pierwszy raz posadziłam u siebie godecje/azalie i nie jestem pewna czy wszystko z nimi okej

Wysiewałam wprost do gruntu w maju na nie za ciekawą ziemię, ale regularnie staram się podlewać i nawozić raz na tydzień/dwa (uniwersalny do roślin kwitnących). Jak już dość spore urosły flancowałam i nawet jako tako się przyjęły, niektóre nawet podrosły. Niestety od tygodnia a może chwilę dłużej zauważyłam,że listki i niedoszłe kwiatki zaczęły się kurczyć i lekko więdnąć. Mszyc tam nie dojrzałam, choć były na słonecznikach, które rosną obok (zwalczone opryskiem). Nie wiem czemu tak się męczą

Proszę o jakieś rady, przyczyny..boję się,że w ogóle mi nie zakwitną

A oto one:



Te ostatnie rosną najbliżej słoneczników, które były konkretnie zaatakowane mszycą a o dziwo mają się najlepiej

P.S. wybaczcie chwaściory, dopiero jutro się nimi zajmę
