Grusza i owocowanie
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4297
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Stare grusze... podlewane? Tzn- jakie stare?
I jeszcze jedno- kwitną? a nie zawiązują, czy może nawet nie kwitną?
I jeszcze jedno- kwitną? a nie zawiązują, czy może nawet nie kwitną?
Tyle z patrzenia na ładnego,
co ze słuchania mądrego.
(Badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Oslo w 2015 roku wykazały, że mózg uwalnia dopaminę do naszego organizmu, kiedy patrzymy na coś przyjemnego)
co ze słuchania mądrego.
(Badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Oslo w 2015 roku wykazały, że mózg uwalnia dopaminę do naszego organizmu, kiedy patrzymy na coś przyjemnego)
-
- 50p
- Posty: 79
- Od: 3 gru 2007, o 12:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- krzysztofkhn
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2021
- Od: 15 wrz 2008, o 09:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Witam !
Mam podobny problem.
Moja gruszka jest " kradziona " z instytutu. Zgodnie z tradycją powinna rosnąć ekstra. Niestety, w tym przypadku zasada ta nie sprawdza się .
Ma już 10 lat. Przez 3 - 4 lata rosła bardzo słabo. Przez ostatnie 3 - 4 lata urosła znacznie. Kwitnie od 3 - 4 lat obficie. Owoców zero.
Znani mi sąsiedzi z powodu braku owoców , lub kiepskim rośnięciu gruszki, polikwidowali je.
Proszę o podpowiedz.
Czy znane są Wam " sztuczne " metody zapylania gruszki. Czy coś ktoś wie , słyszał o tej metodzie.
Kiedyś coś czytałem na ten temat, ale niewiele pamiętam.
Pozdrawiam.
KHN
Mam podobny problem.
Moja gruszka jest " kradziona " z instytutu. Zgodnie z tradycją powinna rosnąć ekstra. Niestety, w tym przypadku zasada ta nie sprawdza się .
Ma już 10 lat. Przez 3 - 4 lata rosła bardzo słabo. Przez ostatnie 3 - 4 lata urosła znacznie. Kwitnie od 3 - 4 lat obficie. Owoców zero.
Znani mi sąsiedzi z powodu braku owoców , lub kiepskim rośnięciu gruszki, polikwidowali je.
Proszę o podpowiedz.
Czy znane są Wam " sztuczne " metody zapylania gruszki. Czy coś ktoś wie , słyszał o tej metodzie.
Kiedyś coś czytałem na ten temat, ale niewiele pamiętam.
Pozdrawiam.
KHN
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1883
- Od: 1 maja 2008, o 18:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Moje przypuszczenia w kolejności prawdopodobieństwa:krzysztofkhn pisze:Witam !
Mam podobny problem.
Moja gruszka jest " kradziona " z instytutu. Zgodnie z tradycją powinna rosnąć ekstra. Niestety, w tym przypadku zasada ta nie sprawdza się .
Ma już 10 lat. Przez 3 - 4 lata rosła bardzo słabo. Przez ostatnie 3 - 4 lata urosła znacznie. Kwitnie od 3 - 4 lat obficie. Owoców zero.
Znani mi sąsiedzi z powodu braku owoców , lub kiepskim rośnięciu gruszki, polikwidowali je.
Proszę o podpowiedz
1. zawirusowany lub zainfekowany materiał;
2. niezgodność fizjologiczna komponentów;
3. brak właściwego zapylacza + nieodpowiednie warunki glebowo-klimatyczne
Odpowiedź możesz sam wybrać lub jeśli chcesz sprawdzić ewentualność nr 1 - ponownie "zakradnij się " do instytutu - tylko tym razem do laboratorium i wykonaj testy
Pozdrawiam serdecznie
-
- 50p
- Posty: 79
- Od: 3 gru 2007, o 12:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- krzysztofkhn
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2021
- Od: 15 wrz 2008, o 09:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Witam !
Dziękuję za porady.
Działkę mam ponad 20 lat. Rosną tam: węgierka 20 letnia i 10 lat , dwa orzechy 10 i 7 lat, ulena 20 lat, brzoskwinie 15 i 10 lat, wiśnie 15 i 5 lat, grusza 10 lat, 3 jabłonki, winogrona różne odmiany, maliny, jeżyny, jagody kamczackie, leszczyny.
