Ogródkowy bloog cz.2

Zdjęcia naszych ogrodów.
Awatar użytkownika
Anna55
1000p
1000p
Posty: 1542
Od: 27 kwie 2012, o 00:06
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Ogródkowy bloog cz.2

Post »

Grażynko!
Liczyłam,że koty będą "leżakować na tarasie lub na dachu ale jakoś nie wykazują nimi zainteresowania. Poprzedni domek karmik miał skośny, niewygodny dach a one właziły z upodobaniem na niego. Za to część mieszkalna przypadła im do gustu. Jak tylko się ściemnia ewakuują się do domku a przedsionek traktują jako punkt obserwacyjny.Cieszę się,że spodobał się kiciorom. Ubiegłej zimy miały duży styropianowy domek za altaną a wolały spać na krzesłach w altance.Może był za niski?
Na zdjęciu kicia na posterunku.


Obrazek


Moniczko!
Wieki całe nie było Cię u mnie. Niewiele się zmieniło jak widzisz. Przybyło troszkę liliowców :D Mój ogródek jest bardzo monotonny przez tę ilość liliowców i bardzo chciałam wprowadzić troszkę kolorku, zanim zakwitną liliowce. Zachorowałam na miniaturowe azalie ale choroba dopadła mnie po sezonie jak poznikały ze sklepów ogrodniczych. Coś tam udało mi się kupić na wyprzedażach ale może już były wcześniej podsuszone w doniczkach bo właśnie te pousychały. Zostawiłam je na razie i czekam do wiosny. Dwie białe posadzone wcześniej przetrwały te upalne dni.

Koci domek to praca zbiorowa. Pomagał mi jeden z zaprzyjaźnionych działkowców a ja przyjęłam funkcję projektanta i inspektora budowlanego. Sama nie dałabym rady gdyż nie zaprzyjaźniłam się jeszcze z piłą ręczną na tyle,żeby zmajstrować taką konstrukcję. Domek ma z drugiej strony drzwi zamykane na kłódkę i ruchomą ściankę działową ,żeby można było wymienić posłanie.
Na dniach muszę zmajstrować coś dla jeży. Znowu pojawiły się jesienne sierotki :(
Awatar użytkownika
aneczka1979
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7715
Od: 14 cze 2010, o 21:44
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: wielkopolska

Re: Ogródkowy bloog cz.2

Post »

Ale Kici oczka się świecą! Wcale mnie to nie dziwi, jak ma taki domek.
Zimą, nawet jak będą mrozy to nie będzie im zimno?
I kolejne pytanie. Zadowolona jesteś z róży i z powojnika? Sprawdziły się?
I w sumie tylko szkoda, że z róż wybrałaś akurat tę, która kwitnie tylko raz. Tak, miałabyś więcej koloru w ogrodzie, w przerwach festiwalu liliowcowego.
Awatar użytkownika
kogra
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 36511
Od: 30 maja 2007, o 18:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Cieszyn

Re: Ogródkowy bloog cz.2

Post »

;:138 dla projektanta. ;:333
Schludnie, praktycznie i z werwą.
Na pewno kiciury zimą będą się tam wylegiwały.
Pod domkiem jest trochę miejsca, więc może tam zrobić jeżom legowisko, napychając słomy i liści a potem ich tam umiejscowić.
Grażyna.
kogro-linki
Awatar użytkownika
Anna55
1000p
1000p
Posty: 1542
Od: 27 kwie 2012, o 00:06
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Ogródkowy bloog cz.2

Post »

Aneczko!

