Witajcie
Ostatni tydzień przed świąteczną nerwówką. Już widzę, że mój ambitny plan zakończenia w tym roku wspominek wisi na włosku
![Rolling Eyes :roll:](./images/smiles/icon_rolleyes.gif)
No, bo jak tu wspominać, bawić się ze zdjęciami jak trzeba będzie ubrać wielką choinkę, ogarnąć dom (sprzątanie kilka tygodni/tydzień przed nie wchodzi w grę przy małych dzieciach
![;:306 ;:306](./images/smiles/2smiech.gif)
), zdobić świąteczne kartki dla rodzinki i oczywiście najgorsze zostawiłam na sam koniec upiec ciasta (jeszcze nawet nie wybrałam przepisów) i ponad setkę pierniczków. Z tymi ostatnimi jest najgorzej.. otóż pieczenie jakoś tam idzie. Maluchy wycinają, mama tylko wałkuje i wkłada do piekarnika. Sęk w tym, że te pierniczki trzeba wszystkie ozdobić
![yess ;:173](./images/smiles/rolleyes.gif)
a jak sobie pomyślę o tych wszystkich lukrach, posypkach, koralikach to ręce opadają
Tulap, ja już od jakiegoś czasu kombinuję jak pogodzić to wszystko ze sobą. Chcę kupić kilka powojników, mam też zapędy na nowe róże i byliny, a przecież pasuje rozglądnąć się za liliami do nowej rabaty
![gwizdanie ;:224](./images/smiles/whistling.gif)
.. Znowu pójdę z torbami i zamiast nowego płaszczyka na Wielkanoc napełnię koszyki w sklepach z roślinami
Stasiu, ja też nie wycinam całkowicie. Jak jest sobie ten cały krzaczek z piwoniowymi łodygami to wycinam kilka po bokach i przycinam czubki tym bardzo wysokim. Tylko tyle ile to konieczne, aby rośliny obok całkiem się nie udusiły. Liliowcom nie przycinałam. Próbowałam im zaplatać w warkocze, ale faktycznie zrobiła się pod nimi wylęgarnia ślimaków
![do-kitu ;:222](./images/smiles/thumbdown.gif)
. Za rok obetnę.
Aneczka, podpadasz
![lezy-ze-smiechu :;230](./images/smiles/lezy-smiech.gif)
nie doczytałam twojego posta do końca.. jak tylko zobaczyłam wzmiankę o majtach to "poleciałam" na wcześniejsze strony szukać winowajców
![;:300 ;:300](./images/smiles/035bd.gif)
.. dopiero później czytam, a to zmyłka.
No cóż. Prawda jest taka, że nawet jak celowo nie wywieszę prania przed sesją to zrobi to teściowa i po sprawie.. Czekaj.. żebym nic nie zgubiła z odpowiedzi do ciebie...
- allegroo. Kupowałam często i gęsto, zawsze z małą skutecznością odmianową. kiedyś mi to bardzo nie przeszkadzało, bo nawet jeśli była pomyłka to zawsze coś tam kwitło. Teraz kiedy jestem bardziej świadoma tego co kupuję i czego chcę (ale to zabrzmiało) to irytują mnie sprzedawcy, którzy biorą kasę i wysyłają cokolwiek.. Owszem, nie wszyscy. Kupowałam u Bogdana Królika lilie i były zgodne.
- krwawniki. Wysiewałam swoje i sadziłam po kilka sztuk, bo widziałam je w ładnej grupie. One rosną jak szalone
![wystraszony ;:202](./images/smiles/scared.gif)
A po pierwszym deszczu pokładają się po wszystkim. Przynajmniej moje tak miały. Wywaliłam je z głównej rabaty mimo, że początkowo wyglądały bardzo ładnie. Teraz rosną sobie w innym miejscu (szkoda było mi ich wyrzucić) i czekają na odpowiednie miejsce i lepsze czasy
- biała naparstnica ze swoich nasion nie wyjdzie już biała. Z tego co pamiętam Ania/Nena próbowała tak wysiewać. Niestety trzeba kupić nasiona białej w ogrodniczym. Z mojego punktu widzenia jest jakaś tak drobniejsza niż ta różowa. Ale to może być też wina suszy i tego, że późno wsadzałam sadzonki i nie zdążyły się dobrze zadomowić przed zimą, a co za tym idzie późno wystartowały wiosną
- tak. Potrafię być szybsza od naszych leniwych kotów, które są rozpieszczane wątróbkami i innymi przysmakami, a na szkolną kanapkę to czasem patrzą jak na UFO
... no i widzisz co zrobiłaś.. jak ja się rozpisałam...
Dorotko, ciesz się, że poszły w liście. jak będą mieć bujne
liściory to w przyszłym sezonie będziesz miała ogromne pędy kwiatowe. Moje różowe miały wielkie rozety i zaszczyciły mnie wysokimi i napakowanymi kwiatostanami. Białe zbyt długo męczyłam w doniczkach i nie zdążyły odpowiednio podrosnąć na rabatach. Kwitły tez marniutko, po kwitnieniu przycięłam łodygi i rozpoczęłam akcję nawadniania. Teraz mają wielkie liście i powinny w przyszłym roku dać czadu.
Jola, specjalnie dla ciebie przeszukałam swoje zbiory zdjęciowe i znalazłam inne zdjęcie. Te roślinki to zwykła macierzanka i kwiaty żurawki nn. tak to wyglądało w całości (macierzanka jeszcze słabo kwitła)
Zuza, nie liczyłabym na łagodne lato. Już z wszystkich stron trąbią o "upalnych latach wszech czasów"
![;:306 ;:306](./images/smiles/2smiech.gif)
Osobiście też uważam, ze słońce i ciepłe lato to jedno, a temperatury, którym bliżej do 40 niż 30 to jakaś przesada. Co to nawozów to postaw na te naturalne. Teraz można już kupić granulowany obornik (chyba markety zwiastują nam szybką wiosnę).. Aneczka taki stosuje.. o ile nic nie pomyliłam. Wiosną koniecznie przypilnuj też Lidla i wiór rogowych. Mam wrażenie, że róże ładniej się dzięki nim wybarwiały w tym roku..
Sonia, naparstnice to żarłoki, ja swoje podlewałam gnojówką z pokrzyw. U ciebie wszystko pięknie rośnie, masz świetną rękę do roślin i jestem pewna, że doczekasz się piękności
![tuli ;:168](./images/smiles/hug.gif)
Białe jarzmianki podobno rozsiewają się jak szalone. W tym roku rozsypałam sporo nasion. Jak tylko powychodzą to możesz czuć się właścicielką sadzonek
![yes ;:108](./images/smiles/yes.gif)
Moje nie łapały żadnych chorób.
A teraz państwo wybaczą, idę zwiedzać wasze ogrody, a później wybierać kolejne róże do podsumowań... Tym razem będzie ciężko. Dwie złośliwe piękności, które zawiodły moje oczekiwania, oraz
Pani, która już drugi rok wprawia w zachwyt nawet mojego męża, mimo, że nie jest czerwona
![;:306 ;:306](./images/smiles/2smiech.gif)