W.o... Psach 5cz. (2008.05-2008.10)
Za niecałe dwa tygodnie jedziemy po Pandę ;:26 Zaczynam robić zakupy!
Gdzie kupujecie karmę? Zarejestrowałam się w www.telekarma.pl - polecono mi ten sklep jako jeden z lepiej zaopatrzonych i stosunkowo tanich (dodatkowo dostawa jest gratis), ale może znacie jeszcze lepszy wysyłkowy sklep? Zakupy na miejscu nie wchodzą w grę, porównywałam ceny i u nas wychodzi średnio o 3 a nawet 4zł drożej na kg. Telekarma ma minus - słaby wybór przysmaków (albo to ja wybrzydzam :P).
Czego używacie do nagradzania psa?
Gdzie kupujecie karmę? Zarejestrowałam się w www.telekarma.pl - polecono mi ten sklep jako jeden z lepiej zaopatrzonych i stosunkowo tanich (dodatkowo dostawa jest gratis), ale może znacie jeszcze lepszy wysyłkowy sklep? Zakupy na miejscu nie wchodzą w grę, porównywałam ceny i u nas wychodzi średnio o 3 a nawet 4zł drożej na kg. Telekarma ma minus - słaby wybór przysmaków (albo to ja wybrzydzam :P).
Czego używacie do nagradzania psa?
- tok76
- 100p
- Posty: 196
- Od: 18 paź 2008, o 07:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ŻORY
- Kontakt:
Ja jestem za pokarmem z Allegro. Karmę pierwszy raz kupiłam u weterynarza, ale gdy porównywałam ceny w internecie to myślę ,że na następny raz zamówię z Allegro. Co do nagradzania to kupuję takie małe "kosteczki" biało-różowe o smaku drobiu z ryżem lub też małe "kwiatuszki" wołowo-ryżowe. Niestety nie pamiętam jak się nazywają, ale są to przysmaki dla yorków w bardzo małych opakowaniach.
Pozdrawiam, Gosia
- anoli
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7840
- Od: 3 lis 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Ja moje piesy nagradzam różnymi przysmakami, eksperymentujemy :P Czasem, gdy mamy ćwiczenia, a zabraknie czegoś specjalnego Zuza dostaje zwykłą suchą karmę i też się cieszy. Chyba bardziej liczy się dla niej sam gest "dostałam coś z ręki i pani się uśmiachała" - niż konkretny rodzaj nagrody. Skandi za to, oddałby wszystko za psie dropsy czekoladowe
Wątki Zapraszam serdecznie Ilona
Ja poleca Allegro.Nagradzam kawałeczkiem wędzonej wędliny bądź kabanosem.
Pozdrawiam-AgnieszkaIntro, czekanie na wiosnę
- Jeanne
- 1000p
- Posty: 2308
- Od: 21 gru 2007, o 16:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Co do nagradzania to zależy jak bardzo łakomy jest pies jeśli smakuje mu wszystko, to można podawać kulki karmy, pokrojoną parówkę czy kawałeczki żółtego sera. Jeli bardziej wybredny to juz jakieś wyszukane przysmaki (kabanosy wow, dobrze ma Twój pies Rivendel ) Oczywiście wszelkie psie przysmaki typu dropsy czy maleńkie kosteczki jak najbardziej. Liczy się sam gest podania, jak napisałaAnoli. I nie zawsze nagradzać trzeba przysmakiem, jak już pies pozna komendę i tylko utrwalamy to pogłaskanie czy potarmoszenie i wylewne "doooobry pies" w zupełności wystarcza W przeciwnym razie, gdybym za każdą dobrze wykonaną komendą nagradzała Kenza jakimś przysmakiem, miałabym baryłę , bo on żarłoczny jest strasznie a potem leci karma light ech...
A karmę kupuję u dystrybutora (ja akurat karmię Acaną, pani przywozi mi do domu bez dodatkowych kosztów )
A karmę kupuję u dystrybutora (ja akurat karmię Acaną, pani przywozi mi do domu bez dodatkowych kosztów )
Pozdrawiam, Asia
Moje storczyki
Moje storczyki
DankaWS, strasznie spodobały mi się te kolorowe kosteczki które z takim zapamiętam miętoli Layla - zamówiłam 20 (na allegro) do tego jeszcze dobrałam 10 zwykłych sprasowanych kości i jakieś akcesoria. "M" już na mnie krzywo patrzy
Myślę, że przydadzą się takie kości do nauki zostawania samemu w domu... I tak pewnie przez tydzień, może więcej, Panda nie będzie z nami chodziła na dłuższe spacery a tylko na takie mini koło domu (okres kwarantanny), więc można wykorzystać ten czas na uczenie się nowych zwyczajów
Rivandel, dajesz ludzkie kabanosy czy psie? (dziwne pytanie ale chyba wiadomo o co chodzi ) Na allegro widziałam często takie kolorowe psie kabanosy i nawet się zastanawiałam nad takim, ale nigdzie nie było, że są dla szczeniąt, no i odpuściłam...
W takim wypadku w kwestii przysmaków spróbujemy ze zwykłą karmą, potem z marchewką, jabłkiem i podobnymi (podobno na niektóre psy to działa), a jeśli nie podziała to sięgniemy po cięższą artylerię Aaaa... przypomniało mi się ;-) Na dogo wyczytałam, że ktoś na wieczór wkłada troszkę karmy i coś aromatycznego np. boczek do woreczka i na drugi dzień pies jest w stanie na rzęsach chodzić by tylko dostać taką pachnącą boczkiem nagrodę ;-) Może to jest warte sprawdzenia?
Jeane, powiadasz, że karmisz ACANA - poczytam o tej karmie w wersji dla młodych.
Na szybko zerknęłam co tam jest w składzie i jest to co w tych droższych karmach a nawet więcej Tylko nie podobają mi się te chlorki i podobne dziwne nazwy Albo jest to coś ułatwiające trawienie (jeśli tak to plus) albo jakiś wstrętny konserwant (a to już minus). Idę czytać o tych chemicznych nazwach Sama analiza składu wygląda O.K. Jak młoda podrośnie to poszukam tej karmy na wagę i kupię kilka kg na spróbowanie.
Myślę, że przydadzą się takie kości do nauki zostawania samemu w domu... I tak pewnie przez tydzień, może więcej, Panda nie będzie z nami chodziła na dłuższe spacery a tylko na takie mini koło domu (okres kwarantanny), więc można wykorzystać ten czas na uczenie się nowych zwyczajów
Rivandel, dajesz ludzkie kabanosy czy psie? (dziwne pytanie ale chyba wiadomo o co chodzi ) Na allegro widziałam często takie kolorowe psie kabanosy i nawet się zastanawiałam nad takim, ale nigdzie nie było, że są dla szczeniąt, no i odpuściłam...
W takim wypadku w kwestii przysmaków spróbujemy ze zwykłą karmą, potem z marchewką, jabłkiem i podobnymi (podobno na niektóre psy to działa), a jeśli nie podziała to sięgniemy po cięższą artylerię Aaaa... przypomniało mi się ;-) Na dogo wyczytałam, że ktoś na wieczór wkłada troszkę karmy i coś aromatycznego np. boczek do woreczka i na drugi dzień pies jest w stanie na rzęsach chodzić by tylko dostać taką pachnącą boczkiem nagrodę ;-) Może to jest warte sprawdzenia?
