A ja najbardziej się ciesze ze skalniaczka. Jego zarys jest widoczny. Na dnie tej podłużnej rynienki jest już drenaż, choć tego nie widać.
Ta rurka w czerwonym to kabel. Mąż specjalnie dał w czerwonym peszlu, gdybym za głęboko grzebała.
Tak mi mówili budowniczowie szklarni. Oni nic nie mają do elektryki. Radzili, żeby nie wpuszczać do szklarni 220V a ja ich słucham.
Nie chce mi się dogrzewać. Jak im będzie zimno, to trudno.
W sumie to masz racje - trzymaj się zaleceń, choć w łazienkach czy pomieszczeniach wilgotnych albo na zewnątrz są odpowiednie gniazdka . Ale przy kwestiach zdrowia i życia żartów nie ma