
Mulczowanie gleby - ogrodowe sztuczki.
- ullak
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1678
- Od: 10 mar 2015, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kozienice
Re: Mulczowanie gleby - ogrodowe sztuczki.
Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Mulczowanie gleby - ogrodowe sztuczki.
Zebrałam już dwa worki
, czekają na mnie pewnie jeszcze ze 2 (jeśli znajdę więcej, na jeden jeszcze się uzbiera, ale idę na spacer to zobaczę czy nie leży na dalszej drodze). Muszę wyściółkować sałatki i rzodkiewki bo szybko wysycha, dostały już pietruszki, kalarepy, fasole, pory i marchewki (marchewki uprzednio spulchniłam i podlałam).

"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Mulczowanie gleby - ogrodowe sztuczki.
Trzeci worek wykorzystany (jeszcze bym i pewnie z 3 utargała, ale sił brak przy tej temperaturze), ściółka świetnie zatrzymuje wilgoć bo sprawdziłam
, na początku zleciały się wróble ale widocznie nic ciekawego nie znalazły
(jedynie mam nadzieję że ani ślimaki, ani myszy się nie pokarzą co jest bardzo możliwe w przyszłym roku jeśli chodzi o to pierwsze
).



"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
-
- 100p
- Posty: 110
- Od: 8 maja 2014, o 08:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Mulczowanie gleby - ogrodowe sztuczki.
Dzieńdobrywieczór wszystkim;)
Przeczytałam cały wątek z zapartym tchem, obejrzałam 'Back to Eden" do połowy z wielkim zainteresowaniem. Film, nie dość, że ma piękne ujęcia, to jeszcze bardzo ciekawy. Na pewno w wolnej chwili do niego wrócę, gdyż przerwałam go z braku czasu. Cieszę się też, że można jeszcze spotkać tak wielu pozytywnie zakręconych ludzi. Niejeden powiedziałby, że pewne eksperymenty są pozbawione sensu, inny stuknąłby się w czoło. Sama coraz częściej zauważam, że ludzie wokół mnie patrzą na mnie jak na wariatkę. Zapewne myślą sobie to, czy tamto, ale ja mam to w głębokim poważaniu, tylko od czasu do czasu powtarzam sobie - mniej gadaj i rób swoje. Bo to takie dziwne, że drukuję na papierze dwustronnie, zbieram przeróżne rzeczy, żeby dać im drugie życie, segreguję każdy kawałek tektury i robię jeszcze masę innych przedziwnych, niezrozumiałych rzeczy, zwłaszcza, że w pracy to przecież to wszystko jest "za darmochę'. (...) Pilnuję tylko, żeby nie czuć się lepszą od tych, którzy uważają, że jeśli po dziesięciu latach drzewo w ogrodzie Ci się znudzi, powinieneś mieć prawo je wymienić, chwasty należałoby wytępić herbicydami, a trawnik jest trawnikiem tylko wtedy, kiedy wygląda jak pole golfowe.
Do tej pory nie miałam świadomości, że wraz z przejęciem działki w zeszłym roku (dopiero...) zaczęłam mulczować...
Pierwsza próba to pod wypielonym żywopłotem z ligustra wyłożyłam ściółkę z trawy,częściowo z lenistwa, częściowo zgodnie z wewnętrznym przekonaniem/instynktem, uznałam, że na pewno pomoże, a jak nie, to nie zaszkodzi. Żywopłot ciężko się pieliło, ziemia była przesuszona, a i on nie był odziedziczony w najlepszej kondycji.
W tym roku ściółkowałam trawą ścieżki warzywnika oraz krzaki porzeczek i mam obserwacje zbliżone do Waszych,a i trawy z koszenia nie muszę wywozić, co zawsze przedtem robił mój tato.
Zaczęłam też niektóre odpady kuchenne wyrzucać prosto na rabatki/grządki - jaki będzie efekt? Czy ziemia będzie "fajniejsza"? Zobaczę pewnie po dwóch sezonach. regularnie wyrzucam odpowiednie torebki z herbatą, pod rododendrony wysypuję fusy z kawy, wylewam na rabaty resztki piwa, skorupki, skórki od banana pod róże...
Natchniona tym wątkiem, obrałam wszystkie gałązki po drobnej przycince drzew owocowych z liści... Liście zmieszałam z ziemią na rabatce różanej, a gałązki zaczęłam składować pod grillem w celu użycia ich zamiast brykietu w przyszłym sezonie...
bardzo jestem ciekawa efektu, jaki dadzą liście na rabatce...
No i, kochani moi, nie powiedziałam jeszcze swojego ostatniego słowa.
Dziękuję za tak cudowny wątek. Nie tylko dlatego, że jest skarbnicą wiedzy i pomysłów, ale też miejscem do wymiany doświadczeń oraz trzyma w nadziei, że jest jednak jeszcze trochę ludzi z podobnym podejściem do życia (...)
pozdrawiam serdecznie i szczerze gratuluję Gospodyni tego wątku. Niech żyje Ruda 2011! Hip hip, hurra!
boef
Przeczytałam cały wątek z zapartym tchem, obejrzałam 'Back to Eden" do połowy z wielkim zainteresowaniem. Film, nie dość, że ma piękne ujęcia, to jeszcze bardzo ciekawy. Na pewno w wolnej chwili do niego wrócę, gdyż przerwałam go z braku czasu. Cieszę się też, że można jeszcze spotkać tak wielu pozytywnie zakręconych ludzi. Niejeden powiedziałby, że pewne eksperymenty są pozbawione sensu, inny stuknąłby się w czoło. Sama coraz częściej zauważam, że ludzie wokół mnie patrzą na mnie jak na wariatkę. Zapewne myślą sobie to, czy tamto, ale ja mam to w głębokim poważaniu, tylko od czasu do czasu powtarzam sobie - mniej gadaj i rób swoje. Bo to takie dziwne, że drukuję na papierze dwustronnie, zbieram przeróżne rzeczy, żeby dać im drugie życie, segreguję każdy kawałek tektury i robię jeszcze masę innych przedziwnych, niezrozumiałych rzeczy, zwłaszcza, że w pracy to przecież to wszystko jest "za darmochę'. (...) Pilnuję tylko, żeby nie czuć się lepszą od tych, którzy uważają, że jeśli po dziesięciu latach drzewo w ogrodzie Ci się znudzi, powinieneś mieć prawo je wymienić, chwasty należałoby wytępić herbicydami, a trawnik jest trawnikiem tylko wtedy, kiedy wygląda jak pole golfowe.