Jeane, powiadasz, że karmisz ACANA - poczytam o tej karmie w wersji dla młodych.
Na szybko zerknęłam co tam jest w składzie i jest to co w tych droższych karmach a nawet więcej Tylko nie podobają mi się te chlorki i podobne dziwne nazwy Albo jest to coś ułatwiające trawienie (jeśli tak to plus) albo jakiś wstrętny konserwant (a to już minus). Idę czytać o tych chemicznych nazwach Sama analiza składu wygląda O.K. Jak młoda podrośnie to poszukam tej karmy na wagę i kupię kilka kg na spróbowanie.
- mora1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 579
- Od: 31 mar 2006, o 17:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Dorka na temat wyboru karmy książkę można napisać, opinie będą bardzo różne i subiektywne. Moja suka jak i poprzednia wytestowały chyba większość dostępnych karm, teraz gotuję i nie narzekam, w sumie to nie mam wyjścia z powodów zdrowotnych Świnki i podawanie wysoko przetworzonych składników nie służy jej skórze. Nie da się tak z góry założyć jaka karma będzie najlepsza dla naszego psa, to zależy od wielu czynników. Wielu właścicieli zwraca uwagę na ilość kup, jak mało to dobrze, jak dużo to źle. To bardzo proste rozumowanie, najważniejsze jest to jak karma jest zbilansowana, jelita aby prawidłowo funkcjonowały muszą mieć zapewnioną odpowiednią perystaltykę, mało kup, nie równa sie jednocześnie dobra karma. Oczywiście zbożówki dają dużo kup i nic po za tym, trzeba szukać raczej po środku. W sumie to mogłabym tak subiektywnie opisywać większość z dostępnych na rynku karm, ale nie o to chodzi i nikomu to nic nie wniesie. Pewnie znasz testy karm są na większości psich for, ale wstawię: http://www.dobermann.pl/artykuly/karmy.htm. Tłumaczenie artykułów, jak i wersje oryginalne o doborze karm pewnie tez już znasz , ale wstawię :
Od Katji z amstaffiego forum:
Przetłumaczyłam fragment artykułu ze strony http://www.dogfoodproject.com/
Jak rozpoznać lepszy produkt.
Krok pierwszy, musimy określić główny składnik.
Pomimo ogólnie przyjętej zasady, nie zawsze sprawdza się reguła, że „pięć czy siedem pierwszych” składników karmy stanowi jego główną wartość. Ilość głównych składników, zależy od specyfikacji i poziomu różnorodności które to musimy wziąć pod uwagę analizując skład karmy, tak więc niektóre marki mogę mieć tylko np. 3 lub 4 główne składniki, podczas gdy inne mogą mieć ich np. 8 lub 10.
To na co należy zwrócić uwagę to pierwsze źródło tłuszczu czy olej które pojawi się na liście składników. Może on być pochodzenia zwierzęcego lub roślinnego, każde z nich ma swoje dobre i złe strony, ale o tym bardziej szczegółowo później. Wszystko co zostanie wymienione przed 1 źródłem tłuszczu włącznie, to są główne składniki pokarmu. Pozostałe składniki występują w dużo mniejszych ilościach jako dodatek smakowy, pełniąc funkcję konserwującą, „pomagają w procesie produkcyjnym”. Czy też przynoszą właściwości dietetyczne ( probiotyki, witaminy, minerały)
Krok drugi – ocena jakości składników i ilości użytych.
Niestety, łatwiej powiedzieć, niż zrobić, przede wszystkim z powodu niejednoznaczności nazw wielu składników. Jak konsument nie mamy szans aby się dowiedzieć jak dużo, którego składnika naprawdę znajduje się w karmie, lub raczej, czy producent użyje dobrej czy złej jakości składnika który jest ujęty w różnych klasach – co reguluje AAFCO- które nie pozwala umieszczać oświadczeń odnoszących się do skali jakości ( poziomów jakości). To już nasz zadanie i sami musimy zadecydować któremu producentowi ufamy.
Krok trzeci – wymagające czytanie - - rozmawiać na wystawach itp. z przedstawicielami firmy. Jak dobrze są przygotowani i na ile wyczerpująco odpowiadają na wasze pytania?
- Czy firma robi szokujące wyznania nie popierając ich konkretami? Porównaj - pytając jak mają się składniki użyte do produkcji w stosunku do jakichkolwiek wyznań firmy odnośnie właściwego żywienia psów.
- www producenta, broszury, etykiety- czytać to wszystko i jeśli macie jakiekolwiek pytania dzwonić i pytać. Czy np. informacje które podają na broszurze zawierają fakty które można zweryfikować u obiektywnego źródła
- jeżeli producent przechwala się odnośnie nagród i „zwycięstw w testach smaków” czy jest w stanie pokazać obiektywne referencje które pokryją jego słowa??
- Czy jeżeli producent porównuje swój produkt do konkurencji, czy takie porównanie jest szczere, czy jest jedyną lub główną taktyką. Jeżeli jest w stanie pokazać nam elementy lepsze, bardziej wartościowe, możemy faktycznie wysnuć wniosek iż oferuje lepszy produkt, natomiast jeżeli podaje tylko negatywne strony konkurenta, a o swoim produkcie mówi że jest dobry bo jest, powinniśmy być czujni bo prawdopodobnie reprezentują dokładnie ten sam poziom.
Krok czwarty – twój okres próbny.
Nawet „najlepsza” karma nie będzie najlepsza jeżeli twój pies nie będzie jej tolerował, lub nie będzie chciał jej jeść. Nie obawiaj się spróbować kilku karm i obserwuj jak one wpływają na twojego psa. Każdą karmę powinno się testować minimum 4-6 tyg, aby zobaczyć faktycznie pozytywne rezultaty. O ile nie pojawią się symptomy nietolerancji, 3-4 miesiące są dużo lepszym „okresem próby”
Grupy produktów:
BIAŁKA:
Białko, w formie dobrej jakości składnika mięsnego, jest najważniejszym składnikiem psiej diety. Jako zwierzęta mięsożerne, ich układ pokarmowy jest tak skonstruowany aby posiłkować się głównie mięsem i tłuszczem. Jest to również najdroższy składnik dla producenta i margines zysku z produktu jest drastycznie uzależniony od ilości i jakości użytego mięsa. Idealnie gdy pierwszym składnikiem karmy jest albo określona mączka mięsna lub określone mięso świeże a zaraz po nim mączka. Jeżeli twój pies ma określoną karmę w której składzie nie ma skoncentrowanego źródła mięsa w postaci mączki mięsnej, zalecam suplementację świeżym lub puszkowanym mięsem.
- Powinniśmy być czujni na nazwy ogólne jako nazwy żródła białka, tłuszczy itd. (np. tłuszcz zwierzęcy). Jeżeli spotkamy się z takim nazwami możemy być pewni, że w składzie karmy nie ma produktów dobrej jakości, i prawdopodobnie pochodzą one z wątpliwej jakości źródła. Jeżeli producent używa wysokiej jakości składników i nie ma nic do ukrycia na pewno nie będzie używał nazw ogólnych.
