Potencjalny ogród Anulli cz. 2
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7121
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Aniu, masz rację, lilie azjatyckie są nie do zdarcia. U mnie już las powstał liliowy
Kłosowiec meksykański ? Muszę poczytać...
Kłosowiec meksykański ? Muszę poczytać...
- ASK_anulla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1701
- Od: 25 cze 2013, o 13:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Roztocze Zachodnie
Re: Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Soniu, kłosowca mam drugi rok, więc trudno coś stwierdzić jednoznacznie, poza tym, że rośnie duży (około 1 m wysokości) i dobrze się czuje na suchej, wapiennej rabacie. Brzmi to strasznie, ale rośnie na cienkiej warstwie ziemi przemieszanej z grudkami wapna (tak to wygląda), na piwnicy. Rozsiał się, jak rasowy chwast. Ponoć przyciąga pszczoły, więc posadzę kilka przy warzywach.
Ja mam dwóch sąsiadów, każdy około pół kilometra ode mnie. Nikt mi w okna zaglądał nie będzie, bo dom mam na środkowej działce, a wszystkie trzy moje. Sprytnie, prawda . Widocznie dziadek też był towarzyski .
Ten mak jest ładny i kilka dni się utrzymuje. Kolejny zakwitł na parę godzin i nie dorównuje urodą polnym.
Jeszcze nie dokończyłam ściółkowania, bo chcę rozsadzić trochę siewek naparstnicy, a w taką pogodę to szkoda wysiłku. Zastanawiam się, czy mi wystarczy ta jedna przyczepka zrębków.
Małgosiu, też bym miała liliowy zagajnik -nawet nornice nie dawały im rady - ale dużo porozdawałam, bo nie miałam miejsca. Teraz niech rosną w siłę. Kłosowiec jest niekłopotliwy i kwitnie do mrozu.
Ja mam dwóch sąsiadów, każdy około pół kilometra ode mnie. Nikt mi w okna zaglądał nie będzie, bo dom mam na środkowej działce, a wszystkie trzy moje. Sprytnie, prawda . Widocznie dziadek też był towarzyski .
Ten mak jest ładny i kilka dni się utrzymuje. Kolejny zakwitł na parę godzin i nie dorównuje urodą polnym.
Jeszcze nie dokończyłam ściółkowania, bo chcę rozsadzić trochę siewek naparstnicy, a w taką pogodę to szkoda wysiłku. Zastanawiam się, czy mi wystarczy ta jedna przyczepka zrębków.
Małgosiu, też bym miała liliowy zagajnik -nawet nornice nie dawały im rady - ale dużo porozdawałam, bo nie miałam miejsca. Teraz niech rosną w siłę. Kłosowiec jest niekłopotliwy i kwitnie do mrozu.
Pozdrawiam, Anna.
Jak mówi prof. Bralczyk jest różnica, kiedy robimy komuś łaskę, a kiedy laske... Używajmy polskich znaków!
Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Jak mówi prof. Bralczyk jest różnica, kiedy robimy komuś łaskę, a kiedy laske... Używajmy polskich znaków!
Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Re: Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Lawenda cudna! Potem koniecznie do saszetek i do szafy.
- ASK_anulla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1701
- Od: 25 cze 2013, o 13:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Roztocze Zachodnie
Re: Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Teresko, wybacz, że Ciebie przeoczyłam .
Moje pęcherznice to pierwsze krzewy ozdobne posadzone na działce - trochę z przypadku - nigdy się na nich nie skupiałam. Mają tragiczną lokalizację - w miejscu dawnej drogi żużlowej - mimo to nieźle sobie radzą. Tnę je trochę, bo nierówno przyrastają.
Mak ładny, ale inny zakwitł mniej efektownie, niż polny. Polne maki uwielbiam w zbożu, już coraz rzadszy to widok.