Wiadomo, że wszystkie działki pozamiejskie powstawały na 5 i 6 klasie ziemi, ale przez ten czas myślę , że obecnie doszedłem do 4 ./ Kompost z trawy, ogonki, glina i ziemia z buraków/
Myślę że masz więcej niż dużo racji pisząc " niezgodność fizjologiczna komponentów; brak właściwego zapylacza ".
11 lat temu pracowałem dla pewnej instytucji i powstał problem z zapłatą. W ramach rekompensaty / oni wiedzieli, że mam działkę - byli doskonałym źródłem informacji sadowniczych /dostałem " zwędzone " drzewka do posadzenia na działce. Efekt tego taki, że nawet nie pamiętam nazw tych drzewek.
Śliwki , jabłoń ok. Gruszka - problem.
Słyszałem gdzieś, czytałem o sztucznym zapylaniu. Czy może coś wiecie o tym sposobie ?
Pozdrawiam.
KHN
Dziękuję za porady.
Działkę mam ponad 20 lat. Rosną tam: węgierka 20 letnia i 10 lat , dwa orzechy 10 i 7 lat, ulena 20 lat, brzoskwinie 15 i 10 lat, wiśnie 15 i 5 lat, grusza 10 lat, 3 jabłonki, winogrona różne odmiany, maliny, jeżyny, jagody kamczackie, leszczyny.
Wiadomo, że wszystkie działki pozamiejskie powstawały na 5 i 6 klasie ziemi, ale przez ten czas myślę , że obecnie doszedłem do 4 ./ Kompost z trawy, ogonki, glina i ziemia z buraków/
Myślę że masz więcej niż dużo racji pisząc " niezgodność fizjologiczna komponentów; brak właściwego zapylacza ".
11 lat temu pracowałem dla pewnej instytucji i powstał problem z zapłatą. W ramach rekompensaty / oni wiedzieli, że mam działkę - byli doskonałym źródłem informacji sadowniczych /dostałem " zwędzone " drzewka do posadzenia na działce. Efekt tego taki, że nawet nie pamiętam nazw tych drzewek.
Śliwki , jabłoń ok. Gruszka - problem.
Słyszałem gdzieś, czytałem o sztucznym zapylaniu. Czy może coś wiecie o tym sposobie ?
Pozdrawiam.
KHN
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2171
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Krzsztofie , chodzi Ci o hormonizację ? U grusz europejskich podobno można uzyskać obfite wiązanie owoców po zastosowaniu GA3 . Aby zabieg był skuteczny temperatura podczas oprysku powinna wynosić co najmniej 15 stopni . Dawki dla gruszy nie znalazłam , dla czereśni wynosi 50-200 mg/l zależnie od odmiany (w tym przypadku łącznie z 10 mg/l NAA ).
Termin stosowania - po opadnięciu 50% płatków , ale wcześniejsze lub późniejsze zastosowanie ma również przynosić efekty .
Eksperymentowanie tej metody nie jest kosztowne , możesz kupić Gibrescol za parę zł i opryskać kilka gałęzi w różnych stężeniach .
Sama będę próbować na moreli bo nie mam do niej (tej wiosny) zapylacza .
Pozdrawiam , kozula
Termin stosowania - po opadnięciu 50% płatków , ale wcześniejsze lub późniejsze zastosowanie ma również przynosić efekty .
Eksperymentowanie tej metody nie jest kosztowne , możesz kupić Gibrescol za parę zł i opryskać kilka gałęzi w różnych stężeniach .
Sama będę próbować na moreli bo nie mam do niej (tej wiosny) zapylacza .
Pozdrawiam , kozula
Witam.
