O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Madziagos
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 4351
Od: 10 kwie 2012, o 21:44
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Jagoda,
jakiś czas temu udało mi się skutecznie zredukować liczebność robactwa wszelakiego - między innymi na różach.
Miałam spory problem z mszycami, do czasu, aż w ciągu jednego sezonu wegetacyjnego systematycznie (co 3 tygodnie) zaczęłam stosować Calypso.
Problem mszyc został zredukowany do minimum, a innych robali nie ma prawie wcale.
Obecnie oprysk stosuję jedynie interwencyjnie, a inwazyjność mszycy itp. jest znikoma.
Z pozdrowieniami, Magda
Moje wątki Moje drogi... Aktualny
Awatar użytkownika
alexia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1673
Od: 1 lut 2011, o 18:19
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: HN-D

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

:wit Jagi , a jednak jeszcze maj pomalowal Zephirine Dronhin... ;:138 .
Najwiekszym przyjacielem ogrodnika jest sekator... ;:108 . Jeszcze w tym sezonie mozesz troche skorygowac Twoje roze .
Jak chcesz , letnie ciecie mozesz zrobic troche "glebiej".
Pozdrawiam , Filozofa tez i zycze mu powodzenia w uprawach... , zwlaszcze ogorkow ;:306 . ;:306 .
;:100
https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 96&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
Lisica
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1459
Od: 19 lut 2013, o 19:27
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Witaj Jagi! :wit

Aby tradycji stało się zadość, parę słów o Kaszebe Runda.
W tym roku start odbywał się z pięknego placu przy Aquaparku w Kościerzynie.
Jest 8.00 rano, +6 stopni, słońce, wieje silny północny wiatr.

Obrazek

Dalej standardowo: numery startowe, czipy do pomiaru czasu i jedziemy!
Z Kościerzyny na Łubianę, Korne, Półczno, Sulęczyno, Stężycę i do Kościerzyny .

Kaszuby zielone, kwitną bzy, machają do nas dzieci, na skraju lasu pełno niebieskich łubinów.
Przed Sulęczynem teren robi się mocno pofałdowany, zaczynają się męczące, długie podjazdy.
A na szczycie ? orkiestra! Inna niż w zeszłym roku, repertuar też inny.

Obrazek

Grają kaszubski przebój pt. ?Mój tata kupił kłeza? (Justynka na pewno zna) i od razu robi się wesoło ;:333 .
Chociaż sił brakuje, jęzor na brodzie, nie uchodzi nie podjechać!

Wreszcie 45. kilometr i barek pod Sulęczynem.
Woda z miodem i miętą, domowe drożdżówki, piknik.

Obrazek

Obrazek

Ostatnie 20 km do Stężycy i Kościerzyny - to już jazda na adrenalinie, w wyczekiwaniu upragnionej mety.
A na mecie medal, piweczko, spotkanie z resztą ekipy i ..... LUZ!

Fajna jest Kaszebe Runda.
Chociaż to jedna z kilku imprez rowerowych w sezonie, to chyba najbardziej kultowa.
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
Awatar użytkownika
megi1402
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2149
Od: 1 lis 2010, o 00:28
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Köln

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Filozofa perz jak mój podagrycznik, nabieram przekonania, że nikt i nic nie jest go w stanie zniszczyć. :roll:
Z sekatorem już się zdążyłam zaprzyjaźnić i przy cięciu róż nie drży mi ręka na widok młodych listków. W tym roku dwie przycięłam jednak dłużej, Oklahomę, żeby widać ją było zza innych roślin i Augustę Luisę, żeby nie schylać się przy wąchaniu (donica stoi przy wyjściu na taras i wącham ją za każdym razem, kiedy koło niej przechodzę). Krzaczki mają więcej kwiatów i szerszy pokrój, zgrabnością faktycznie nie grzeszą.
Zdjęcia twojego ogrodu zawsze oglądam z wielką przyjemnością i często wracam do poprzednich wątków. Robione z różnej perspektywy ukazują ten sam zakątek na wiele różnych sposobów. Niby wszystko znam, a zawsze coś mnie zaskakuje. I to jest piękne.
Twoje koty są przesympatyczne i podświadomie odsuwam myśli, że mordują dla przyjemności. Ptaków wszyscy na forum żałują, myszy i kretów niewielu. Mój ogród odwiedza kilka sąsiedzkich kotów, parę dni temu znalazłam na trawniku mysz z odgryzioną głową i łapką, widok makabryczny. Uczucia miałam mieszane, z jednej strony szkoda mi było biduli, z drugiej cieszyłam się, że jednego szkodnika mniej.
Chadzając po ogrodowych wątkach spotykam najczęściej Ewy i Anki, Gosiek też jest dużo 8-)
Awatar użytkownika
a_nie
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1620
Od: 31 mar 2011, o 12:16
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: pomorskie

