Witam, jak zwykle cieplutko, odwiedzających mnie gości 
Słoneczny poranek zachęca do prac ogrodowych 
Dzisiaj mam do pomocy syna i synową 
więc maksymalnie musimy wykorzystać czas.
Grażynko! dziękuję za spacer po moich włościach / choć na razie tylko wirtualny/. Te wiosenne widoczki chciałoby się zatrzymać na zawsze.
Niestety wszystko przemija , w piorunującym tempie
Nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło- aura niesprzyjajaca na działeczkę , więc miałaś czas na odwiedzinki dzieci
Pawle!milo mi ,ze pamiętasz o moim ogrodzie
Dzisiaj zapowiada się bardzo ciepły, słoneczny dzień , zatem glicynia osiągnie chyba apogeum kwitnienia. Dość często u mnie pada , a i temperatury korzystne , więc warzywka w ogrodzie szaleją/ zwłaszcza ziemniaczki, otulone od chwili posadzenia agrowłókniną/. Okazuje się już za wąska
Łęty bardzo
napinają ją.
Okienko w murku będzie , półokrągłe , takie nietypowe. Nie będę już wydzierała trawnika pod rabatki, to co mam zdecydowanie wystarcza. Aktualnie obsadzam bylinami i krzewikami iglastymi skarpę stawu/ od strony ogrodu/ Myślę,ze tym sposobem choć trochę wzmocnię skarpy i nornice będą miały utrudnione zadanie w drążeniu korytarzy i obsuwaniu ziemi.Pozdrawiam i zapraszam w każdej wolnej chwili
P.S.Synowie najbardziej zadowoleni , gdy siedzimy w ogrodzie na 'rodzinnym grillowaniu" i podziwianiu tego co ' ja zrobiłam" . Zdecydowanie są pełni podziwu i uznania dla mojej pracy i zdziwienia,ze chce mi się tak pracować w ogrodzie. Nie mają wątpliwości , że to
ogromna pasja W miarę możliwości oczywiście pomagają , zwłaszcza przy cięższych pracach.
Dzisiaj właśnie będę miała do dyspozycji
wzmocnione siły.W sobotę mężuś, kosą spalinową potraktował wszystkie zakamarki i skarpy stawu, a ja za nim biegałam ,coby nie dosięgnął tego co nie trzeba .Niestety za późno zainterweniowałam i nowy nabytek
dławisz/ spora już sadzonka/ skończyła pod ostrzem
Fundamencik zrobiony profesjonalnie . 
.
.Buziaczki i uściski zostawiam 
