntu jeszcze daleko - to obrywam i te kolejne pąki (z pędów bocznych), aby papryka rosła w górę, a nie skupiała się na wytworzeniu owoców. Jeśli papryka jest w miarę duża i jest blisko do wysadzenia na miejsce stałe - to pąki zostawiam.
Oczywiście dużo zależy też od odmiany, np. z karłowych chili o małych owocach nie obrywam pierwszego pąka, bo takie papryki mają często pokrój krzaczasty i wytwarzają dużo pędów bocznych i kwiatów w tym samym czasie.
Na zdjęciu jedna z moich papryk, nie spojrzałam niestety na nalepkę z nazwą odmiany
Pierwszy pąk w rozwidleniu już został jakiś czas temu oberwany. Na pędach bocznych pojawiły się kolejne pąki. W rozwidleniu (obok pustego miejsca tego pierwszego oberwanego) pojawiły się kolejne malutkie dwa. Na zdjęciu tego nie widać, ale doliczyłam 9 małych pąków
Na tym zdjęciu (inna papryka) widać w miarę świeżo oberwany pąk w rozwidleniu, widać już jak na pędach bocznych towarzystwo się dwoi i troi
Często ci, którzy uprawiają chili obrywają kwiaty wielokrotnie, to zmusza roślinę do produkowania ciągle zwiększonej liczby kwiatów- wtedy możemy spodziewać się większego plonu
Pączki kwiatowe łatwiej oberwać jak są ciut większe, gdy już można taką kuleczkę swobodnie złapać między paznokcie i uszczypnąć/wykręcić. Najłatwiej chyba oberwać jak pąk wytworzy już taką mini łodyżkę i delikatnie "zwisa" właśnie, bo wtedy wiadomo gdzie łapać
Usuwam zawsze pierwszy pąk kwiatowy, który pojawia się w rozwidleniu. Obrywam go zawsze w fazie pąka kwiatowego (tej kuleczki), nie czekam na rozwinięcie kwiatu. Po jego oberwaniu, na pędach bocznych pojawiają się kolejne pąki- i jest ich o wiele więcej. Jeśli papryka jest mała, a jest powiedzmy początek kwietnia i do wysadzenia do gruntu jeszcze daleko - to obrywam i te kolejne pąki (z pędów bocznych), aby papryka rosła w górę, a nie skupiała się na wytworzeniu owoców. Jeśli papryka jest w miarę duża i jest blisko do wysadzenia na miejsce stałe - to pąki zostawiam.
Oczywiście dużo zależy też od odmiany, np. z karłowych chili o małych owocach nie obrywam pierwszego pąka, bo takie papryki mają często pokrój krzaczasty i wytwarzają dużo pędów bocznych i kwiatów w tym samym czasie.
Na zdjęciu jedna z moich papryk, nie spojrzałam niestety na nalepkę z nazwą odmiany
Pierwszy pąk w rozwidleniu już został jakiś czas temu oberwany. Na pędach bocznych pojawiły się kolejne pąki. W rozwidleniu (obok pustego miejsca tego pierwszego oberwanego) pojawiły się kolejne malutkie dwa. Na zdjęciu tego nie widać, ale doliczyłam 9 małych pąków
Na tym zdjęciu (inna papryka) widać w miarę świeżo oberwany pąk w rozwidleniu, widać już jak na pędach bocznych towarzystwo się dwoi i troi
Często ci, którzy uprawiają chili obrywają kwiaty wielokrotnie, to zmusza roślinę do produkowania ciągle zwiększonej liczby kwiatów- wtedy możemy spodziewać się większego plonu
Pączki kwiatowe łatwiej oberwać jak są ciut większe, gdy już można taką kuleczkę swobodnie złapać między paznokcie i uszczypnąć/wykręcić. Najłatwiej chyba oberwać jak pąk wytworzy już taką mini łodyżkę i delikatnie "zwisa" właśnie, bo wtedy wiadomo gdzie łapać
Re: Papryka do gruntu. Część 5
Właśnie dzisiaj poobrywałam wszystkie kwiatki z 1 rozwidlenia tak na wyczucie, bo gdzieś kiedyś tam w Działkowcu czytałam o tym, ale dawno to było i nie byłam na 100% pewna. Okazuję się, że dobrze jak piszecie. No to moje papryczki mogą dalej rosnąć, stoją sobie w folii podgrzewanej nocami i chyba im służy-w nocy mają 14-18 stopni.
Zdjęcie robiłam około tydzień temu i były jeszcze dość małe, dziś są dwa razy większe, jutro zrobię zdjęcie i wstawię fotki. A tak wyglądały tydzień temu, jest ich ponad 20 sztuk, odmiany to: Oda, Peperoncino, Florines, Rokita, Jalapeno i słodka żółta ze sklepu, z której wydłubałam nasionka.
Zdjęcie robiłam około tydzień temu i były jeszcze dość małe, dziś są dwa razy większe, jutro zrobię zdjęcie i wstawię fotki. A tak wyglądały tydzień temu, jest ich ponad 20 sztuk, odmiany to: Oda, Peperoncino, Florines, Rokita, Jalapeno i słodka żółta ze sklepu, z której wydłubałam nasionka.
