Dylematy początkującego miłośnika kaktusów
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19109
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów
Spokojnie nic się im nie powinno stać. Jak tylko zrobi się pogodnie, ziemia szybko przeschnie szczególnie że jest ciepło.
Inna jest sprawa, że gdy zapowiadają upały, nie powinno podlewać się kaktusów. W tym czasie przechodzą letni okres spoczynku, więc powinny mieć sucho. Gdy je podlejesz i temp oscylują w granicach 30 stopni, kaktusy niemal się gotują.
W lecie powinno się podlewać, gdy temperatura spada do ok 20 stopni i utrzymuje się przez kilka dni.
Inna jest sprawa, że gdy zapowiadają upały, nie powinno podlewać się kaktusów. W tym czasie przechodzą letni okres spoczynku, więc powinny mieć sucho. Gdy je podlejesz i temp oscylują w granicach 30 stopni, kaktusy niemal się gotują.
W lecie powinno się podlewać, gdy temperatura spada do ok 20 stopni i utrzymuje się przez kilka dni.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 7
- Od: 5 lip 2015, o 09:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów
dzięki! będę uważać
Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów
Czy wszystkie rodzaje kaktusów przechodzą letni spoczynek przy wysokich temperaturach?? Czytałem, że na pewno dotyczy to okazów występujących w górach (np: Rebutie, Lobivie). Najbardziej interesuje mnie kwestia związana z Mammillaria, Notocactus, Parodia, Gymnocalicum.
Przy okazji, Notocactus na dniach ukaże w całej krasie swój kwiat, a nie był podlewany od dobrych czterech tygodni. Chętnie bym go wspomógł wodą:)
Przy okazji, Notocactus na dniach ukaże w całej krasie swój kwiat, a nie był podlewany od dobrych czterech tygodni. Chętnie bym go wspomógł wodą:)
Pozdrawiam, Kuba
- blabla
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7369
- Od: 6 sie 2007, o 06:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów
Nie wszystkie kaktusy przechodzą okres letniego spoczynku. Cały Meksyk w tym czasie rośnie w najlepsze. Gymnaki, notokaktusy i inne ciepłolubne typu melaki także powinny rosnąć teraz w najlepsze.
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Mój wątek
- ejacek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3093
- Od: 16 lis 2008, o 19:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów
Przy takiej deszczowo burzowej pogodzie przy tych kaktusach co wymieniłeś nie wymuszał bym spoczynku. Kaktusy dobrze wyczuwają wysoką wilgotność powietrza i szkoda by było teraz zatrzymywać ich rozwój . Co innego upały i susza.slonik pisze:Czy wszystkie rodzaje kaktusów przechodzą letni spoczynek przy wysokich temperaturach?? Czytałem, że na pewno dotyczy to okazów występujących w górach (np: Rebutie, Lobivie). Najbardziej interesuje mnie kwestia związana z Mammillaria, Notocactus, Parodia, Gymnocalicum.
Przy okazji, Notocactus na dniach ukaże w całej krasie swój kwiat, a nie był podlewany od dobrych czterech tygodni. Chętnie bym go wspomógł wodą:)
Nie miał bym żadnych oporów by przy tej pogodzie podlać kwitnącego notokaktusa .
Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów
Dzięki za dpowiedzi. Jak widać moje przeczucie się potwierdziło. Kaktusy juz podlane, niecierpliwie czekam na kwiat Notocactusa:)
Pozdrawiam, Kuba
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 7
- Od: 5 lip 2015, o 09:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów
Cześć - mam pytanie... czy to będzie kwiat czy to będzie problem ?
http://imagizer.imageshack.us/v2/800x60 ... jMw084.jpg
http://imagizer.imageshack.us/v2/800x60 ... gQDMV1.jpg
Pozdrawiam !
http://imagizer.imageshack.us/v2/800x60 ... jMw084.jpg
http://imagizer.imageshack.us/v2/800x60 ... gQDMV1.jpg
Pozdrawiam !
- ejacek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3093
- Od: 16 lis 2008, o 19:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów
Zaczątek pączusia jak się patrzy , jeśli wszystko pójdzie dobrze to będzie ładny kwiatek .
