Chamaedora elegans (chamedora wytworna) - problemy w uprawie
- kati-1976
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3792
- Od: 28 wrz 2008, o 22:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Zgierz łódzkie
Chora Chamaedorea
Mam od 3 lat palemkę( nie wiem skąd). Od samego początku jest z nią coś nie tak, ponieważ kiedy wypuszcza drugi liść to ten starszy uszycha. W związku z czym od tego czasu, czyli od trzech lat mam palmę z jednoliściowym pióropuszem .
Nie mam serca jej wyrzucić, ale chyba nie da się jej uratować. Wyciągnęłam ją wczoraj z doniczki i zobaczcie jaki ma system korzeniowy(w ogóle go nie ma, tylko czarne wypustki. Przypuszczam, że kiedyś została przelana)Teraz trzymam ją w słoiczku z wodą i czekam na wasze porady.
Da się ją jakoś uratować, odmłodzić.
Poradźcie mi coś
To jej fotki
Nie mam serca jej wyrzucić, ale chyba nie da się jej uratować. Wyciągnęłam ją wczoraj z doniczki i zobaczcie jaki ma system korzeniowy(w ogóle go nie ma, tylko czarne wypustki. Przypuszczam, że kiedyś została przelana)Teraz trzymam ją w słoiczku z wodą i czekam na wasze porady.
Da się ją jakoś uratować, odmłodzić.
Poradźcie mi coś
To jej fotki
Moje doniczkowce i sukulenty
"Cały kłopot polega na tym, że głupcy są pewni siebie, a mądrzy pełni wątpliwości"
"Cały kłopot polega na tym, że głupcy są pewni siebie, a mądrzy pełni wątpliwości"
- kati-1976
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3792
- Od: 28 wrz 2008, o 22:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Zgierz łódzkie
Moje doniczkowce i sukulenty
"Cały kłopot polega na tym, że głupcy są pewni siebie, a mądrzy pełni wątpliwości"
"Cały kłopot polega na tym, że głupcy są pewni siebie, a mądrzy pełni wątpliwości"
nie wiem jak inni, ale ja bym wypłukał te korzenie pod kranem (żeby usunąć to co zgniłe, ale ich nie uszkodzić)
i zasadził do nowej ziemi, pewnie z podpórką (np. bambusową), bo korzenie są małe, a roślina wysoka i będzie chciała się przerwacać.
ewentualnie posypać trochę ukorzeniacza na istniejące korzenie
postawić w miejscu o pokojowej temperaturze, gdzieś w lekkim cieniu (nie przy oknie, ale gdzieś w kącie)
umiarkowana temperatura i cieniste miejsce sprzyjają ukorzenianiu, a nie spowodują wysuszenia rośliny
prawie nie podlewać, tylko tyle, żeby ziemia była wilgotna (pozwolić, by trochę podeschła przed kolejnym podlaniem)
jeżeli przeżyje do wiosny to będziesz mogła pomyśleć co dalej
tak to widzę
i zasadził do nowej ziemi, pewnie z podpórką (np. bambusową), bo korzenie są małe, a roślina wysoka i będzie chciała się przerwacać.
ewentualnie posypać trochę ukorzeniacza na istniejące korzenie
postawić w miejscu o pokojowej temperaturze, gdzieś w lekkim cieniu (nie przy oknie, ale gdzieś w kącie)
umiarkowana temperatura i cieniste miejsce sprzyjają ukorzenianiu, a nie spowodują wysuszenia rośliny
prawie nie podlewać, tylko tyle, żeby ziemia była wilgotna (pozwolić, by trochę podeschła przed kolejnym podlaniem)
jeżeli przeżyje do wiosny to będziesz mogła pomyśleć co dalej
tak to widzę
- kati-1976
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3792
- Od: 28 wrz 2008, o 22:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Zgierz łódzkie
Dziękuję za pomoc Andreas.
