O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
- drewutnia
- 1000p
- Posty: 3711
- Od: 1 gru 2011, o 13:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Tak ładnie piszą dziewczyny, że i ja coś dodam.Ogród jak dziecko-podoba mi się porównanie.
Tylko to moje trzecie dziecko jest specjalnej troski W ogóle się mnie nir słucha , wszystko rośnie jak chce.
I jest jak narkotyk strasznie uzależnia.Uzależnieni mają swoją specyficzną mowę, niezrozumiałą dla przeciętnego
człowieka.Objawem uzależnienia często są odciski, brudne paznokcie, rozbiegane oczy i pozycja embrionalna.
Tylko to moje trzecie dziecko jest specjalnej troski W ogóle się mnie nir słucha , wszystko rośnie jak chce.
I jest jak narkotyk strasznie uzależnia.Uzależnieni mają swoją specyficzną mowę, niezrozumiałą dla przeciętnego
człowieka.Objawem uzależnienia często są odciski, brudne paznokcie, rozbiegane oczy i pozycja embrionalna.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7109
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Witaj Jagoda. Cieszę się z otwartej furtki Twojego Królestwa. Ja chętnie zasiądę przy stoliku , z kotem na kolanach.
Nie umiem słowami dopieszczać, ale chętnie posłucham Wasze konwersacje.
Dla mnie mój ogród to prozac. Taki zapisywany na specjalne zamówienie.
Nie umiem słowami dopieszczać, ale chętnie posłucham Wasze konwersacje.
Dla mnie mój ogród to prozac. Taki zapisywany na specjalne zamówienie.
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1459
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Witaj Jagi
Fajne otwarcie i ciekawy temat na początek .
Kilka refleksji:
" Ogród powinien docierać do głębi. Odmienić serce, zasmucić je, uszlachetnić. Jego rolą jest skłonić nas do zadumy nad przemijalnością wszystkiego, co nas otacza."
Coś takiego mógł wymyślić tylko Japończyk , całkowicie się z tym nie zgadzam.
Jakie przemijanie? Przecież w ogrodzie nic nie przemija. W ogrodzie wszystko powraca, odradza się co roku z coraz większą siłą!
Dla mnie ogród to dowód potęgi przyrody, niezmordowanej siły życia.
Dlaczego ma zasmucać serce?
Niech zasmuca Japończykom, mnie nie zasmuca . Przeciwnie - napawa wiarą, że wszystko się odrodzi, będzie jeszcze większe i piękniejsze.
Ogród to poligon, na którym można się wyżyć, napracować fizycznie, doznać zachwytu, wkurzyć, poczuć radość i... wiele nauczyć.
A czym jest dla Ciebie?
Fajne otwarcie i ciekawy temat na początek .
Kilka refleksji:
" Ogród powinien docierać do głębi. Odmienić serce, zasmucić je, uszlachetnić. Jego rolą jest skłonić nas do zadumy nad przemijalnością wszystkiego, co nas otacza."
Coś takiego mógł wymyślić tylko Japończyk , całkowicie się z tym nie zgadzam.
Jakie przemijanie? Przecież w ogrodzie nic nie przemija. W ogrodzie wszystko powraca, odradza się co roku z coraz większą siłą!
Dla mnie ogród to dowód potęgi przyrody, niezmordowanej siły życia.
Dlaczego ma zasmucać serce?
Niech zasmuca Japończykom, mnie nie zasmuca . Przeciwnie - napawa wiarą, że wszystko się odrodzi, będzie jeszcze większe i piękniejsze.
Ogród to poligon, na którym można się wyżyć, napracować fizycznie, doznać zachwytu, wkurzyć, poczuć radość i... wiele nauczyć.
A czym jest dla Ciebie?
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- roza333
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3865
- Od: 4 maja 2010, o 11:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie Tarnowskie Góry
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Jagusiu i ja do Ciebie przyszłam bo stęskniłam się za pokojami i oczywiście kotami
Pozdrawiam Wszystkich i zapraszam do moich wątków Justyna
Moje wątki Ogród róży część 4 U róży - co nieco prywatniej
Kupię ,sprzedam ,wymienię roza333
Moje wątki Ogród róży część 4 U róży - co nieco prywatniej
Kupię ,sprzedam ,wymienię roza333
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42228
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Witaj Jagodo!
