Koty dzikie,szkodniki

Pytania ze zdjęciami roślin, oceny ich stanu, wyglądu i chorób.
zibi69
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 17
Od: 18 mar 2013, o 09:10
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Dzikie koty

Post »

Przeczytałem...i się nie wypowiadam bo temat jest co najmniej kontrowersyjny!!! Nie strzelam do kotów/psów choć prawo (m.in. ustawy "łowieckie") na to pozwala!!! Wałęsający się pies/kot czyni szkody w środowisku naturalnym - to jest fakt, który dla mnie nie jest jednak wystarczającym powodem, żeby go zastrzelić!!! To tyle w temacie tematu...

Odniosłem się do wypowiedzi Marzenki79 bo obrażanie kogokolwiek mnie drażni i oburza!!! Jeśli chcecie ze mną podyskutować nt. gospodarki leśnej, łowieckiej, łowiectwa jako takiego, tradycji i obrzędów z tym związanych to możemy założyć stosowny wątek (choć to nie to forum). Każdy ma prawo do poglądów, krytyki i opinii...nikt nie ma prawa do epitetów, bezmyślnego krytykowania=potępiania w czambuł!!! Za co najmniej niestosowne uważam wypowiadanie się w temacie, o którym nie mamy choćby podstawowej wiedzy merytorycznej! Możecie się ze mną nie zgadzać ale fakty dot. gospodarki leśnej/łowieckiej są ogólnodostępne i raczej weryfikowalne!!!

Nikogo nie bronię...nie życzę sobie, żeby ktokolwiek mnie i moich Kolegów Myśliwych obrażał..bo ma inne zdanie "w danym temacie" i niewiele wiedzy merytorycznej... tylko tyle i aż tyle!!!
Marzenka79
1000p
1000p
Posty: 5038
Od: 27 lis 2011, o 22:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Włocławek

Re: Dzikie koty

Post »

Bardzo dobrze zauważyłeś,że to nie to forum i nie ten dział dla mysliwych....Ty może nie ale kolega Hosta chętnie by powystrzelał....I nie sądż człowieku po pozorach bo tak się składa,że zawodowo chronię przyrodę-bez strzelania.
A skoro tak przeszkadzają wam szkody wyrządzone przez dziki,jelenie....to co powiecie na tony śmieci wywiezione do lasu przez ludzi lub chemikalia wylewane do rzek-to są szkody!!!
Awatar użytkownika
lucas070707
100p
100p
Posty: 187
Od: 10 wrz 2012, o 18:19
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie

Re: Dzikie koty

Post »

Mieszkam w bezpośrednim sąsiedztwie lasu i zdarza mi się widzieć myśliwych w kamizelkach w okolicy. Mam również na ten moment 3 koty: 2 kocury i kocice. Widać, że są zadbane, ale nie mają obroży czy czegoś w tym stylu, a uwielbiają się wałęsać po odległej okolicy całymi dniami - zdarza się nawet, że kocur znika na 2 - 3 dni po czym wraca jakby nigdy nic.

Mam rozumieć, że jak któremuś z myśliwych wpadnie do głowy odstrzelić takiego kota wedle uznania, to nie mam prawa mu nic zarzucić? Na szczęście nie znam takich przypadków, ale tak czysto hipotetycznie pytam.
Awatar użytkownika
EdytaB
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2693
Od: 1 sty 2009, o 12:19
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: okolice warszawy

Re: Dzikie koty

Post »

u mnie 4-ka kotów 1 kot, 3 kocice) wychodzących , 3-jka to znajdy udomowione a czwarta kocica, zabrana od gościa, który już nie panował nad liczbą kotów (występował hów wsobny ).
Przesiedziała 3 miesiące na schodach na strych zanim odważyla się zejść... Teraz dotykalska ale tylko na własne życzenie :)
Generalnie mam 4 koty , 3 psy i królika i stado świetnie się dogaduje.

No i oczywiście cięte, żeby niepotrzebnie nie mnożyć i tak dużej już populacji
Ogródek EdytyB

zapraszam
Awatar użytkownika
ewa w
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6842
Od: 13 sty 2012, o 14:01
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: rybnik

Re: Dzikie koty

Post »

Chcę przedstawić mojego dzikuska zabranego ze schroniska. Powinien nie być dziki ale taki był i do tego chory jak to w niedofinansowanej placówce.
Nazwaliśmy go Cituś bo gdy tylko widział otwierające sie drzwi to usiłował "citnąć" z domu :)
tutaj poznaje się z nowym domownikiem Sonią
Obrazek
Cituś odszedł od nas prawdopodobnie otruty przez sąsiadów :(
Następne zdjęcie przedstawia Pazurka znalezionego na targu-maleństwo było bardzo chore i musiał być odizolowany od psa, dwa tygodnie spedził w łazience a my z nim :D , jego pierwsze spotkanie z Sonią i kolejne zabawy
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Agrokasia
200p
200p
Posty: 497
Od: 14 kwie 2010, o 15:07
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: Dzikie koty

Post »

Wczoraj taki jeden "mały, czarny" darł się na podwórku w niebogłosy. ;:138
Awatar użytkownika
nibyalicja
200p
200p
Posty: 216
Od: 21 mar 2014, o 00:12
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Elbląg

Jak zniechęcić koty do odwiedzin na działce?

