MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.4
- Zembolina
- 100p
- Posty: 139
- Od: 25 kwie 2014, o 23:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: północna Warszawa / okolice Nadarzyna
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.4
Witajcie ja na swoim balkonie oprócz rurek trzcinowych o średnicy od 4-7mm zainstalowałam niedawno rurki rdestowe (które udało mi się znaleźć na wale wiślanym) całkiem spore bo mają od 8-13mm. Pakiecik rurek umieściłam za karłowatą tują, balkon mam słoneczny , więc ciepełka będzie sporo. I od tygodnia obserwuję, że zadomowiła się u mnie pierwsza pszczółka. Wiem że moja 1 sztuka przy waszych tysiącach jest śmieszna, ale moja radość ogromna bo nie sądziłam że tak szybko się uda zwabić pszczołę. Mieszkam na osiedlu, gdzie dzięki Bogu jest jeszcze trochę zieleni, w tym resztki łąki i od czasu do czasu coś lata. Prawdopodobnie mam murarkę, prawdopodobnie bo to moja pierwsza pszczoła ;P Na razie zauważyłam, że przy dobrej pogodzie robi kursy do ulika co mniej więcej 5 minut, w rurce spędza średnio 30-45 sekund, a zanim wyleci brzęczy w rurce ;P hihihi o godzinie 19.30 gdy było jeszcze dość jasno ona siedziała już w środku i chyba się kładła spać. Uwielbiam ją obserwować. Pszczoła nie jest jakiś dużych rozmiarów, bo na pewno mniejsza od miodnej, a zajęła jedną z najszerszych rurek 11-12mm.
Tak na marginesie, w mojej okolicy powieszono domki dla zapylaczy (projekt w ramach budżetu partycypacyjnego). Są to po prostu pieńki drzew z ponawierconymi otworami u góry zakryte skąpym drewnianym daszkiem. Pomysł, sposób wykonania i jego staranność pozostawiają wiele do życzenia. Otwory ponawiercane są niechlujnie, brzegi poszarpane, wystają wióry i drzazgi, daszek za mały i sam fakt że jest to pieniek bardzo martwią. Pierwszy mocniejszy deszcz i wszystko w środku zamoknie... W necie można znaleźć jak owe domki wyglądają. Obawiam się że pieniądze wydane marnie Co Wy o tym myślicie?
fire28 podoba mi się twój pomysł na muszki
Tak na marginesie, w mojej okolicy powieszono domki dla zapylaczy (projekt w ramach budżetu partycypacyjnego). Są to po prostu pieńki drzew z ponawierconymi otworami u góry zakryte skąpym drewnianym daszkiem. Pomysł, sposób wykonania i jego staranność pozostawiają wiele do życzenia. Otwory ponawiercane są niechlujnie, brzegi poszarpane, wystają wióry i drzazgi, daszek za mały i sam fakt że jest to pieniek bardzo martwią. Pierwszy mocniejszy deszcz i wszystko w środku zamoknie... W necie można znaleźć jak owe domki wyglądają. Obawiam się że pieniądze wydane marnie Co Wy o tym myślicie?
fire28 podoba mi się twój pomysł na muszki
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.4
Jedno pytanie - wybaczcie laikowi, zaraz się zacznę dokształcać, bo dopiero teraz odkryłem temat murarki - czy te rurki można jeszcze teraz zamontować?
- wasmi
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 43
- Od: 8 kwie 2012, o 10:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ok/Wrocławia
- Kontakt:
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.4
Chociaż to ostatni "gwizdek" to można .
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Niewiedza jest błogosławieństwem. Wiedząc wszystko nie byłoby nic do odkrycia.