Domek ma wewnątrz grube ścianki ze styropianu a sypialni jest też oddzielona ścianką, która posiada mały otwór wejściowy więc trochę to zabezpieczy przed zimnym powietrzem. Przez zimą jeszcze dołożę pocięty w paski polarek,żeby mogły się w nim zakopać. Dwa koty ogrzewają się nawzajem i mam nadzieję,że będzie im na pewno cieplej niż na krzesełku w altance.
Jeśli chodzi o różyczkę nie pomyślałam, żeby zwrócić uwagę na to czy powtarza kwitnienie. Spodobał mi się kolor kwiatów a dodatkowym atutem było: "...szybko rosnąca odmiana..." . Bardzo mi zależało ,żeby jak najszybciej zasłonić kratki od tej strony altanki. Faktycznie różyczka rośnie w błyskawicznym tempie. Z kilkunastocentymetrowej sadzonki zrobił się spory krzaczor i co najgorsze, to ona cały czas wypuszcza nowe listki jakby zapomniała,że to już jesień. Martwię się czy to jej nie zaszkodzi i czy nie załatwi jej pierwszy mróz. Dziś znowu zauważyłam malutkie świeże listki.
Czy to normalne u róż o tej porze roku?
Z powojnika jestem bardzo zadowolona. Kwitł całe lato i sporo urósł. Posadziłam go troszkę za blisko różyczki i już "wchodzą" na siebie. Do towarzystwa dostały Piilu :D

Dzisiejsze zdjęcie różyczki:

Obrazek
Obrazek

Grażynko!

Dla jeży chyba za mało kameralne miejsce albo za mało liści. Chodzą jeść po domek i wracają pod liście bluszczu z drugiej strony altany. Nasypię trochę suchych liści i wepcham sianko pod spód. Może uda się je zaprosić?
Mam dwa jeżowe maluchy i od dawna nie widziałam mamy. Chyba powtarza się historia z ubiegłego roku. Mama porzuciła maluchy i poszła gromadzić zapasy tłuszczyku na zimę a maluchy jeśli zostały same nie są w stanie zahibernować przy tak niskiej wadze. Mają małe szanse na przeżycie zimy.
majreg
200p
200p
Posty: 447
Od: 11 maja 2015, o 09:11
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Ogródkowy bloog cz.2

Post »

Szkoda maluchów :( .A nie da się ich jakoś pomóc?
Awatar użytkownika
kogra
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 36511
Od: 30 maja 2007, o 18:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Cieszyn

Re: Ogródkowy bloog cz.2

Post »

Daj maluchom kocich granulek i wodę ale nie ser i mleko, bo to im zaszkodzi.
Ma być jeszcze długo ciepło, wiec powinny nabrać sadełka przed chłodami.
Zamiast siana, które szybko ulega gniciu daj lepiej słomy lub suchych liści a na to jakieś okrycie z kartonu lub skrzynki po owocach.
Grażyna.
kogro-linki
Awatar użytkownika
aneczka1979
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7715
Od: 14 cze 2010, o 21:44
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: wielkopolska

Re: Ogródkowy bloog cz.2

Post »

Aniu nie wiem czy to normalne, że róże o tej porze nadal wypuszczają młode pędy. Połowa moich robi to samo. :roll: Jeśli summer snow (bo to jego własnie masz prawda?) już styka się z różą to myślę, że w przyszłym roku będą pięknie się razem komponować. Obie te rośliny to akurat twarde sztuki. Nie powinna jedna zdominować drugiej. Czego nie można powiedzieć już o Piilu który jest posadzony razem z nimi.
Awatar użytkownika
Monika-Sz
1000p
1000p
Posty: 1313
Od: 4 maja 2013, o 22:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wawa

Re: Ogródkowy bloog cz.2

Post »

Aniu..o młode jeżyki jestem spokojna bo wiem, że masz spore doświadczenie w opiece nad tymi iglastymi maluchami ;:196

Z jednej strony szkoda, że maluszki mama zostawiła..ale z drugiej strony- jak to los dobrze sprawił, że akurat w Twoich rękach zostały..

Jeśli azalię kupowałaś nie w ogrodniczym, a w jakimś markecie to bardzo możliwe, że były podsuszone.. w tych sklepach chyba zbytnio nie przejmują się roślinami ;:124 Mam nadzieję, że jednak przeżyją.. ;:173

Ściskam serdecznie!
Awatar użytkownika
Anna55
1000p
1000p
Posty: 1542
Od: 27 kwie 2012, o 00:06
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Ogródkowy bloog cz.2

Post »

Ula!