Ogród początkowo miał być moim sposobem na starość! Nie przypuszczałam nawet, że mój wiejski ogród stanie się moim drugim życiem. Życiem na tyle ciekawym i absorbującym, że niechętnie wracam nawet myślami do minionych lat i coraz rzadziej spotykam się z moimi znajomymi, którzy towarzyszyli mi w życiu urzędniczym. Dzięki ogrodowi spotykam i poznaję mnóstwo nowych osób, w różnym wieku i różnych profesji. Ten ogród jest pomostem międzypokoleniowym.
Chyba to dobry sposób na życie, bo zarażam nim dookoła. Zaraziłam moją córkę jej partnera, wybrankę mojego syna i oprócz zwykłych codziennych tematów rozmawiamy o roślinach. I tu na FO potrafimy rozprawiać o ogrodach godzinami
Pozdrawiam Cię serdecznie
Ogród początkowo miał być moim sposobem na starość! Nie przypuszczałam nawet, że mój wiejski ogród stanie się moim drugim życiem. Życiem na tyle ciekawym i absorbującym, że niechętnie wracam nawet myślami do minionych lat i coraz rzadziej spotykam się z moimi znajomymi, którzy towarzyszyli mi w życiu urzędniczym. Dzięki ogrodowi spotykam i poznaję mnóstwo nowych osób, w różnym wieku i różnych profesji. Ten ogród jest pomostem międzypokoleniowym.
Chyba to dobry sposób na życie, bo zarażam nim dookoła. Zaraziłam moją córkę jej partnera, wybrankę mojego syna i oprócz zwykłych codziennych tematów rozmawiamy o roślinach. I tu na FO potrafimy rozprawiać o ogrodach godzinami
Pozdrawiam Cię serdecznie
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2217
- Od: 22 lut 2011, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Beskidy
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Witaj Jagi
Jagi, majowe otwarcie Twoich podwoi iście nadobne....
Czy to zakochany maj nastroił Cię tak sentymentalnie i nastrojowo? Czy też inne przyczyny skłoniły do głębokich przemyśleń?
Ależ trudne zadanie na początek ... Czym jest dla nas ogród?
Już chyba prawie wszystko zostało powiedziane.., myślę jeszcze, że dla nas wszystkich ogród to po prostu nasze jestestwo w każdym znaczeniu tego słowa.
A mnie przychodzi jeszcze na myśl ten znany fragment "Niepewności" A. Mickiewicza:
Gdy cię nie widzę, nie wzdycham, nie płaczę,
Nie tracę zmysłów, kiedy cię zobaczę;
Jednakże gdy cię długo nie oglądam,
Czegoś mi braknie, kogoś widzieć żądam;
I tęskniąc sobie zadaję pytanie:
Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?
Trochę wyrwane z kontekstu wiersza, ale ta zwrotka akurat adekwatna do moich odczuć - zdarza mi się wyjeżdżać i wtedy najbardziej brakuje mi obcowania z ogrodem... brakuje mi tej jego magii....niepowtarzalności...przemijania i nowego życia.
Buzaki nastrojowe
Jagi, majowe otwarcie Twoich podwoi iście nadobne....
Czy to zakochany maj nastroił Cię tak sentymentalnie i nastrojowo? Czy też inne przyczyny skłoniły do głębokich przemyśleń?
Ależ trudne zadanie na początek ... Czym jest dla nas ogród?
Już chyba prawie wszystko zostało powiedziane.., myślę jeszcze, że dla nas wszystkich ogród to po prostu nasze jestestwo w każdym znaczeniu tego słowa.
A mnie przychodzi jeszcze na myśl ten znany fragment "Niepewności" A. Mickiewicza:
Gdy cię nie widzę, nie wzdycham, nie płaczę,
Nie tracę zmysłów, kiedy cię zobaczę;
Jednakże gdy cię długo nie oglądam,
Czegoś mi braknie, kogoś widzieć żądam;
I tęskniąc sobie zadaję pytanie:
Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?