- Byproducts jakiegokolwiek typu są niepożądane i akceptowalne jedynie jeśli nie stanowią głównego źródła białka zwierzęcego i jeżeli ich nazwa również jest sprecyzowana np. chicken byproducts, poultry byproducts, meat byproducts itd... Co wchodzi w skład takich „byproducts” możemy sobie tylko wyobrazić... w każdym razie wszelkiego rodzaju resztki, skrawki mięsa i innych elementów, które zostały z produkcji żarcia ludzkiego.
- Wbrew temu co wielu ludzi sądzi, źródło mięsa w postaci mączki ( jeśli oczywiście jest ona stricte określona – np. mączka jagnięca, mączka z kurczaka, mączka z łososia) nie są wcale gorsze od świeżego mięsa. Mączka składa się z mięsa i skóry, z lub bez kości, ale nie zawiera sierści, włosów, głów, stóp, racic, wnętrzności oraz ma właściwą proporcję wapnia i fosforu, wymaganą w zbilansowanej diecie. Większość płynów jest usunięta, a mięso w oryginalnej formie – mokrej- zawiera około 75 % wody. Gdy karma finalnie osiąga wilgotności około 9-12 %, mięso skurczy się czasami nawet do ¼ jego oryginalnej wielkości/ilości, podczas gdy w karmie, odwodniona mączka daje nam bardziej skoncentrowane źródło białka w końcowym produkcie.
Co powinno się znaleźć na 1 miejscach w składzie karmy:
- Określone konkretnie źródło białka zwierzęcego w postaci konkretnego mięsa lub mączki mięsnej np. kurczak lub mączka z kurczaka, itd...
- Kolejne składniki są już mniej istotne i nie są przedstawiane jako składniki o wysokiej jakości czy wysokiej wartości odżywczej, ale mogą występować w mniejszych ilościach, (ale nigdy jako główne źródło protein) w „średniej jakości” karmach. Są to: świeże „byproducts” oczywiście sprecyzowane j.w., gluten kukurydziany, mączka kukurydziana. Produktów które te składniki mają jako główne w składzie powinniśmy unikać.
Czego należy unikać
- Wszelkich „ogólnych” określeń na produkty mięsne, zwłaszcza na „byproducts” np. mięso, mączka mięsna, mączka mięsno-kostna, mączka rybna itd...
- Wszelkich karm które zawierają kukurydzę jako pierwszy składnik, zwłaszcza jeżeli w składzie występuje ona też np. w formie mączki kukurydzianej, a karma po za tym nie ma skoncentrowanego źródła protein w postaci mączki z konkretnego mięsa.
- Glutenu kukurydzianego i sojowej mączki jako głównych produktów. Wiele psów nie toleruje soji w ogóle. Niewielkie ilości, zwłaszcza soji organicznej, są ok., ale tylko jeżeli pies nie jest na to uczulony. Jest bardzo niewiele produktów które zawierają soję wysokiej jakości i są one praktycznie niedostępne w sprzedaży detalicznej.
TŁUSZCZE I OLEJE
Pies potrzebuje dużej ilości tłuszczu w swojej diecie, głównie dla skóry i sierści, ale także dla prawidłowego rozwoju mózgu i innych znaczących procesów w organizmie – i dlatego też, niektóre tłuszcze są bardziej wartościowe niż inne. Jako składniki karmy, powinny być ściśle określone i o wysokiej wartości odżywczej.
Jakie tłuszcze powinny się znaleźć w karmie?
- o dużym skoncentrowaniu zawartości kwasów omega, oczywiście w odpowiednich proporcjach. Nie skreślajmy jednak karmy która zawiera małe ilości omega, gdyż łatwo je uzupełnić dodając do diety oleje roślinne czy też tran.
- oczywiście tłuszcze sprecyzowane np. tłuszcz z kurczaka, tran, olej słonecznikowy itd...
Jakich tłuszczy unikać?
- niesprecyzowanych typu tłuszcz drobiowy, tłuszcz roślinny
- olejów mineralnych
WĘGLOWODANY
Ich źródłem mogą być ziarna: ryż, pszenica, owies, kukurydza, lub inne „alternatywne” np ziemniaki, słodkie ziemniaki, tapioka. Twierdzenie iż wszystkie węglowoadny w karmach są tylko wypełniaczami i nie są dobrze trawione przez psy, jest błędne. Poprawnie przygotowane, poddane odpowiedniej obróbce tak jak właśnie w suchych czy puszkowanych karmach, są bardzo wysoko strawnym i wartościowym źródłem energii.
- Tolerancja różnych typów węglowodanów jest różna u różnych psów. Niektóre lepiej funkcjonują na diecie wysoko węglowodanowej inne lepiej na diecie typu grain-free, z alternatywnymi źródłami węgli.
- Zdecydowanie lepiej gdy w diecie znajdą się węgle niskoglutenowe czyli te które pochodzą np. z ryżu, niż te z pszenicy, owsa czy np. jęczmienia.
- Ważna jest też jakość, „ziarna” odrzucone z produkcji żywności ludzkiej, mogą być nadal z powodzeniem wykorzystane dla zwierzat.
- Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem są ziarna w całości, niż zmielona mączka, która jest dużo mniej wartościowa.
- Należy też zwrócić uwagę, czy nie występuje zbyt dużo źródeł węgli. Np. ryż, mączka ryżowa, itd.
Jakie węglowodany są dla naszych psów odpowiednie:
- Całe ziarna wymienione np pszenica, ryż, ziemniaki itd.
- Kukurydza, często cieszy się złą reputacją. Jednak prawda leży gdzieś pośrodku. Jako główne źródło białka jest nie do zaakceptowania, jeszcze gorzej gdy jest w karmie w połączeniu z glutenem kukurydzianym, ale jako źródło węglowodanów nie jest ani gorsza ani lepsza niż inne ziarna, jeżeli chodzi o strawność i wartości odżywcze. Zwróćmy jednak uwagę iż skrobia pochodząca z kukurydzy jest wysoko strawna, jednak cały produkt ma dość wysoką zawartość błonnika w porównaniu do innych ziaren, co może powodować dosyć duże „kupska”- co jest często właśnie źle interpretowane jako słaba strawność. Oczywiście o ile pies nie jest uczulony na kukurydzę, nie ma potrzeby unikać produktów które mają ją w składzie, w rozsądnych czyli niedużych ilościach.
Czego unikać?
- Oczywiście niesprecyzowanych źródeł węglowodanów i „fragmentów” roślinnych
i do kompletu jeszcze jeden w tłumaczeniu Darii:
artykuł o jakości karm produkowanych przez wielkich gigantów... tu na przykładzie Hils'a ale nie ma się co łudzić Eukanuba i Royal robią dokładnie to samo...
Science Diet są pokarmami dla zwierząt, które są polecane przez weterynarzy oraz mocno reklamowane, więc wielu ludzi kupuje je sądząc, że podają swoim zwierzętom najlepsze produkty na rynku.
Dlaczego są one polecane przez weterynarzy ?
Odpowiedź jest prosta i Tara Parker-Pope z Wall Street Journal prawdopodobnie najlepiej ujęła to w swoim artykule „Dlaczego weterynarze polecają „markowe” karmy” ?
[...] Zapożyczając pomysł od kompanii farmaceutycznych, w których rutynowi lekarze zalecają przepisanie ich leków, Hill’s udoskonalił swój proces pozyskiwania nowych klientów. Tracą setki tysięcy dolarów na rok fundując uniwersytetom badania oraz kursy odżywiania w 27 U.S uczelni weterynaryjnych. W praktyce weterynarze, którzy sprzedadzą tą karmę oraz inne „markowe” karmy otrzymują 40% zyski. [...]