Maluchy muszę za kilka dni odłowić i znaleźć im miejsce na zimę, bo są za małe,żeby przetrwać. Kontaktowałam się już z działającą w naszym mieście fundacją Animals i obiecali,że odbiorą maluchy pod warunkiem,ze podejmę się je złapać. Robiłam już dwa podejścia ale dla mnie to jest problem gdyż muszę czekać aż się ściemni bo wtedy jeżyki wychodzą na jedzonko. O tej porze roku działkowcy już nie biesiadują do późnych godzin wieczornych więc muszę zorganizować sobie bodyguarda. Za nic w świecie nie zostanę tam po ciemku.
Mamy też oddalone od nas o 30 km schronisko dla dzikich zwierząt i jak fundacja zawiedzie to będę tam próbować. W każdym bądź razie na pewno nie zostawię ich na pastwę losu.

Aneczko!

Clematis to White Prince Charles podobno super odmiana dla początkujących.
Pilu znalazłam na wyprzedaży . Niteczka z dwoma listkami więc ryzyko niewielkie. Może przeżyje, ma przecież lepiej niż w ciasnej doniczce w sklepie na regale.
Troszkę zabiłaś mi klina tą różą, tym powtarzającym kwitnieniem że teraz żałuję, iż nie zwróciłam na to uwagi. Dokupiłam jeszcze dwie sztuki tej odmiany na przód altanki ale jestem skłonna jedną z nich wymienić na jakąś inna w tym kolorze. Tylką na jaką? Podpowiedz coś.

Grażynko!

Czy Twoje róże też tak szaleją przed zimą? Czy to normalne. Moja pnąca na płocie już wyłysiała, druga ma kilka listków a ta ?

Jeżyki jedzą mokra kocią karmę bo chyba nie radzą z suchymi granulkami dla seniorów. Duże jeże chrupały ją ,że słychać je było z daleka. Nie wiem co się stało,że duże jeże nie przychodzą. Może faktycznie mama jeż porzuciła te maluchy i zmieniła adres?
Pan Jerzy wspominał o tym opowiadając o jesiennych sierotach. Instynkt przetrwania jest u jeży silniejszy i instynktu macierzyństwa co nie zmienia faktu ,że są urocze.
Serka i mleka nie dałabym ani kotom ani jeżom, chociaż wiele ludzi otwiera oczy ze zdumienia na informację, że nie powinno się dawać kotom mleka. Niektórym kot nadal będzie się kojarzył z mleczkiem a jeż z jabłuszkiem

Moniczko!
Kupiłam azalki na wyprzedaży. Były już po kwitnieniu bez karteczek z opisem ale mnie to nie przeszkadzało.Wiosną coś jeszcze dokupię. Są urocze i dosyć długo kwitną. Jedną mam w domu na parapecie. Zabrałam z ogródka bo doczytałam,że azalie z Lidla to azalie japońskie, które nie zimują w ogrodzie. Ta była śliczna. Burza różowych kwiatów. Oczywiście kupiłam posadziłam a dopiero potem poczytałam więc szybko z powrotem z ziemi do doniczki....
Od przyszłego sezonu bajpierw bedę czytać a potem kupować. To samo miałam z lidlowa lawendą. Ta z kolei była francuska :wink:
Awatar użytkownika
Monika-Sz
1000p
1000p
Posty: 1313
Od: 4 maja 2013, o 22:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wawa

Re: Ogródkowy bloog cz.2

Post »

Lawenda francuska faktycznie nie przetrwa zimy u nas..ale azalia japońska jak najbardziej ;:oj U mnie rosną 4 sztuki..u mojej Mamy jedna..i mają sie dobrze, co roku kwitną.. Czeka CIę kolejna przeprowadzka dla azalii ;:306
No chyba, że te z Lidla to jeszcze jakieś inne gatunki.. :? ..? Albo jakaś japonka bardzo nie-mrozoodporna..?

Typowe azalie japońskie bez problemu zimują w gruncie- stanowisko półcieniste, gleba kwaśna, podlewania sporo.. One nie tracą liści na zime.. tzn tracą część bo są półzimozielone.. Każdy liśc żyje 2 sezony, więc zawsze część opada a część zostaje.. Krzaczki są raczej niskie, rozłożyste.
Azalie wielkokwiatowe tracą liście na zimę i rosnąc mogą na słońcu, z tego co kojarzę- rosną w dość sporych rozmiarów krzewy, a niektóre podobno pięknie pachną.

