Choroby i szkodniki rododendrona Cz. 2
Re: Chore Rhododendrony
A jaki grunt masz rodzimy? Moim zdaniem przyczyną plam na liściach są nieodpowiednie warunki glebowe, chemia tylko dodatkowo je niszczy niepotrzebnie i żadne opryski nie sa potrzebne, bo to nie jest choroba grzybowa. Przyczyną jest nieprzepuszczalny grunt rodzimy i nadmiar wilgoci pod korą + słońce.Ponadto rośliny są bardzo sztucznie wyprowadzone, taki gęsty pokrój nie jest naturalny, zastosowano jakieś skarlające środki chemiczne.Przestawienie ich z takich naszpikowanych chemią warunków do naturalnych będzie bardzo trudne.
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Chory Rododendron cz.2
Chętnie poznam tą teorię dlaczego gęsty to sztuczny i co naturalnego jest w przewiewnych krzakach traktowanych nawozem z dużą ilością azotu.selli7 pisze:Ponadto rośliny są bardzo sztucznie wyprowadzone, taki gęsty pokrój nie jest naturalny, zastosowano jakieś skarlające środki chemiczne.Przestawienie ich z takich naszpikowanych chemią warunków do naturalnych będzie bardzo trudne.
Mam nadzieję że pokażesz jak ma wyglądać prawidłowo prowadzony krzak.
Ten krzew Catawbiense ma 9 lat i jeżeli ktoś kiedyś potraktował go skarlającym preparatem to chętnie poznam nazwę. Wydaje mi się jednak że Twoja teoria jest podobna do teorii łysawego który twierdzi że czupryny są nienaturalne i świadczą o domieszce krwi murzyńskiej.
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7473
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Chory Rododendron cz.2
Nie wiem, ale czy Selli nie pisał
Bo dla mnie również jest to ewidentnie chory rodek. Jego rozwój absolutnie nie jest normalny.
To nie są w sposób naturalny skrócone międzywęźla. I tu też http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/87f ... 441c0.html
o tym http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/bf4 ... 28dfa.htmlPonadto rośliny są bardzo sztucznie wyprowadzone, taki gęsty pokrój nie jest naturalny, zastosowano jakieś skarlające środki chemiczne.
Bo dla mnie również jest to ewidentnie chory rodek. Jego rozwój absolutnie nie jest normalny.
To nie są w sposób naturalny skrócone międzywęźla. I tu też http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/87f ... 441c0.html
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
Re: Chory Rododendron cz.2
Tak, chodziło mi o to co napisała Jokaer, może jakoś źle się wyraziłam, nie znam fachowych określeń, ale patrząc nawet okiem laika widzę, że coś jest nie tak z ukształtowaniem tej sadzonki.
Asprokol rododendron pokazany przez Ciebie to zupełnie inna sprawa, jest naturalnie zwarty, mistrzowsko wręcz prowadzony poprzez odpowiednią pielęgnację.
Asprokol rododendron pokazany przez Ciebie to zupełnie inna sprawa, jest naturalnie zwarty, mistrzowsko wręcz prowadzony poprzez odpowiednią pielęgnację.
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Chory Rododendron cz.2
Z przyjemnością posadzę w ogrodzie te ewidentnie chore pozostawiając Wam te którym siarczan amonu rozjechał międzywęźla.
Tu masz fotkę - Red Jacki zakupione przez importera w jesienią 2014. Krzak normalny zakup i siarczan amonu bo był nienormalny ( handlarz )
oberwane przyrosty i teraz wygląda tak
Oczywiście możecie mieć teorie bo teorie nie muszą być prawdziwe.
Tu masz fotkę - Red Jacki zakupione przez importera w jesienią 2014. Krzak normalny zakup i siarczan amonu bo był nienormalny ( handlarz )
oberwane przyrosty i teraz wygląda tak
Oczywiście możecie mieć teorie bo teorie nie muszą być prawdziwe.