Małe sprostowanie.Grusze i owszem pod wpływem giberelin zawiązują owoce partenokarpicznie,mają one normalny typowy dla odmiany smak,jednak są bez gniazda nasiennego.Podobne efekty daje giberelina na niektórych(niektórych!)odmianach jabłoni.Natomiast mechanizm jej działania na czereśni jest inny(nie będę się tu rozpisywał,bo chyba mało interesujące) i nie można tego porównywać do efektów na gruszy(u gruszy gdy przemarzną i pręciki i słupek,pod wpływem właściwie wykonanego zabiegu można uzyskać owoce ,które wytworzą się z dna kwiatowego,u czereśni to nie możliwe).Co do moreli...mam wątpliwości.Ale w przypadku braku zapylacza wystarczy zadobyć jedną lub kilka mniejszych gałązek odpowiedniej odmiany i powiesić je w wazonie(butelce)na naszym drzewie.To działa.
Nie wprowadzajmy niepotrzebnie hormonów na działki...
Hej,Krzyś.
Małe sprostowanie.Grusze i owszem pod wpływem giberelin zawiązują owoce partenokarpicznie,mają one normalny typowy dla odmiany smak,jednak są bez gniazda nasiennego.Podobne efekty daje giberelina na niektórych(niektórych!)odmianach jabłoni.Natomiast mechanizm jej działania na czereśni jest inny(nie będę się tu rozpisywał,bo chyba mało interesujące) i nie można tego porównywać do efektów na gruszy(u gruszy gdy przemarzną i pręciki i słupek,pod wpływem właściwie wykonanego zabiegu można uzyskać owoce ,które wytworzą się z dna kwiatowego,u czereśni to nie możliwe).Co do moreli...mam wątpliwości.Ale w przypadku braku zapylacza wystarczy zadobyć jedną lub kilka mniejszych gałązek odpowiedniej odmiany i powiesić je w wazonie(butelce)na naszym drzewie.To działa.
Nie wprowadzajmy niepotrzebnie hormonów na działki...
Hej,Krzyś.
- krzysztofkhn
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2021
- Od: 15 wrz 2008, o 09:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Szanowni Kozula, Krzysztofie !
Dziękuje za informacje. Chodziło mi o hormonizację. Spróbuje zastosować tę metodę w tym roku.
Krzysztofie. Czy zgodnie z twoją wiedzą mechanizm z gałązką powieszoną na drzewie mogę również zastosować do gruszy ? Czy o ile praktykowałeś tę metodę, to mógłbyś napisać odrobinę więcej. Będę pewnie ja i inni bardzo zadowoleni.
Proszę Was bardzo o skomentowanie następującej informacji :
Mój daleki sąsiad, mający podobny problem z gruszką,wymyślił taki oto sposób. Wziął miękką miotłę - pędzel, pomaszerował w pola do starej gruszy , " pozamiatał liście i kwiaty" owinął pędzel folią, przeniósł na działkę i pomalował swoją gruszkę. Ponoć uzyskał pozytywny efekt. Fakt, sam widziałem. Gruszki były. Pozostaje pytanie, czy dzięki zastosowaniu tej metody?
Piszę o tym, gdyż jestem, o ile to możliwe, przeciwnikiem wprowadzania hormonów.
Najserdeczniej Pozdrawiam.
KHN
Dziękuje za informacje. Chodziło mi o hormonizację. Spróbuje zastosować tę metodę w tym roku.
Krzysztofie. Czy zgodnie z twoją wiedzą mechanizm z gałązką powieszoną na drzewie mogę również zastosować do gruszy ? Czy o ile praktykowałeś tę metodę, to mógłbyś napisać odrobinę więcej. Będę pewnie ja i inni bardzo zadowoleni.
Proszę Was bardzo o skomentowanie następującej informacji :
Mój daleki sąsiad, mający podobny problem z gruszką,wymyślił taki oto sposób. Wziął miękką miotłę - pędzel, pomaszerował w pola do starej gruszy , " pozamiatał liście i kwiaty" owinął pędzel folią, przeniósł na działkę i pomalował swoją gruszkę. Ponoć uzyskał pozytywny efekt. Fakt, sam widziałem. Gruszki były. Pozostaje pytanie, czy dzięki zastosowaniu tej metody?
Piszę o tym, gdyż jestem, o ile to możliwe, przeciwnikiem wprowadzania hormonów.
Najserdeczniej Pozdrawiam.
