Silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji
- sweetdaisy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3531
- Od: 15 sty 2015, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji
Witaj Sylwio
I ja przejrzałam twój wąteczek i zachwycam się ślicznymi fotkami
Fajne i klimatyczne zdjęcia robisz, a na Twoją szersza perspektywę niecierpliwie i ja czekam do wiosny
P.S. W kwestii białej piwonii z pierwszej strony (9 zdjęcie) to chyba nie Shirley Temple tylko Festiva Maxima
Pozdrawiam
I ja przejrzałam twój wąteczek i zachwycam się ślicznymi fotkami
Fajne i klimatyczne zdjęcia robisz, a na Twoją szersza perspektywę niecierpliwie i ja czekam do wiosny
P.S. W kwestii białej piwonii z pierwszej strony (9 zdjęcie) to chyba nie Shirley Temple tylko Festiva Maxima
Pozdrawiam
- silvarerum
- 1000p
- Posty: 1149
- Od: 16 kwie 2012, o 21:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji
No i po wiośnie... Ale deszcz w sumie był potrzebny, bo ziemia była jak pieprz wysuszona.
Zuzo, witaj Dziękuję za pochwały. Białą piwonię kupowałam w zaufanym sklepie ogrodniczym pod taką właśnie nazwą, Shirley Temple. Staram się zapisywać nazwy roślin i miejsca nasadzeń, żeby mieć nad tym wszystkim jakąś kontrolę. Ale nie wykluczam pomyłki...
Zobaczymy w przyszłym roku co ta biała piwonia pokaże.
Zuzo, witaj Dziękuję za pochwały. Białą piwonię kupowałam w zaufanym sklepie ogrodniczym pod taką właśnie nazwą, Shirley Temple. Staram się zapisywać nazwy roślin i miejsca nasadzeń, żeby mieć nad tym wszystkim jakąś kontrolę. Ale nie wykluczam pomyłki...
Zobaczymy w przyszłym roku co ta biała piwonia pokaże.
Zapraszam: silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=88534
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=88534
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16175
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji
Szersze perspektywy są zawsze w cenie. Ale jeśli ktoś robi takie ładne portrety jak Ty, to ja osobiście też lubię je obejrzeć. Najbardziej cenię sobie wątki z perspektywami, przeplatane portretami, zwłaszcza portrecikami róż, które przyjemnie ogląda się też z bliska. Na wiosnę uchwycisz obiektywem swoje kwitnące cebulowe i będzie wspaniale i kolorowo.
Byliny wolę sadzać wiosną i we wrześniu. Jeśli zima będzie łagodna, to można oczywiście teraz, ale przecież nie mamy takiej pewności, a nowa roślina musi się jednak nieco ukorzenić, zanim zetnie ją mróż. jeśli jednak te byliny masz w tej chwili w doniczkach, to radizłabym je po prostu zadołować wraz z tymi doniczkami
Byliny wolę sadzać wiosną i we wrześniu. Jeśli zima będzie łagodna, to można oczywiście teraz, ale przecież nie mamy takiej pewności, a nowa roślina musi się jednak nieco ukorzenić, zanim zetnie ją mróż. jeśli jednak te byliny masz w tej chwili w doniczkach, to radizłabym je po prostu zadołować wraz z tymi doniczkami
- silvarerum
- 1000p
- Posty: 1149
- Od: 16 kwie 2012, o 21:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji
Dziękuję Wando za radę
Co do perspektyw, to w sensie przenośnym to owszem one są, ale fizycznie - nie bardzo . Ogród jest mały, prawie kwadratowy, z jednego boku ma wsadzone winorośle, z drugiego (miał) porzeczki i borówki amerykańskie, z trzeciego - rząd piennych agrestów. Czwarty bok ogranicza w większej części dom, do boku którego przylega jeszcze ponad 3,5 metrowy pas ogrodu i właśnie tam miałam swoje prowizoryczne rabaty kwiatowe, ale z racji planowanej rozbudowy ta część idzie pod fundamenty, więc musiałam zacząć na tym kwadracie, opisanym wyżej, od zera właściwie. Niewiele jeszcze mi się udało zrobić, ale z wiosną mam nadzieję ruszyć energicznie i z kopyta