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.4
Dzięki wasmi, myślałem że nikt nie odpowie to postanowiłem spróbować i już przynieśliśmy trochę rurek rdestu i trzciny
Na początek zaraz sklecę coś w tym stylu
http://5ty.pl/wp-content/uploads/2015/0 ... 50x150.jpg
Na początek zaraz sklecę coś w tym stylu
http://5ty.pl/wp-content/uploads/2015/0 ... 50x150.jpg
- julcia1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2265
- Od: 19 maja 2011, o 08:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Leszno w Wielkopolsce
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.4
Niestety pszczółek nie widać nawet w rurkach I jak tu walczyć z idiotami mającymi za nic prośby, o nie stosowanie chemii w samo południe przy cudnej słonecznej pogodzie
Pozdrawiam Julia
Moje zielone zakręcenie
Moje zielone zakręcenie
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.4
U mnie też już nie ma pszczółek.Raczej to nieprawdopodobne, aby to przydarzyło się nam na raz. Coś jest na rzeczy. Mam nadzieję że wybory prezydenckie nie wpłynęły na jakieś decyzje pszczółek....
Generalnie rurek zajętych jest jakieś 10-15% w różnych miejscach.Bardziej interesują się dziurami w drewnianych belkach i w ścianą starego budynku niż moimi rurkami papierowymi. Teoretycznie jeszcze mają jakiś miesiąc przed sobą.
Pola rzepaków są położone daleko, raczej poza zasięgiem, a pod nosem mają łąki i drzewa owocowe.Poza tym opryski zniszczyły by jakąś część a nie wszystkie.
Generalnie rurek zajętych jest jakieś 10-15% w różnych miejscach.Bardziej interesują się dziurami w drewnianych belkach i w ścianą starego budynku niż moimi rurkami papierowymi. Teoretycznie jeszcze mają jakiś miesiąc przed sobą.
Pola rzepaków są położone daleko, raczej poza zasięgiem, a pod nosem mają łąki i drzewa owocowe.Poza tym opryski zniszczyły by jakąś część a nie wszystkie.
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.4
To chyba zimni ogrodnicy
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.4
Moje jak jeszcze nigdy, zakończyły już sezon. Wszystkie, ok.1500 rurek już mam niemal w 100% zamurowane.
Pozdrawiam Józef
- Suppa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2017
- Od: 6 mar 2008, o 09:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.4
U mnie też już tylko zostało tylko kilka rurek do zapełnienia. Hmm dziwna sprawa z tymi znikającymi murarkami. U mnie też dziś dziwnie się zachowywały - mimo słońca i ciepła w ciągu dnia ciągle siedziały w rurkach Za to muszek kręci się wokół ula od groma
Pozdrawiam, Maciek.
- Xellos
- 200p
- Posty: 229
- Od: 7 lip 2011, o 11:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostrów Wlkp.
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.4
Moje gdzieś sobie z rana poleciały. Stałem długo przy ulu ale nic nie było, ani w rurkach, ani żadnego ruchu.
A popołudniu jakby nigdy nic, się odnalazły i zalepiały, wieczorem już normalnie siedziały w rurkach.
A popołudniu jakby nigdy nic, się odnalazły i zalepiały, wieczorem już normalnie siedziały w rurkach.
Jedyne co w życiu jest ważne to miłość, Renatka ;*
Pozdrawiam Paweł
Pozdrawiam Paweł
- sparks25
- 500p
- Posty: 696
- Od: 14 lut 2010, o 22:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie chełmno
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.4
W tym roku jakoś faktycznie krótko murarki latają godzina 19-19.30 i juz jest po oblotach.
Co do muszek to też zauważyłem ich sporą ilość , zobaczymy jak będzie przy wydłubywaniu na jesień kokonów.
Co do muszek to też zauważyłem ich sporą ilość , zobaczymy jak będzie przy wydłubywaniu na jesień kokonów.
