Kret, karczownik, nornica czy... - 3 cz.(2011.11 -
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1360
- Od: 21 lis 2012, o 18:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Kret, nornica czy... - 3 cz.(2011.11 -
Jak pędraki i inni żercy zaczna likwidować sadzonki , to niejeden (niejedna) zatęskni za kretem
- violla
- 100p
- Posty: 101
- Od: 7 paź 2014, o 19:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Kret, nornica czy... - 3 cz.(2011.11 -
Mi tam krecik nie przeszkadzał.Cieszyłam sie,że mam,bo zjada szkodniki.Niestety sam się wyniósł.Duzo działalismy na działce i chyba wystraszył sie kosiarek,wertykulatora i kopania.Sąsiedzi tez nie pomagaja ustawiając puszki na drągach.Kupiłam działkę z myślą o odpoczęciu od zgiełku a mam jednostajne klekotanie puszek i butelek.Latem ptaków też nie słychać.Nie wiem,po co komu działka,jak odstrasza wszystko,co żywe.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1360
- Od: 21 lis 2012, o 18:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Kret, nornica czy... - 3 cz.(2011.11 -
Konsekwencja i cierpliwością "wypchnąłem" moje krety poza obszar mojej działki. Trwało to ze trzy lata i zużułem z 12 puszek karbidu, ale opłaciło się. Wiem, gdzie krety maja korytarze i jeśli czasem pokaże się jakis kopiec to go szybko ładuję karbidem. Wbrew pozorom krety to bardzo mądre zwięrzęta i szybko uczą się , że w danym kierunku nie warto kopać - bo ZAWSZE będą smrodzone.
Re: Kret, nornica czy... - 3 cz.(2011.11 -
12 puszek i 3 lata Łooo no to chyba taki upierdliwy był jak ten "mój"miki331 pisze:Konsekwencja i cierpliwością "wypchnąłem" moje krety poza obszar mojej działki. Trwało to ze trzy lata i zużułem z 12 puszek karbidu, ale opłaciło się. Wiem, gdzie krety maja korytarze i jeśli czasem pokaże się jakis kopiec to go szybko ładuję karbidem. Wbrew pozorom krety to bardzo mądre zwięrzęta i szybko uczą się , że w danym kierunku nie warto kopać - bo ZAWSZE będą smrodzone.
- GrzegorzR
- 200p
- Posty: 483
- Od: 25 maja 2009, o 19:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 8 min na południe od Wrocławia
Re: Kret, nornica czy... - 3 cz.(2011.11 -
Jestem JA i MOJE bagno!
Jeśli masz przepiękną żonę, odlotową kochankę,super brykę, nie masz kłopotów z urzędem podatkowym i prokuratorem, a gdy wychodzisz na ulicę świeci słońce i wszyscy się do ciebie uśmiechają - narkotykom powiedz NIE!
Jeśli masz przepiękną żonę, odlotową kochankę,super brykę, nie masz kłopotów z urzędem podatkowym i prokuratorem, a gdy wychodzisz na ulicę świeci słońce i wszyscy się do ciebie uśmiechają - narkotykom powiedz NIE!
Re: Kret, nornica czy... - 3 cz.(2011.11 -
Zdecydowanie mogę polecić dla mnie z wszystkich,które stosowałem jedyną skuteczną trutkę -
DIFENOR. W kwietniu gdy przyjechałem na działkę miałem około 100 kopców i do tego jeszcze mnóstwo miejsc zrytych przez nornice. Po jednokrotnym rozłożeniu około 50 porcji (saszetki dzieliłem na ćwiartki) mam aktualnie dosłownie zero kret i nornic . W opakowaniu jest dokładnie nie pamiętam ale około 30 saszetek zawierających niebieską masę o konsystencji plasteliny,które według instrukcji dzielimy na ćwiartki (przypuszczam,że 1/6 też by było wystarczająco) i wykładamy to do aktywnych korytarzy nie zasypując ich i przykrywając czymś wylot np kamieniem albo kawałkiem płyty pcv tak jak ja to zrobiłem. Wszystko to wykonujemy mając nałożone foliowe rękawiczki tak aby gryzonie nie wyczuły naszego zapachu. Płaciłem około 70zł + przesyłka i jak dla mnie zdecydowanie warte swej ceny.