Do tej pory nie miałam świadomości, że wraz z przejęciem działki w zeszłym roku (dopiero...) zaczęłam mulczować...
Pierwsza próba to pod wypielonym żywopłotem z ligustra wyłożyłam ściółkę z trawy,częściowo z lenistwa, częściowo zgodnie z wewnętrznym przekonaniem/instynktem, uznałam, że na pewno pomoże, a jak nie, to nie zaszkodzi. Żywopłot ciężko się pieliło, ziemia była przesuszona, a i on nie był odziedziczony w najlepszej kondycji.
W tym roku ściółkowałam trawą ścieżki warzywnika oraz krzaki porzeczek i mam obserwacje zbliżone do Waszych,a i trawy z koszenia nie muszę wywozić, co zawsze przedtem robił mój tato.
Zaczęłam też niektóre odpady kuchenne wyrzucać prosto na rabatki/grządki - jaki będzie efekt? Czy ziemia będzie "fajniejsza"? Zobaczę pewnie po dwóch sezonach. regularnie wyrzucam odpowiednie torebki z herbatą, pod rododendrony wysypuję fusy z kawy, wylewam na rabaty resztki piwa, skorupki, skórki od banana pod róże...
Natchniona tym wątkiem, obrałam wszystkie gałązki po drobnej przycince drzew owocowych z liści... Liście zmieszałam z ziemią na rabatce różanej, a gałązki zaczęłam składować pod grillem w celu użycia ich zamiast brykietu w przyszłym sezonie...
bardzo jestem ciekawa efektu, jaki dadzą liście na rabatce...
No i, kochani moi, nie powiedziałam jeszcze swojego ostatniego słowa.
Dziękuję za tak cudowny wątek. Nie tylko dlatego, że jest skarbnicą wiedzy i pomysłów, ale też miejscem do wymiany doświadczeń oraz trzyma w nadziei, że jest jednak jeszcze trochę ludzi z podobnym podejściem do życia (...)
pozdrawiam serdecznie i szczerze gratuluję Gospodyni tego wątku. Niech żyje Ruda 2011! Hip hip, hurra!