Post »

Witam serdecznie i proszę o pomoc bo sama nie ,mogę sobie poradzić.Może ktoś z Was ma podobne doświadczenia i mógłby mi podpowiedzieć jak zniechęcić koty do grzebania w ziemi.
Dodam,że to nie są moje koty.Przechodzą od sąsiadów.Prośby i groźby kierowane do właścicieli kotów nie przynoszą rezultatów.
Cała moja praca jest zniweczona.:(
Robię te moje grządeczki na kolanach a następnego dnia wszystko zapaskudzone i rozgrzebane:(
Ręce mi już opadają.Sama jak dorwę te cholery to za ogony powieszę!
Lubię koty , lubię zwierzęta ,ale nie lubię jak mi w szkodę idą zwłaszcza jak nie moje.
Ludziska kochane poradźcie co mam zrobić? czego użyć żeby je zniechęcić do odwiedzin?
Wszystko co doskonałe dojrzewa powoli.
selli7
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8011
Od: 6 gru 2008, o 17:55
Lokalizacja: opolskie

Re: Jak zniechęcić koty do odwiedzin na działce?

Post »

U mnie najlepiej się sprawdza okrywanie newralgicznych miejsc, albo poszczególnych roślin zieloną, cienką, mało widoczną, metalową siatką z dużymi oczkami ok.3x3 cm.Coś mi wiecznie mierzwiło młode wyrośnięte kępy bylin, kopało w ziemi.Nie wiem kuny, czy koty, ale wszelkiego rodzaju repelenty zapachowe nie działały, szczególnie po deszczu.Wyrzucone pieniądze.Jak rośliny podrosną już tak nie będą kopać, siatkę usuniesz.Wychodzę z założenia, że mechaniczna zapora na zwierzęta zawsze skuteczniejsza.
Awatar użytkownika
nibyalicja
200p
200p
Posty: 216
Od: 21 mar 2014, o 00:12
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Elbląg

Re: Dzikie koty

Post »

I wszystko byłoby OK z ta siatka ,tylko nie mogę nakryć całego warzywnika:)A co do zapachowych środków odstraszających proponowanych w sklepach to rzeczywiście masz rację, nie działają.
Próbowałam,pieniądze wyrzucone w...błoto:)Czytałam gdzieś ,że koty nie lubią cytrusowych zapachów więc zlałam grządki pomarańczowym i cytrynowym olejkiem do ciasta.
Zobaczę jaki będzie efekt.
Wszystko co doskonałe dojrzewa powoli.
esza
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 3
Od: 1 lis 2015, o 13:35
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Dzikie koty

Post »

zibi69 pisze: Przeczytałem...i się nie wypowiadam bo temat jest co najmniej kontrowersyjny!!! Nie strzelam do kotów/psów choć prawo (m.in. ustawy "łowieckie") na to pozwala!!! Wałęsający się pies/kot czyni szkody w środowisku naturalnym - to jest fakt, który dla mnie nie jest jednak wystarczającym powodem, żeby go zastrzelić!!! To tyle w temacie tematu...
!
"Interpretacja dot. praw kotów wolnożyjących oraz ich opiekunów

Poniżej przedstawiam zainteresowanym zapisy prawne na które można się powoływać w sytuacjach związanych z nękaniem osób dokarmiających koty oraz samych kotów.
Treść przygotowana jest przez Przewodnicząca Komisji i potwierdzona przez prawnika.
Mogą Państwo korzystać z tego, dopisując indywidualny wstęp w zależności od zaistniałej sytuacji.

Szanowni Państwo,
informujemy, iż wszelkie sposoby ograniczania bytowania kotów wolnożyjących oraz innych
zwierząt dzikich, w tym zakazy dokarmiania, wyłapywanie, płoszenie i krzywdzenie, a także
ograniczanie możliwości opieki nad nimi są niezgodne z panującym w Polsce prawem.