Jest jeszcze coś, co się nazywa azalią indyjską..i może to masz na myśli? Zupełnie ich nie znam, bo one zdaje się właśnie raczej do domu się nadają, niż do ogrodu..

Ja uwielbiam azalie, rododendrony i hortensje..mogłabym kupować i kupować :D

Pozdrawiam gorąco!
Awatar użytkownika
e-genia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 32007
Od: 5 wrz 2008, o 19:01
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: okolice Torunia

Re: Ogródkowy bloog cz.2

Post »

Anna55 pisze:
Moniczko! Niewiele się zmieniło jak widzisz. Przybyło troszkę liliowców :D Mój ogródek jest bardzo monotonny przez tę ilość liliowców i bardzo chciałam wprowadzić troszkę kolorku, zanim zakwitną liliowce. Zachorowałam na miniaturowe azalie ale choroba dopadła mnie po sezonie jak poznikały ze sklepów ogrodniczych. Coś tam udało mi się kupić na wyprzedażach ale może już były wcześniej podsuszone w doniczkach bo właśnie te pousychały. Zostawiłam je na razie i czekam do wiosny. Dwie białe posadzone wcześniej przetrwały te upalne dni.
Witaj Aniu azalie najlepiej kupować w czasie gdy sprzedają kwitnące w sklepach ogrodniczych czy w szkółkach ,ja tak robiłam przynajmniej wybierałam te najładniejsze .
U mnie azalie japońskie się nie sprawdziły zima przemarzały za to te azalie wielkokwiatowe i rododendrony mają się dobrze .
Awatar użytkownika
kogra
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 36511
Od: 30 maja 2007, o 18:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Cieszyn

Re: Ogródkowy bloog cz.2

Post »

Aniu tylko niektóre ciągle w pakach i robią nowe.
Ale większość po upalnym lecie i suszy już poszła spać.
Nie chcą iść na odpoczynek wszystkie róże typu CHEw czyli krzyżówki z hultemią, te to mają na prawdę niespożyte siły.
I niektóre rabatówki, tym też należą się brawa za siłę do tworzenia pąków.
Niektóre pięknie się przebarwiły i zrobiły owocki, które ozdobne będą przez całą zimę.
To fajnie że jeżyki będą miały opiekę z pierwszej ręki, na pewno im pomogą.
Grażyna.
kogro-linki
Awatar użytkownika
Anna55
1000p
1000p
Posty: 1542
Od: 27 kwie 2012, o 00:06
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Ogródkowy bloog cz.2

Post »

Moniczko!

Pomyliłam nazwę tej azalii. Japońskie to te ogrodowe a ta co kupiłam to prawdopodobnie jest indyjska albo chińska. Obie odmiany to odmiany doniczkowe. Można je trzymać w ogrodzie ale w okolicach września trzeba zabrać do domu.
Troszkę ją widać na tym zdjęciu- to ta w doniczce.

Obrazek

Gieniu!

Wiem,że mają się dobrze bo podziwiam je u Ciebie. Niestety nie mam miejsca na te duże więc poszłam w miniaturki.
Moją japońską pierwszą zimę okryłam gałązkami choinki. Tę zimę przezimowała bez płaszczyka. Może zraziłaś się do nich po jednym sezonie. Masz może na myśli tę pamiętną zimę 2010/211?

Grażynko!

Mam się nie martwić o moja różyczkę?

Dzisiejsza akcja odławiania jeży zakończona sukcesem. :D Odetchnęłam z ulgą bo nocą już są przymrozki i martwiłam się o te maluchy. Przecież takie igielniczki nie mogą się nawzajem ogrzać.

Pomylona droga ucieczki i już był mój :D

Obrazek

Ten nie miał zamiaru uciekać. Czekał aż dam mu spokój.

Obrazek

Po chwili rodzeństwo w komplecie wylądowało w pudełku. Jeżowa ekipa pojechała do pani z fundacji, gdzie spędzą zimę.
Niewykluczone,że wrócą do mnie wiosną.


Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”