Więc tu ich mamy – weterynarze polecają te karmy nie dlatego, że są przekonani, ze są to doskonałe produkty, tylko dlatego, że mają z tego zarobek oraz inne osobiste korzyści. Przeciwnie do myślenia wielu ludzi, odżywianie nie jest głównym przedmiotem w szkole weterynaryjnej i większość oferowanych kursów jest sponsorowana przez jednych z żywieniowych gigantów. Każdy weterynarz specjalizujący się w odżywianiu lub polecający holistyczne podejście do żywienia, prowadził swoje własne badania nad tym czego się nauczył na uczelni. Jeżeli szukasz książki o odżywianiu zwierząt odkryjesz, że i tu kampanie żywieniowe są w to zamieszane. Potrzebujesz jakichś przykładów ?
The Waltham book of Companion Animal Nutrition. Czy Waltham coś Ci przypomina? Pedigree, Whiskas, Cesar, Sheba? Te rzeczy znajdziesz na półkach ze zwierzęcymi artykułami w sklepach spożywczych i domach towarowych.
Canine and Feline Nutrition: A Resource for Companion Animal Professionals.
Daniel P. Carey, Diane A. Hirakawa and Leighann Daristotle, wszyscy troje zatrudnieni w IAMS Company na kierowniczych stanowiskach. Czwartą osobą piszącą tę książkę jest Linda P. Jedyna niezależna osoba w składzie.
Spójrz na inne podręczniki w szkołach weterynaryjnych i prześledź autorów. Będziesz zaskoczony ile osób z przemysłu produkującego jedzenie dla zwierząt jest w to wmieszanych. Ale nie chce tu snuć spiskowych teorii. Niewątpliwie to badanie jest potrzebne by nauczyć ludzi jak utrzymać swoje zwierzęta w zdrowiu i powinno być ono w jakiś sposób sponsorowane – ponieważ jako klient nie jestem zadowolona, że zostawia się mnie w cieniu i jestem wprowadzana w błąd co jest najlepsze dla moich zwierząt. Więc wróćmy do tematu:
Czy kiedykolwiek spojrzałeś na składniki produktów Science Diet ?
I porównałeś te składniki z tym co mówi Hill’s na temat jakości swoich karm ? (?) Ja to zrobiłam. I jestem szczerze zdegustowana tym ilu ludzi zostało oszukanych kupując i przepłacając za produkty o słabej jakości tylko dlatego, że nie wiedzieli czym aktualnie karmią swoje zwierzęta.
Adult Original
W większości ziarna z niewielka ilością kurczaka, produkty pochodzenia drobiowego, tłuszcz zwierzęcy i niewielka ilość aromatu drobiowego. 48,1% węglowodanów.
Adult Beef (Or Chicken and Lamb) & Rice Recipe
Trochę wołowiny, kurczaka, bądź jagnięciny i trochę ryżu lub jego fragmentów, ale głównie inne zboża (kukurydza, soja, sorgo, pszenica). Trochę produktów pochodzenia drobiowego (poza wersją z jagnięciną- oraz tak w wersji z wołowiną, w której produktów pochodzenia drobiowego jest więcej od samej wołowiny!) , tłuszcz zwierzęcy, pulpa buraczana oraz aromaty. Odpowiednio 50.6%, 50.2%, 48.7% węglowodanów. Zaczynam być pod wrażeniem, że próbujemy karmić tutaj bydło, a nie zwierzęta z mięsożerną przeszłością !
Kolejny „normalny” pokarm z głównej linii polecanych produktów ma te same składniki, ale jest jeszcze gorzej jeżeli weźmiemy produkty nazywane „light”, „oral care”, „sensitive stomach”, lub „senior”. 16% soi i 10.8% strączków orzechów? (?) I ile płacisz za te bzdury ? $29? $33? $38? Więcej ? Porozmawiajmy o tym jak zostałeś nabrany. Czy twój wet polecił Ci to również ?
Ale będzie jeszcze lepiej. Nie rozmawialiśmy jeszcze o nowej „Natural’s Best”. Z „prawdziwą” wołowiną i „prawdziwym” kurczakiem. Idź zobacz skład. Poczekam.
Sprawdziłeś już ? Dobrze. I co widzisz ? Jak wiesz (albo nie), składniki są posortowane w malejącej kolejności proporcji wagowej użytych w produkcji. Co widzę, pierwszymi dwoma składnikami są ryż i pszenica, a trzecim jest indyk. Ten „prawdziwy” kurczak i wołowina są dopiero na siódmym miejscu i nie są podane w głównym składzie. Według AAFCO, produkt widniejący jako „z [czymś]” ma jedynie około 3% tego składnika w całkowitej masie produktu. Z 6 głównych składników, 4 są pochodzenia „zbożowego”, jednym jest marnej jakości tłuszcz (z niesprecyzowanych zwierząt, możliwe, że zawierający uśpione zwierzęta domowe). I tylko jeden jest źródłem białka pochodzenia zwierzęcego. Groszek, marchewki i aromaty w małych ilościach jako „najzdrowsze i najlepsze do znalezienia w przyrodzie” reklamowane przez producenta jako „prawdziwa wołowina/kurczak, prawdziwe ogrodowe warzywa, zdrowe zboża – najlepsze ze wszystkich”. Proszę zauważyć, że nawet USDA nie sprawdza używanych składników, więc mogę przypuszczać, że karmię słabym jakościowo zbożem i mięsem.
Ciężko w to uwierzyć, ale oni naprawdę tak robią !
Tak to jest możliwe. Możesz wierzyć lub nie. Spójrz na „Science Diet Advanced Protection” – największe oszustwo, Hill’s stara się bronić swojej pozycji rynkowej jadąc na coraz bardziej popularnej naturalnej/ holistycznej marce. Zaprezentuję wam listę składników produktów z „przełomu technologii odżywiania”.
Główne składniki:
kukurydza (niezbyt idealna jako pierwszy składnik, który powinien zawierać białko zwierzęce)
produkty pochodzenia drobiowego (cokolwiek, ale jakość nie jest nawet porównywalna z mięsem!)
soja (odpady z produkcji oleju sojowego)
tłuszcz zwierzęcy (tłuszcz z nieokreślonych zwierząt, możliwie chorych bądź nawet uśpionych zwierząt domowych)
Produkty w mniejszych ilościach:
nasiona lnu (tu bez żadnych zastrzeżeń)
aromat wątróbki drobiowej (większa suma aromatycznych produktów niż warzyw ? ciekawe...)
suszona marchewka (zamiast świeżych marchewek?)
suszony szpinak (zamiast świeżego szpinaku?)
suszone winogrona (kiedy wiadomo, że winogrona mogą być trujące dla psów ?)
suszone pomidory (odpady pomidorowe z procesów przemysłowych, zamiast zdrowych, świeżych pomidorów?)
suszony miąższ z cytrusów (suszone pozostałości z łupin, miąższu i nasion pomarańczy, grejpfrutów i innych cytrusów- odpady bardziej dla bydła, ale w tym produkcie jest to reklamowane, by klient myślał że są w tym „cytrusy”
olej roślinny (mogło być gorzej niż sądziłam, ale powinien być preferowany olej słonecznikowy)
owies (....????)
trochę suplementów, witamin i minerałów
U nas na amstaffim forum dyskusja o tym jaka karma jest najlepsza ma juz 100 stron i jeszcze nie ma jednoznacznej odpowiedzi i raczej nigdy nie będzie . Jest masa artykułów, gdzie jeden wyklucza drugi, to jak ze wszystkim trzeba wyrobić sobie własny pogląd na sprawę . Wstawiam tak do poczytania, takich info to mam całe katalogi, bo swojego czasu szukałam tej najlepszej karmy .