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 7
- Od: 5 lip 2015, o 09:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów
ale super ! Bardzo się cieszę! Mam nazieję, że wszystko pójdzie dobrze
Re: Dylematy początkującego miłośnika kaktusów
Kilka postów wyżej wspominałem o rychłym zakwitnięciu mojego Notocactusa. ZAKWITŁ!!!
Muszę się pochwalić i wklejam fotki. Zapewne nie jest to wątek na tego rodzaju rzeczy, ale może jakoś przejdzie.
Powodzenia wszystkim początkującym miłośnikom kaktusów.
Muszę się pochwalić i wklejam fotki. Zapewne nie jest to wątek na tego rodzaju rzeczy, ale może jakoś przejdzie.
Powodzenia wszystkim początkującym miłośnikom kaktusów.
Pozdrawiam, Kuba
- tom_ek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1495
- Od: 16 sie 2015, o 14:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Krosno
Re: "Kaktusowe Rozmówki..." cz.2
Szanowni Kaktusiarze,
jakieś dwa miesiące temu wziąłem się za poważniejszą uprawę kaktusów, wcześniej miałem kilka kłujaków, lecz traktowałem je dokładnie tak, jak nie powinno się tego robić. Chciałbym prosić o kilka porad.
(1) Pierwsza dotyczy zimowania. W zasadzie jedyne miejsce, jakim dysponuję, a które nadaje się na zimowisko, jest niezamieszkany i nieogrzewany strych/poddasze, w większości w stanie surowym. Jest tam jednak jedno pomieszczenie wykończone: ze stropem, ściany są otynkowane wewnątrz, ale nie ocieplane, w pokoju jest jasno. Poniżej zera temperatura raczej nie spadnie, bo pomieszczenie jest lekko dogrzewane od dołu przez niższą, zamieszkaną kondygnację, ale podejrzewam, że w cieplejsze dni naszych pseudozim (ostatnimi laty) temperatura może skoczyć nieco powyżej 10 stopni C. Okno jest tam drewniane, stare i sfatygowane, niezbyt szczelne, ale da się to poprawić, więc z wilgocią może nie będzie problemu. Nie wiem natomiast, jak tam jest z różnego rodzaju robactwem, ale zimą jest ono chyba nieaktywne? Podsumowując - nada się takie pomieszczenie na zimowisko? Mam nadzieję, że tak, bo innych opcji zbyt wielu nie mam.
(2) Druga rzecz - czy również najmłodsze kaktusy powinienem zimować w zupełnej suszy? Mam kilkanaście maluchów (głównie Lobivii od p. Tomka, ale też Echinopsis, Parodia i Mammillaria) o średnicy ok. 0,5 - 1,5 cm (zdjęcie poniżej) i zastanawiam się, czy nie powinienem ich raz na jakiś czas (powiedzmy raz na miesiąc) podlać paroma kroplami wody?
(3) I ostatnia sprawa, może wyda się Wam nieistotna, lecz jak wiadomo, diabeł tkwi w szczegółach. Otóż chciałbym na drenaż wierzchni dać biały żwirek, bo z takim tłem kaktusy ładnie kontrastują i efektowniej się prezentują. Problem w tym, że większość białego kamienia, który kupowałem w sklepach zoologicznych, ma odczyn chyba zasadowy. Mam już kilka kg różnego białego kruszywa, jednak każde chyba takie właśnie jest, co sprawdzam w dość naiwny sposób - wrzucam trochę takiego żwirku do roztworu kwasku cytrynowego i czekam na reakcję, która zawsze się pojawia - syczenie, bąbelki i zżeranie kruszywa. Proszę wybaczyć mi ignorancję z zakresu chemii, lecz edukację chemiczną zakończyłem na poziomie szkoły podstawowej, a więc blisko ćwierć wieku temu , ale czy da się zmienić jakoś pH takiego kruszywa? Wspomniany już Tomasz B. pisał mi kiedyś na forum o pokruszonej cegle, że nada się na drenaż lub składnik podłoża, lecz wpierw należy ją "zakwasić" przez namoczenie w słabym kwasie. Ale w jakim? Kwasek cytrynowy w ciągu doby robi z kamyczków pyłek, więc może ocet się nada?