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Lisica 45 +20 do tego wzniesienia, SZACUN ;:202 Ile przygotowujesz się do tego startu? Chyba, że zimą też jeździsz na rowerze i żadna zaprawa Ci nie potrzebna. Bardzo lubiłam jazdę na rowerze. Swego czasu z moim M przejeździliśmy całe Mazury. Ja na starej Gazeli on na Wagancie. Obiecuję sobie wrócić do tego. Musimy kupić jeszcze jeden rower i zacząć rodzinne wycieczki. Nawet wstępnie jestem umówiona z Izą (ona często ze swoim M jeździ na wyprawy rowerowe i też bierze udział w imprezach rowerowych).
PEPSI
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7109
Od: 20 sty 2013, o 10:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: kujawsko - pomorskie

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Jagoda, przyjdzie czas i na nasze róże. Moje też jeszcze w pączkach, niektóre powoli pękają, ale wolno im to idzie. Za zimno było, a teraz fala upałów przed nami i deszczu nie widać ;:145
Awatar użytkownika
Pulpa222
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2392
Od: 21 kwie 2010, o 08:45
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Chciałabym posiedzieć u Ciebie na ławeczce i pomilczeć w tak kolorowym ogrodzie ;:224 .
Jak wygląda naprawa, bo na płot się nie nadaję - waga ciężka :;230 , a i chyba już ciasno się zrobiło.

Żałuję, że się teraz nie wybrałam do Kościerzyny, ale to przez zwierzyniec; muszę zabezpieczać im opiekę ;:174. Takie bowiem miałam plany. Udziału w maratonie bym nie wzięła, bo nie ta kondycja :;230 .
Pozdrawiam Ania
"Niebezpiecznie jest mieć rację w sprawach, w których ustanowione władze się mylą." Voltaire
Ogród "po 30-tce" Cz.I, Część II , Część III aktualna,Tillandsie są ? dla leniwych
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42228
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Jagodo komos nie wschodzi za to mam podobną łoneczkę czarnuszki :D
Oj! zachorowałam na różniste derenie po ostatnim Roku w Ogrodzie :? tylko, że przez moje królestwo nie długo przejdzie tajfun w postaci kanalizacji ;:oj z jednej strony czekam z radością, a z drugiej groza bo nie wiem którędy będą kopać ;:145 A potem zostaje wstrętna pomarańczowa maź ;:oj Dlatego nic nie kupuję i niewiele sadzę...tylko trwam!

Lisica nie zawiodła, a Kaszubi nawet w Będkowicach grają ;:333
Awatar użytkownika
nifredil
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4371
Od: 26 mar 2012, o 23:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Witaj, Jagi :wit
Po pierwsze, zanim zapomnę, chciałam ci powiedzieć, że są desery, które się właśnie soli. Przykładem może być deserek (celowe zdrobnienie :lol: ) snickers, którego posypuje się solonymi orzeszkami ;:108 Dlatego jeśli czasem widzę śłodziaśne komentarze.. to staram się je traktować jako niegroźne "urozmaicenie" ;:224 Inaczej człowiek może zwariować. Szczególnie na tego typu forach, kiedy wszędzie pełno piękniusieńkich, śliczniusich i wdzięczniusich kwiatów, których nierzadko "zazdraszczam" :;230 Faktycznie autokorekta szaleje ;:224
Po drugie, jak tylko przeczytałam o twoim nieszczęsnym cięciu róż to od razu pomyślałam o mojej ubiegłorocznej przeprawie z Venrosą. Zadrżała mi ręka wiosną, zadrżała po pierwszym kwitnieniu i ostatecznie drugie kwitnienie podziwiały ptaszyska. Róża wyrosła na ponad 2 m wysokości :shock: ;:202 W tym roku obcięłam bardzo nisko i cwaniara rośnie i kwitnie (już wkrótce) na przyzwoitym poziomie ;:108
Awatar użytkownika
Ignis05
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8313
Od: 16 gru 2009, o 14:08
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Niedaleko Gdańska

