Globus to lampka nocna synka. Akurat stoi w miejscu umozliwiajacym zlapanie kwiatu bez slonca i nie pod swiatlo, aczkolwiek bywa w tym miejscu nieco ciemnawo. Czesto wykorzystuje te szafke do robienia zdjec, bo najlatwiej tam postawic rosline. Maluchy na swojej stalej miejscowce i... swiatlo w obiektyw.
Jakis rok albo poltora? Nie rosna szybko. Mam roczne, nawet 14-to miesieczne, scislej rzecz ujmujac i nie bardzo sie zbieraja, choc jeden probowal. Pomalutku.
Dowiedzialam sie dzis baardzo "pocieszajacej" rzeczy. Otoz siewki moga zakwitnac i po dwoch latach. Chyba moge przestac liczyc na ten sezon.
Za to dzis pan listonosz dostarczyl nowe "lebiodki" i mam nadzieje, ze tym razem ukorzenianie pojdzie mi lepiej... Fotka z etapu przejsciowego, juz sa w mnozarce.
No, tak. Mloda jestem. Rok w te, rok w tamte.
Co tam jest? Poza kuchennym "plenerem", to sa sadzonki ciete hibiskusow. Na etapie miedzy paczka a mnozarka.
A z tymi sztućcami wyglądało jak sałatka z (rzeczywiście) lebiodki . Dobrze, że takie piękne roślinki pokazujesz, jak się napatrzę u Ciebie, to może nie będzie mnie kusiło, albo na odwrót.
Basia
Bo ja w kuchni "oprawiam". Z przesadzaniem wlacznie, tyle ze ziemia to juz na podlodze, nie na blatach. Z sadzonkami to najprosciej w kuchni lub lazience. Hibiskusy i to takie fajniutkie, tak ze mam znow troche stresa. Zeby sie ukorzenily...