Aniu, jakoś się jeszcze nie przekonałam do lawendy innej, niż na rabacie. Kwiatostany może zetnę (o ile nie zapomnę) mamie. Ją bardziej ucieszą. Za to krzaczków lawendowych planuję więcej, ale spróbuję wysiać do gruntu, tym razem. O ile ładnie mi wschodziła, to później niewiele przetrwało.
Moje pęcherznice to pierwsze krzewy ozdobne posadzone na działce - trochę z przypadku - nigdy się na nich nie skupiałam. Mają tragiczną lokalizację - w miejscu dawnej drogi żużlowej - mimo to nieźle sobie radzą. Tnę je trochę, bo nierówno przyrastają.
Mak ładny, ale inny zakwitł mniej efektownie, niż polny. Polne maki uwielbiam w zbożu, już coraz rzadszy to widok.
Aniu, jakoś się jeszcze nie przekonałam do lawendy innej, niż na rabacie. Kwiatostany może zetnę (o ile nie zapomnę) mamie. Ją bardziej ucieszą. Za to krzaczków lawendowych planuję więcej, ale spróbuję wysiać do gruntu, tym razem. O ile ładnie mi wschodziła, to później niewiele przetrwało.
Pozdrawiam, Anna.
Jak mówi prof. Bralczyk jest różnica, kiedy robimy komuś łaskę, a kiedy laske... Używajmy polskich znaków!
Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Jak mówi prof. Bralczyk jest różnica, kiedy robimy komuś łaskę, a kiedy laske... Używajmy polskich znaków!
Potencjalny ogród Anulli cz. 2
- Pulpa222
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2392
- Od: 21 kwie 2010, o 08:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Pęcherznicę możesz przyciąć wczesną wiosną nawet o połowę, wtedy lepiej się zagęszcza, a i tak urośnie do góry, nie ma obawy . Nigdy widocznie nie zwracałam uwagi na nasienniki tego krzewu, a szkoda, bo ładne. Kuzynce kiedyś doradziłam posadzenie drugiej, czarnej odmiany pęcherznicy "Diabolo". Jak lubisz kontrasty, to możesz poeksperymentować . Tak w ogóle, to krzew nie do zabicia, więc się nie przejmuj, że rośnie na wapiennym gruzie.
Miłej niedzieli
Miłej niedzieli
Pozdrawiam Ania
"Niebezpiecznie jest mieć rację w sprawach, w których ustanowione władze się mylą." Voltaire
Ogród "po 30-tce" Cz.I, Część II , Część III aktualna,Tillandsie są ? dla leniwych
"Niebezpiecznie jest mieć rację w sprawach, w których ustanowione władze się mylą." Voltaire
Ogród "po 30-tce" Cz.I, Część II , Część III aktualna,Tillandsie są ? dla leniwych
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 6869
- Od: 5 lis 2010, o 20:56
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Witaj Aniu ,Tak jak mówiłem , mekonops ma inne liście , u mnie też już zakwitł Pomyłki rzecz częsta , nie twierdzę , że wszystkie celowe , ale pewnie też takie bywają. Co do lawendy , to spróbuj sadzonkować , mam bardzo dobre efekty , praktycznie 100% przyjmuje się. Robię to na początku sierpnia, do doniczki i soi do wiosny , później dopiero pikuję oddzielnie , po sztuce. Kilka razy już to robiłem , a z nasionami trzeba inaczej , na jesieni posiać w doniczkę , przykryć włókniną i niech do wiosny stoi na powietrzu. Jak się ociepli , odkryć i pozwolić kiełkować. Różnie to bywa, czasami jeden , a bywa, że szczotka, mam znajomą , która uparła się , żeby mieć ze siewu i dopiero za szóstym razem udało się jej , szczota była
- IWONA1311
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2577
- Od: 28 mar 2011, o 12:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie, Niemce
Re: Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Aniu mój niby mekonops jeszcze nie rozkwitł ale ten maczek dość ciekawy ma kwiatek. Ja tez mam dwa krzaczki lawendy uzyskane właśnie tak jak napisał Ci Tadek - z sadzonek ukorzenianych samodzielnie ale mi udało się to tylko raz w ubiegłym roku próbowałam i żadna mi się nie ukorzeniła, ale za to późno ścinałam lawendę i niedawno zauważyłam jedną siewkę. Też miałam taką wielką piękną kępę czerwonych lilii a w tym roku niestety nie będzie ani jednego kwiatka bo chyba nornica wszystko zjadła to pierwszy rok kiedy w ten sposób straciłam lilie i inne cebulowe
- ASK_anulla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1701
- Od: 25 cze 2013, o 13:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Roztocze Zachodnie
Re: Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Aniu, mam czerwonolistną pęcherznicę (podobna do Red Baron), na poprzedniej stronie widać ją w głębi, za żółtymi. Diabolo dla mnie zbyt mroczna . Dobrze, że są odporne. Złotlin na tym stanowisku prawie mi nie rośnie i muszę przesadzić. Znowu. Kolkwicja też ledwo żyła, a na nowym miejscu zaczęła przyrastać.