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Jagódko ;:196 Widać za obronę kotów dostała mi się kocimiętka. :;230
Postaram się zasłużyć na fotkę jakiejś róży albo innego jeszcze kwiatka. :lol:
Ale sama powiedz, Ty też lubisz te swoje kociaki bezwarunkowo. ;:304

Mnie też ręka zadrżała przy cięciu niektórych róż.
Oczywiście nie miałam wątpliwości przy cięciu wielokwiatowych.
Gorzej już było przy krzaczastych, angielskich i tych, co można by skrócić ale pędów było szkoda. :lol:
Zaryzykowałam w poprzednim sezonie latem i po kwitnieniu mocno przycięłam różę francuską Orpheline de Juliette.
I to jej bardzo dobrze zrobiło. Teraz jest prawie taka sama duża, bardziej napakowana i ma sporo pąków.
Tak już wiem, że te raz kwitnące spokojnie mogę po kwitnieniu sobie ciachać.

Podziwiam Lisicę za wspaniałą kondycję ;:138 ;:138 ;:138

Jeszcze chwila i może rozkwitną i nasze róże , tak obficie jak u koleżanek z południa. ;:170
Na razie musimy zadowalać się pojedynczymi kwiatkami i już prawie pękającymi pąkami róż.
Pozdrawiam w oczekiwaniu na rozkwit ;:65 :wit
Awatar użytkownika
Lisica
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1459
Od: 19 lut 2013, o 19:27
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Moi Drodzy,

Pozwólcie, że dodam jeszcze jedną refleksję na temat "Czym jest dla mnie ogród?"
Otóż, ogród, to nieustanna huśtawka nastrojów: od zachwytu po totalne zwątpienie.

Aktualnie tkwię w tym drugim nastroju ;:222 .
A było już tak dobrze....
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
Awatar użytkownika
Elwi
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2114
Od: 1 lis 2013, o 19:38
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podbeskidzie

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

JagiS u Ciebie zawsze można liczyć na strawę intelektualną Ciekawe spojrzenie na smak słów ;:224 Dałaś mi do myślenia, do tej pory byłam skłonna raczej smakować całe frazy, nie poszczególne słowa... Teraz spojrzę na smak z innej perspektywy :wink:
Panie, miej w opiece naród, dla którego czy szczał, czy strzał to wsio ryba
Ano, racja :cry: lecz czego się spodziewać po tzw. "zwyczajnych" obywatelach, skoro przykład tzw. z góry dostają, łagodnie mówiąc, pozostawiający wiele do życzenia? Ilu jest pseudo-dziennikarzy w mediach, ilu polityków robiących karygodne błędy? Politycy jacy są - każdy widzi, podobno wybrani przez naród, więc trzeba zdzierżyć... Ale dziennikarze? Każda szanująca się stacja czy gazeta powinna nieuków odesłać... do szkoły ;:108
Pozwolisz, że w jednej kwestii się z Tobą nie zgodzę? Mianowicie w tej, że do bylejakości językowej przyczynił się internet i smsy. Moim zdaniem nie tyle przyczyniły się, co uwidoczniły one poziom językowy populacji (smsy i posty piszą wszyscy - nawet Ci, którzy w życiu nie napisali ani jednego listu ;:oj )
Wrócę jednakże do "Zielonych pokoi" - na tarasie wypaczyłam (oj, zaraz dostanę Obrazek), oprócz agapantów rzecz jasna, ujmujące dodatki: zegar słoneczny(?) i kutą podporę. Rzekłabym: zachwyciły mnie owe produkty ludzkiej działalności okraszone sporą porcją inwencji twórczej ;:167
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5046
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Serwus, Zielone Ludziki!
Może mi ktoś wytłumaczyć, dlaczego te piękne dni tak szybko mijają?
Czy na tym ma polegać teoria względności, że zimne, krótkie dnie ciągną się niemiłosiernie, a długie, ciepłe, czerwcowe mijają błyskawicznie?
Sucho jest strasznie. Filozof to jednak fajny chłop jest. Przed weekendem przerzucił mi przez płot swój wąż podłączony do studni i przez pół dnia podlewałam ogród darmową wodą. Zła, że pół Polski cieszy się wspaniale kwitnącymi różami podczas kiedy moje więdną w pączkach, podlawszy rzetelnie zielone pokoje, czmychnęłam na weekend na Kaszuby.
Tam stwierdziłam, że nawet Kaszuby zdychają z braku wody ;:oj.
Na szczęście Rosołek ma się dobrze.