Co do perspektyw, to w sensie przenośnym to owszem one są, ale fizycznie - nie bardzo . Ogród jest mały, prawie kwadratowy, z jednego boku ma wsadzone winorośle, z drugiego (miał) porzeczki i borówki amerykańskie, z trzeciego - rząd piennych agrestów. Czwarty bok ogranicza w większej części dom, do boku którego przylega jeszcze ponad 3,5 metrowy pas ogrodu i właśnie tam miałam swoje prowizoryczne rabaty kwiatowe, ale z racji planowanej rozbudowy ta część idzie pod fundamenty, więc musiałam zacząć na tym kwadracie, opisanym wyżej, od zera właściwie. Niewiele jeszcze mi się udało zrobić, ale z wiosną mam nadzieję ruszyć energicznie i z kopyta
Zapraszam: silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=88534
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=88534
- takasobie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9832
- Od: 1 mar 2009, o 22:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji
Będę Ci kibicować w zmianach ogrodowych! Ja miałam tez dylematy, co wyrzucić, co przenieść, gdzie warzywa, gdzie kwiaty! Tam gdzie widziałaś moje dalie rósł pas truskawek posadzonych jeszcze przez dziadków. Oczywiście zarośnięte strasznie. Kilka zatrzymałam, reszta poszła pod widły. Miałam też porzeczkę czarną i agrest, ale ze względu na mączniaka bez skrupułów wywaliłam wszystko!
Miłka
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16175
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji
Ja po cichutku, pomalutku wywalam jałowce. Ileż mi one miejsca zajmowały. A w tej chwili mam już świerk przeznaczony na tegoroczną choinkę
- silvarerum
- 1000p
- Posty: 1149
- Od: 16 kwie 2012, o 21:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji
Miłko, dzięki - Ty to byś mogła zostać matką chrzestną mojego ogrodu, bo Twój wątek z daliami i hostami był pierwszym ogrodowym, jaki odwiedziłam
Wando, ja też mam do usunięcia kilka iglaków wsadzonych bez ładu i składu, a zabierających cenną przestrzeń. Na szczęście prawie każdy ma jakiś defekt, który zmniejsza wyrzuty sumienia...
Dziś przestało padać, więc mam nadzieję, że uda mi się trochę cebul powsadzać. Zakończyłam przetwórstwo na etapie przecierów pomidorowych i ketchupów, czeka mnie jeszcze kilka innych wariacji w temacie dyniowym, marchewkowym, czerwonocebulowym i paprykowym. Nie chce mi się zbytnio, ale rodzina by mi nie darowała pustawej spiżarni. Wzorem niedoścignionym jest moja śp. Babcia, której piwnica zawsze wprawiała dzieci w euforię, bo była wypełniona po brzegi słojami, słoiczkami i beczkami z różnymi pysznościami. To moje słojowanie to taka namiastka tego babcinego ciepła i miłości. I tego atawistycznego poczucia, że z głodu nie zginiemy
Cebule czekają - do pracy rodacy!
Wando, ja też mam do usunięcia kilka iglaków wsadzonych bez ładu i składu, a zabierających cenną przestrzeń. Na szczęście prawie każdy ma jakiś defekt, który zmniejsza wyrzuty sumienia...
Dziś przestało padać, więc mam nadzieję, że uda mi się trochę cebul powsadzać. Zakończyłam przetwórstwo na etapie przecierów pomidorowych i ketchupów, czeka mnie jeszcze kilka innych wariacji w temacie dyniowym, marchewkowym, czerwonocebulowym i paprykowym. Nie chce mi się zbytnio, ale rodzina by mi nie darowała pustawej spiżarni. Wzorem niedoścignionym jest moja śp. Babcia, której piwnica zawsze wprawiała dzieci w euforię, bo była wypełniona po brzegi słojami, słoiczkami i beczkami z różnymi pysznościami. To moje słojowanie to taka namiastka tego babcinego ciepła i miłości. I tego atawistycznego poczucia, że z głodu nie zginiemy
Cebule czekają - do pracy rodacy!
