Mam pytanie - moje były wielokrotnie zalewane, ostatnio zaczęły żółknąć i odpadać listki - czy wyciągać cebule z ziemi? ratować by całkiem nie zgniły? nie liczę już na to, że w tym roku zakwitną.
W tym roku u mnie neriny kwitły od końca sierpnia aż do połowy końca października!
Zdjęcie wykonane 2 października, większość jeszcze w pełni rozkwitu!
A to moja nerina. Ja swoją uprawiam tylko w doniczce ( nawet widać ,ze już ładnych kilka lat bo doniczka wyblakła ). Pierwszą cebulę posadziłem jakoś z 7 lat temu. była to jedna cebulka wielkości ok. 5 cm. Rozrastała sie co roku i niestety nie kwitła. Dopiero w zeszłym roku pierwszy raz zakwitła ( po 7 latach) juz rozrośnięta kępa z cebulami. W tym roku ponownie i zawsze pod koniec lata.
Najważniejsze, żeby cebule nie wyschły. W lodówce można przechować, ale w jakimś wilgotnym torfie.
lukos1983, a Ty przypadkiem za głęboko nie wsadziłeś tych cebul. Mogła ci zgnić. Nerine należy posadzić do ok. 1/3 wysokości cebuli, musi wystawać nad powierzchnię.
Skoro były nie zabezpieczone przed zimą, no cóż- poległy.
Jacku ładnie zakwitła ta jedyna nerina. Ja swoje jeszcze w pąkach, przed przymrozkami ściełam rozwitły we flakonie, już trzeci tydzień ładnie się trzymają.
Dawno nie odwiedzany temat ale mam nadzieję, że ktoś się pojawi i powie mi: czy z kupionych w tym roku cebulek neriny zakwitną tej jesieni czy muszę czekać kilka lat?
Karol11- ja z kupionych cebulek w B w tamtym roku nie doczekałam się kwiatów, ale poczytałam trochę o tej roślince i wiem na 100%, że lubi być posadzona blisko siebie kilka szt w donicy, z której się nie wyjmuje tylko zostawia w ciepłym. Nerine może zakwitnąć nawet w 11, na dworzu jest już wtedy zimno