Na działce coraz większy ruch w warzywniku. Posadzone w sobotę dynie musiałam obsypać ziemią, aż po liścienie (trochę się zanadto wyciągnęły na parapecie), bo wiatr nimi rzuca i łamie. Jeżeli nie przerwało wszystkich wiązek przewodzących, to powinny przetrwać. W poniedziałek wysadziłam papryki i letnie pory, a wczoraj M przywiózł od mamy rozsadę wczesnej kapusty, kalafiora i sałaty na drugi zbiór oraz selery naciowe. Dopiero jutro wysadzę, bo dzisiaj wyskoczył wyjazd z Małymi.
Ogrodowo kończy się sezon tulipanowy, a więc znikają kolory na rabatach. Trzeba poczekać na róże i lilie.
Mata Hari z jej zmienną kolorystyką
Ostatkowy miks
Upał prawie wykończył kamasję i cebulicę hiszpańską - przesadzane niedawno, więc słabsze. Róże, które niedawno posadziłam ściółkowałam korą. Ogólnie uważam, że róże najlepiej u mnie rosną bez ściółki, ale na start im okryłam ziemię, żeby wilgoć tak szybko nie uciekała. Wczoraj to był rekord niesprzyjających warunków: +30 stopni i silny wiatr.

Może ktoś ją rozpozna. Coś mi się plącze po głowie, że to róża Poulsena, ale pewności nie mam. Rośnie do 1 m, nieco wyżej w cieniu. Kwiat +/- 10 cm, luźny, półpełny, złożony z około dwudziestu płatków. Niezbyt odporna na deszcz - powstają plamy na płatkach. Lekko pachnie. Barwa, jak widać: kremowobiała. Nie wpada w róż. Kolce średniej wielkości, jasnoczerwone.
Teraz, kiedy cebulowe odpoczywają, można dostrzec urok niskich bylin.
Delosperma
Naradka rojnikowa
Aster alpejski jest świeżo posadzony i susza daje mu się we znaki, pomimo podlewania.
Zawciąg
Pierwiosnek kandelabrowy jednego dnia wyglądał tak:

a drugiego tak:

Ciekawe, czy mi się ukształtują również drzewa sztandarowe, czy tylko pierwiosnki.
Serduszka
Zaskoczyło mnie, że na kalinie Roseum nie ma mszyc. Jak się zastanowić, to nie ma ich również na jaśminowcach. Na różach wypatrzyłam, ale niewielkie kolonie.