1) Zgodnie z definicją ?zwierząt wolno żyjących?, obowiązującą zgodnie z art. 4 ust. 21 ustawy
z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt (Dz. U. z 2003, Nr 106, poz. 1002 z późn. zm.), koty
oraz inne zwierzęta dzikie przebywające w ekosystemie miejskim, przystosowane lub/i urodzone
w warunkach niezależnych od człowieka pozostają zwierzętami dzikimi, które w myśl art. 21 w/w
us t awy stanowią dobro ogólnonarodowe i powinny mieć zapewnione warunki rozwoju
i swobodnego bytu. Koty wolnożyjące stanowią stały element ekosystemu miejskiego, a ich
obecność na terenach miejskich w zdecydowany i naturalny sposób zapobiega obecności
i rozmnażaniu się gryzoni (myszy i szczurów), które mogą być potencjalnym źródłem
niebezpiecznych chorób.
Koty wolno żyjące oraz inne zwierzęta dzikie nie są zwierzętami bezdomnymi, w związku z tym, nie
wolno ich wyłapywać, wywozić, ani utrudniać im bytowania w danym miejscu. Wyłapywanie kotów
oraz innych zwierząt dzikich, płoszenie, krzywdzenie, zakazy karmienia oraz wszelkie przejawy
okrucieństwa i niehumanitarnego traktowania są zabronione i są kwalifikowane przez polskie prawo
jako znęcanie się nad zwierzętami (art. 6 Ustawy o ochronie zwierząt). W art. 35 Ustawy o ochronie
zwierząt wymiar kary pozbawienia wolności za znęcanie się nad zwierzętami wynosi do lat trzech,
a kary finansowej do kwoty 100 tys. złotych.

2) Zakazy dokarmiania zwierząt dzikich łamią również art. 31 ust. 2 oraz art. 86 Konstytucji
Rzeczpospolitej Polskiej. Zgodnie z zapisem art. 31 ust. 2 Konstytucji, każdy jest obowiązany
szanować wolności i prawa innych, nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu
nie nakazuje. W zapisach obowiązującego prawa ustawowego nie ma zakazu dokarmiania zwierząt
wolnożyjących, a wręcz ustawa o ochronie zwierząt oraz ustawa o ochronie przyrody nakazuje
opiekę nad zwierzętami dzikimi. W związku z powyższym każda forma zakazywania obywatelom
Polski dokarmiania i opieki nad zwierzętami wolnożyjącymi oraz prześladowania i szykanowania
ich za takie działania jest łamaniem zapisów Konstytucji RP. Art. 86 Konstytucji RP zobowiązuje
każdego obywatela do dbałości o stan środowiska, którego nierozerwalnym elementem są
zwierzęta w nim przebywające.

3) Wszelkie zakazy dokarmiania zwierząt wolnożyjących oraz działania mające na celu utrudnienie
bytowania tych zwierząt w ekosystemie miejskim łamią również zapisy art. 2 oraz art. 4 ustawy
z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody.
Art. 4 ust. 1 ustawy o ochronie przyrody mówi o obowiązku organów administracji publicznej, osób
prawnych i innych jednostek organizacyjnych oraz osób fizycznych dbałości o przyrodę będącą
dziedzictwem i bogactwem narodowym. Ochrona przyrody, w rozumieniu art. 2 ustawy, polega na
zachowaniu, zrównoważonym użytkowaniu oraz odnawianiu zasobów, tworów i składników
przyrody tj. dziko występujących roślin, zwierząt i grzybów oraz zwierząt prowadzących wędrowny
tryb życia. Celem ochrony przyrody, w tym nas wszystkich jest m.in. zapewnienie ciągłości istnienia
gatunków roślin, zwierząt i grzybów, wraz z ich siedliskami, przez ich u trzymywanie lub
przywracanie do właściwego stanu ochrony oraz kształtowanie właściwych postaw człowieka
wobec przyrody przez edukację, informowanie i promocję w dziedzinie ochrony przyrody.
Reasumując w Polsce istnieje szereg zapisów prawnych chroniących zwierzęta oraz osoby, które
się nimi opiekują. Obowiązkiem każdego obywatela jest przestrzeganie zapisów prawnych,
wynikających z Konstytucji czy ustaw. Nieznajomość prawa nie zwalnia z jego przestrzegania.
Poza aspektem prawno-formalnym istnieje również moralność i empatia, która buduje nasze
człowieczeństwo. Dbałość o życie i zdrowie bezbronnych istot, jakimi są zwierzęta, powinno
stanowić dla nas dobro wyższe i towarzyszyć nam każdego dnia. Wielkość narodu i jego postęp
moralny można poznać po tym w jaki sposób obchodzi się on ze zwierzętami."

