W.o... Psach 5cz. (2008.05-2008.10)

Sekcja uporządkowana tematycznie. Wątki kwalifikuje tylko Administrator.
Zablokowany
Awatar użytkownika
BEATA55555
200p
200p
Posty: 393
Od: 22 wrz 2008, o 17:05
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Post »

Moja jest wybredna!!!
Żadnych warzywek, czasem uda się jej wcisnąć jakieś winogrono albo kawałek banana!
Uwielbia słodycze a szczególnie czekoladę!!!
Słodycze trzeba przed nią chować!
Bo kradnie!

Obrazek
Awatar użytkownika
treissi
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8565
Od: 8 sty 2008, o 16:34
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Świętokrzyskie

Post »

Ehh... A mój maluch na razie nie chce żadnej suchej karmy. Czasami tylko podkrada karmę dla kotów :) Zaczęłam mu gotować ryż/makaran + mięso drobiowe + marchewka, ale ostatnio też nie chce jeść. Za to samo mięso, wędline, twaróg i jajka gotowane mógłby jeść na okrągło. Sama już nie wiem co mu dawać do jedzenia. Jutro wypróbuje ryż z miesem mielonym i marchewką - może mu posmakuje :roll:
Pozdrawiam Monika
Moje wątki
Sprzedam zielone
Awatar użytkownika
mora1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 579
Od: 31 mar 2006, o 17:37
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: lubelskie
Kontakt:

Post »

W sprawie podawania winogron i czekolady:
WINOGRONA I RODZYNKI

Mogą spowodować u psa śmiertelne uszkodzenie nerek.
Dawki śmiertelne to:2 winogrona/1 kg masy ciała psa
6 rodzynek/1 kg masy ciała psa

Wyobraźmy więc sobie co może się stać gdy 10 kg jamnik dorwie się do paczki z rodzynkami, które pańcia trzyma w najniższej szafce kuchennej.
Objawy pojawiają się średnio po 12 godzinach. Są to:
-wymioty
-biegunka
-otępienie
-odwodnienie
-częstomocz

Jeśli dojdzie do uszkodzenia nerek to pies ma marne szanse na przeżycie.


CZEKOLADA

Zawiera toksyczną dla psów theobromine, związek podobny do kofeiny.
Śmiertelna dawka czekolady dla psa o masie 35 kg to :niecałe 2 kg czekolady mlecznej
0,5 kg czekolady gorzkiej
Theobromina zawarta w czekoladzie wywołuje u psa nadmierne wydzielanie adrenaliny, powoduje zmniejszenie dopływu krwi do mózgu, zmiany rytmu serca. W efekcie może spowodować atak serca.
Objawy zjedzenia szkodliwej ilości tego smakołyku to:
-nadmierne ślinienie
-częstomocz
-rozszerzenie źrenic
-przyspieszone bicie serca
-wymioty
-biegunka
-nadaktywność, nadpobudliwość
-drgawki
-śpiączka
Więcej do poczytania: http://www.gotowanie.wkl.pl/artykul.php?id=466