Trochę wyrwane z kontekstu wiersza, ale ta zwrotka akurat adekwatna do moich odczuć - zdarza mi się wyjeżdżać i wtedy najbardziej brakuje mi obcowania z ogrodem... brakuje mi tej jego magii....niepowtarzalności...przemijania i nowego życia.
Buzaki nastrojowe
- megi1402
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2149
- Od: 1 lis 2010, o 00:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Köln
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Witaj Jagi, brakowało mi Ciebie
Jak dobrze, że zielone pokoje znowu otwarte, tradycyjnie zawisnę na płocie.
Maj narozrabiał w pokojach, jest kolorowo. I pięknie, ale pięknie jest tu zawsze.
Mogę się podpisać pod wszystkim, co zostało już napisane przez moich przedmówców na temat 'czym jest dla mnie ogród', myślę tak samo jak inni. Dodam jeszcze, że to również największy złodziej czasu, źródło bolącego kręgosłupa i stawów, wylęgarnia alergenów, o bąblach na dłoniach nie wspomnę
Zgadzam się z tym, co napisała Lisica. Często myślę o przemijalności. Mojej, nie ogrodu. On będzie nadal, kiedy ja już odejdę. Może trochę zarośnie i zdziczeje, a może przeciwnie, następny ogrodnik doprowadzi go do świetności, do jakiej ja nie potrafię. Po zastanowieniu dodam, że i Japończykom nie można odmówić racji w kwestii przemijalności - sporo roślin pod moją opieką przeminęło bezpowrotnie
Jak dobrze, że zielone pokoje znowu otwarte, tradycyjnie zawisnę na płocie.
Maj narozrabiał w pokojach, jest kolorowo. I pięknie, ale pięknie jest tu zawsze.
Mogę się podpisać pod wszystkim, co zostało już napisane przez moich przedmówców na temat 'czym jest dla mnie ogród', myślę tak samo jak inni. Dodam jeszcze, że to również największy złodziej czasu, źródło bolącego kręgosłupa i stawów, wylęgarnia alergenów, o bąblach na dłoniach nie wspomnę
Zgadzam się z tym, co napisała Lisica. Często myślę o przemijalności. Mojej, nie ogrodu. On będzie nadal, kiedy ja już odejdę. Może trochę zarośnie i zdziczeje, a może przeciwnie, następny ogrodnik doprowadzi go do świetności, do jakiej ja nie potrafię. Po zastanowieniu dodam, że i Japończykom nie można odmówić racji w kwestii przemijalności - sporo roślin pod moją opieką przeminęło bezpowrotnie
-
- 500p
- Posty: 813
- Od: 7 kwie 2011, o 14:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: południe Warszawy
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Megi, trafiony - zatopiony!megi1402 pisze: Po zastanowieniu dodam, że i Japończykom nie można odmówić racji w kwestii przemijalności - sporo roślin pod moją opieką przeminęło bezpowrotnie
Pozdrawiam
Ewa
Ewa
- Elwi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2114
- Od: 1 lis 2013, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Ło Matulu Udało mi się załapać na 2 stronę wątku, to mój rekord JagiS fajnie, że znowu otwarłaś swoje zielone pokoje Brakowało nam Ciebie A tytuł wątku bardzo obiecujący - szczególnie ta część o mowie polskiej
Czym jest mój ogród? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć - tyle wersji, ile punktów widzenia I tak, z punktu widzenia mojego eMa - ogród jest dla mnie nałogiem, z punktu widzenia syna - złodziejem czasu, który Mama mogłaby inaczej zagospodarować (czytaj: gotując coś smacznego ) z punktu widzenia mojej Cioci - skuteczną "dojarką" pieniędzy Z mojego punktu widzenia jest ozdobą zwykłych dni, pociechą w smutku, lekarstwem w chorobie, nadzieją na przyszłość... Najbardziej zaś marzeniem, które usiłuję złapać i zmaterializować
Czym jest mój ogród? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć - tyle wersji, ile punktów widzenia I tak, z punktu widzenia mojego eMa - ogród jest dla mnie nałogiem, z punktu widzenia syna - złodziejem czasu, który Mama mogłaby inaczej zagospodarować (czytaj: gotując coś smacznego ) z punktu widzenia mojej Cioci - skuteczną "dojarką" pieniędzy Z mojego punktu widzenia jest ozdobą zwykłych dni, pociechą w smutku, lekarstwem w chorobie, nadzieją na przyszłość... Najbardziej zaś marzeniem, które usiłuję złapać i zmaterializować
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4351
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Jagi,
fajnie odwiedzać Twoje zielone pokoje w kolejnej odsłonie.
