Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
- romaszka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1411
- Od: 31 gru 2010, o 23:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie. Wola Uhruska
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
Dziewczyno, zabraniam Ci przestawać marzyć czasami życie zaskakuje nas, również pozytywnie.Tacca pisze:Ałła Skończyło się na marzeniach
Marysiu Na bazie masła, to raczej maść a mi chodzi o krem, już mam recepturę ? no prawie, muszę jeszcze dopracować szczegóły
Iwonko to jak to tak? Mieliście kózki i nie doiliście ich? Nie miały małych?
Julcia i jak? Zakręciłam swój kremik?
IwonkaMysza jak córkę uczulają kremy sklepowe, to nie musi być z koziego mleka, aczkolwiek jak dopracuję recepturę to podzielę się z Wami jak najbardziej, niech skręci sobie krem ze składników do wyboru: lanolina, masło shea, olej kokosowy, olej jojoba itp. + faza wodna z mocnego naparu którychś z ziół lub mieszanki: rumianek, tymianek, lipa, nagietek, nawłoć, kwiat czarnego bzu, dziewanna ? możliwości jest wiele, taki krem na pewno ją nie uczuli.
Mirka cieszę się niezmiernie! Wy sobie nie wyobrażacie jak się czuję (fajowo ) kiedy ludzie dzwonią i piszą z podziękowaniami, że maści pomagają. Oczywiście wszystkim mówię, że to nie jest, po pierwsze panaceum, a drugie, że maść radzi TYLKO powierzchownie i że trzeba jak najbardziej robić badania i leczyć PRZYCZYNĘ tych niedomagań.
Gosiu rozumiem Ciebie jak najbardziej, odkąd zaczęłam używać swoich kremów lub olejków tak jak Ty, już wiem, że nigdy nie wrócę do kremów sklepowych. Jeszcze muszę opracować recepturę szamponu do włosów, kremu do/po goleniu dla M. a potem wezmę się za robienie mydeł Na razie brakuję czasu, bo jeszcze jest trochę mleka i latam między serami i maściami a w międzyczasie sklepię jakieś syropki dla gości, krople tak zwane złożone z nalewek wszelakich itp.
W sobotę przyjeżdża Warszawka 8 osób, dzisiaj rozmawiałam z paroma z nich, wszystkie są zasmarkane, kasłające i w ogóle nie wyraźne to naszykowałam im już (w podróż powrotną żeby nie z pustymi rękami ze wsi wracali ) zioła, smarowidła i syropki na kaszel i drapiące gardło, mam jeszcze zapasik syropów z owoców bzu czarnego to też im chyba dam
Kluska miło Ciebie gościć Jak masz na imię?
Reniu fotka oczywiście nie jest świeża tylko zeszłoroczna ? ale musiałam coś zmienić w swoim życiu zaczęłam od zdjęcia
Wreszcie mam lnicę pospolitą, ostatni brakujący składnik do maści na żylaki, już nastawiłam ją do maceracji i za dwa tygodni będę kręcić mazidełko
Czy Wy lubicie hummus? Bo ja uwielbiam! Jeśli ktoś jeszcze nie próbował, to najwyższy czas to uczynić.
Tak się otarło, że prawdziwy humus jest z ciecierzycy, ale to nie prawda, humus można zrobić z różnych warzyw i nasion, wystarczy poczytać blogi wegańskie. Ja akurat gotowałam fasole do barszczu ukraińskiego i z myślą o humusie, ugotowałam ją więcej.
Żeby się nie męczyć z opisem, ściągnę trochę z blogów, otóż:
Podstawowym składnikiem, który sprawi, że hummus będzie idealnie gładki i kremowy jest tahina czyli pasta z sezamu. Pastę takową można kupić w wielu sklepach z towarami kuchni arabskiej, sklepach ze zdrową żywnością i w internecie.
Pastę tę można zrobić również samemu, czym teraz i się zajmiemy.
1 szklanka ziarenek sezamu, 1/5 szklanki oleju sezamowego lub innego roślinnego (około 2-3 łyżki)
U mnie był olej rzepakowy dla tego dałam go trochę więcej, czyli 0,5 szklanki.