boef
Czytam regularnie. Piszę dużo rzadziej.
- Ruda2011
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3227
- Od: 19 mar 2011, o 10:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Południe Warszawy
Re: Mulczowanie gleby - ogrodowe sztuczki.
ha ha ha ha ha
No dobra - niech żyję. Podoba mi się życie
Uczę się z tego wątku tyle, że czasami nawet nie pamiętam o tym, że coś tu wyczytałam
Dzięki Dziewczyny piszące
Niech żyją

No dobra - niech żyję. Podoba mi się życie

Uczę się z tego wątku tyle, że czasami nawet nie pamiętam o tym, że coś tu wyczytałam

Dzięki Dziewczyny piszące

Niech żyją

-
- 500p
- Posty: 834
- Od: 24 paź 2010, o 09:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Mulczowanie gleby - ogrodowe sztuczki.
Kto nie czytał papierowej wersji WO polecam
.
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obc ... ltury.html

http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obc ... ltury.html
- ullak
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1678
- Od: 10 mar 2015, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kozienice
Re: Mulczowanie gleby - ogrodowe sztuczki.
Dzieńdobrywieczór Boef!
Ja też fusy od kawy i herbaty wyrzucam bezpośrednio pod krzaki, jednak pozostałe odpadki kuchenne tradycyjnie na kompost.
Nie wiem czy doczytałaś, że te wszystkie materiały zostawia się na wierzchu, a nie miesza z ziemią, ze względu na ew. większe zapotrzebowanie na azot w przypadku zmieszania.
Tylko trochę popadało, i znowu w moim mulczu zaczęły rosnąć grzyby.
A to dzisiejszy stan fragmentu ogródka:

Ja też fusy od kawy i herbaty wyrzucam bezpośrednio pod krzaki, jednak pozostałe odpadki kuchenne tradycyjnie na kompost.
Nie wiem czy doczytałaś, że te wszystkie materiały zostawia się na wierzchu, a nie miesza z ziemią, ze względu na ew. większe zapotrzebowanie na azot w przypadku zmieszania.
Tylko trochę popadało, i znowu w moim mulczu zaczęły rosnąć grzyby.
A to dzisiejszy stan fragmentu ogródka:

Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Mulczowanie gleby - ogrodowe sztuczki.
Witać że buraki liściowe szaleją, wielkie mięsiste liściory
i kawał dyniowiska (urosły w tym roku jakieś okazy?).

"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- ullak
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1678
- Od: 10 mar 2015, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kozienice
Re: Mulczowanie gleby - ogrodowe sztuczki.
Myślałam, że te buraki liściaste moje gęsi będą jadły, ale one stanowczo wolą cykorię pastewną i różne dzikie zielska. Dynie w tym roku raczej nie będą rekordowe, ale rosną (pokazałam w wątku o dyniach). Sporo już zjadłam i porozdawałam.
Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Mulczowanie gleby - ogrodowe sztuczki.
U mnie z burakami wyszło tak, że kury je jedzą bo chyba nadmiar zniechęca do jakichkolwiek czynności prowadzących do jej konsumpcji, ale trzeba się zebrać i zrobić botwinkę póki są świeże ćwikłowe.
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
-
- 100p
- Posty: 110
- Od: 8 maja 2014, o 08:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Mulczowanie gleby - ogrodowe sztuczki.
Ullak, naprawdę!!??
No, trawę po koszeniu zostawiam na wierzchu i nie mieszam, ale doprawdy, umknęło mi to, że tak robimy z resztą odpadów. Dlaczego?
Czytałam o ziemi liściowej, że niektórzy z Was "składują' liście i aby uzyskać ziemię, przysypują je ziemią. To ja, analogicznie wysypałam zdrowe liście na rabatkę i zmieszałam z górną warstwą ziemi...

No, trawę po koszeniu zostawiam na wierzchu i nie mieszam, ale doprawdy, umknęło mi to, że tak robimy z resztą odpadów. Dlaczego?
Czytałam o ziemi liściowej, że niektórzy z Was "składują' liście i aby uzyskać ziemię, przysypują je ziemią. To ja, analogicznie wysypałam zdrowe liście na rabatkę i zmieszałam z górną warstwą ziemi...