DIFENOR. W kwietniu gdy przyjechałem na działkę miałem około 100 kopców i do tego jeszcze mnóstwo miejsc zrytych przez nornice. Po jednokrotnym rozłożeniu około 50 porcji (saszetki dzieliłem na ćwiartki) mam aktualnie dosłownie zero kret i nornic . W opakowaniu jest dokładnie nie pamiętam ale około 30 saszetek zawierających niebieską masę o konsystencji plasteliny,które według instrukcji dzielimy na ćwiartki (przypuszczam,że 1/6 też by było wystarczająco) i wykładamy to do aktywnych korytarzy nie zasypując ich i przykrywając czymś wylot np kamieniem albo kawałkiem płyty pcv tak jak ja to zrobiłem. Wszystko to wykonujemy mając nałożone foliowe rękawiczki tak aby gryzonie nie wyczuły naszego zapachu. Płaciłem około 70zł + przesyłka i jak dla mnie zdecydowanie warte swej ceny.
Nornice w borówce, zmasakrowane krzaki.
Witam!
Tak jak w temacie, już drugi rok się męczę, tam gdzie słomy brakuje przy krzakach, to nornice zjadają całe korzenia, tak że nawet 15 krzaków pod rząd jest padniętych :/
Sypie ziarno strute fosforem cynku, ale nie wiem czy się uodporniły, czy ki pieron, ]
Czytam o tym sporo, i ponoć czosnku nie lubią, taki czosnek to nie wysoko rośnie więc niech sobie rośnie, ale pytanie mam do was, co ile krzaków mniej więcej sadzić,
na jaką odległość to nornice wyczują, tak co 5-10 krzaków by stykło?
Czosnek jest prawie za darmo, może nie teraz ale po zbiorach więc to nie jest jakiś wydatek.
Prosiłbym o rady, może ktoś już coś takiego robił, albo ma jakiś inny sposób, czytałem wiele wątków na ten temat na tym forum, ale jakoś konkretnej i skutecznej rady nie odczytałem.
Proszę o pomoc.
pozdrawiam!
Tak jak w temacie, już drugi rok się męczę, tam gdzie słomy brakuje przy krzakach, to nornice zjadają całe korzenia, tak że nawet 15 krzaków pod rząd jest padniętych :/
Sypie ziarno strute fosforem cynku, ale nie wiem czy się uodporniły, czy ki pieron, ]
Czytam o tym sporo, i ponoć czosnku nie lubią, taki czosnek to nie wysoko rośnie więc niech sobie rośnie, ale pytanie mam do was, co ile krzaków mniej więcej sadzić,
na jaką odległość to nornice wyczują, tak co 5-10 krzaków by stykło?
Czosnek jest prawie za darmo, może nie teraz ale po zbiorach więc to nie jest jakiś wydatek.
Prosiłbym o rady, może ktoś już coś takiego robił, albo ma jakiś inny sposób, czytałem wiele wątków na ten temat na tym forum, ale jakoś konkretnej i skutecznej rady nie odczytałem.
Proszę o pomoc.
pozdrawiam!
Re: Nornice w borówce, zmasakrowane krzaki.
Czosnkiem to wampiry możesz straszyć.Kup kilka różnych środków i syp na zmianę,po kilka granulek.
Wytrucie jednej kolonii to ok. dwóch tygodni zajmie.
Wytrucie jednej kolonii to ok. dwóch tygodni zajmie.
Re: Nornice w borówce, zmasakrowane krzaki.
Sypie i sypie, nie padają :/ a czytałem sporo o tym czosnku i ponoć odtrasza to nornice, dlatego pytam.
Re: Nornice w borówce, zmasakrowane krzaki.
Czy zjadają?
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 22
- Od: 4 lis 2013, o 08:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Nornice w borówce, zmasakrowane krzaki.
Mirzan: ma racje czosnek +karbid . jeżeli chodzi o wszelkiego typu wymysły, świece itp to są do niczego. Ja osobiście korzystałam kiedyś z karbidu oraz i polecam.
zmod, pomid.
zmod, pomid.
Pozdrawiam, Agas
Re: Nornice w borówce, zmasakrowane krzaki.
Karbidem wygonisz nornice z jednego miejsca w inne.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1360
- Od: 21 lis 2012, o 18:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Nornice w borówce, zmasakrowane krzaki.
Sypiąc trutkę należy robić to w rękawiczkach, lub łyżką tak, by nie było ludzkiego zapachu. Nornice najlepiej zwalczać jesienią i wiosną, gdy brakuje pokarmu - a teraz żarełka maja pod dostatkiem, więc nie dziwota, ze nie chca podrzucanych specjałow. Wazna jest systematycznośc i konsekwencja w działaniu a nie doraźne akcje tępienia