Tadku, wiem, że zdarzają się pomyłki, ale już się nakręciłam. Spróbuję sadzonkować lawendę, koniecznie . W minionym roku włożyłam dwie złamane gałązki do donicy z oleandrem i zapomniałam. Przetrwały zimę i rosną lepiej, niż te siane. Moje wysiewane ładnie powschodziły i rosły w miarę, ale zabiła je susza, bo miały małe pojemniki. Lepiej już chyba zostawić na gęsto. Wiosną i tak się mocno tnie. Mam kilka z tamtej próby, ale w gruncie też susza, a one małe, więc płytko zakorzenione. Nawet lessowa ziemia cudów nie zdziała przy tej suszy. Łaknę dżdżu, jak kania...
Iwonko, przykro mi z powodu gryzącego problemu. Ja już straciłam wiarę w cebulowe sadzone bez donicy. Dochodzi dodatkowe podlewanie, przez słabe podsiąkanie, ale rośliny kwitną. Niektórzy twierdzą, że w donicach kwitną słabiej, ale jednej zimy nornice zrobiły u mnie takie czystki, że niektóre odmiany straciłam bezpowrotnie. Słabiej się nie da!
Powoli coś wymyślę z lawendą, albo naciągnę bratową, która ma do niej rękę. Nie ma ręki do ukorzeniania typowych krzewów, więc zrobimy wymianę usług . Bardzo mi to na rękę, bo moją część roboty już wykonałam .
Tadku, wiem, że zdarzają się pomyłki, ale już się nakręciłam. Spróbuję sadzonkować lawendę, koniecznie . W minionym roku włożyłam dwie złamane gałązki do donicy z oleandrem i zapomniałam. Przetrwały zimę i rosną lepiej, niż te siane. Moje wysiewane ładnie powschodziły i rosły w miarę, ale zabiła je susza, bo miały małe pojemniki. Lepiej już chyba zostawić na gęsto. Wiosną i tak się mocno tnie. Mam kilka z tamtej próby, ale w gruncie też susza, a one małe, więc płytko zakorzenione. Nawet lessowa ziemia cudów nie zdziała przy tej suszy. Łaknę dżdżu, jak kania...
Iwonko, przykro mi z powodu gryzącego problemu. Ja już straciłam wiarę w cebulowe sadzone bez donicy. Dochodzi dodatkowe podlewanie, przez słabe podsiąkanie, ale rośliny kwitną. Niektórzy twierdzą, że w donicach kwitną słabiej, ale jednej zimy nornice zrobiły u mnie takie czystki, że niektóre odmiany straciłam bezpowrotnie. Słabiej się nie da!
Powoli coś wymyślę z lawendą, albo naciągnę bratową, która ma do niej rękę. Nie ma ręki do ukorzeniania typowych krzewów, więc zrobimy wymianę usług . Bardzo mi to na rękę, bo moją część roboty już wykonałam .