Zastanawia mnie tylko dlaczego ona jest tak licha już od 3 lat i kiedy wypuszcza jeden liść, to ten co był usycha. Wie ktoś o co tu chodzi
Zastanawia mnie tylko dlaczego ona jest tak licha już od 3 lat i kiedy wypuszcza jeden liść, to ten co był usycha. Wie ktoś o co tu chodzi
Moje doniczkowce i sukulenty
"Cały kłopot polega na tym, że głupcy są pewni siebie, a mądrzy pełni wątpliwości"
"Cały kłopot polega na tym, że głupcy są pewni siebie, a mądrzy pełni wątpliwości"
- kati-1976
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3792
- Od: 28 wrz 2008, o 22:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Zgierz łódzkie
Moje doniczkowce i sukulenty
"Cały kłopot polega na tym, że głupcy są pewni siebie, a mądrzy pełni wątpliwości"
"Cały kłopot polega na tym, że głupcy są pewni siebie, a mądrzy pełni wątpliwości"
Daj jej doniczkę dla palm zwężającą się ku dołowi o średnicy 15-19 cm, ziemię do palm z dodatkiem perlitu i piasku w proporcjach 3:1:1 ziemia:piasek:perlit, na dno doniczki daj 1 cm warstwę żwiru lub keramzytu jako drenaż, korzonki przed wsadzeniem oprósz miałem z węgla grillowego i w doniczkę tak by była wsadzona na głębokość jaką zaznaczyłem na zdjęciu, po wsadzeniu wlej od góry ok 200 ml. wody a po 15 minutach 100 ml czystego biohumusu, jeśli przepłynie cokolwiek na podstawek odrazu odlej i wlej (nawet jeśli nic nie przepłynie na podstawek) na podstawek 50ml. czystego biohumusu, postaw ją w jasnym miejscu ale nie bezpośrednio w oknie i nie dalej jak 1 metr od niego. Podlewanie następne dopiero jak przeschnie porządnie ziemia nie wcześniej jak po 8 dniach w dawce 300 ml. wody a następne co 6 dni po 150-200 ml w zależności od przesychania ziemi w doniczce (nie może być cały czas mokra). Każdy młody pęd kwiatowy jaki zauważysz wybijający z pomiędzy kłodziny a nasady liścia koniecznie wytnij(i tak do 4 roku życia palmy - rzadko wcześniej kwitną ale Twoja widzę już miała kwiatostan więc zapewne będzie kwitła). Zraszanie codziennie a doniczkę z podstawkiem postaw na jakimś dużo większym podstawku wypełnionym stale mokrym keramzytem. Moim zdaniem do uratowania i wyprowadzenia.
- kati-1976
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3792
- Od: 28 wrz 2008, o 22:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Zgierz łódzkie
Dzięki wielkie za pomoc Czarodzieju- Szamanie(wolałam Przemo ).
Całe szczęście, że wszystkie wymienione specyfiki mam pod ręką. Zaraz, pomimo późnej pory biorę się do pracy.
Pocieszyłeś mnie, że jeszcze da się ją uratować. Będę zdawać relacje na bieżąco.
Pozdrawiam cieplutko
Kaśka
Całe szczęście, że wszystkie wymienione specyfiki mam pod ręką. Zaraz, pomimo późnej pory biorę się do pracy.
Pocieszyłeś mnie, że jeszcze da się ją uratować. Będę zdawać relacje na bieżąco.
Pozdrawiam cieplutko
Kaśka
Moje doniczkowce i sukulenty
"Cały kłopot polega na tym, że głupcy są pewni siebie, a mądrzy pełni wątpliwości"
"Cały kłopot polega na tym, że głupcy są pewni siebie, a mądrzy pełni wątpliwości"
PALMA - prośba o pomoc
Po raz kolejny proszę o pomoc
Mam problem z palmą - chyba jest to PHOENIX ROEBELENNI (fotki postaram się dosłać później bo palmę mam w pracy ) tylko że "mój" egzemplarz ma pieniek/łodygę zdecydowanie węższą i bardziej wiotką. Problem polega na tym, że palma dosyć mocno wyłysiała (liście jej uschły mimo że zraszałam, postawiłam daleko od kaloryfera i od bezpośredniego nasłonecznienia) i wygląda mało efektownie (lekko mówiąc) - na końcu 50 centymetrowej łodygi znajduje się 5 liści . Czy mogę w związku z tym uciąć jej wierzchołek i w jakiś sposób go ukorzenić ? Czytałam wcześniejsze posty na temat palm ale nikt jeszcze nie wpadł na taki pomysł...Jestem bardzo początkująca jeśli chodzi o rośliny więc jeśli to głupi pomysł proszę o wyrozumiałość.... i dziękuję za ewentualne porady
Mam problem z palmą - chyba jest to PHOENIX ROEBELENNI (fotki postaram się dosłać później bo palmę mam w pracy ) tylko że "mój" egzemplarz ma pieniek/łodygę zdecydowanie węższą i bardziej wiotką. Problem polega na tym, że palma dosyć mocno wyłysiała (liście jej uschły mimo że zraszałam, postawiłam daleko od kaloryfera i od bezpośredniego nasłonecznienia) i wygląda mało efektownie (lekko mówiąc) - na końcu 50 centymetrowej łodygi znajduje się 5 liści . Czy mogę w związku z tym uciąć jej wierzchołek i w jakiś sposób go ukorzenić ? Czytałam wcześniejsze posty na temat palm ale nikt jeszcze nie wpadł na taki pomysł...Jestem bardzo początkująca jeśli chodzi o rośliny więc jeśli to głupi pomysł proszę o wyrozumiałość.... i dziękuję za ewentualne porady
Odcięcie górnej części palmy, na wzór jukki, czy też draceny, to pewna śmierć rośliny.