Czytam regularnie. Piszę dużo rzadziej.
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Mulczowanie gleby - ogrodowe sztuczki.
Z tym mieszaniem liści z ziemią jest różnie, nie wiem czy się szybciej zrobi czy nie ale korzystniejsze jest chyba pozostawienie zebranych (najlepiej zmielonych) liści na kawałku czystej ziemi, wtedy dżdżownice zlecą się z trawnika i przerobią kupkę (dodatkowo jeśli ma się trawę i liście to mieszanka idealna bo szybciej się przerobi).
Miałam ze 2 lata temu zebrane liście (nie mielone) mocno upchane w metalowym koszu na siano/trawę i przerobione było całkowicie, idealna żyzna czarna ziemia.
Co do koszenia trawników, to jednak się u mnie zbiera trawę i wrzuca do kompostownika, koszone jest zazwyczaj raz w tygodniu i trawa po tym czasie nie jest wcale taka krótka, więc żeby nie leżały sterty trawy to musi być usunięta (no akurat w tym roku było niestety więcej spalonej niż rosnącej trawy).
Miałam ze 2 lata temu zebrane liście (nie mielone) mocno upchane w metalowym koszu na siano/trawę i przerobione było całkowicie, idealna żyzna czarna ziemia.
Co do koszenia trawników, to jednak się u mnie zbiera trawę i wrzuca do kompostownika, koszone jest zazwyczaj raz w tygodniu i trawa po tym czasie nie jest wcale taka krótka, więc żeby nie leżały sterty trawy to musi być usunięta (no akurat w tym roku było niestety więcej spalonej niż rosnącej trawy).
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- ullak
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1678
- Od: 10 mar 2015, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kozienice
Re: Mulczowanie gleby - ogrodowe sztuczki.
Dlatego, że przy rozkładzie najpierw zwiększa się zapotrzebowanie na azot (który dopiero potem jest stopniowo uwalniany). Natomiast w przypadku ściółki pozostawionej na wierzchu powierzchnia styku z ziemią jest mniejsza, wszystko odbywa się wolniej, i to początkowe zapotrzebowanie na azot jest mniejsze. (Nie jestem ekspertem, piszę co wyczytałam do tej pory, więc jeśli ktoś wie lepiej, proszę poprawić). Z tym, że to dotyczy materiałów suchych, a te Twoje "zdrowe liście" to nie wiem, może były jeszcze zielone i liczą się jako "materiał azotowy" a nie węglowy, tak jak np. słoma czy tektura?boefstrogonov pisze:Ullak, naprawdę!!??
No, trawę po koszeniu zostawiam na wierzchu i nie mieszam, ale doprawdy, umknęło mi to, że tak robimy z resztą odpadów. Dlaczego?
Słomiany zapał, czyli u leniwego ogrodnika
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
Tilling the soil is the equivalent of an earthquake, hurricane, tornado, and forest fire occurring simultaneously to the world of soil organisms.
USDA
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Mulczowanie gleby - ogrodowe sztuczki.
Liście świeże nie wyschnięte zaliczane są do elementu zielonego a wyschnięte do elementu brązowego (drzewnego). Żeby szybciej kompost z wyschniętych liści i kawałków gałązek uległ rozkładowi miesza się go z elementem zielonym czyli trawą która uwalnia dużo azotu potrzebnego do rozłożenia twardych elementów brązowych.
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- Elfia
- 500p
- Posty: 518
- Od: 1 kwie 2014, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: zachodniopom.
- Kontakt:
Re: Mulczowanie gleby - ogrodowe sztuczki.
W tym roku mulczowanie gleby sprawdziło się w 101%.W normalnych warunkach przy tej suszy nie miałabym najlepszych zbiorów, a tymczasem marchewki są długie i grube, buraki też zdecydowanie większe, niż rok temu. Do tego nacie, mimo, że w łodyżkach miały mniej wody (były mniej kruche), a pod koniec sierpnia przywiędły, to nie pousychały tak, jak te, których nie ściółkowałam zrębkami. U sąsiadów też licho, natka marchewki ledwie zipała. Zwykle to oni na dobrze zobornikowanej ziemi mają lepsze plony. Tym razem u nas mimo dość wymęczonej i mało nawożonej gleby zbiory zapowiadają się dużo lepsze.