Właśnie o to chodzi, zeby nie uszczęśliwiać nikogo na siłę i jak to pięknie ujęła Nalewka, traktować czynienie dobra jako sztukę dla sztuki, czyli bez żadnych oczekiwań. Wystarczy słuchać odruchów sercaNalewka pisze:Bo dobro i pomoc należałoby rozumieć szerzej, niż tylko jako konkretną przysługę czy prezent. I nie należy oczekiwać wdzięczności, czy innej odpłaty, wtedy nic nas nie zdziwi ani nie zaboli. Po prostu sianie dobra jako sztuka dla sztuki.
Np. pochwalić kogoś za cokolwiek, uśmiechnąć się do kogoś bezinteresownie, zrobić coś dla kogoś bez chęci wymiany na coś innego, wysłuchać kogoś albo tylko z kimś być, bo ten ktoś tego potrzebuje, ale bez chęci dawania "dobrych rad" czy chęci zmieniania mu życia na siłę.
Przysłowia - Umiesz liczyć ? To licz tylko...
- chatte
- Przyjaciel Forum
- Posty: 15074
- Od: 19 paź 2006, o 08:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
- chatte
- Przyjaciel Forum
- Posty: 15074
- Od: 19 paź 2006, o 08:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Marto, jeżeli naprawdę niczego nie oczekujesz, to zachowania, o których mówisz nie powinny Cie dotykać. Powinny raczej wzbudzić współczucie. Skoro jednak Cie urażają, to chyba podświadomie oczekujesz wdzięczności, bo teoretycznie taka powinna być właściwa reakcja.martas pisze: ...Nie oczekujesz NICZEGO za to, co dajesz, a otrzymujesz pstryczek w nos - czy to jest w porządku?
Powiesz komuś, że ładnie wygląda, czy też ładnie się uśmiecha, a on/ona Ci na to "nic Co do tego" albo "mam w nosie jak wyglądam, mam teraz ważniejsze problemy"
Poza tym dawać trzeba nie wtedy, kiedy "wypada", tylko kiedy czuje sie taką potrzebę. Wówczas rzadziej zdarzają się takie sytuacje.
No wreszcie coś wprost! Dzięki chatte
Tyle tylko, że sytuacje, o których pisałam nie były o mnie - poza tą z wypadkiem. I wcale nie czułam się urażona.
Co do pozostałych opcji, to nie wiem skąd wniosek, że ktoś robił coś na siłę i że urażenie kogoś oznacza, iż oczekiwał wdzięczności..... Byłam świadkiem różnych zachowań i raczej do głowy nie przyszłoby mi negować dobrych chęci późniejszej "ofiary".
No ale każdy z nas ma różne w życiu doświadczenia. Niektórym cały czas się wydaje, że niebo jest niebieskie ;)
Tyle tylko, że sytuacje, o których pisałam nie były o mnie - poza tą z wypadkiem. I wcale nie czułam się urażona.
Co do pozostałych opcji, to nie wiem skąd wniosek, że ktoś robił coś na siłę i że urażenie kogoś oznacza, iż oczekiwał wdzięczności..... Byłam świadkiem różnych zachowań i raczej do głowy nie przyszłoby mi negować dobrych chęci późniejszej "ofiary".
No ale każdy z nas ma różne w życiu doświadczenia. Niektórym cały czas się wydaje, że niebo jest niebieskie ;)
- chatte
- Przyjaciel Forum
- Posty: 15074
- Od: 19 paź 2006, o 08:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Chyba nie do końca mnie zrozumiałaś, Marto. Nie mówiłam nic o robieniu czegoś "na siłę", natomiast Twoje wypowiedzi świadczą, że podzielasz odczucia osób, których doświadczenia opisałaś.
Piszesz, ze nie czułaś się urażona. Nieważne jak to nazwiesz: poczułaś się dotknięta, zawiedziona, w każdym razie reakcja osoby, której chciałaś pomóc, wywołała w Tobie odczucia negatywne. Dlaczego? Bo podświadomie oczekiwałaś innej reakcji, bardziej adekwatnej, w Twoim wyobrazeniu, do Twojego zachowania.
Tylko to chciałam powiedzieć, odpowiadając na Twoje pytanie.
Jeśli sądzisz Marto, ze moja postawa wynika z naiwności i braku doswiadczenia, to zapewniam Cię, ze jest dokładnie odwrotnie
Pozdrawiam Cię serdecznie
Piszesz, ze nie czułaś się urażona. Nieważne jak to nazwiesz: poczułaś się dotknięta, zawiedziona, w każdym razie reakcja osoby, której chciałaś pomóc, wywołała w Tobie odczucia negatywne. Dlaczego? Bo podświadomie oczekiwałaś innej reakcji, bardziej adekwatnej, w Twoim wyobrazeniu, do Twojego zachowania.
Tylko to chciałam powiedzieć, odpowiadając na Twoje pytanie.
Jeśli sądzisz Marto, ze moja postawa wynika z naiwności i braku doswiadczenia, to zapewniam Cię, ze jest dokładnie odwrotnie
Pozdrawiam Cię serdecznie
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6512
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Kocico, jakoś tak to robisz, że wyjmujesz mi słowa z ust. To dziwne, na odległość to chyba się tak nie da, a Tobie jakoś się udaje
Martas, chyba rzeczywiście za bardzo zawikłałam sprawę, ale dla mnie nie jest ona ani prosta, ani czarno-biała. Nic na świecie nie jest takie jednoznaczne i wygodne, jak może by się chciało. Między TAK, a NIE jest całe mnóstwo możliwości.