Trzymając daktylowca karłowatego (phoenix robellini) najczęściej zapominamy o 2 sprawach:
- ta palma ma stały, silny przyrost korzeni; jeżeli nie była przesadzona od 2 lat to dolna połowa donicy prawie na pewno jest wypełniona samymi korzeniami, bez ziemi, a zatem nie może prawidłowo się odżywiać; bardzo często roślina jest wypychana z donicy ku górze; potrzebna jest duża, wysoka doniczka.
- potrzebne jest stosunkowo intensywne podlewanie rośliny; to nie jukka, którą można (a nawet należy) przesuszyć od czasu do czasu.
Zimą chciałoby się ograniczyć podlewanie, żeby zapewnić roślinie odpoczynek, ale ciepłe powietrze z kaloryferów (na dodatek bez dobowych wahań temperatury) sprawia, że ziemia wysycha dosyć szybko.
Najlepiej, żebyś pokazała zdjęcie palmy, ale zapewne i tak potrzebne jest przesadzenie i podlewanie.
Z przesadzeniem najlepiej poczekać do wiosny (choć swoją przesadziłem w ubiegłym tygodniu), a o wodę możesz zadbać już teraz.
Jaka duża jest doniczka, ile i jak często podlewasz, kiedy była przesadzana ?
Trzymając daktylowca karłowatego (phoenix robellini) najczęściej zapominamy o 2 sprawach:
- ta palma ma stały, silny przyrost korzeni; jeżeli nie była przesadzona od 2 lat to dolna połowa donicy prawie na pewno jest wypełniona samymi korzeniami, bez ziemi, a zatem nie może prawidłowo się odżywiać; bardzo często roślina jest wypychana z donicy ku górze; potrzebna jest duża, wysoka doniczka.
- potrzebne jest stosunkowo intensywne podlewanie rośliny; to nie jukka, którą można (a nawet należy) przesuszyć od czasu do czasu.
Zimą chciałoby się ograniczyć podlewanie, żeby zapewnić roślinie odpoczynek, ale ciepłe powietrze z kaloryferów (na dodatek bez dobowych wahań temperatury) sprawia, że ziemia wysycha dosyć szybko.
Najlepiej, żebyś pokazała zdjęcie palmy, ale zapewne i tak potrzebne jest przesadzenie i podlewanie.
Z przesadzeniem najlepiej poczekać do wiosny (choć swoją przesadziłem w ubiegłym tygodniu), a o wodę możesz zadbać już teraz.
Jaka duża jest doniczka, ile i jak często podlewasz, kiedy była przesadzana ?
witam i dziękuję za tak szybką reakcję
Palmę dostałam od koleżanki z pracy w stanie nieciekawym. Podlewam ją przynajmniej raz w tygodniu (sprawdzam paluchem wilgotność ziemi). Nie wiem kiedy roślina była przesadzana ale chyba dawno temu. Pierwsze co mi się rzuciło w oczy, to za wielka donica - jest praktycznie szersza niż wyższa. Czytałam, że donica powinna być długa i wąska ale bałam się przesadzać palmę o tej porze roku, choć teraz to już chyba jedyna szansa ratunku dla niej (jeszcze dwa liście zaczęły usychać). Nie wiem czy to ma znaczenie ale jakieś 3 tyg. temu palma wypuściła taką gałązkę z kuleczkami, którą po uschnięciu obcięłam.
Jak już wcześniej pisałam postaram się wrzucić jakieś fotki palmy...nie wygląda zbyt ładnie ale żal mi ją wyrzucać Dziękuję jeszcze raz za radę i pozdrawiam.