Co do smakołyków przy szkoleniu, to o wiele ważniejszy od samych smakołyków jest sposób ich podawania. Moja Świnka działa obecnie na pusta rękę, początkowo były to malutkie kawałeczki drobiu, karmy, żwacze wołowe , no i oczywiście sznurek, piłka. Świnka na smakołyki pracuje znacznie gorzej niż na zabawkę i moją motywację. Świnka ze mną a z moim M to zupełnie inny pies :lol: . Najważniejszy jest sposób motywacji ,a nie sama nagroda, od mojego M mogłaby zjeść i całego kurczaka i wiele razem by nie zdziałali. Jak powiem "cicho" to nikt nie może się odzywać i Świnka tego bardzo pilnuje. Jedyną osobą z która mogę zostawić Świnkę jest moja Mama, ma doświadczenia i wie o co chodzi, nie oznacza to , że nie będzie zgrzytów. Świnka potrafi innym osobom wejść na głowę i nie potrafi ą one zrozumieć, że na mój widok Świnka zachowuje się jak potulny baranek :lol: . Nic gorszego zrobić psu nie można jak rozpuścić go jak przysłowiowy dziadowski bicz, jest takie mądre powiedzenie : Jeśli traktujesz psa jak człowieka , on potraktuje Cię jak psa. Moja Świnka ma bardzo silny charakter, niejeden nazwałby ją dominantką , ale to zupełnie nie o to w tym wszystkim chodzi, jestem przyzwyczajona do silnych psychicznie psów i zagrywki malutkiej Świnki nie robią na mnie najmniejszego wrażenia, nie jesteśmy stadem, nie ma u nas osobnika alfa, beta i gamma, chociaż braku tego ostatniego to nawet bardzo żałuję, bo taki domowy błazen byłby nawet ciekawy. Taka amstaffka to bardzo prosta do zrozumienia sucz, szczególnie jak jest z niezłej hodowli po bardzo zrównoważonych rodzicach, to takie małe nic jeśli chodzi o sposób postępowania z psem. Wszystko jest takie książkowe mogłabym powiedzieć, nie ma agresji, lękliwości itp. Mamy bardzo łatwą w obsłudze sucz jednym słowem. Przy niej to się nawet uwsteczniam nie musimy rozwiązywać ciągłych problemów i czasem to, aż nienaturalnie się z tym czuję :lol:.

Dzięki "N" :lol: za korektę w poprzednim poście, wstawiałam tak na szybko, tak jak mam skopiowane, a dziewczyny na amstaffim czasem piszą trochę chaotycznie, a ja nie zawsze poprawiam po nich , a może to i moje byki były :oops: ? Postaram się zwracać na to większą uwagę. Jeszcze raz dzięki.
Pozdrawiam Monika
moja skarpa
Awatar użytkownika
DankaWS
1000p
1000p
Posty: 1633
Od: 9 cze 2007, o 09:43
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post »

O czekoladzie wiedziałam doskonale i pies nigdy jej nie dostanie, a o winogronach i rodzynkach z kolei nigdy nie słyszałam.
Mój lekarz za to nie poleca podawać drobiu bo to same sterydy i hormony (podawane kurczakom przez hodowców) i bardzo szkodzi, zwłaszcza psom młodym i sukom.
Awatar użytkownika
treissi
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8565
Od: 8 sty 2008, o 16:34
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Świętokrzyskie

Post »

DankaWS pisze:Mój lekarz za to nie poleca podawać drobiu bo to same sterydy i hormony (podawane kurczakom przez hodowców) i bardzo szkodzi, zwłaszcza psom młodym i sukom.
O masz :shock: A mój psiak je sporo drobiu, bo ja skolei czytałam w róźnych źródłach, że jest najlepszy dla maluchów. A co do róźnych 'ulepszaczy' to one są raczej we wszystkim i nie uchronimy przed nimi zwierzaków :roll:
Pozdrawiam Monika
Moje wątki
Sprzedam zielone
Awatar użytkownika
anoli
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7840
Od: 3 lis 2007, o 16:26
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Post »

O licho, ja nigdy o tej czekoladzie nie słyszałam :shock: Tato często dawał ją Skandalowi. A i sam maniak kradł ją czasem, gdy nieopatrznie zostawiliśmy na wierzchu. Kiedyś dla wielkiej tabliczki wskoczył na szafkę kuchenną, co przy jego wroście było nie lada wyczynem. Z tego co czytam, to nie raz udało mu się pożreć dawkę śmiertelną :? :shock: Boziu, jakie to szczęście, że nic mu się nie stało. Zuzki za to zapach czekolady nie rusza. A kradnie jedynie mięso, oraz pieczywo - gdy jest jakaś sposobność :twisted: Np. rozmrażające się kotlety :twisted:
Wątki Zapraszam serdecznie Ilona
Awatar użytkownika
agaxkub
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3753
Od: 3 paź 2007, o 09:59
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: małopolska