Czym jest ogród dla mnie?
Zapewne pasją, ale i odzwierciedleniem tego, jaki jest mój świat.
Tworząc coś według własnego pomysłu kreuje się to w sposób odwzorowujący indywidualne wyobrażenie rzeczywistości.
Tak właśnie od długiego czasu powstaje mój ogród, a także - tak mi się przynajmniej wydaje - większość ogrodów pokazywanych na fo.
fajnie odwiedzać Twoje zielone pokoje w kolejnej odsłonie.
Czym jest ogród dla mnie?
Zapewne pasją, ale i odzwierciedleniem tego, jaki jest mój świat.
Tworząc coś według własnego pomysłu kreuje się to w sposób odwzorowujący indywidualne wyobrażenie rzeczywistości.
Tak właśnie od długiego czasu powstaje mój ogród, a także - tak mi się przynajmniej wydaje - większość ogrodów pokazywanych na fo.
- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5895
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Jagodo, najpierw powiem - to się nie godzi, tyle kazać na siebie czekać .
Już się martwiłam .
Jeszcze trochę i piłybyśmy kawkę pod sławetną jabłonią .
Czym jest dla mnie ogród?
Trudne pytanie. Chyba łatwiej byłoby powiedzieć, czym nie jest .
Na pewno - wielka życiowa miłość Mały świat, który wykreowały nasze marzenia. Jest ich urzeczywistnieniem.
To kawałek nas i naszego domu.
Mamy to maleńkie szczęście i jestem za nie ogromnie wdzięczna każdego dnia i o każdej porze roku .
Pozdrawiam z umajonych Kaszub .
Już się martwiłam .
Jeszcze trochę i piłybyśmy kawkę pod sławetną jabłonią .
Czym jest dla mnie ogród?
Trudne pytanie. Chyba łatwiej byłoby powiedzieć, czym nie jest .
Na pewno - wielka życiowa miłość Mały świat, który wykreowały nasze marzenia. Jest ich urzeczywistnieniem.
To kawałek nas i naszego domu.
Mamy to maleńkie szczęście i jestem za nie ogromnie wdzięczna każdego dnia i o każdej porze roku .
Pozdrawiam z umajonych Kaszub .
Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'... Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'... Za miedzą...i troszkę dalej.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5046
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
Witam Was serdecznie, słonecznie i ciepło!
Jestem zachwycona, zbudowana Waszymi wpisami o roli ogrodów w Waszym życiu.
Bardzo Wam za to dziękuję .
Tworzymy swoje miejsca na ziemi tak, jak czujemy i potrafimy. Każdy inaczej i każdy z uczuciem. Ciągle je poprawiamy, doskonalimy, ulepszamy dążąc do doskonałości. I ciągle się nam wydaje, że do tej doskonałości jeszcze daleko. I dobrze. Bo doskonałość można tylko wielbić w niemym zachwycie. A nasze ogrody wymagają troski, zachodu, zabiegów, czasem leczenia. I ta troska o nie jest wyrazem naszej do nich miłości, o wiele cenniejszej niż tylko zachwyt. A doskonałość widać w każdym, nawet najmniejszym, cudzie przyrody. I tym się zachwycić warto.