KHN
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2171
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Pędzel działa , sama sprawdzałam na czereśniach posadzonych w tunelu , które kwitły daleko przed wylotem jakichkolwiek owadów . Warunek jest jeden - właściwy zapylacz .
Co do moreli , nic z tego , też rośnie w tunelu i będzie kwitła w czasie kiedy inne bedą się dopiero budzić , a zapylacz jeszcze nie zakwitnie ( na pędzenie gałązek nie będę mieć czasu). Wiem że u pestkowych mechanizm działania hormonów jest inny niż u ziarnkowych , owoce bez nasion jednak powstają . Chodzi mi o doświadczalne sprawdzenie czy coś z tego będzie .
U winorośli , szczególnie bezpestkowych hormony są używane w uprawach towarowych .
Pozdrawiam , kozula
Co do moreli , nic z tego , też rośnie w tunelu i będzie kwitła w czasie kiedy inne bedą się dopiero budzić , a zapylacz jeszcze nie zakwitnie ( na pędzenie gałązek nie będę mieć czasu). Wiem że u pestkowych mechanizm działania hormonów jest inny niż u ziarnkowych , owoce bez nasion jednak powstają . Chodzi mi o doświadczalne sprawdzenie czy coś z tego będzie .
U winorośli , szczególnie bezpestkowych hormony są używane w uprawach towarowych .
Pozdrawiam , kozula
Witam .
Do Kozuli,toś się straśnie zawzięła na te hormony...wieczorkiem sprawdzę w mojej literaturze czy coś mam na ten temat,to Ci na piszę....bo coś chyba o morelkach było,nie pamiętam.
Wieszanie gałązek z kwiatami odmian zapylających to pewna i skuteczna metoda.U nas w sadzie towarowym w jednej z kwater przemarzły kiedyś kompletnie kwiaty zapylacza i posiłkowaliśmy się takimi gałązkami z innej odmiany zapylającej,z innej,odległej kwatery.Oczywiście nie ma możliwości aby ot tak zadobyć kilkaset butelek i je jeszcze powiesić,ale powiesiliśmy małe reklamówki plastikowe(kiedyś były mocne) z wodą a w nich były gałązki.Efekt był zadowalający.Z resztą w ten sposób możemy o kilka dni przyspieszyć kwitnienie zapylacza o ile zachodzi taka potrzeba,przenosząc ścięte gałązki zanurzone w wodzie do ciepłego pomieszczenia.Być może komuś taki efekt będzie potrzebny.
Hej,Krzyś.
Do Kozuli,toś się straśnie zawzięła na te hormony...wieczorkiem sprawdzę w mojej literaturze czy coś mam na ten temat,to Ci na piszę....bo coś chyba o morelkach było,nie pamiętam.
Wieszanie gałązek z kwiatami odmian zapylających to pewna i skuteczna metoda.U nas w sadzie towarowym w jednej z kwater przemarzły kiedyś kompletnie kwiaty zapylacza i posiłkowaliśmy się takimi gałązkami z innej odmiany zapylającej,z innej,odległej kwatery.Oczywiście nie ma możliwości aby ot tak zadobyć kilkaset butelek i je jeszcze powiesić,ale powiesiliśmy małe reklamówki plastikowe(kiedyś były mocne) z wodą a w nich były gałązki.Efekt był zadowalający.Z resztą w ten sposób możemy o kilka dni przyspieszyć kwitnienie zapylacza o ile zachodzi taka potrzeba,przenosząc ścięte gałązki zanurzone w wodzie do ciepłego pomieszczenia.Być może komuś taki efekt będzie potrzebny.
Hej,Krzyś.
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2171
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Krzyś , fajnie jak coś znajdziesz . Oczywiście nie zamierzam bez potrzeby faszerować swoich roślin chemikaliami , ani nie namawiam do tego innych . Skoro jednak naturalnie w tym roku na mojej moreli owoców nie będzie , z czystej ciekawości chcę sprawdzić czy urosną bez zapylenia . Tak nawiasem mówiąc w hormonach roślinnych grzebię ostanio intensywnie , jednak nie w celach poprawy owocowania .
Pozdrowienia , kozula
Pozdrowienia , kozula