(pozwoliłam sobie na niewielką redakcję tekstu, podkreślenia, pogrubienia i poprawienie byków N.)
Od Katji z amstaffiego forum:
Przetłumaczyłam fragment artykułu ze strony http://www.dogfoodproject.com/
Jak rozpoznać lepszy produkt.
Krok pierwszy, musimy określić główny składnik.
Pomimo ogólnie przyjętej zasady, nie zawsze sprawdza się reguła, że „pięć czy siedem pierwszych” składników karmy stanowi jego główną wartość. Ilość głównych składników, zależy od specyfikacji i poziomu różnorodności które to musimy wziąć pod uwagę analizując skład karmy, tak więc niektóre marki mogę mieć tylko np. 3 lub 4 główne składniki, podczas gdy inne mogą mieć ich np. 8 lub 10.
To na co należy zwrócić uwagę to pierwsze źródło tłuszczu czy olej które pojawi się na liście składników. Może on być pochodzenia zwierzęcego lub roślinnego, każde z nich ma swoje dobre i złe strony, ale o tym bardziej szczegółowo później. Wszystko co zostanie wymienione przed 1 źródłem tłuszczu włącznie, to są główne składniki pokarmu. Pozostałe składniki występują w dużo mniejszych ilościach jako dodatek smakowy, pełniąc funkcję konserwującą, „pomagają w procesie produkcyjnym”. Czy też przynoszą właściwości dietetyczne ( probiotyki, witaminy, minerały)
Krok drugi – ocena jakości składników i ilości użytych.
Niestety, łatwiej powiedzieć, niż zrobić, przede wszystkim z powodu niejednoznaczności nazw wielu składników. Jak konsument nie mamy szans aby się dowiedzieć jak dużo, którego składnika naprawdę znajduje się w karmie, lub raczej, czy producent użyje dobrej czy złej jakości składnika który jest ujęty w różnych klasach – co reguluje AAFCO- które nie pozwala umieszczać oświadczeń odnoszących się do skali jakości ( poziomów jakości). To już nasz zadanie i sami musimy zadecydować któremu producentowi ufamy.
Krok trzeci – wymagające czytanie - - rozmawiać na wystawach itp. z przedstawicielami firmy. Jak dobrze są przygotowani i na ile wyczerpująco odpowiadają na wasze pytania?
- Czy firma robi szokujące wyznania nie popierając ich konkretami? Porównaj - pytając jak mają się składniki użyte do produkcji w stosunku do jakichkolwiek wyznań firmy odnośnie właściwego żywienia psów.
- www producenta, broszury, etykiety- czytać to wszystko i jeśli macie jakiekolwiek pytania dzwonić i pytać. Czy np. informacje które podają na broszurze zawierają fakty które można zweryfikować u obiektywnego źródła
- jeżeli producent przechwala się odnośnie nagród i „zwycięstw w testach smaków” czy jest w stanie pokazać obiektywne referencje które pokryją jego słowa??
- Czy jeżeli producent porównuje swój produkt do konkurencji, czy takie porównanie jest szczere, czy jest jedyną lub główną taktyką. Jeżeli jest w stanie pokazać nam elementy lepsze, bardziej wartościowe, możemy faktycznie wysnuć wniosek iż oferuje lepszy produkt, natomiast jeżeli podaje tylko negatywne strony konkurenta, a o swoim produkcie mówi że jest dobry bo jest, powinniśmy być czujni bo prawdopodobnie reprezentują dokładnie ten sam poziom.
Krok czwarty – twój okres próbny.
Nawet „najlepsza” karma nie będzie najlepsza jeżeli twój pies nie będzie jej tolerował, lub nie będzie chciał jej jeść. Nie obawiaj się spróbować kilku karm i obserwuj jak one wpływają na twojego psa. Każdą karmę powinno się testować minimum 4-6 tyg, aby zobaczyć faktycznie pozytywne rezultaty. O ile nie pojawią się symptomy nietolerancji, 3-4 miesiące są dużo lepszym „okresem próby”
Grupy produktów:
BIAŁKA:
Białko, w formie dobrej jakości składnika mięsnego, jest najważniejszym składnikiem psiej diety. Jako zwierzęta mięsożerne, ich układ pokarmowy jest tak skonstruowany aby posiłkować się głównie mięsem i tłuszczem. Jest to również najdroższy składnik dla producenta i margines zysku z produktu jest drastycznie uzależniony od ilości i jakości użytego mięsa. Idealnie gdy pierwszym składnikiem karmy jest albo określona mączka mięsna lub określone mięso świeże a zaraz po nim mączka. Jeżeli twój pies ma określoną karmę w której składzie nie ma skoncentrowanego źródła mięsa w postaci mączki mięsnej, zalecam suplementację świeżym lub puszkowanym mięsem.
- Powinniśmy być czujni na nazwy ogólne jako nazwy żródła białka, tłuszczy itd. (np. tłuszcz zwierzęcy). Jeżeli spotkamy się z takim nazwami możemy być pewni, że w składzie karmy nie ma produktów dobrej jakości, i prawdopodobnie pochodzą one z wątpliwej jakości źródła. Jeżeli producent używa wysokiej jakości składników i nie ma nic do ukrycia na pewno nie będzie używał nazw ogólnych.
- Byproducts jakiegokolwiek typu są niepożądane i akceptowalne jedynie jeśli nie stanowią głównego źródła białka zwierzęcego i jeżeli ich nazwa również jest sprecyzowana np. chicken byproducts, poultry byproducts, meat byproducts itd... Co wchodzi w skład takich „byproducts” możemy sobie tylko wyobrazić... w każdym razie wszelkiego rodzaju resztki, skrawki mięsa i innych elementów, które zostały z produkcji żarcia ludzkiego.
- Wbrew temu co wielu ludzi sądzi, źródło mięsa w postaci mączki ( jeśli oczywiście jest ona stricte określona – np. mączka jagnięca, mączka z kurczaka, mączka z łososia) nie są wcale gorsze od świeżego mięsa. Mączka składa się z mięsa i skóry, z lub bez kości, ale nie zawiera sierści, włosów, głów, stóp, racic, wnętrzności oraz ma właściwą proporcję wapnia i fosforu, wymaganą w zbilansowanej diecie. Większość płynów jest usunięta, a mięso w oryginalnej formie – mokrej- zawiera około 75 % wody. Gdy karma finalnie osiąga wilgotności około 9-12 %, mięso skurczy się czasami nawet do ¼ jego oryginalnej wielkości/ilości, podczas gdy w karmie, odwodniona mączka daje nam bardziej skoncentrowane źródło białka w końcowym produkcie.
Co powinno się znaleźć na 1 miejscach w składzie karmy:
- Określone konkretnie źródło białka zwierzęcego w postaci konkretnego mięsa lub mączki mięsnej np. kurczak lub mączka z kurczaka, itd...
