Grubosz - Crassula cz.4
Re: Grubosz - Crassula cz.3
Cudowny widok Gratuluję pięknej kolekcji
?Uważamy kaktusa za roślinę, która walczy o przetrwanie we wrogim otoczeniu.?
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 46
- Od: 28 sty 2015, o 12:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Leszno
Re: Grubosz - Crassula cz.3
Co prawda nie jest to wątek do identyfikacji ale są grubosze więc nieco pomogę. To może zacznę od doniczki po lewej stronie od góry: Crassula obliqua variegata (na zdjęciu na dole widać nieco różowego ale mało, jakby było go więcej to wtedy będzie to obliqua tricolor), Crassula ovata (być może Hummel's Sunset). Pomiędzy doniczkami od góry: pierwsza roślina niezbyt dobrze widoczna, druga Crassula undulata/undulatifolia (nie wiem jakie są między nimi różnice jak dla mnie wyglądają tak samo :P). Doniczka środkowa od góry: Crasula ovata minor/minima, Crassula unulata/undulatifolia. Duża doniczka po prawej: Ta najmniejsza z liśćmi jak przyssawki to Crassula "Gollum", ta najwyższa to być może Crassula obliqua ale raczej będzie zwykła ovata, ta trzecia roślina w tej doniczce to nie wiem bo jakaś taka powykręcana :P . Najmniejsza doniczka na dole też nie jestem pewien ale widzę, że coś niedobrego dzieje się z liśćmi.
Ogólnie polecam rozsadzenie roślin we wspólnych doniczkach do oddzielnych i sfotografowanie oddzielnie ich pokroju. Znacznie ułatwi identyfikację niewiadomych, chyba że ktoś już zna odpowiedź . Z tego co widzę to ziemia chyba jest nieodpowiednia. Napisz jakiej użyłaś.
raflezja zawsze podziwiałem placyk, a w szczególności grubosze . Ehhh przede mną jeszcze wiele lat uprawy
Ogólnie polecam rozsadzenie roślin we wspólnych doniczkach do oddzielnych i sfotografowanie oddzielnie ich pokroju. Znacznie ułatwi identyfikację niewiadomych, chyba że ktoś już zna odpowiedź . Z tego co widzę to ziemia chyba jest nieodpowiednia. Napisz jakiej użyłaś.
raflezja zawsze podziwiałem placyk, a w szczególności grubosze . Ehhh przede mną jeszcze wiele lat uprawy
Marcin
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7898
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Moje też na zewnątrz, i to na poziomie gruntu.
A wczoraj musiałam dwa przesadzić jeszcze teraz...
A wczoraj musiałam dwa przesadzić jeszcze teraz...
Re: Grubosz - Crassula cz.4
I moje również Myśle, że jakiś czas jeszcze tam pozostaną. Przynajmniej do końca października
Ewa
- marlenka
- 500p
- Posty: 782
- Od: 26 lut 2011, o 12:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Trójmiasto (parapet zimą, balkon latem)
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Moich niebardzo będę miała jak osłonić przed deszczem więc wszystko zależy od pogody. Może do końca września albo gdzieś w październiku. W każdym razie potem idą na strych. Tam też będzie bardzo chłodno, ale już ciemniej.
Jednak słońce od rana do zachodu robi różnicę. Rosną zupełnie inaczej niż gdy miały bezpośrednie nasłonecznienie 9-16. Na początku było ciężko bo długo przyzwyczajały się do nowych warunków, potwornie zniósł to Hobbit ale w połowie czerwca już się ogarnęły i zieleniły. Jedynie Hobbit odbije chyba dopiero w przyszłym roku.
Jednak słońce od rana do zachodu robi różnicę. Rosną zupełnie inaczej niż gdy miały bezpośrednie nasłonecznienie 9-16. Na początku było ciężko bo długo przyzwyczajały się do nowych warunków, potwornie zniósł to Hobbit ale w połowie czerwca już się ogarnęły i zieleniły. Jedynie Hobbit odbije chyba dopiero w przyszłym roku.
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6531
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Nawet nie zauważyłam kolejnej części
Nawiązując do wypowiedzi Marlenki, też w tym roku zaobserwowałam zupełnie inny wzrost u gruboszy, kiedy całe lato stały na balkonie po stronie zachodniej. Nie wiem, dlaczego - niskie słońce może im jednak służyło im bardziej niż gdy stały na wschodnio - południowym. Teraz mam w szklarence, osłonięte już od deszczu, ale ciągle na zewnątrz. Mam zamiar je tam potrzymać co najmniej do października, jeśli nie dłużej, zależy od pogody.
Nawiązując do wypowiedzi Marlenki, też w tym roku zaobserwowałam zupełnie inny wzrost u gruboszy, kiedy całe lato stały na balkonie po stronie zachodniej. Nie wiem, dlaczego - niskie słońce może im jednak służyło im bardziej niż gdy stały na wschodnio - południowym. Teraz mam w szklarence, osłonięte już od deszczu, ale ciągle na zewnątrz. Mam zamiar je tam potrzymać co najmniej do października, jeśli nie dłużej, zależy od pogody.
- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6839
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Moje stoją na zewnątrz, jak co roku i pewnie zostaną tam jak długo się da, nawet do listopada.
Tydzień mnie nie było i przez ten czas zaszłą cudowna zmiana. Grubosze są doskonale wybarwione, oczywiście te, co mają zmieniać kolor. Pokażę , gdy fotki zrobię. Jeszcze takich ładnych kolorów nie miały nigdy.
Tydzień mnie nie było i przez ten czas zaszłą cudowna zmiana. Grubosze są doskonale wybarwione, oczywiście te, co mają zmieniać kolor. Pokażę , gdy fotki zrobię. Jeszcze takich ładnych kolorów nie miały nigdy.
Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6839
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Niestety za dnia znów nie zdążyłąm, postaram się jutro, gdy będzie słońce odpowiednio je pokazać.
Dziś widoczek z 30-go sierpnia i dla porównania dzisiejszy, niestety zdjęcie z lampą.
Jednak widać, ze kolor czerwony jest mocno zaznaczony.
Czyli słońce i chłód robią swoje.
Dziś widoczek z 30-go sierpnia i dla porównania dzisiejszy, niestety zdjęcie z lampą.
Jednak widać, ze kolor czerwony jest mocno zaznaczony.
Czyli słońce i chłód robią swoje.
Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
Re: Czy grubosze kwitną?
Czy ktoś próbował robić eksperymenty i obrywać odrosty, aby roślinę zmusić do kwitnienia Moja Crassula cały czas tworzy odrosty i może dlatego nie kwitnie. Nie zależy mi na rozmnażaniu, tylko na kwiatach. Kto ma jakieś doświadczenia w tej kwestii.
Pozdrawiam:)
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 4
- Od: 2 lip 2014, o 13:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Grubosz identyfikacja
Witam,
Niewątpliwie są to sukulenty, większość z rodziny gruboszowatych. Proponuję mało wody i dużo słońca (moje "drzewka szczęścia" najlepiej rosną na oknach od strony południowej (naprawdę piękne okazy, a mam ich trochę i nabywców na nie również), ale dobrze radzą też na oknach od strony zachodniej i wschodniej (po prostu lubią słońce). Podczas upałów ich poparzeniu zapobiegam przez przysłonięcie (ale niezupełne) żaluzji. I rosną w ziemi uniwersalnej, a w związku z tym, że ziemie uniwersalne bywają różne i różnie utrzymują wilgoć, to prze podlaniem po prostu sprawdzam, czy ziemia jest już odpowiednio przesuszona, czy też nie.
Jeszcze nigdy nie udało mi się uśmiercić grubosza.
Niewątpliwie są to sukulenty, większość z rodziny gruboszowatych. Proponuję mało wody i dużo słońca (moje "drzewka szczęścia" najlepiej rosną na oknach od strony południowej (naprawdę piękne okazy, a mam ich trochę i nabywców na nie również), ale dobrze radzą też na oknach od strony zachodniej i wschodniej (po prostu lubią słońce). Podczas upałów ich poparzeniu zapobiegam przez przysłonięcie (ale niezupełne) żaluzji. I rosną w ziemi uniwersalnej, a w związku z tym, że ziemie uniwersalne bywają różne i różnie utrzymują wilgoć, to prze podlaniem po prostu sprawdzam, czy ziemia jest już odpowiednio przesuszona, czy też nie.
Jeszcze nigdy nie udało mi się uśmiercić grubosza.
- reni1
- 10p - Początkujący
- Posty: 14
- Od: 14 sty 2014, o 12:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Nowy Sącz
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Iwonko Twoje grubosze są obłedne
już nie pierwszy raz je podziwiam
Ja posiadam tylko kilka(jak wymyślę jak wstawiać zdjęcia to wrzucę) i marzą mi się inne pięknie wybarwione odmiany..
Ale do rzeczy jak to z tym zimowaniem? Czytam tu że nawet w listopadzie zabieracie do domu gdy ja swoje już pozbierałam aby ich nie przemroziło i nawet wstawiłam do pokoju zamiast na "zimowisko" bo stwierdziłam że mogą mi paść... to jakie one temperatury wytrzymują?
już nie pierwszy raz je podziwiam
Ja posiadam tylko kilka(jak wymyślę jak wstawiać zdjęcia to wrzucę) i marzą mi się inne pięknie wybarwione odmiany..
Ale do rzeczy jak to z tym zimowaniem? Czytam tu że nawet w listopadzie zabieracie do domu gdy ja swoje już pozbierałam aby ich nie przemroziło i nawet wstawiłam do pokoju zamiast na "zimowisko" bo stwierdziłam że mogą mi paść... to jakie one temperatury wytrzymują?
- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6839
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Reni!
Dzięki za miłe słowa.
Moje grubosze niejednokrotnie stoją na zewnątrz aż do przymrozków. Jeśli mają suche podłoże, to chłód nic im nie zrobi. Oczywiście temperatura musi być powyżej zera. Warunki te sprzyjają zahamowaniu wzrostu i łatwiej wtedy roślinę przetrzymać przez zimę.
Dzięki za miłe słowa.
Moje grubosze niejednokrotnie stoją na zewnątrz aż do przymrozków. Jeśli mają suche podłoże, to chłód nic im nie zrobi. Oczywiście temperatura musi być powyżej zera. Warunki te sprzyjają zahamowaniu wzrostu i łatwiej wtedy roślinę przetrzymać przez zimę.
Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
- reni1
- 10p - Początkujący
- Posty: 14
- Od: 14 sty 2014, o 12:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Nowy Sącz
Re: Grubosz - Crassula cz.4
Niestety moje zostawiłam pod chmurka całe lato i podczas ostatnich solidnych deszczy podłoże wysuszone na wiór porządnie nasiąkło(tzn w wodzie nie stoją- ukatrupić ich nie chce) no ale przyszło ochłodzenie i nawet 4stC w nocy więc zniosłam i najchętniej zimowałabym je w pomieszczeniu w ogóle nieogrzewanym z normalnym oknem(miałyby jasno) tylko pytanie jak pogoda czy przy sporych spadkach temperatury w zimie na zewnątrz w tym pomieszczeniu może być poniżej zera czy to przeżyją? Czy wnoszenie ich do ogrzewanych pomieszczeń nie zagwarantuje im szoku termicznego?