Zapraszam: silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=88534
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=88534
- takasobie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9832
- Od: 1 mar 2009, o 22:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji
Jaki zaszczyt! Przyjadę wiosną! Przywiozę szampana! Nasadź teraz tych krokusów i hiacyntów, żeby było uroczyście!
I melduję, ze dżem na zimno okazał się smaczny, taki jakby agrestowy! Sugeruje ten smak zielony kolor i cytryna w zawartości
I melduję, ze dżem na zimno okazał się smaczny, taki jakby agrestowy! Sugeruje ten smak zielony kolor i cytryna w zawartości
Miłka
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
- a_nie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1620
- Od: 31 mar 2011, o 12:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji
Witaj ubawiłam się czytając Twój wstęp.
W ogródku często przypominam przywołanego kucharza. Mappety pamiętam, o matko, czy to znaczy że jestem STARSZA
Robienie zbliżeń wcale nie jest proste, tobie wychodzi to pięknie.
Intrygujący nick i okolice w których mieszkasz kojarzą mi się ciepło ze wspaniała polską pisarką. Czy też jesteś jej fanką?
W ogródku często przypominam przywołanego kucharza. Mappety pamiętam, o matko, czy to znaczy że jestem STARSZA
Robienie zbliżeń wcale nie jest proste, tobie wychodzi to pięknie.
Intrygujący nick i okolice w których mieszkasz kojarzą mi się ciepło ze wspaniała polską pisarką. Czy też jesteś jej fanką?
- silvarerum
- 1000p
- Posty: 1149
- Od: 16 kwie 2012, o 21:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji
W końcu przestało padać i przestały również wypadać mi różne rzeczy, które odciągały mnie od prac w ogrodzie. Trochę posprzątałam na tych moich prowizorycznych rabatkach, a przy wsadzaniu róży przekonałam się, że mimo kilkudniowych popadywań ziemia nadal jest sucha. Liście pograbiłam i przygotowałam w workach na ziemię liściową wg przepisów podawanych w Gardener's World. Udało mi się powsadzać zeszłoroczne cebulki, nadal nie ruszyłam kupionych niedawno cebul tulipanów, krokusów i czosnków. Dobrze, że krótko po zakupie przepakowałam je z tych foliowych woreczków do torebek, bo nie wiem, czy by nie zaczęły pleśnieć. Czekają w tym pudle na wsadzenie jak na Godota... Tfu, mam nadzieję, że jednak nie tak samo...
Miłko Żaden tam zaszczyt, trzeba oddać to co się komuś należy. Zamiast szampana może być cydr Hiacyntów nie wsadzam, w zeszłym roku wsadziłam kilka i albo wyszły takie quasimody, albo wcale się nie raczyły pokazać. Wolę krokusy, tulipany i szafirki. W tym roku dokupiłam jeszcze czosnków trochę, bo w ogrodach odwiedzanych przeze mnie bardzo mi się spodobały. Co do dżemu - cieszę się, ja swoje resztki niedojrzałych koktajlowych spróbuję też zrobić wg tego przepisu. Skończyłam nareszcie przerabianie pomidorów w przeciery i keczupy, więc za chwilę będzie można zaśpiewać "Addio pomidory"...