-
- 50p
- Posty: 83
- Od: 6 maja 2007, o 22:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.4
Potwierdzam, mając do wyboru trzcinę i rurki papierowe u mnie wybierają tylko trzcinę, jeszcze żadna się nie skusiła na papierowe lokum, tylko osa sobie nocuje w jednej z większych rurek.Wolfik pisze:Generalnie rurek zajętych jest jakieś 10-15% w różnych miejscach.Bardziej interesują się dziurami w drewnianych belkach i w ścianą starego budynku niż moimi rurkami papierowymi. Teoretycznie jeszcze mają jakiś miesiąc przed sobą.
Ja tam żadnych przerw w aktywności nie zanotowałem, pracowały normalnie. Póki co jestem z sezonu zadowolony, powinien być lepszy od poprzedniego. Szykuje się ładny przyrost populacji bo powoli zaczyna brakować rurek.
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.4
Cześć Julia.
Dlaczego sądzisz że to wina chemii?
Bo u mnie jest podobna sytuacja, wczoraj latały u mnie ostatnie dwie samiczki i mam inne przypuszczenia co do domniemanego sprawcy wyginięcia pszczół.
Ale moze za porządkiem. W tym roku z wielu powodów które się zbiegły na raz, straciłem prawie większość mojej 3 letniej hodowli. Wygryzło mi się tylko ok 150 kokonów. Czyli pi razy oko 70 samic. A że w tym roku eksperymentowałem z siedliskami dla nich to dużo je obserwowałem.
I tak widziałem jak stopniowo moje pszczoły giną ( nie przylatują już do swoich rurek ) I tak dzień po dniu malała ich populacja. Na dzień dzisiejszy mam zalepione tylko 20 rurek + coś koło 50 zaczętych i niedokończonych, do których widziałem jak wlatuje murarka.
Przyczyny tego stanu rzeczy mogą być dwie. Pierwsza - pszczoły poginęły podczas kosiarkowania traw. W mojej okolicy szaleje mniszek lekarski na trawnikach ogrodowych. Oraz druga - Ptaki. U mnie w sąsiectwie występuje prawdziwe Zoo. Począwszy od sikor, wróbli, szpaków poprzez kowaliki, kosy i innne a na poczciwych jaskółkach kończąc. W sąsiednich posesjach są duże zageszczenia drzew oraz zaniedbane ogrody, sady.
Natomiast nie ma możliwości aby to była chemia. Rzepaki jak rosną to w okolicy kilometra, chemi też nikt nie stosuje w sadach.
Dlaczego sądzisz że to wina chemii?
Bo u mnie jest podobna sytuacja, wczoraj latały u mnie ostatnie dwie samiczki i mam inne przypuszczenia co do domniemanego sprawcy wyginięcia pszczół.
Ale moze za porządkiem. W tym roku z wielu powodów które się zbiegły na raz, straciłem prawie większość mojej 3 letniej hodowli. Wygryzło mi się tylko ok 150 kokonów. Czyli pi razy oko 70 samic. A że w tym roku eksperymentowałem z siedliskami dla nich to dużo je obserwowałem.
I tak widziałem jak stopniowo moje pszczoły giną ( nie przylatują już do swoich rurek ) I tak dzień po dniu malała ich populacja. Na dzień dzisiejszy mam zalepione tylko 20 rurek + coś koło 50 zaczętych i niedokończonych, do których widziałem jak wlatuje murarka.
Przyczyny tego stanu rzeczy mogą być dwie. Pierwsza - pszczoły poginęły podczas kosiarkowania traw. W mojej okolicy szaleje mniszek lekarski na trawnikach ogrodowych. Oraz druga - Ptaki. U mnie w sąsiectwie występuje prawdziwe Zoo. Począwszy od sikor, wróbli, szpaków poprzez kowaliki, kosy i innne a na poczciwych jaskółkach kończąc. W sąsiednich posesjach są duże zageszczenia drzew oraz zaniedbane ogrody, sady.
Natomiast nie ma możliwości aby to była chemia. Rzepaki jak rosną to w okolicy kilometra, chemi też nikt nie stosuje w sadach.
Pozdrawiam serdecznie Daniel.