Alexio , abonament na miejsce wiszące na płotku masz zapewniony. Liczę na Twoją obecność i wesołe komentarze. Maj ma wzór w szkocką kratę: zimno - ciepło, sucho - mokro, wietrznie - spokojnie, i tak w kółko. Mimo solidnego podejścia do problemu zwalczania szkodników róż, nasz główny wróg - bruzdownica jednak poucztowała sobie na kilku różach . Na Nevadzie łaskawie zostawiła dwa pączki, na Pink Peace - jeden. Na innych zjadła po kilka pączków. Całe szczęście, że mam ponad sto róż, to jednak coś zakwitnie i będzie o czym pogadać.
Przez tę kapryśną i jednak chłodną pogodę róże się do kwitnienia niezbyt śpieszą. Chyba faktycznie przyjdzie zaczekać do czerwca, ale to już tuż tuż. Ale za to krzaczki prima sort, listki piękne, błyszczące, a pączków dużo.
Ale póki róże - odkrycie tej wiosny, tulipan China Town, kwitnie bite dwa miesiące i ciągle piękny. Dedykuję go Tobie z życzeniem spełnienia marzenia o własnym ogrodzie.
Jagódko Małopolska , mój wierny ogrodniczy druhu! Sama wiesz, że głupotę i byle co można palnąć w każdej chwili. Ja, eks - belfer, do wszystkiego przywykłam dobrze się przygotowywać, żeby nie było kompromitacji.
Ogród masz piękny, tylko tego zła, na które jest lekiem, trochę za dużo . Niech się to wreszcie zmieni i pozwoli Ci na całego zatopić się w tym, co kochasz.
Dla Ciebie kwiatek delikatny jak Ty i mocny jak Ty, irys Truly
Krysiu , wiedziałam, że miejsca na płocie nie odpuścisz, a ja cieszę się, że chcesz je nadal zajmować.
Twoja refleksja na temat roli ogrodu w zapomnieniu o trapiących nas sprawach niezwykle celna. Ciężko jest zmierzyć się z problemem przemijania, a ogrody, ze swoją zdolnością do reinkarnacji, są niezwykle pomocne. Może i my się odrodzimy... .
A opinię, że jesteś wspaniałym ogrodnikiem podzielam .
Koty nie bardzo zasłużyły na karesy. Wczoraj przyprawiły mnie o palpitacje serca. Szuwarek zabił jakiegoś dużego ptaka, a Ibrakadabra - trzy małe .
Witaj, Tajko w zielonych pokojach. Jednak marzenia o pięknie bardzo głęboko w nas tkwią. Te ogrody pozwalają zapomnieć o brzydocie, która nas gdzieniegdzie otacza. Bo w nich już tylko samo piękno, niechby nawet najbardziej ulotne.
Okazuje się, że nasze ogrody są w tym samym wieku. Mój w czerwcu będzie świętował 15 - lecie. Mam nadzieję, że w towarzystwie forumowych przyjaciół.
Rododendronami Ci nie zaimponuję, masz piękniejsze, więc dla Ciebie piękna goryczka.
Dorotko , jak dobrze, że pamiętasz o mnie. Zauważyłam, że i Ty wreszcie otworzyłaś wątek. Bardzo się cieszę. A Twoją córkę kocham za ten patriotyzm i polskość. Tobie zaś należą się dzięki za cudną opowieść o dziecku, pszczołach i stokrotkach. Wspaniałą dziewczyną jest Twoja córka. Przekaż jej ode mnie serdeczne buziaki.
A Tobie wypada tylko życzyć, by to spełnione marzenie trwało i trwało. Zarażaj miłością do przyrody kolejne osoby. A o słowach jeszcze nie raz będzie mowa.
Muffinko moja kochana . Cały świat, powiadasz? I do tego w Twoim wydaniu niezwykle piękny i bogaty w kształty, kolory, odcienie i nastroje... .
No i wart wszystkich użytych przez Ciebie słów zaczynających się na za... Oraz pochylenia się nad tym cudownym mikroświatem, jednak nie pozbawionym odrobiny smutku, bólu i lęku. Jak całe nasze życie...
Dzięki, że jesteś ze mną . Dla Ciebie kawałek mojego "całego świata".