Martas, chyba rzeczywiście za bardzo zawikłałam sprawę, ale dla mnie nie jest ona ani prosta, ani czarno-biała. Nic na świecie nie jest takie jednoznaczne i wygodne, jak może by się chciało. Między TAK, a NIE jest całe mnóstwo możliwości.
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
Nie ma na świecie człowieka, który by podświadomie nie oczekiwał reakcji którą uważa za oczywistą w świetle własnych przypuszczeń. To jest naturalny odruch bezwarunkowy umysłu ludzkiego. Jedynie można się wyuczyć tego ,aby tych oczekiwań nie uzewnętrzniać w postaci chociażby komunikacji niewerbalnej (najistotniejszej w takim przekazie międzyludzkim), co prawdopodobnie nabyła Iza. Nikt jednak nie jest w stanie posiąść tej umiejętności całkowicie i dlatego wyszkolona osoba na pewno potrafiłaby bez więklszych problemów dostrzec chociażby minimalne reakcje u osoby świadomie kontrolującej te mechanizmy.
- chatte
- Przyjaciel Forum
- Posty: 15074
- Od: 19 paź 2006, o 08:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Nalewko, bo my po prostu bardzo podobnie myslimyNalewka pisze:Kocico, jakoś tak to robisz, że wyjmujesz mi słowa z ust. To dziwne, na odległość to chyba się tak nie da, a Tobie jakoś się udaje
Martas, chyba rzeczywiście za bardzo zawikłałam sprawę, ale dla mnie nie jest ona ani prosta, ani czarno-biała. Nic na świecie nie jest takie jednoznaczne i wygodne, jak może by się chciało. Między TAK, a NIE jest całe mnóstwo możliwości.
No dobra, dodam coś jeszcze - tak, chatte, oczekiwałam odpowiedzi "tak" lub "nie". Nie byłam natomiast przygotowana na atak i chyba nigdy nie będę na niego gotowa w takich sytuacjach.chatte pisze: Piszesz, ze nie czułaś się urażona. Nieważne jak to nazwiesz: poczułaś się dotknięta, zawiedziona, w każdym razie reakcja osoby, której chciałaś pomóc, wywołała w Tobie odczucia negatywne. Dlaczego? Bo podświadomie oczekiwałaś innej reakcji, bardziej adekwatnej, w Twoim wyobrazeniu, do Twojego zachowania.
Może żadna z was nie spotkała się z czymś takim - OK, przyjmuję to, choć trudno mi uwierzyć. I oczekuję czegoś podobnego od was, zamiast wpierania mi, że pomagam komuś wbrew jego woli i na dodatek obrażam się, jeśli nie jest mi wdzięczny z tego powodu.
Thats all.
I też serdecznie pozdrawiam
- chatte
- Przyjaciel Forum
- Posty: 15074
- Od: 19 paź 2006, o 08:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Aniu, nie chodzi o uzewnętrznianie lub nie negatywnych odczuć, ale o to, by poszukać przyczyny reakcji, która je wywołała. Ten proces niejako automatycznie niweluje owe odczucia. Nie wiem czy jasno sie wyrażamaurynka pisze:Nie ma na świecie człowieka, który by podświadomie nie oczekiwał reakcji którą uważa za oczywistą w świetle własnych przypuszczeń. To jest naturalny odruch bezwarunkowy umysłu ludzkiego. Jedynie można się wyuczyć tego ,aby tych oczekiwań nie uzewnętrzniać w postaci chociażby komunikacji niewerbalnej (najistotniejszej w takim przekazie międzyludzkim), co prawdopodobnie nabyła Iza. Nikt jednak nie jest w stanie posiąść tej umiejętności całkowicie i dlatego wyszkolona osoba na pewno potrafiłaby bez więklszych problemów dostrzec chociażby minimalne reakcje u osoby świadomie kontrolującej te mechanizmy.
Mówię tylko o sobie.
Być może Nalewka ma inny sposób?
Ale nie chodzi o to, jak kto sobie z tym radzi, tylko o to, żeby reakcje o których mowa, nie wywoływały kontrreakcji np. takiej : w takim razie juz nigdy tego nie zrobię, bo chciałam dobrze a wyszło źle.
Marto, nie miałam najmniejszego zamiaru Cię atakować. Nie twierdziłam też nigdzie, że pomagałaś komuś na siłę, ani że obrażałaś się, kiedy ktoś nie okazał Ci wdzięczności.
Zadałaś pytanie, na które starałam się odpowiedzieć najlepiej jak umiałam. Jeśli mi się nie udało, to trudno, ale przykro mi, ze odebrałaś to w ten sposób.
Przedstawiłam mój punkt widzenia i nie zamierzam ani Ciebie, ani nikogo do niego przekonywać. Masz prawo mieć inny
Nie wiem, dlaczego wydaje Ci się, ze Cię ktoś atakuje ?
Jezu Izo, a czy Ty wiesz, że tym pytaniem zagłębiasz się w bardzo ciężką psychoanalizę jednostek społecznych?chatte pisze:Aniu, nie chodzi o uzewnętrznianie lub nie negatywnych odczuć, ale o to, by poszukać przyczyny reakcji, która je wywołała.
Każdy człowiek jest inny i nie unikniemy widoku reakcji skrajnie różnych od siebie - to norma bez której nie funkcjonowałby świat.