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7473
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Chory Rododendron cz.2
Asprokol, to a to
to dwie różne rośliny pod względem rozwoju.
Ja nie mam teorii, ja widzę, że ta druga sadzonka jest nienormalnie skrócona, nawet jeśli Ty uważasz inaczej.
to dwie różne rośliny pod względem rozwoju.
Ja nie mam teorii, ja widzę, że ta druga sadzonka jest nienormalnie skrócona, nawet jeśli Ty uważasz inaczej.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Chory Rododendron cz.2
Większość tych sadzonek tak właśnie wygląda i kosztuje na giełdzie w Amsterdamie 1,20 euro - importerzy biorą ich tysiące i przerabiają na taki krzaczek na "Waszą normalność" by z wyglądu przypominał to co znacie. Zawsze człowiek uważa za normalne to co go otacza i jest w stanie ogarnąć wyobraźnią. Wszystko co się wychyla jest podejrzane.
Nie zgadzam się z opinią że krzak jest chory że został potraktowany PGR-ami, ale Wy wiecie lepiej i znacie drogę aby go wyleczyć w co nie wątpię.
Nie zgadzam się z opinią że krzak jest chory że został potraktowany PGR-ami, ale Wy wiecie lepiej i znacie drogę aby go wyleczyć w co nie wątpię.
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7473
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Chory Rododendron cz.2
Oczywiście, że jest potraktowany preparatami skarlającymi, tylko i wyłącznie po to, żeby sie ich więcej zmieściło u producenta. To raz, a dwa, jak go mszyce zaatakowały, to też swoje zrobiły, bo niestety , ale po ataku mszyc, są m.in.skrócone międzywęźla. Więc zdrowy to on nie jest.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Chory Rododendron cz.2
Nie będę polemizować zamieszczać fotek z upraw koło Addis Abeby gdzie Holendrzy uprawiają kilkaset tysięcy krzaków rocznie. Fotek gdzie takie maleństwa są sadzone na poletkach torfowych w północnych Niemczech bo to i tak nie ma sensu. Jeżeli ktoś myśli że producent kilkuset tysięcy krzaków rocznie skarla je aby mu się na parapecie zmieściły to myli producenta z emerytem działkowcem.
Czas na radę forum aby wyleczyć nieboraka i przerobić go na bonzai. Mszyce to nie choroba i na 100% się nie sfilcował na ich widok.
Czas na radę forum aby wyleczyć nieboraka i przerobić go na bonzai. Mszyce to nie choroba i na 100% się nie sfilcował na ich widok.
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7473
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Chory Rododendron cz.2
Mszyce roznoszą choroby wirusowe ( np.szarka śliw) i niestety, ale zniekształcają bardzo wierzchołki pędów,
co najlepiej widać na pędach choćby porzeczek, nie mówiąc o innych owocowych.
Przyjrzyj się zaatakowanym młodym pędom przez mszyce, jak wyglądają i liście i pędy.
Skarlanie, środkami chemicznymi względnie termicznymi jest możliwe tylko w wyspecjalizowanych zakładach produkujących rośliny.
Amator- działkowiec nie ma takich możliwości.
Już nie będę się spierać, czy Holendrzy skarlają różaneczniki czy nie, ale w interesie producenta są rośliny zwarte i krępe.
A te rodki jak dla mnie na zdrowe nie wyglądają i tyle w temacie.
co najlepiej widać na pędach choćby porzeczek, nie mówiąc o innych owocowych.
Przyjrzyj się zaatakowanym młodym pędom przez mszyce, jak wyglądają i liście i pędy.
Skarlanie, środkami chemicznymi względnie termicznymi jest możliwe tylko w wyspecjalizowanych zakładach produkujących rośliny.
Amator- działkowiec nie ma takich możliwości.
Już nie będę się spierać, czy Holendrzy skarlają różaneczniki czy nie, ale w interesie producenta są rośliny zwarte i krępe.