Ciąg dalszy niechybnie nastąpi...
Jestem zachwycona, zbudowana Waszymi wpisami o roli ogrodów w Waszym życiu.
Bardzo Wam za to dziękuję .
Tworzymy swoje miejsca na ziemi tak, jak czujemy i potrafimy. Każdy inaczej i każdy z uczuciem. Ciągle je poprawiamy, doskonalimy, ulepszamy dążąc do doskonałości. I ciągle się nam wydaje, że do tej doskonałości jeszcze daleko. I dobrze. Bo doskonałość można tylko wielbić w niemym zachwycie. A nasze ogrody wymagają troski, zachodu, zabiegów, czasem leczenia. I ta troska o nie jest wyrazem naszej do nich miłości, o wiele cenniejszej niż tylko zachwyt. A doskonałość widać w każdym, nawet najmniejszym, cudzie przyrody. I tym się zachwycić warto.
Alexio , abonament na miejsce wiszące na płotku masz zapewniony. Liczę na Twoją obecność i wesołe komentarze. Maj ma wzór w szkocką kratę: zimno - ciepło, sucho - mokro, wietrznie - spokojnie, i tak w kółko. Mimo solidnego podejścia do problemu zwalczania szkodników róż, nasz główny wróg - bruzdownica jednak poucztowała sobie na kilku różach . Na Nevadzie łaskawie zostawiła dwa pączki, na Pink Peace - jeden. Na innych zjadła po kilka pączków. Całe szczęście, że mam ponad sto róż, to jednak coś zakwitnie i będzie o czym pogadać.
Przez tę kapryśną i jednak chłodną pogodę róże się do kwitnienia niezbyt śpieszą. Chyba faktycznie przyjdzie zaczekać do czerwca, ale to już tuż tuż. Ale za to krzaczki prima sort, listki piękne, błyszczące, a pączków dużo.
Ale póki róże - odkrycie tej wiosny, tulipan China Town, kwitnie bite dwa miesiące i ciągle piękny. Dedykuję go Tobie z życzeniem spełnienia marzenia o własnym ogrodzie.
Jagódko Małopolska , mój wierny ogrodniczy druhu! Sama wiesz, że głupotę i byle co można palnąć w każdej chwili. Ja, eks - belfer, do wszystkiego przywykłam dobrze się przygotowywać, żeby nie było kompromitacji.
Ogród masz piękny, tylko tego zła, na które jest lekiem, trochę za dużo . Niech się to wreszcie zmieni i pozwoli Ci na całego zatopić się w tym, co kochasz.
Dla Ciebie kwiatek delikatny jak Ty i mocny jak Ty, irys Truly
Krysiu , wiedziałam, że miejsca na płocie nie odpuścisz, a ja cieszę się, że chcesz je nadal zajmować.
Twoja refleksja na temat roli ogrodu w zapomnieniu o trapiących nas sprawach niezwykle celna. Ciężko jest zmierzyć się z problemem przemijania, a ogrody, ze swoją zdolnością do reinkarnacji, są niezwykle pomocne. Może i my się odrodzimy... .
A opinię, że jesteś wspaniałym ogrodnikiem podzielam .
Koty nie bardzo zasłużyły na karesy. Wczoraj przyprawiły mnie o palpitacje serca. Szuwarek zabił jakiegoś dużego ptaka, a Ibrakadabra - trzy małe .
Witaj, Tajko w zielonych pokojach. Jednak marzenia o pięknie bardzo głęboko w nas tkwią. Te ogrody pozwalają zapomnieć o brzydocie, która nas gdzieniegdzie otacza. Bo w nich już tylko samo piękno, niechby nawet najbardziej ulotne.
Okazuje się, że nasze ogrody są w tym samym wieku. Mój w czerwcu będzie świętował 15 - lecie. Mam nadzieję, że w towarzystwie forumowych przyjaciół.
Rododendronami Ci nie zaimponuję, masz piękniejsze, więc dla Ciebie piękna goryczka.
