No , no, przeczytałam. Jako zielonego laika bardzo zainteresowały mnie "te sprawy".
Dopiero TERAZ, w bardzo dojrzałym wieku dotarło do mnie, że nic samo nie rośnie.
Jaka szkoda, że prędzej nie miałam możliwości zajęcia się hodowlą i uprawą.
Kocham zwierzątka, więc nie potrafiłabym ich hodować i wieźć na rzeź, ale krowę, lub kozę dla mleczka mogłabym już "trzymać"

Na stare lata będę zajmować się uprawą warzyw, bo trzeba jakoś przetrwać (do śmierci) na tej budżetowej emeryturze.
W związku z tym p o w o l i zgłębiam tajniki uprawy wszelkich warzyw.
Dziękuję wszystkim za porady. Będę stosować wszelkie sugestie i czytać, czytać, czytać, a później działać.
Obym zdążyła z tą wiedzą
Ale jak nie tego roku, to w następnych...