Jednocześnie przepraszam, że swoje pytania zamieszczam w tym - dość ogólnym - wątku, lecz wątki poświęcone podłożu i zimowaniu odwiedzane były dawno temu, a zależy mi na dość szybkiej odpowiedzi. Z góry dziękuję za wszelką pomoc i odpowiedzi na moje wątpliwości.
Tomek
jakieś dwa miesiące temu wziąłem się za poważniejszą uprawę kaktusów, wcześniej miałem kilka kłujaków, lecz traktowałem je dokładnie tak, jak nie powinno się tego robić. Chciałbym prosić o kilka porad.
(1) Pierwsza dotyczy zimowania. W zasadzie jedyne miejsce, jakim dysponuję, a które nadaje się na zimowisko, jest niezamieszkany i nieogrzewany strych/poddasze, w większości w stanie surowym. Jest tam jednak jedno pomieszczenie wykończone: ze stropem, ściany są otynkowane wewnątrz, ale nie ocieplane, w pokoju jest jasno. Poniżej zera temperatura raczej nie spadnie, bo pomieszczenie jest lekko dogrzewane od dołu przez niższą, zamieszkaną kondygnację, ale podejrzewam, że w cieplejsze dni naszych pseudozim (ostatnimi laty) temperatura może skoczyć nieco powyżej 10 stopni C. Okno jest tam drewniane, stare i sfatygowane, niezbyt szczelne, ale da się to poprawić, więc z wilgocią może nie będzie problemu. Nie wiem natomiast, jak tam jest z różnego rodzaju robactwem, ale zimą jest ono chyba nieaktywne? Podsumowując - nada się takie pomieszczenie na zimowisko? Mam nadzieję, że tak, bo innych opcji zbyt wielu nie mam.
(2) Druga rzecz - czy również najmłodsze kaktusy powinienem zimować w zupełnej suszy? Mam kilkanaście maluchów (głównie Lobivii od p. Tomka, ale też Echinopsis, Parodia i Mammillaria) o średnicy ok. 0,5 - 1,5 cm (zdjęcie poniżej) i zastanawiam się, czy nie powinienem ich raz na jakiś czas (powiedzmy raz na miesiąc) podlać paroma kroplami wody?
(3) I ostatnia sprawa, może wyda się Wam nieistotna, lecz jak wiadomo, diabeł tkwi w szczegółach. Otóż chciałbym na drenaż wierzchni dać biały żwirek, bo z takim tłem kaktusy ładnie kontrastują i efektowniej się prezentują. Problem w tym, że większość białego kamienia, który kupowałem w sklepach zoologicznych, ma odczyn chyba zasadowy. Mam już kilka kg różnego białego kruszywa, jednak każde chyba takie właśnie jest, co sprawdzam w dość naiwny sposób - wrzucam trochę takiego żwirku do roztworu kwasku cytrynowego i czekam na reakcję, która zawsze się pojawia - syczenie, bąbelki i zżeranie kruszywa. Proszę wybaczyć mi ignorancję z zakresu chemii, lecz edukację chemiczną zakończyłem na poziomie szkoły podstawowej, a więc blisko ćwierć wieku temu , ale czy da się zmienić jakoś pH takiego kruszywa? Wspomniany już Tomasz B. pisał mi kiedyś na forum o pokruszonej cegle, że nada się na drenaż lub składnik podłoża, lecz wpierw należy ją "zakwasić" przez namoczenie w słabym kwasie. Ale w jakim? Kwasek cytrynowy w ciągu doby robi z kamyczków pyłek, więc może ocet się nada?
Jednocześnie przepraszam, że swoje pytania zamieszczam w tym - dość ogólnym - wątku, lecz wątki poświęcone podłożu i zimowaniu odwiedzane były dawno temu, a zależy mi na dość szybkiej odpowiedzi. Z góry dziękuję za wszelką pomoc i odpowiedzi na moje wątpliwości.
Tomek