Dorotko , jak dobrze, że pamiętasz o mnie. Zauważyłam, że i Ty wreszcie otworzyłaś wątek. Bardzo się cieszę. A Twoją córkę kocham za ten patriotyzm i polskość. Tobie zaś należą się dzięki za cudną opowieść o dziecku, pszczołach i stokrotkach. Wspaniałą dziewczyną jest Twoja córka. Przekaż jej ode mnie serdeczne buziaki.
A Tobie wypada tylko życzyć, by to spełnione marzenie trwało i trwało. Zarażaj miłością do przyrody kolejne osoby. A o słowach jeszcze nie raz będzie mowa.
Muffinko moja kochana . Cały świat, powiadasz? I do tego w Twoim wydaniu niezwykle piękny i bogaty w kształty, kolory, odcienie i nastroje... .
No i wart wszystkich użytych przez Ciebie słów zaczynających się na za... Oraz pochylenia się nad tym cudownym mikroświatem, jednak nie pozbawionym odrobiny smutku, bólu i lęku. Jak całe nasze życie...
Dzięki, że jesteś ze mną . Dla Ciebie kawałek mojego "całego świata".
Ciąg dalszy niechybnie nastąpi...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5046
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7
... kawałek ciągu dalszego...
Marysiu Ambo , miło, że o mnie myślisz, ale miałaś nie myśleć, lecz przyjechać po ślimaki. Mam też dla Ciebie epimedium, więc go nie kupuj.
Ty z kolei podkreślasz inny, niezwykle istotny aspekt zajmowania się ogrodami, czyli fakt, że to wszystko własnymi rękami, wręcz ręcyma... . Ciekawe, że nikt z nas nie wyobraża sobie powierzenia ogrodu komuś innemu. To nie do pomyślenia, żeby to ktoś inny, nie ja, decydował o tym, co ma rosnąć i gdzie, albo, nie daj Boże, powyrywał coś!
Twoje kaszubskie królestwo ma tylko jeden plus ujemny - jest daleko od domu, więc nie masz komfortu wyjścia w plener w dowolnm momencie. Ale poza tym - jest piękne.
Dla Ciebie epimedium i Twój faworyt.
Witaj, Annes , z Ciebie też romantyczna dusza, tak poetycko piszesz o roli swojego ogrodu. Aż dziw, ile pozytywnych emocji i dobrych wrażeń może dostarczyć kawałek ziemi pokryty roślinami... A więc, życzę Ci jak największej ilości magicznych zjawisk.
Dla Ciebie kilka drobiazgów ze skalniaka.
Iza , wstydziłabyś się , nikt nie uwierzy, że Ty, właścicielka przepięknego, wielkiego ogrodu, pełnego fantastycznych okazów roślin nie masz nic do powiedzenia na ten temat. To ja Ci powiem, że jestem zachwycona roślinami od Ciebie. Kłosowce zawładnęły moim sercem na dobre, rumian szlachetny wzbudza zachwyt osób odwiedzających mój ogród, a santolina.... sama zobacz. Jedno mnie tylko martwi, że nie widziałyśmy się na targach.
Ewo Mazowiecka , witaj! Wprowadziłaś nowy element - uczucia rodzicielskie w odniesieniu do ogrodu . Niezłe..., a że ogród przeorganizowuje życie to święta prawda. I jakby to śmiesznie nie wyglądało - staje się priorytetem. Cieszę się, że wspomniałaś o konieczności pogłębiania wiedzy. Bez tego roślinom robimy krzywdę, a i korzyści nie ma, same straty.
Wpadaj jak najczęściej i komentuj.
Dla Ciebie nowa odmiana wielosiła i mysie uszka.
Ewo Drewutnio , cieszę się, że dziewczyny zdopingowały Cię do szerszej wypowiedzi, zresztą bardzo ciekawej. Twój ogród to w istocie poligon, bo zakładany na ugorze i ciężkiej glebie. To Twoje niesforne i nieposłuszne dziecko wymaga wiedzy na temat tej ciężkiej mokrej gleby i dostosowania do niej wyboru roślin, które takie warunki zaakceptują. Do tego dochodzi jeszcze Twoja niecierpliwość, żeby od zaraz, żeby już, natychmiast... . Może to nie ogrodowe "dziecko" jest niesforne ?
