Pelargonie - choroby grzybowe
Pelargonie - choroby grzybowe
Witam
Niedługo postaram się wrzucić zdjęcia z mojego tarasu i ogródka.
Ale mam inny poważny problem z pelargoniami
Otóż dziś rano jak "spoglądam"na pelargonie nic nie miała a już po południu zauważyłem że coś dzieje się z jej liśćmi.Nie wiem co to może być.
Zaatakowało prawie wszystkie liście
oto jeden z nich
aha i mam jeszcze jedną pelargonie co jej liście robią się takie"wiotkie"zwijają się i nie są takie"twarde"jak u innych moich pelargonii(mam ich 11sztuk)Nie wiem co to za szkodnik.
Proszę o szybką odpowiedz
Z góry ślicznie dziękuję
Pozdrawiam Michał
Niedługo postaram się wrzucić zdjęcia z mojego tarasu i ogródka.
Ale mam inny poważny problem z pelargoniami
Otóż dziś rano jak "spoglądam"na pelargonie nic nie miała a już po południu zauważyłem że coś dzieje się z jej liśćmi.Nie wiem co to może być.
Zaatakowało prawie wszystkie liście
oto jeden z nich
aha i mam jeszcze jedną pelargonie co jej liście robią się takie"wiotkie"zwijają się i nie są takie"twarde"jak u innych moich pelargonii(mam ich 11sztuk)Nie wiem co to za szkodnik.
Proszę o szybką odpowiedz
Z góry ślicznie dziękuję
Pozdrawiam Michał
Re: Szkodniki na Pelargoniach
aha i mam jeszcze jedną pelargonie co jej liście robią się takie"wiotkie"zwijają się i nie są takie"twarde"jak u innych moich pelargonii(mam ich 11sztuk)Nie wiem co to za szkodnik.
Proszę o szybką odpowiedz
Z góry ślicznie dziękuję
Pozdrawiam Michał
Proszę o szybką odpowiedz
Z góry ślicznie dziękuję
Pozdrawiam Michał
To nie szkodnik tylko choroba grzybowa, chyba szara pleśń.Trzeba opryskać.U mnie też pelargonie rabatowe mają taka przypadłość, że niektóre starsze liście robią się jaśniejsze, więdną i żółkną.Usuwam je, trochę pomogło opryskanie p. chorobom grzybowym, ale teraz w czasie upałów (stanowisko południowe) znów to zauważyłam.Na dodatek w skrzynkach ziemia zbyt długo utrzymuje się wilgotna i chyba korzenie coś nie domagają i nie pobierają należycie wody, choć podlewam ostrożnie by nie zalać. Stąd chyba również częściowo to więdnięcie i żółknięcie liści:?
Mam wrażenie, że rośliny 'rozpieszczone' u producenta jakoś trudno się adaptują do przeciętnych warunków 'skrzynkowych', kwiatostanów coraz mniej i są mniejsze
Mam wrażenie, że rośliny 'rozpieszczone' u producenta jakoś trudno się adaptują do przeciętnych warunków 'skrzynkowych', kwiatostanów coraz mniej i są mniejsze
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 4
- Od: 14 lut 2010, o 10:56
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- grazka24
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 961
- Od: 19 maja 2010, o 13:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: m.Łódź
Re: choroba pelargonii
U mnie tez zaczęły chorować, ale nie wszystkie.To chyba choroba grzybowa, bo dwa lata temu też były takie objawy.Obeschły wtedy prawie wszystkie liście.Pomogły pałeczki na grzyby do pelargonii, kupione w kwiaciarni.Po jednej z każdej strony skrzynki.Wczoraj właśnie dałam im lekarstwo.Za dużo opadów i wilgotności w powietrzu.Dobre warunki na rozwój grzybów. To lekarstwo nie zaszkodzi, ale trzeba podać zgodnie z instrukcją , nie za dużo.Powinno pomóc.Ale obejrzyj jeszcze spód liści, czy nie widzisz śladów jakichś owadów, bo wtedy trzeba coś innego.
Re: choroba pelargonii
Zasychanie brzegów liści świadczy raczej o jakichś błędach pielęgnacyjnych, najczęściej zalaniu,gdyż na susze pelargonie są dość wytrzymałe.Innym objawem świadczącym o zalaniu jest też dlugo utrzymująca się wilgotna ziemia, jakby korzenie nie pobierały wody.