Alicjo - witaj Dziękuję za miłe słowa. Nie, to że pamiętasz Muppety nie oznacza, że jesteś starsza - po prostu oznacza, że masz rewelacyjną pamięć Jeśli masz na myśli autorkę Jeżycjady, to tak - bardzo ją lubię i mam do niej szczególny sentyment. Urodziłam się w zeszłym stuleciu (nieźle to zabrzmiało, jakby generałową Zajączkową poleciało) i pierwsze lata życia spędziłam w wielkopolskim miasteczku, dość wiekowym. Mój tata, idąc za pracą, wywiózł nas na Śląsk. Jako, że zostawiliśmy w Wielkopolsce dziadków z którymi byłam bardzo związana, jeździłam do nich kiedy tylko było można. Dochodząc do rozumu i umiejętności samodzielnego składania liter zaczęłam czytać Jeżycjadę. Znałam na pamięć wszystkie miejsca i bardzo chciałam je zobaczyć. "Odgrażałam" się rodzicom, że ja wrócę, bo jestem skażona pyrami, ale nikt, nawet ja sama, nie brał tego do końca na serio. Śląsk w końcu polubiłam, ale to nie było to. I gdy już zapomnieliśmy o tych młodzieńczych planach, a ja już rzadziej jeździłam do dziadków, poznałam mojego męża... Był z Poznania Mało tego, jego dom leżał w dzielnicy, którą znałam z książek. No, czy to nie był znak? I tak wróciłam tam, gdzie chciałam. I gdzie ciągnęło mnie przez wszystkie lata.
Teraz musisz potwierdzić, że to chodziło o Musierowicz, bo inaczej głupio mi będzie, że się tak rozpisałam
***
Wracając do ogrodowych spraw, w ferworze pracy zapomniałam o zdjęciach, pstryknęłam tylko kilka, ale może jak się pogoda utrzyma, uda się coś tam jeszcze sfotografować.
Pozdrawiam serdecznie
Miłko Żaden tam zaszczyt, trzeba oddać to co się komuś należy. Zamiast szampana może być cydr Hiacyntów nie wsadzam, w zeszłym roku wsadziłam kilka i albo wyszły takie quasimody, albo wcale się nie raczyły pokazać. Wolę krokusy, tulipany i szafirki. W tym roku dokupiłam jeszcze czosnków trochę, bo w ogrodach odwiedzanych przeze mnie bardzo mi się spodobały. Co do dżemu - cieszę się, ja swoje resztki niedojrzałych koktajlowych spróbuję też zrobić wg tego przepisu. Skończyłam nareszcie przerabianie pomidorów w przeciery i keczupy, więc za chwilę będzie można zaśpiewać "Addio pomidory"...
Alicjo - witaj Dziękuję za miłe słowa. Nie, to że pamiętasz Muppety nie oznacza, że jesteś starsza - po prostu oznacza, że masz rewelacyjną pamięć Jeśli masz na myśli autorkę Jeżycjady, to tak - bardzo ją lubię i mam do niej szczególny sentyment. Urodziłam się w zeszłym stuleciu (nieźle to zabrzmiało, jakby generałową Zajączkową poleciało) i pierwsze lata życia spędziłam w wielkopolskim miasteczku, dość wiekowym. Mój tata, idąc za pracą, wywiózł nas na Śląsk. Jako, że zostawiliśmy w Wielkopolsce dziadków z którymi byłam bardzo związana, jeździłam do nich kiedy tylko było można. Dochodząc do rozumu i umiejętności samodzielnego składania liter zaczęłam czytać Jeżycjadę. Znałam na pamięć wszystkie miejsca i bardzo chciałam je zobaczyć. "Odgrażałam" się rodzicom, że ja wrócę, bo jestem skażona pyrami, ale nikt, nawet ja sama, nie brał tego do końca na serio. Śląsk w końcu polubiłam, ale to nie było to. I gdy już zapomnieliśmy o tych młodzieńczych planach, a ja już rzadziej jeździłam do dziadków, poznałam mojego męża... Był z Poznania Mało tego, jego dom leżał w dzielnicy, którą znałam z książek. No, czy to nie był znak? I tak wróciłam tam, gdzie chciałam. I gdzie ciągnęło mnie przez wszystkie lata.
Teraz musisz potwierdzić, że to chodziło o Musierowicz, bo inaczej głupio mi będzie, że się tak rozpisałam
***
Wracając do ogrodowych spraw, w ferworze pracy zapomniałam o zdjęciach, pstryknęłam tylko kilka, ale może jak się pogoda utrzyma, uda się coś tam jeszcze sfotografować.