Oj i jeszcze jedno pytanie, czy jeśli zdecyduje się ją przesadzić to mam jakoś uciąć tą przerośnietą bryłę korzeniową?
Palmę dostałam od koleżanki z pracy w stanie nieciekawym. Podlewam ją przynajmniej raz w tygodniu (sprawdzam paluchem wilgotność ziemi). Nie wiem kiedy roślina była przesadzana ale chyba dawno temu. Pierwsze co mi się rzuciło w oczy, to za wielka donica - jest praktycznie szersza niż wyższa. Czytałam, że donica powinna być długa i wąska ale bałam się przesadzać palmę o tej porze roku, choć teraz to już chyba jedyna szansa ratunku dla niej (jeszcze dwa liście zaczęły usychać). Nie wiem czy to ma znaczenie ale jakieś 3 tyg. temu palma wypuściła taką gałązkę z kuleczkami, którą po uschnięciu obcięłam.
Jak już wcześniej pisałam postaram się wrzucić jakieś fotki palmy...nie wygląda zbyt ładnie ale żal mi ją wyrzucać Dziękuję jeszcze raz za radę i pozdrawiam.
Oj i jeszcze jedno pytanie, czy jeśli zdecyduje się ją przesadzić to mam jakoś uciąć tą przerośnietą bryłę korzeniową?
hej,
te kuleczki, które obcięłaś to był kwiat plamy ;)
może nie wykształcił się do końca (skoro tak szybko usechł)
co do doniczki, to zależy jakie ma ona wymiary (ta obecna)
nie musi ona zawsze być bardzo wysoka i jednocześnie wąska.
po prostu możesz poszukać większą donicę
czy podlewając raz w tygodniu lejesz tyle, żeby cała ziemia była mokra (wypływała trochę od spodu) ?
być może do góry jest mokra, ale woda nie dociera do samego dna.
gdyby okazało się, że korzeni jest bardzo dużo i nie możesz znaleźć większej doniczki
to możesz obciąć korzenie ostrym nożem (tak, jakbyś cięła je piłą maszynową) (oczywiście to takie obrazowe porównanie, nie należy ich szarpać nożem, tylko ciąć pojedynczo, równo, żeby ograniczyć powierzchnię ran)
osobiście wolę dać większą donicę roślinie, ale któregoś roku zabraknie dużych donic
takie korzenie rosną głównie w dół, a na boku już nie za bardzo,
więc jest duża szansa, że znajdziesz doniczkę głębszą od tej obecnej (tak o 10 cm dłuższą, jeżeli to możliwe)
najlepiej, żebyś wcześniej pokazała zdjęcia
napisz też ile lejesz tej wody ;)
te kuleczki, które obcięłaś to był kwiat plamy ;)
może nie wykształcił się do końca (skoro tak szybko usechł)
co do doniczki, to zależy jakie ma ona wymiary (ta obecna)
nie musi ona zawsze być bardzo wysoka i jednocześnie wąska.
po prostu możesz poszukać większą donicę
czy podlewając raz w tygodniu lejesz tyle, żeby cała ziemia była mokra (wypływała trochę od spodu) ?
być może do góry jest mokra, ale woda nie dociera do samego dna.
gdyby okazało się, że korzeni jest bardzo dużo i nie możesz znaleźć większej doniczki
to możesz obciąć korzenie ostrym nożem (tak, jakbyś cięła je piłą maszynową) (oczywiście to takie obrazowe porównanie, nie należy ich szarpać nożem, tylko ciąć pojedynczo, równo, żeby ograniczyć powierzchnię ran)
osobiście wolę dać większą donicę roślinie, ale któregoś roku zabraknie dużych donic
takie korzenie rosną głównie w dół, a na boku już nie za bardzo,
więc jest duża szansa, że znajdziesz doniczkę głębszą od tej obecnej (tak o 10 cm dłuższą, jeżeli to możliwe)
najlepiej, żebyś wcześniej pokazała zdjęcia
napisz też ile lejesz tej wody ;)
Tutaj są fotki, marnej jakości ale mam nadzieję, że głowny problem jest widoczny. Co do podlewania wydaje mi się, że jest ok. (wsadziłam cały paluch w ziemię i była wilgotna) wręcz bałam się czasami, że przelewam...Chyba głównym problemem (postaram się go szybko rozwiązać ) jest doniczka....
Dziękuję baaaaardzo za dotychczasową pomoc, będę też wdzięczna za dalsze wskazówki, pozdrawiam,