Obrazek


Wróciwszy w niedzielę do domu nie posiadałam się ze zdumienia. W tzw. międzyczasie rozkwitły moje rozy ;:oj . Nie wszystkie, ale sporo, a reszta lada moment... ;:224.

Hurdalsrose zakwitła prawie wszystkimi swoimi wątłymi kwiatkami... Co mnie podkusiło, żeby tę mizerotę kupić?

Obrazek

Rose de Resht, na razie super. Ciekawe, kiedy te nabite kwiatki zaczną opadać i wkurzą mnie jak zeszłego roku...

Obrazek

Jagodzianka, czyli Rhapsody in Blue ;:167.

Obrazek

Obrazek

Mary Rose i przede wszystkim Zephirine Drouhin ugotowały się w sobotnim upale ;:174 i są jakieś jaśniejsze niż w zeszłym sezonie, jakby sprane ;:218. Zephirinkę czeka kolejna przeprowadzka w półcień

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Madziu, dzięki za poradę, Calypso zostało nabyte, bo walka z robactwem trwa.

Aster alpejski.

Obrazek


Alexio, fakt, maj pomalował Zephirinkę na piękny malinowy kolor, a czerwiec usmażył ją na cacy ;:222.
Generalnie sekator jest moim przyjacielem, nie waham się go używać do ciachania innych roślin, ale te zielone pędy róż tak mnie jakoś zabajerowały... ;:224, ale już wiem, że dałam się im nabrać ;:306.

Abraham Darby w takiej fazie, ale pączki ma latoś wybitnie duże.

Obrazek


Lisico, dzięki za relację kolarską.
Oczopląsu można dostać na widok tylu kół, ram, pedałów, nóg, trampków i nietwarzowych kasków ;:60. Tylko orkiestra wprowadza nieco spokoju... Niemniej sukcesu i medalu gratuluję ;:180.
A w zielonych pokojach spokój i tylko irysek kokietuje różyczkę, lub odwrotnie...

Obrazek


Megi, no właśnie, różne względy kierują nami przy cięciu róż, a to szkoda, bo takie zielone, a to żeby je było widać, albo żeby się nie schylać przy podziwianiu. A tymczasem, trzeba ciąć wg zaleceń znawców, tj. min. o 2/3. I tego będę się trzymać.
Wiesz, ja czasem odnoszę wrażenie, że wszystko już zostało pokazane, teraz może tylko nudzić...
A Ty nadal znajdujesz coś ciekawego... To miłe.
Ja wiem, że koty to drapieżniki i instynkt nakazuje im polować, ale żal mi każdego upolowanego stworzenia, no może poza chrabąszczami, które Ibrakadabra chrupie jak orzeszki ;:306.

Comte de Chambord, zaczynał bardzo marnie, ale teraz wygląda całkiem, całkiem.

Obrazek


Na razie tyle. Reszta potem.
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”