Pozdrawiam serdecznie
Zapraszam: silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=88534
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=88534
- takasobie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9832
- Od: 1 mar 2009, o 22:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji
A ja zamierzam dziś nastawić jeszcze pozostałość pomidorów na kiszone. Siostra mi uświadomiła, że można tak zrobić i że to jest pyszne. Tylko muszę skądś chrzan wykombinować, sezon na ogórki się skończył
Dopiero w środę po pracy (wróciłam nieco wcześniej więc jeszcze mogłam popracować o jaśnie) wysadziłam lilie, hiacyntowce i resztkę narcyzów. Zostały mi jeszcze jakieś tulipany wykopane przeze mnie latem, bo porządkowałam jedno miejsce. Twój pomysł z tytkami świetny! Ja oczywiście tego nie zrobiłam i liliom kilka łusek musiałam usunąć
Dopiero w środę po pracy (wróciłam nieco wcześniej więc jeszcze mogłam popracować o jaśnie) wysadziłam lilie, hiacyntowce i resztkę narcyzów. Zostały mi jeszcze jakieś tulipany wykopane przeze mnie latem, bo porządkowałam jedno miejsce. Twój pomysł z tytkami świetny! Ja oczywiście tego nie zrobiłam i liliom kilka łusek musiałam usunąć
Miłka
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
- silvarerum
- 1000p
- Posty: 1149
- Od: 16 kwie 2012, o 21:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji
Kiszone pomidory, słyszałam i jestem ciekawa jak Ci wyjdą. Ostatnio czytałam, że w porównaniu z poprzednimi pokoleniami jemy bardzo mało kiszonek i marynat.
Hiacyntowce? Aż musiałam sobie wyguglać jak wygląda. Bardzo ładny, chyba w przyszłym roku... Narcyzów też nie będę wsadzać, bo jakoś u mnie nie rosną. Jedynym wyjątkiem jest kilka cebul Bridal Crown, które zamierzam posadzić w donicy a la lasagna (widziałam to w GWorld, wiadomo).
CO do tytek - Polak mądry po szkodzie... W zeszłym roku tak się zbierałam z sadzeniem cebul, że część w tych woreczkach popleśniała. Tym razem wolałam do tego nie dopuścić, bo jakby mój mąż zobaczył, że marnuję cebule, to jednymi jakie bym mogła kupić byłyby te konsumpcyjne . Tak mi się przypomniało a propos. Moja młodsza córka, jak przepakowywałam te cebule, pyta mi się o jeden gatunek co to jest, więc jej mówię, że czosnek. Ucieszyła się i mówi, że bardzo lubi czosnek. Przeżyła rozczarowanie, jak się okazało, że to kwiaty, a nie do jedzenia
Hiacyntowce? Aż musiałam sobie wyguglać jak wygląda. Bardzo ładny, chyba w przyszłym roku... Narcyzów też nie będę wsadzać, bo jakoś u mnie nie rosną. Jedynym wyjątkiem jest kilka cebul Bridal Crown, które zamierzam posadzić w donicy a la lasagna (widziałam to w GWorld, wiadomo).
CO do tytek - Polak mądry po szkodzie... W zeszłym roku tak się zbierałam z sadzeniem cebul, że część w tych woreczkach popleśniała. Tym razem wolałam do tego nie dopuścić, bo jakby mój mąż zobaczył, że marnuję cebule, to jednymi jakie bym mogła kupić byłyby te konsumpcyjne . Tak mi się przypomniało a propos. Moja młodsza córka, jak przepakowywałam te cebule, pyta mi się o jeden gatunek co to jest, więc jej mówię, że czosnek. Ucieszyła się i mówi, że bardzo lubi czosnek. Przeżyła rozczarowanie, jak się okazało, że to kwiaty, a nie do jedzenia
Zapraszam: silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=88534
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=88534
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16175
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji
Ja również jestem miłośniczką Jeżycjady. Czytałam te tomy jednocześnie z moimi córkami. A że w Poznaniu miałam teściową, to przy okazji odwiedzin chodziliśmy śladami autorki po poznańskich uliczkach i parkach Teraz to już jeździmy tam tylko na cmentarz, a potem ewentualnie na kawę na Starówkę.