Za https://kdozwierzetalodz.wordpress.com/ ... opiekunow/

Koty wolno żyjące to zwierzęta dzikie, które w myśl art. 21 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt (Dz. U. z 2003, Nr 106, poz. 1002 z późn. zm.) stanowią dobro ogólnonarodowe i powinny mieć zapewnione warunki rozwoju i swobodnego bytu.

To tyle jeżeli chodzi o prawo polskie, bo wszak w Polsce żyjemy.
x-W-ss
---
Posty: 98
Od: 6 maja 2014, o 12:23
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Dzikie koty

Post »

Hahah Padłem, leżę i nie ruszam si!
Ta interpretacja zielonych troli, odnosi się do szeeerkoooo pojętego terenu miejskiego. Miejskiego czyli niczyjego lub jak kto woli należącego do państwa.
Nie dotyczy to terenu prywatnego, na którym mam prawo nie życzyć sobie wizyt zapchlonych kotów, kretów, nornic, dzików, pędraków, wyder, ryjówek, zająców, szczurów, obcych ludzi itd. Taki niepożądany obiekt, wchodząc na moją posesję robi to na własną odpowiedzialność. Jeśli nagle "coś mu strzeli do głowy" to już nie moja wina. Jego w tym momencie i miejscu nie powinno być-po to są płoty.
Sądząc po tej interpretacji, powinienem drzwi do chałupy mieć szeroko otwarte całą dobę z wystawioną miseczką mleczka dla biednego koteczka. Bo przecież to jest nasze dobro narodowe. Miałczący, zapchlony, zarobaczony kocur rozwalający moje ciężko odchowane grządki oraz pozostawiający ciepłe, pachnące odchody w piaskownicy mojego syna.
Lubię zwierzęta i mam w domu jak w tej piosence "kota, rybki oraz psa". Dałem nawet kilka razy karmę dla schroniska-piniędzy nie daję bo wiadomo że i tak na zwierzęta nie pójdą a jak pracownicy schroniska gustują w psich groszkach, to śmiało-z mlekiem zamiast płatków śniadaniowych.
Mojej żony wujek jest takim właśnie kociarzem. Mieszka w pięknej zabytkowej Gdańskiej kamienicy i dokarmia biedne kotki. Padło mu chyba na pukel z braku baby bo to stary kawaler. W każdym razie z tymi kocunami to masaakra. Smród nie do wytrzymania i siedzą jak te kruki jeden koło drugiego na werandzie. Wujaszek nawet wybił im okno w piwnicy żeby miały ciepło w zimę. Efekt-w całym domu zacap aż w nos szczypie. A myszy w garażu robią co chcą bo koty przecież mają żarcie pod nos podane więc po co mają ganiać za jakimiś kościstymi kurduplami.
kanap
200p
200p
Posty: 368
Od: 13 paź 2015, o 13:37
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Dzikie koty

Post »

Nie ma tak, że masz ogrodzoną działkę i możesz sobie na niej robić co chcesz. To nie USA. Ja na koty nie narzekam sądzę że rozwiązały problem z kretami, a za zabicie kreta grozi chyba 3 lata (nie jestem tego pewien), w każdym razie kret przekopywał mi działkę i widziałem jak kotek rozkopywał to kretowisko czekał i najwidoczniej się doczekał, jakiś wyspecjalizowany czy co, kretów nie ma, dżdżownice w kompostowniku są bezpieczne, myszy nie mają odwagi przeprowadzić się do kompostownika, cisza spokój i z myszami i kretami. Piaskownic na podwórku nie mam więc kuwet sobie z nich nie zrobią. Sielanka. W każdym razie koty i tak łatwego życia nie mają, kiedyś widziałem 3 dwa czarne i jednego białego w czarne łaty, na chwilę obecną ostał się tylko jeden, reszta pewnie rozjechana przez samochody, ja nie zamierzam im utrudniać życia.
x-W-ss
---
Posty: 98
Od: 6 maja 2014, o 12:23
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Dzikie koty

Post »

Nie no ok ja tylko twierdzę że ten konkretny zapis/przepis/ustawa dotyczy terenów ogólnodostępnych. Na swojej działce jak załatwisz kreta nikt nic ci nie zrobi. Co do USA-nie byłem ale znam kogoś kto był. I powiedział mi to i owo.
A tak poważnie to w Polsce jednak teren prywatny też obowiązuje. Z tym że u nas sądy są ślepe i widzą tylko kto dostał wew pier..ol. I oprawcę skazują. Nikogo nie interesują przyczyny. Ważne są skutki.
ODPOWIEDZ

Wróć do „CHOROBY i SZKODNIKI. Diagnostyka roślin ogrodowych - FOTO”