Pozdrawiam, Anna.
Jak mówi prof. Bralczyk jest różnica, kiedy robimy komuś łaskę, a kiedy laske... Używajmy polskich znaków!
Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Jak mówi prof. Bralczyk jest różnica, kiedy robimy komuś łaskę, a kiedy laske... Używajmy polskich znaków!
Potencjalny ogród Anulli cz. 2
- ASK_anulla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1701
- Od: 25 cze 2013, o 13:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Roztocze Zachodnie
Re: Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Floks już całkiem ładnie się rozwinął. Zdjęcie z piątku, więc możliwe, że inne też pokazały pojedyncze kwiaty.
Fioletowy się nieźle zapowiadał...
Jakiś ciemny typ również w boksie startowym.
Wiesiołki rozświetlają tymczasową rabatkę.
Krwawnik zaczął kwitnąć, ale zbyt subtelnie, jak dla M - jeden zdążył wykosić, zanim się zorientował. Chwała mu za to, że nie obydwa.
Santolina. Po śródziemnomorskiej zimie, czuje się, jak w rodzinnych stronach, zapewne.
Jakiś złocień. Nie pamiętam, czy z wymiany, czy z przydomowego
Zachwyciły mnie kwiaty rojników. Dotychczas traktowałam te rośliny, jako ozdobne z rozet liściowych.
Róże The Fairy - w ubiegłym roku męczyła je plamistość. W tym, na razie, jest lepiej. Krzaczki też już solidniejsze.
Jeszcze moje dzwoneczki i idę spać.
Kropkowany
Karpacki - samosiejka. Mam wrażenie, że jest trochę inny, niż mamusia. Może się zapylił białym, albo niską odmianą...
Zrostka
Fioletowy się nieźle zapowiadał...
Jakiś ciemny typ również w boksie startowym.
Wiesiołki rozświetlają tymczasową rabatkę.
Krwawnik zaczął kwitnąć, ale zbyt subtelnie, jak dla M - jeden zdążył wykosić, zanim się zorientował. Chwała mu za to, że nie obydwa.
Santolina. Po śródziemnomorskiej zimie, czuje się, jak w rodzinnych stronach, zapewne.
Jakiś złocień. Nie pamiętam, czy z wymiany, czy z przydomowego
Zachwyciły mnie kwiaty rojników. Dotychczas traktowałam te rośliny, jako ozdobne z rozet liściowych.
Róże The Fairy - w ubiegłym roku męczyła je plamistość. W tym, na razie, jest lepiej. Krzaczki też już solidniejsze.
Jeszcze moje dzwoneczki i idę spać.
Kropkowany
Karpacki - samosiejka. Mam wrażenie, że jest trochę inny, niż mamusia. Może się zapylił białym, albo niską odmianą...
Zrostka
Pozdrawiam, Anna.
Jak mówi prof. Bralczyk jest różnica, kiedy robimy komuś łaskę, a kiedy laske... Używajmy polskich znaków!
Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Jak mówi prof. Bralczyk jest różnica, kiedy robimy komuś łaskę, a kiedy laske... Używajmy polskich znaków!
Potencjalny ogród Anulli cz. 2
- beacia0088
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2567
- Od: 25 lis 2013, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kielce
Re: Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Aniu ale pięknie u ciebie
Jestem pełna zachwytu ,aż żal od ciebie wychodzić,cudnie
Jestem pełna zachwytu ,aż żal od ciebie wychodzić,cudnie
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16183
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Potencjalny ogród Anulli cz. 2
A wiesz, że ja kupiłam kiedyś dzwonki karpackie niebieskie, a teraz mam z nich białe? Takie to dziwadło.