Post »

ja gotuje mojemu futrzakowi...
z jedzeniem nie mamy problemów, a sucha karma (przetestowaliśmy kilka firm) niestety nie sprawdziła się - matowe futro, kupka nieciekawa i w ilościach hurtowych, drapanie...

teraz wcina ryż na zmiane z makaronem, do tego mięsko tylko surowe (wątrobym serca, skrzydełka, cielęcinke, wołowinkę) i rozdrobnione na malakserze jarzynki (czasem nawet obierki z jarzyn), wymiennie zamiast miśęska chętnie zje biały ser, jajko

generalnie Szirek potrafi zjeść ryżrozrobiony wodą z odrobiną marchewki...

ale suche przysmaki na nagrody czasem stosujemy, zje wszystko, choć psia czekoladę to tak jakby z grzeczności, woli chrupki serduszka o smaku łososia
Awatar użytkownika
Haniafrania
50p
50p
Posty: 61
Od: 1 paź 2008, o 18:05
Lokalizacja: trojmiasto

Post »

My jetesmy na etapie szukania dobrej psiej karmy Dzolus od jakiegos czasu jada Profilum z jagniecina i ryzem. Czasami tez mu gotuje ale podrobow zabronil podawac weterynaz wiec jada tylko mieska z ryzem marchewka i odrobina pietruszki
Awatar użytkownika
agaxkub
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3753
Od: 3 paź 2007, o 09:59
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: małopolska

Post »

Szirek z jarzyn upodobał sobie uhm.. brokuła i kalafiora... jabłka natomiast sam sobie znosi do domu i jak już się znudzi zabawą w podrzucanie, turlanie i trącanie łapą to pożera w całości
nie daje tylko ziemniaków i strączkowych
panda7
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1527
Od: 9 lis 2006, o 12:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Jeanne pisze:
A co do wychodzenia na spacery, czy dobrze zrozumiałam że sunia będzie tylko tydzień na kwarantannie :?: będzie już po wszystkich szczepieniach :?: kurcze ja pierwszy raz wyszłam z Kenzo po ok 1,5 miesiąca :shock:
Tak, masz rację - pomyliłam się :oops:
Kwarantanna obowiązuje przez dwa tygodnie po szczepieniu i w tym czasie szczeniak nie powinien mieć kontaktu z obcymi psami.
Na długie spacery Pandziszon i tak w tym czasie się nie nada... łapki jeszcze słabe i pewnie musiałabym ją na rękach nosić, co oczywiście odpada bo pcham wózek :? Ale.. później Malwa pójdzie do chusty a Pandziszon na smycz :lol:
Awatar użytkownika
agaxkub
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3753
Od: 3 paź 2007, o 09:59
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: małopolska

Post »

to jak mówisz na nią "Pandziszon" tak mi się podoba, że ..... ;o)))))))))))
Awatar użytkownika
DankaWS
1000p
1000p
Posty: 1633
Od: 9 cze 2007, o 09:43
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post »

Oj Dorko - zdziwisz ile sił ma w łapkach 8 tygodniowy piesek :lol: i że będzie wolał biegać sam niż być noszony. Moja mimo, że york i w masowej wyobraźni wciaż powinna tkwić na rękach wcale nie lubi być noszona.
A poza tym naukę chodzenia na smyczy najlepiej zacząć jak najwcześniej.
Awatar użytkownika
Haniafrania
50p
50p
Posty: 61
Od: 1 paź 2008, o 18:05
Lokalizacja: trojmiasto

Post »

Dorka ja goldasa na smyczy i dziecko w wozku. Najlepiej bylo w zimie pies pomagal przy wiekszych zaspach :)
Zablokowany

Wróć do „WSZYSTKO o... Bazy wiedzy użytecznej”