1) Sałatnik leśny Mycelis muralis, zgadza się.
2) Bodziszek cuchnący Geranium robertianum. Iglica ma zdecydowanie inne liście. A nazwa "cuchnący" jest zdecydowanie na wyrost. Ma zapach, owszem, specyficzny, ale żeby zaraz cuchnący? Mnie tam się podoba. I odstrasza komary, a przynajmniej stanowi jeden ze składników naturalnych repelentów, coś jak werbena. Więc nie wyrywaj chwasta, niech rośnie.
3) Wierzbownica Epilobium, ale patrząc tylko na zdjęcie, nie chciałbym rozsądzać ostatecznie, który to gatunek. W grę wchodzi słusznie proponowana wierzbownica drobnokwiatowa, ale może to być również wierzbownica gruczołowata, górska lub wzgórzowa. Różnice niby niewielkie, a jednak gatunki całkiem inne...
Wiesz, rośnie u mnie w takich ilościach, że wyleczyłabym pęcherze nie tylko w całej wsi, ale wręcz w powiecie :P
Na herbatkę tylko kwiaty, czy liście też? Na pewno nie jest trująca?
No i masz, ledwo odkryłam wierzbownicę w domu, a już jednemu z domowników rzucił się piasek na nerki. Czy każda wierzbownica pomaga tak jak ta drobnokwiatowa? Czy na bank żadna nie jest trująca?