- Kolejne składniki są już mniej istotne i nie są przedstawiane jako składniki o wysokiej jakości czy wysokiej wartości odżywczej, ale mogą występować w mniejszych ilościach, (ale nigdy jako główne źródło protein) w „średniej jakości” karmach. Są to: świeże „byproducts” oczywiście sprecyzowane j.w., gluten kukurydziany, mączka kukurydziana. Produktów które te składniki mają jako główne w składzie powinniśmy unikać.
Czego należy unikać
- Wszelkich „ogólnych” określeń na produkty mięsne, zwłaszcza na „byproducts” np. mięso, mączka mięsna, mączka mięsno-kostna, mączka rybna itd...
- Wszelkich karm które zawierają kukurydzę jako pierwszy składnik, zwłaszcza jeżeli w składzie występuje ona też np. w formie mączki kukurydzianej, a karma po za tym nie ma skoncentrowanego źródła protein w postaci mączki z konkretnego mięsa.
- Glutenu kukurydzianego i sojowej mączki jako głównych produktów. Wiele psów nie toleruje soji w ogóle. Niewielkie ilości, zwłaszcza soji organicznej, są ok., ale tylko jeżeli pies nie jest na to uczulony. Jest bardzo niewiele produktów które zawierają soję wysokiej jakości i są one praktycznie niedostępne w sprzedaży detalicznej.
TŁUSZCZE I OLEJE
Pies potrzebuje dużej ilości tłuszczu w swojej diecie, głównie dla skóry i sierści, ale także dla prawidłowego rozwoju mózgu i innych znaczących procesów w organizmie – i dlatego też, niektóre tłuszcze są bardziej wartościowe niż inne. Jako składniki karmy, powinny być ściśle określone i o wysokiej wartości odżywczej.
Jakie tłuszcze powinny się znaleźć w karmie?
- o dużym skoncentrowaniu zawartości kwasów omega, oczywiście w odpowiednich proporcjach. Nie skreślajmy jednak karmy która zawiera małe ilości omega, gdyż łatwo je uzupełnić dodając do diety oleje roślinne czy też tran.
- oczywiście tłuszcze sprecyzowane np. tłuszcz z kurczaka, tran, olej słonecznikowy itd...
Jakich tłuszczy unikać?
- niesprecyzowanych typu tłuszcz drobiowy, tłuszcz roślinny
- olejów mineralnych
WĘGLOWODANY
Ich źródłem mogą być ziarna: ryż, pszenica, owies, kukurydza, lub inne „alternatywne” np ziemniaki, słodkie ziemniaki, tapioka. Twierdzenie iż wszystkie węglowoadny w karmach są tylko wypełniaczami i nie są dobrze trawione przez psy, jest błędne. Poprawnie przygotowane, poddane odpowiedniej obróbce tak jak właśnie w suchych czy puszkowanych karmach, są bardzo wysoko strawnym i wartościowym źródłem energii.
- Tolerancja różnych typów węglowodanów jest różna u różnych psów. Niektóre lepiej funkcjonują na diecie wysoko węglowodanowej inne lepiej na diecie typu grain-free, z alternatywnymi źródłami węgli.
- Zdecydowanie lepiej gdy w diecie znajdą się węgle niskoglutenowe czyli te które pochodzą np. z ryżu, niż te z pszenicy, owsa czy np. jęczmienia.
- Ważna jest też jakość, „ziarna” odrzucone z produkcji żywności ludzkiej, mogą być nadal z powodzeniem wykorzystane dla zwierzat.
- Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem są ziarna w całości, niż zmielona mączka, która jest dużo mniej wartościowa.
- Należy też zwrócić uwagę, czy nie występuje zbyt dużo źródeł węgli. Np. ryż, mączka ryżowa, itd.
Jakie węglowodany są dla naszych psów odpowiednie:
- Całe ziarna wymienione np pszenica, ryż, ziemniaki itd.
- Kukurydza, często cieszy się złą reputacją. Jednak prawda leży gdzieś pośrodku. Jako główne źródło białka jest nie do zaakceptowania, jeszcze gorzej gdy jest w karmie w połączeniu z glutenem kukurydzianym, ale jako źródło węglowodanów nie jest ani gorsza ani lepsza niż inne ziarna, jeżeli chodzi o strawność i wartości odżywcze. Zwróćmy jednak uwagę iż skrobia pochodząca z kukurydzy jest wysoko strawna, jednak cały produkt ma dość wysoką zawartość błonnika w porównaniu do innych ziaren, co może powodować dosyć duże „kupska”- co jest często właśnie źle interpretowane jako słaba strawność. Oczywiście o ile pies nie jest uczulony na kukurydzę, nie ma potrzeby unikać produktów które mają ją w składzie, w rozsądnych czyli niedużych ilościach.
Czego unikać?
- Oczywiście niesprecyzowanych źródeł węglowodanów i „fragmentów” roślinnych
i do kompletu jeszcze jeden w tłumaczeniu Darii:
artykuł o jakości karm produkowanych przez wielkich gigantów... tu na przykładzie Hils'a ale nie ma się co łudzić Eukanuba i Royal robią dokładnie to samo...
Science Diet są pokarmami dla zwierząt, które są polecane przez weterynarzy oraz mocno reklamowane, więc wielu ludzi kupuje je sądząc, że podają swoim zwierzętom najlepsze produkty na rynku.
Dlaczego są one polecane przez weterynarzy ?
Odpowiedź jest prosta i Tara Parker-Pope z Wall Street Journal prawdopodobnie najlepiej ujęła to w swoim artykule „Dlaczego weterynarze polecają „markowe” karmy” ?
[...] Zapożyczając pomysł od kompanii farmaceutycznych, w których rutynowi lekarze zalecają przepisanie ich leków, Hill’s udoskonalił swój proces pozyskiwania nowych klientów. Tracą setki tysięcy dolarów na rok fundując uniwersytetom badania oraz kursy odżywiania w 27 U.S uczelni weterynaryjnych. W praktyce weterynarze, którzy sprzedadzą tą karmę oraz inne „markowe” karmy otrzymują 40% zyski. [...]
Więc tu ich mamy – weterynarze polecają te karmy nie dlatego, że są przekonani, ze są to doskonałe produkty, tylko dlatego, że mają z tego zarobek oraz inne osobiste korzyści. Przeciwnie do myślenia wielu ludzi, odżywianie nie jest głównym przedmiotem w szkole weterynaryjnej i większość oferowanych kursów jest sponsorowana przez jednych z żywieniowych gigantów. Każdy weterynarz specjalizujący się w odżywianiu lub polecający holistyczne podejście do żywienia, prowadził swoje własne badania nad tym czego się nauczył na uczelni. Jeżeli szukasz książki o odżywianiu zwierząt odkryjesz, że i tu kampanie żywieniowe są w to zamieszane. Potrzebujesz jakichś przykładów ?
The Waltham book of Companion Animal Nutrition. Czy Waltham coś Ci przypomina? Pedigree, Whiskas, Cesar, Sheba? Te rzeczy znajdziesz na półkach ze zwierzęcymi artykułami w sklepach spożywczych i domach towarowych.
Canine and Feline Nutrition: A Resource for Companion Animal Professionals.
