Pierwsze nasiona kupilam na portalu aukcyjnym, konkretnie w Polinezji Francuskiej, u Richarda Johnsona. Kolejne podpinajac sie pod zamowienie grupowe, wiec nie do konca wiem gdzie, pozniej dostalam troche nasion od Petera i ostatnio od Wendy, bo oni nie planowali juz siewu w tym roku, a mieli za wiele swoich nasion. W Anglii jest troje dzialajacych hodowcow, a Wendy to bardzo aktywny hybrydyzer. I od Doroty teraz tez przywiozlam kilka nasionek. Plus cos tam swojego mialam. W sumie to maluchow z nasion troche mam - w ubieglym roku sialam "Polinezyjczyki", w tym "tubylcow" i jest tego juz rosnacego ponad 30 + teraz nasionka. Pisalam Wendy, ze mam tak duzo, a ona mi ze jakie duzo, ona ma ponad 300.
![oczy rol ;:219](./images/smiles/wacko.gif)
Sie noga przezegnalam.
Dziekuje. Karollo pomoze mi dzis sadzic sieweczki. Bardzo sie zaangazowal w proces kielkowania.
![;:306 ;:306](./images/smiles/2smiech.gif)