Moje spostrzeżenia, to porównując starsze odmiany do nowych rozmnażanych nowymi metodami mam wrażenie, ze tamte były o niebo zdrowsze, rozrastały się w wielkie prawie krzaki można je było zimować.Te nowe wytrzymują tylko warunki 'serwowane' u producenta, potem mają się stopniowo coraz gorzej, trudno znoszą zmieniające się warunki atmosferyczne i nawet drobne uchybienia w pielęgnacji.Może to jednak tylko moje odczucie...
Moje spostrzeżenia, to porównując starsze odmiany do nowych rozmnażanych nowymi metodami mam wrażenie, ze tamte były o niebo zdrowsze, rozrastały się w wielkie prawie krzaki można je było zimować.Te nowe wytrzymują tylko warunki 'serwowane' u producenta, potem mają się stopniowo coraz gorzej, trudno znoszą zmieniające się warunki atmosferyczne i nawet drobne uchybienia w pielęgnacji.Może to jednak tylko moje odczucie...
- grazka24
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 961
- Od: 19 maja 2010, o 13:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: m.Łódź
Re: choroba pelargonii
Ja mam swoje własne z sadzonek i trochę doświadczenia z pelargoniami.Lubią je atakować choroby grzybowe właśnie od korzeni.Ostatnie dni parne i wilgotne sprzyjają temu.Pelargonii kupionych od nieznanego hodowcy nie polecam, bo różnie to może być.One są pędzone dla ładnych kwiatów, a później klops.A jeżeli chodzi o zalanie to może faktycznie masz racje.Ja sprawdzam ziemie zanim podleję.
Re: choroba pelargonii
Przepraszam za post pod postem, nie mogłam wstawić zdjęć. Będę wdzięczna za pomoc.
-
- 500p
- Posty: 647
- Od: 9 lut 2012, o 11:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lasy nad Baryczą
Re: choroba pelargonii
Witam
Felis85, bardzo podobne do edemy na pelargonii. Jest to choroba fizjologiczna spowodowana nadmiarem wody i wilgoci atakże nadmiernie wysoką temperaturą i niedostatecznym krążeniem powietrza. Jednym słowem przegięłaś w nadopiekuńczości.
Pozdrawiam, Francik
Felis85, bardzo podobne do edemy na pelargonii. Jest to choroba fizjologiczna spowodowana nadmiarem wody i wilgoci atakże nadmiernie wysoką temperaturą i niedostatecznym krążeniem powietrza. Jednym słowem przegięłaś w nadopiekuńczości.
Pozdrawiam, Francik
Francik
Re: choroba pelargonii
Czy to na pewno korkowatość?
Być może zdjęcie tego nie oddaje, ale zmiany są wypukłe, przypominają narośla, guzki, zupełnie inne niż na tych zdjęciach:
http://naradka.files.wordpress.com/2011 ... 9bc487.jpg
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/16c ... aec6d.html#
Nie widać też pęcherzyków nabiegłych wodą.
Niewykluczone są błędy w podlewaniu.
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
Być może zdjęcie tego nie oddaje, ale zmiany są wypukłe, przypominają narośla, guzki, zupełnie inne niż na tych zdjęciach:
http://naradka.files.wordpress.com/2011 ... 9bc487.jpg
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/16c ... aec6d.html#
Nie widać też pęcherzyków nabiegłych wodą.
Niewykluczone są błędy w podlewaniu.
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
Re: choroba pelargonii
Ja widzę, i widzę, że w koszyku jest folia to rozumiem, że odpływu wody tam nie ma, tak? Pelargonia i to drugie coś wygląda na zalaną, ma zniszczone korzenie wg mnie. Raczej się z nimi pożegnaj
Re: choroba pelargonii
Woda ma odpływ, poza tym w skrzynkach też tak się dzieje. Podlałam je zaledwie raz i po 2 dniach zauważyłam że więdną i dostają jakiś plam na liściach. Mam pelargonie od 20 lat, co roku ale z tym spotykam się pierwszy raz. Nie wiem czy to jest zaraźliwe.