Daniel P. Carey, Diane A. Hirakawa and Leighann Daristotle, wszyscy troje zatrudnieni w IAMS Company na kierowniczych stanowiskach. Czwartą osobą piszącą tę książkę jest Linda P. Jedyna niezależna osoba w składzie.
Spójrz na inne podręczniki w szkołach weterynaryjnych i prześledź autorów. Będziesz zaskoczony ile osób z przemysłu produkującego jedzenie dla zwierząt jest w to wmieszanych. Ale nie chce tu snuć spiskowych teorii. Niewątpliwie to badanie jest potrzebne by nauczyć ludzi jak utrzymać swoje zwierzęta w zdrowiu i powinno być ono w jakiś sposób sponsorowane – ponieważ jako klient nie jestem zadowolona, że zostawia się mnie w cieniu i jestem wprowadzana w błąd co jest najlepsze dla moich zwierząt. Więc wróćmy do tematu:
Czy kiedykolwiek spojrzałeś na składniki produktów Science Diet ?
I porównałeś te składniki z tym co mówi Hill’s na temat jakości swoich karm ? (?) Ja to zrobiłam. I jestem szczerze zdegustowana tym ilu ludzi zostało oszukanych kupując i przepłacając za produkty o słabej jakości tylko dlatego, że nie wiedzieli czym aktualnie karmią swoje zwierzęta.
Adult Original
W większości ziarna z niewielka ilością kurczaka, produkty pochodzenia drobiowego, tłuszcz zwierzęcy i niewielka ilość aromatu drobiowego. 48,1% węglowodanów.
Adult Beef (Or Chicken and Lamb) & Rice Recipe
Trochę wołowiny, kurczaka, bądź jagnięciny i trochę ryżu lub jego fragmentów, ale głównie inne zboża (kukurydza, soja, sorgo, pszenica). Trochę produktów pochodzenia drobiowego (poza wersją z jagnięciną- oraz tak w wersji z wołowiną, w której produktów pochodzenia drobiowego jest więcej od samej wołowiny!) , tłuszcz zwierzęcy, pulpa buraczana oraz aromaty. Odpowiednio 50.6%, 50.2%, 48.7% węglowodanów. Zaczynam być pod wrażeniem, że próbujemy karmić tutaj bydło, a nie zwierzęta z mięsożerną przeszłością !
Kolejny „normalny” pokarm z głównej linii polecanych produktów ma te same składniki, ale jest jeszcze gorzej jeżeli weźmiemy produkty nazywane „light”, „oral care”, „sensitive stomach”, lub „senior”. 16% soi i 10.8% strączków orzechów? (?) I ile płacisz za te bzdury ? $29? $33? $38? Więcej ? Porozmawiajmy o tym jak zostałeś nabrany. Czy twój wet polecił Ci to również ?
Ale będzie jeszcze lepiej. Nie rozmawialiśmy jeszcze o nowej „Natural’s Best”. Z „prawdziwą” wołowiną i „prawdziwym” kurczakiem. Idź zobacz skład. Poczekam.
Sprawdziłeś już ? Dobrze. I co widzisz ? Jak wiesz (albo nie), składniki są posortowane w malejącej kolejności proporcji wagowej użytych w produkcji. Co widzę, pierwszymi dwoma składnikami są ryż i pszenica, a trzecim jest indyk. Ten „prawdziwy” kurczak i wołowina są dopiero na siódmym miejscu i nie są podane w głównym składzie. Według AAFCO, produkt widniejący jako „z [czymś]” ma jedynie około 3% tego składnika w całkowitej masie produktu. Z 6 głównych składników, 4 są pochodzenia „zbożowego”, jednym jest marnej jakości tłuszcz (z niesprecyzowanych zwierząt, możliwe, że zawierający uśpione zwierzęta domowe). I tylko jeden jest źródłem białka pochodzenia zwierzęcego. Groszek, marchewki i aromaty w małych ilościach jako „najzdrowsze i najlepsze do znalezienia w przyrodzie” reklamowane przez producenta jako „prawdziwa wołowina/kurczak, prawdziwe ogrodowe warzywa, zdrowe zboża – najlepsze ze wszystkich”. Proszę zauważyć, że nawet USDA nie sprawdza używanych składników, więc mogę przypuszczać, że karmię słabym jakościowo zbożem i mięsem.
Ciężko w to uwierzyć, ale oni naprawdę tak robią !
Tak to jest możliwe. Możesz wierzyć lub nie. Spójrz na „Science Diet Advanced Protection” – największe oszustwo, Hill’s stara się bronić swojej pozycji rynkowej jadąc na coraz bardziej popularnej naturalnej/ holistycznej marce. Zaprezentuję wam listę składników produktów z „przełomu technologii odżywiania”.
Główne składniki:
kukurydza (niezbyt idealna jako pierwszy składnik, który powinien zawierać białko zwierzęce)
produkty pochodzenia drobiowego (cokolwiek, ale jakość nie jest nawet porównywalna z mięsem!)
soja (odpady z produkcji oleju sojowego)
tłuszcz zwierzęcy (tłuszcz z nieokreślonych zwierząt, możliwie chorych bądź nawet uśpionych zwierząt domowych)
Produkty w mniejszych ilościach:
nasiona lnu (tu bez żadnych zastrzeżeń)
aromat wątróbki drobiowej (większa suma aromatycznych produktów niż warzyw ? ciekawe...)
suszona marchewka (zamiast świeżych marchewek?)
suszony szpinak (zamiast świeżego szpinaku?)
suszone winogrona (kiedy wiadomo, że winogrona mogą być trujące dla psów ?)
suszone pomidory (odpady pomidorowe z procesów przemysłowych, zamiast zdrowych, świeżych pomidorów?)
suszony miąższ z cytrusów (suszone pozostałości z łupin, miąższu i nasion pomarańczy, grejpfrutów i innych cytrusów- odpady bardziej dla bydła, ale w tym produkcie jest to reklamowane, by klient myślał że są w tym „cytrusy”
olej roślinny (mogło być gorzej niż sądziłam, ale powinien być preferowany olej słonecznikowy)
owies (....????)
trochę suplementów, witamin i minerałów
U nas na amstaffim forum dyskusja o tym jaka karma jest najlepsza ma juz 100 stron i jeszcze nie ma jednoznacznej odpowiedzi i raczej nigdy nie będzie . Jest masa artykułów, gdzie jeden wyklucza drugi, to jak ze wszystkim trzeba wyrobić sobie własny pogląd na sprawę . Wstawiam tak do poczytania, takich info to mam całe katalogi, bo swojego czasu szukałam tej najlepszej karmy .
(pozwoliłam sobie na niewielką redakcję tekstu, podkreślenia, pogrubienia i poprawienie byków N.)
Pozdrawiam Monika
moja skarpa
moja skarpa
Moniko , Ty już prawie książkę napisałaś a przynajmniej całkiem niezłe wypracowanie
Dziękuję ze te informacje! Muszę przeczytać pewnie ze dwa razy jeszcze by to w pełni zrozumieć A potem porównać to z tymi karmami na które mam ochotę. Temat dziwny, bo mniej więcej tak jakby zgadywać co może lubić obca osoba i co jej będzie służyć (z tym, że mowa o psie).