- legina
- 1000p
- Posty: 1065
- Od: 21 maja 2013, o 11:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Papryka do gruntu. Część 5
A ja na razie pozostawiłem te pąki w paprykach,ponieważ krzaki są duże,a do wysadzenia ok.1 tygodnia.Pąki te wstrzymują wzrost krzewów.Wszystkie usunę tuż przed przeprowadzką do gruntu.Po operacji jest już papryka rosnąca w donicach na balkonie.
- grazka100
- 500p
- Posty: 968
- Od: 25 paź 2010, o 10:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Poznania
Re: Papryka do gruntu. Część 5
Bardzo pomógł mi wpis Amanity, dziękuję
Re: Papryka do gruntu. Część 5
A może masz też link do CIĘCIE PAPRYKI UPRAWIANEJ POD OSŁONAMI, cz. Ilegina pisze:Tak obrywa się tylko z pierwszego rozgałęzienia.
Podaję link wprawdzie dot.papryki pod osłonami,ale z powodzeniem w ub.roku stosowałem w gruncie.
http://www.ho.haslo.pl/article.php?id=911
Jerzy
Re: Papryka do gruntu. Część 5
Mikar link ogólnie dostępny i bardzo ciekawy http://www.ho.haslo.pl/article.php?id=865
Tu też warto zajrzeć http://ho.haslo.pl/article.php?id=1781
Tu też warto zajrzeć http://ho.haslo.pl/article.php?id=1781
- grazka100
- 500p
- Posty: 968
- Od: 25 paź 2010, o 10:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Poznania
Re: Papryka do gruntu. Część 5
No , no, przeczytałam. Jako zielonego laika bardzo zainteresowały mnie "te sprawy".
Dopiero TERAZ, w bardzo dojrzałym wieku dotarło do mnie, że nic samo nie rośnie.
Jaka szkoda, że prędzej nie miałam możliwości zajęcia się hodowlą i uprawą.
Kocham zwierzątka, więc nie potrafiłabym ich hodować i wieźć na rzeź, ale krowę, lub kozę dla mleczka mogłabym już "trzymać"
Na stare lata będę zajmować się uprawą warzyw, bo trzeba jakoś przetrwać (do śmierci) na tej budżetowej emeryturze.
W związku z tym p o w o l i zgłębiam tajniki uprawy wszelkich warzyw.
Dziękuję wszystkim za porady. Będę stosować wszelkie sugestie i czytać, czytać, czytać, a później działać.
Obym zdążyła z tą wiedzą
Ale jak nie tego roku, to w następnych...
Dopiero TERAZ, w bardzo dojrzałym wieku dotarło do mnie, że nic samo nie rośnie.
Jaka szkoda, że prędzej nie miałam możliwości zajęcia się hodowlą i uprawą.
Kocham zwierzątka, więc nie potrafiłabym ich hodować i wieźć na rzeź, ale krowę, lub kozę dla mleczka mogłabym już "trzymać"
Na stare lata będę zajmować się uprawą warzyw, bo trzeba jakoś przetrwać (do śmierci) na tej budżetowej emeryturze.
W związku z tym p o w o l i zgłębiam tajniki uprawy wszelkich warzyw.
Dziękuję wszystkim za porady. Będę stosować wszelkie sugestie i czytać, czytać, czytać, a później działać.
Obym zdążyła z tą wiedzą
Ale jak nie tego roku, to w następnych...
Re: Papryka do gruntu. Część 5
Chciałbym aby moim jedynym problemem było to, czy obrywać pączki w rozwidleniu , czy nie, Czy wyobrażacie sobie już nawet nie hektar, ale np pół i rolnika obrywającego z rozwidlenia pączki ?.
Ja mam problem inny. Jutro muszę wysadzić paprykę do gruntu, bo na mój balkon weszła firma remontowa.Wsadzić i dać na mszę by nie przyszedł przymrozek.
Pocieszam się, że kiedy zaczynałem uprawiać paprykę ,to na targach królowała rozsada rwana. Więc jeśli przyjdzie potrzeba wykopać paprykę i ponownie wsadzić nie będzie to miało wpływu na plonowanie.
Ja mam problem inny. Jutro muszę wysadzić paprykę do gruntu, bo na mój balkon weszła firma remontowa.Wsadzić i dać na mszę by nie przyszedł przymrozek.
Pocieszam się, że kiedy zaczynałem uprawiać paprykę ,to na targach królowała rozsada rwana. Więc jeśli przyjdzie potrzeba wykopać paprykę i ponownie wsadzić nie będzie to miało wpływu na plonowanie.
- BobejGS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13813
- Od: 31 lip 2013, o 17:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Grzybno Wlkp
- Kontakt:
Re: Papryka do gruntu. Część 5
Skleć na szybko jakiś mini tunel i w nim trzymaj doniczkowce. Przetrwają na spokojnie ten okres oczekiwania powrotu na balkon.
Re: Papryka do gruntu. Część 5
Błażej, zanim skończą ten remont, to na krzakach papryki sczerwienieją. O ile przeżyją.
Re: Papryka do gruntu. Część 5
Moje papryki od wczoraj w gruncie. Ponieważ siane na początku marca to już sporo podrosły i zdecydowałem się nie męczyć korzeni. Prognoza nie jest bardzo obiecująca, ale przymrozków już być nie powinno. Spokojna głowa:)