Małgosiu , Twój "prozac" ma wyjątkowe walory. Od takiego przyjemnie jest się uzależnić. Trochę ruszasz się po Polsce, umiesz docenić urodę innych miejsc, ale zawsze na pewno najchętniej wracasz do siebie, gdzie wszystko jest swojskie i Twoje.
Tobie dedykuję śliczny świerk Barryi i przetacznik armeński Rosea.
... za chwilę jeszcze dalszy ciąg...
Marysiu Ambo , miło, że o mnie myślisz, ale miałaś nie myśleć, lecz przyjechać po ślimaki. Mam też dla Ciebie epimedium, więc go nie kupuj.
Ty z kolei podkreślasz inny, niezwykle istotny aspekt zajmowania się ogrodami, czyli fakt, że to wszystko własnymi rękami, wręcz ręcyma... . Ciekawe, że nikt z nas nie wyobraża sobie powierzenia ogrodu komuś innemu. To nie do pomyślenia, żeby to ktoś inny, nie ja, decydował o tym, co ma rosnąć i gdzie, albo, nie daj Boże, powyrywał coś!
Twoje kaszubskie królestwo ma tylko jeden plus ujemny - jest daleko od domu, więc nie masz komfortu wyjścia w plener w dowolnm momencie. Ale poza tym - jest piękne.
Dla Ciebie epimedium i Twój faworyt.
Witaj, Annes , z Ciebie też romantyczna dusza, tak poetycko piszesz o roli swojego ogrodu. Aż dziw, ile pozytywnych emocji i dobrych wrażeń może dostarczyć kawałek ziemi pokryty roślinami... A więc, życzę Ci jak największej ilości magicznych zjawisk.
Dla Ciebie kilka drobiazgów ze skalniaka.
Iza , wstydziłabyś się , nikt nie uwierzy, że Ty, właścicielka przepięknego, wielkiego ogrodu, pełnego fantastycznych okazów roślin nie masz nic do powiedzenia na ten temat. To ja Ci powiem, że jestem zachwycona roślinami od Ciebie. Kłosowce zawładnęły moim sercem na dobre, rumian szlachetny wzbudza zachwyt osób odwiedzających mój ogród, a santolina.... sama zobacz. Jedno mnie tylko martwi, że nie widziałyśmy się na targach.
Ewo Mazowiecka , witaj! Wprowadziłaś nowy element - uczucia rodzicielskie w odniesieniu do ogrodu . Niezłe..., a że ogród przeorganizowuje życie to święta prawda. I jakby to śmiesznie nie wyglądało - staje się priorytetem. Cieszę się, że wspomniałaś o konieczności pogłębiania wiedzy. Bez tego roślinom robimy krzywdę, a i korzyści nie ma, same straty.
Wpadaj jak najczęściej i komentuj.
Dla Ciebie nowa odmiana wielosiła i mysie uszka.
Ewo Drewutnio , cieszę się, że dziewczyny zdopingowały Cię do szerszej wypowiedzi, zresztą bardzo ciekawej. Twój ogród to w istocie poligon, bo zakładany na ugorze i ciężkiej glebie. To Twoje niesforne i nieposłuszne dziecko wymaga wiedzy na temat tej ciężkiej mokrej gleby i dostosowania do niej wyboru roślin, które takie warunki zaakceptują. Do tego dochodzi jeszcze Twoja niecierpliwość, żeby od zaraz, żeby już, natychmiast... . Może to nie ogrodowe "dziecko" jest niesforne ?
Małgosiu , Twój "prozac" ma wyjątkowe walory. Od takiego przyjemnie jest się uzależnić. Trochę ruszasz się po Polsce, umiesz docenić urodę innych miejsc, ale zawsze na pewno najchętniej wracasz do siebie, gdzie wszystko jest swojskie i Twoje.
Tobie dedykuję śliczny świerk Barryi i przetacznik armeński Rosea.
... za chwilę jeszcze dalszy ciąg...