Jeszcze mam opcję by kupić worek (10kg) tej karmy na której jest teraz pies a gdy on się wykończy (pewnie za jakieś dwa miesiące) to szukać innej metodą prób i błędów. Za dwa miesiące Panda będzie już dużą panienką i pewnie bezpieczniej będzie eksperymentować (?)
Gotowanie w moim wypadku odpada - przerabiałam i dziękuję serdecznie. Nie mam czasu, no i nie chce mi się gotować czterech obiadów (dla "M", dla mnie, bo oczywiście jem coś innego niż mój "M", dla Malwy bo ona to już zupełnie co innego je - PARANOJA!)
Dobra, wracam do szukanie idealnej karmy, choć zaczyna to przypominać poszukiwania Grala
Pozdrawiam!
Dziękuję ze te informacje! Muszę przeczytać pewnie ze dwa razy jeszcze by to w pełni zrozumieć A potem porównać to z tymi karmami na które mam ochotę. Temat dziwny, bo mniej więcej tak jakby zgadywać co może lubić obca osoba i co jej będzie służyć (z tym, że mowa o psie).
Jeszcze mam opcję by kupić worek (10kg) tej karmy na której jest teraz pies a gdy on się wykończy (pewnie za jakieś dwa miesiące) to szukać innej metodą prób i błędów. Za dwa miesiące Panda będzie już dużą panienką i pewnie bezpieczniej będzie eksperymentować (?)
Gotowanie w moim wypadku odpada - przerabiałam i dziękuję serdecznie. Nie mam czasu, no i nie chce mi się gotować czterech obiadów (dla "M", dla mnie, bo oczywiście jem coś innego niż mój "M", dla Malwy bo ona to już zupełnie co innego je - PARANOJA!)
Dobra, wracam do szukanie idealnej karmy, choć zaczyna to przypominać poszukiwania Grala
Pozdrawiam!
- Jeanne
- 1000p
- Posty: 2308
- Od: 21 gru 2007, o 16:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Dorka, wydaje mi sie koniecznością karmienie na początku tą samą karmą co u hodowcy, każdy pies może reagować na zmianę biegunką, co u szczeniaka może być dość niebezpieczne Z surowymi warzywami i owocami na początku tez ostrożnie, maleńkie kawałeczki podawać
Eksperymentowałam z różnymi karmami, od Royala poprzez Hillsa, Bosha i obecnie, od ponad 3 lat Acana. I prawdę mówiąc waśnie z tej karmy jestem najbardziej zadowolona, Kenzo je z apetytem, nie nudzi mu się smak nawet pod koniec 20 kg worka (jak będziesz mieć nr rodowodu to u przedstawiciela Acany u którego zamawiasz można tak jakby zapisac się do klubu hodowców i wtedy masz możliwość zamawiania 20 kg worków w normalnych sklepach niedostępnych, i cenowo się opłaca ). Dodatkowo mój psiur ma dość wrażliwy żołądek, jak jadł Royala to rozwolnienie było normą raz na 2 tyg, tak po prostu sierść mu matowiała, no generalnie żadnych pozytywnych doświadczeń. Na Bosha namówiła mnie koleżanka mojej mamy która z kolei miała znajomości w hurtowni więc po cenach hurtowych mogłam kupić. I też jakość karmy pzoostawiała wiele do życzenia, również częste biegunki, wymioty, a i normalne kupy były po prostu strasznie wielkie i wyjątkowo śmierdzące (przepraszam ze to pisze no ale samo życie )
Od kiedy Kenzo je Acanę ma naprawdę dużo energii jak na niego (on raczej typ leniucha ), piękna błyszcząca sierść, zero problemów trawiennych, same plusy
A co do składu chemicznego to być może popełniam błąd ale jakoś nigdy nie zastanawiałam się co jest czym. Przy wyborze karmy sugerowalam się opiniami psiarzy, hodowcy, ale przede wszystkim tym, co pasuje mojemu psu i jak jego organizm na tą karmę reaguje. Ważne żeby podawać ilości dostosowane do wieku, wagi i aktywności psa. Nie dajmy się zwariować
A co do wychodzenia na spacery, czy dobrze zrozumiałam że sunia będzie tylko tydzień na kwarantannie będzie już po wszystkich szczepieniach kurcze ja pierwszy raz wyszłam z Kenzo po ok 1,5 miesiąca
Eksperymentowałam z różnymi karmami, od Royala poprzez Hillsa, Bosha i obecnie, od ponad 3 lat Acana. I prawdę mówiąc waśnie z tej karmy jestem najbardziej zadowolona, Kenzo je z apetytem, nie nudzi mu się smak nawet pod koniec 20 kg worka (jak będziesz mieć nr rodowodu to u przedstawiciela Acany u którego zamawiasz można tak jakby zapisac się do klubu hodowców i wtedy masz możliwość zamawiania 20 kg worków w normalnych sklepach niedostępnych, i cenowo się opłaca ). Dodatkowo mój psiur ma dość wrażliwy żołądek, jak jadł Royala to rozwolnienie było normą raz na 2 tyg, tak po prostu sierść mu matowiała, no generalnie żadnych pozytywnych doświadczeń. Na Bosha namówiła mnie koleżanka mojej mamy która z kolei miała znajomości w hurtowni więc po cenach hurtowych mogłam kupić. I też jakość karmy pzoostawiała wiele do życzenia, również częste biegunki, wymioty, a i normalne kupy były po prostu strasznie wielkie i wyjątkowo śmierdzące (przepraszam ze to pisze no ale samo życie )
Od kiedy Kenzo je Acanę ma naprawdę dużo energii jak na niego (on raczej typ leniucha ), piękna błyszcząca sierść, zero problemów trawiennych, same plusy
A co do składu chemicznego to być może popełniam błąd ale jakoś nigdy nie zastanawiałam się co jest czym. Przy wyborze karmy sugerowalam się opiniami psiarzy, hodowcy, ale przede wszystkim tym, co pasuje mojemu psu i jak jego organizm na tą karmę reaguje. Ważne żeby podawać ilości dostosowane do wieku, wagi i aktywności psa. Nie dajmy się zwariować
A co do wychodzenia na spacery, czy dobrze zrozumiałam że sunia będzie tylko tydzień na kwarantannie będzie już po wszystkich szczepieniach kurcze ja pierwszy raz wyszłam z Kenzo po ok 1,5 miesiąca
Pozdrawiam, Asia
Moje storczyki
Moje storczyki
- anoli
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7840
- Od: 3 lis 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Zapomniałam moje oba piesy lubią jako nagrodę surową marchewkę, czasem banana - ale muszą mieć wyjątkowo ochotę, czasem jabłko, a Zuza mandarynki i pamelo :P Zuzia zawsze jak poczuje nowy zapach owocu to "sępi" - o nic innego, ale owoców musi spróbować, daję jej zazwyczaj odrobinkę i sprawdzamy co jej smakuje. Ale gdyby była malutka, trzeba było uważać z jedzeniem, miała delikatny brzuszek, teraz z tego wyrosła zdecydowanie
Wątki Zapraszam serdecznie Ilona
Moja je prawie wszystkie prawie warzywa i owoce, zarówno surowe jak i gotowane. Marchew zje w każdej postaci, uwilebia jabłka, pomarańcze, mandarynki, banany, truskawki, arbuza, jagody. Przepada wręcz za kalarepą, kiszoną kapustą i ogórkami kiszonymi. Czasem zje kawałek winogrona, albo kilka rodzynek.