Pęcherznicę Diabolo wycięłam w zeszłym roku całkowicie. Cichaczem wyrosła na takiego potwora, że zagłuszyła na rabacie całą resztę. Nawet ją przycinałam, ale rosła ze zdwojoną prędkością. Nie mam jej już, lecz nadal znajduję jej siewki między płytami chodnikowymi. Podobnie z odmianą żółtą. Próbowałam formować, lecz i tak ciągle rosła w górę.
Do czasu obie były ładne, ale potem stały się denerwującymi drapakami. I tak skończyła się moja z nimi przygoda
Nie to, żebym Ci odradzała, ale możesz się spodziewać podobnych rezultatów. U ciebie trochę inna sytuacja. Ja mam mało miejsca i muszę wybierać
Aniu, jaka cudna ta cytrynowa NN. Może dałabyś do wątku identyfikacyjnego? Lubię bardzo takie delikatniutkie barwy.
Pęcherznicę Diabolo wycięłam w zeszłym roku całkowicie. Cichaczem wyrosła na takiego potwora, że zagłuszyła na rabacie całą resztę. Nawet ją przycinałam, ale rosła ze zdwojoną prędkością. Nie mam jej już, lecz nadal znajduję jej siewki między płytami chodnikowymi. Podobnie z odmianą żółtą. Próbowałam formować, lecz i tak ciągle rosła w górę.
Do czasu obie były ładne, ale potem stały się denerwującymi drapakami. I tak skończyła się moja z nimi przygoda
Nie to, żebym Ci odradzała, ale możesz się spodziewać podobnych rezultatów. U ciebie trochę inna sytuacja. Ja mam mało miejsca i muszę wybierać
Aniu, jaka cudna ta cytrynowa NN. Może dałabyś do wątku identyfikacyjnego? Lubię bardzo takie delikatniutkie barwy.
- ASK_anulla
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1701
- Od: 25 cze 2013, o 13:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Roztocze Zachodnie
Re: Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Beatko, bardzo mi przyjemnie, że podoba Ci się mój raczkujący ogród. Sama mam wrażenie, że mało się w nim dzieje, ale to również kwestia perspektywy.
Wando, na razie pęcherznice mi odpowiadają w tym miejscu, bo mam dom jakieś 10 metrów od szosy, a cenię sobie moją prywatność. Jeśli chodzi o urodę, to widziałabym tu róże, perowskie i lawendy. Kto wie, jakie szaleństwa przyniesie jutro...
Ciekawa sprawa z tymi dzwonkami. Iwonka miała podobnie z wielosiłami.
Myślę o identyfikacji moich róż NN, ale wciąż mało czasu. Czekam na deszcz.
Wando, na razie pęcherznice mi odpowiadają w tym miejscu, bo mam dom jakieś 10 metrów od szosy, a cenię sobie moją prywatność. Jeśli chodzi o urodę, to widziałabym tu róże, perowskie i lawendy. Kto wie, jakie szaleństwa przyniesie jutro...
Ciekawa sprawa z tymi dzwonkami. Iwonka miała podobnie z wielosiłami.
Myślę o identyfikacji moich róż NN, ale wciąż mało czasu. Czekam na deszcz.
Pozdrawiam, Anna.
Jak mówi prof. Bralczyk jest różnica, kiedy robimy komuś łaskę, a kiedy laske... Używajmy polskich znaków!
Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Jak mówi prof. Bralczyk jest różnica, kiedy robimy komuś łaskę, a kiedy laske... Używajmy polskich znaków!
Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Re: Potencjalny ogród Anulli cz. 2
Mówisz raczkujący ogród - chyba w trybie turbo Pięknie jest. Tak samo jak przedmówczyniom wpadła mi w oko cytrynowa nn. Ja mam w ogrodzie praktycznie same 'niespodzianki' (może poza The fairy) ale przecież człowiek lubi być zaskakiwany (o tak jak z Twoim dzwonkiem - też piękny choć nie taki jak chciałaś)
Deszczu życzę
Deszczu życzę
Pozdrawiam, Gośka
W moim ogródku
W moim ogródku