A te rodki jak dla mnie na zdrowe nie wyglądają i tyle w temacie.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
- asprokol
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1892
- Od: 1 cze 2012, o 21:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południowa wielkopolska
Re: Chory Rododendron cz.2
Dla jednych Chińczyk to chory facet na żółtaczkę, dla innych pigmej to sfilcowany murzyn a większość ma opinię że murzyn to leniuch co nic nie robi tylko się opala - każdy może mieć własną teorię i własny punkt widzenia. Podobnie w ogrodzie dla jednych krzew prowadzony na bonzai jest sztuczny a dla innych nie do przyjęcia jest dzika część ogrodu. Dlatego nie warto dyskutować o wizualnych odczuciach. Każda teoria bez dowodów nie jest prawdą jest tylko prawdopodobna.
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 16
- Od: 8 lip 2015, o 15:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podlaskie
Re: Chory Rododendron cz.2
Minął prawie miesiąc. Rh mają się dobrze, więcej liści nie zbrązowiało a te które były chore oberwałam. Mszyce wróciły. Oprysków z parafiny nie robiłam jeszcze bo na razie radzą sobie z mszycami biedronki
Re: Chory Rododendron cz.2
Witam serdecznie,
w temacie rododendronów jestem początkująca, przed zakupem czytałam forum, postarałam się o jak najlepsze warunki, choć czasem ciężko było określić kto ma rację, bo każdy ma jakiś swój złoty środek na piękne rodsie
Lecz do rzeczy, roślinę zakupiłam w czerwcu, stanowisko północno-zachodnie, podłoże - torf wymieszany z ziemią, w lipcu podsypałam nawozem granulowanym do rododendronów z Agrecolu, następnie wspomagałam się nawozem Biopon, tym razem rozpuszczalnym w wodzie, bo pojawiły mi się niedobory magnezu. Teraz stan jest taki jak na zdjęciach, nie chcę sama się rządzić, aby jeszcze bardziej nie zaszkodzić, więc wolę zapytać, popodgryzane liście to zapewne sprawka opuchlaka jak mniemam, czytałam, że można do gleby wprowadzić nicienie, albo zwalczać je chemią/ jednak czy to drugie nie zaszkodzi wykształconym pąkom kwiatowym? A te zwiędłe liście, takie jakby uschłe po brzegach i łysa dolna łodyga? Czy to grzyb? Gdzieś tu na forum wpadł mi w oko temat o chorej dolnej łodydze, ale nie mogę go teraz znaleźć, bardzo proszę o pomoc i wyrozumiałość Pozdrawiam
w temacie rododendronów jestem początkująca, przed zakupem czytałam forum, postarałam się o jak najlepsze warunki, choć czasem ciężko było określić kto ma rację, bo każdy ma jakiś swój złoty środek na piękne rodsie
Lecz do rzeczy, roślinę zakupiłam w czerwcu, stanowisko północno-zachodnie, podłoże - torf wymieszany z ziemią, w lipcu podsypałam nawozem granulowanym do rododendronów z Agrecolu, następnie wspomagałam się nawozem Biopon, tym razem rozpuszczalnym w wodzie, bo pojawiły mi się niedobory magnezu. Teraz stan jest taki jak na zdjęciach, nie chcę sama się rządzić, aby jeszcze bardziej nie zaszkodzić, więc wolę zapytać, popodgryzane liście to zapewne sprawka opuchlaka jak mniemam, czytałam, że można do gleby wprowadzić nicienie, albo zwalczać je chemią/ jednak czy to drugie nie zaszkodzi wykształconym pąkom kwiatowym? A te zwiędłe liście, takie jakby uschłe po brzegach i łysa dolna łodyga? Czy to grzyb? Gdzieś tu na forum wpadł mi w oko temat o chorej dolnej łodydze, ale nie mogę go teraz znaleźć, bardzo proszę o pomoc i wyrozumiałość Pozdrawiam