Sezam wsypujemy na suchą patelnię, prażymy na małym ogniu ciągle mieszając, tak by ziarna lekko się zarumieniły, a kuchnię wypełnił zapach prażonego sezamu.
Ja trochę się zagapiłam i za bardzo podprażyłam, ale i tak wyszło smacznie.
Przesypujemy sezam do kielicha blendera, zaczynamy miksować i powoli dolewaj oleju. Miksujemy około 5 minut. Czasem trzeba zatrzymać blender i zebrać pastę ze ścianek.
Im dłużej będziemy miksować, tym tahina będzie jednolita i gładsza.
Tahine już mamy, teraz robimy hummus.
3 szklanki ugotowanej fasoli
1 szklanka tahiny
mniej więcej szklanka zimnej przegotowanej wody ( zależy ile hummus wchłonie)
0,5 szklanki oliwy
2-3 ząbki czosnku
sok z 1/2 cytryny
sól
Fasole wsypujemy do kielicha blendera, dodajemy tahinę, czosnek i sok z cytryny. Zaczynamy blenderować (około 2 minut), dodajemy wodę, całość miksujemy jeszcze około 3-4 minuty. Na koniec dodajemy oliwę, doprawiamy solą do smaku i jeszcze krótko miksujemy. Przekładamy hummus do miski, polewamy oliwą i ewentualnie posypujemy wybranymi przyprawami.
Smacznego
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42271
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
Ale się zrobiło pysznie! zrobię ...nie wiem czy identyczny ale zrobię. Alu i dojrzewam do własnego kremu do pyska Jak masz zaufaną stronę z komponentami to podaj proszę
- zielonajagoda
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2903
- Od: 4 lut 2011, o 10:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
- Kontakt:
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
Hummus dobra rzecz , ja jednak robię go z ciecierzycy, natomiast z fasoli nie ma dla mnie nic lepszego niż smalec , wolę go od hummusu.
Smażę dużo cebulki na złoty kolor, pod koniec dodaję czosnek (można dodać jabłuszko), odkładam mniej niż połowę usmażonej cebulki, resztę miksuję z fasolą + pieprz + sól + majeranek, opcjonalnie przyprawy jakie lubimy, kiedy już wszystko jest zmiksowane, dodajemy resztę cebulki i mieszamy już tylko łyżką, pycha, zdrowa pycha
Pozdrawiam
Smażę dużo cebulki na złoty kolor, pod koniec dodaję czosnek (można dodać jabłuszko), odkładam mniej niż połowę usmażonej cebulki, resztę miksuję z fasolą + pieprz + sól + majeranek, opcjonalnie przyprawy jakie lubimy, kiedy już wszystko jest zmiksowane, dodajemy resztę cebulki i mieszamy już tylko łyżką, pycha, zdrowa pycha
Pozdrawiam
- hala67
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3796
- Od: 1 paź 2011, o 22:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
Witaj Alu.
Śledzę Twój wątek od jego zarania. Dołączam się do chóru pochwał. Jestem oczarowana stylem, którym przekazujesz swoje wrażenia i obserwacje. Szczególnie kocham Twoje zwierzaki.
Nie myśleliście z mężem o rowach melioracyjnych bądź małym stawie, aby odwodnić teren? Szkoda Twoich plonów.
A tym czasem ustawiam się w kolejce po serek kozi i po cichu poczekam aż kózki urodzą i wychowają swoje młode.
Śledzę Twój wątek od jego zarania. Dołączam się do chóru pochwał. Jestem oczarowana stylem, którym przekazujesz swoje wrażenia i obserwacje. Szczególnie kocham Twoje zwierzaki.
Nie myśleliście z mężem o rowach melioracyjnych bądź małym stawie, aby odwodnić teren? Szkoda Twoich plonów.
A tym czasem ustawiam się w kolejce po serek kozi i po cichu poczekam aż kózki urodzą i wychowają swoje młode.
Pozdrawiam Hala
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20149
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
Widzisz Alu, jedna była jeszcze młoda, a starsza była w ciąży, ale poroniła niestety, płakała ona, płakałam ja, bo koza Magda na imię miała, Magda była prawie domowym pupilem, a potem niestety musiałam wyprowadzić się do miasta, kozy oddałam do gospodarza na dożywocie, z młodymi mógł robić co chce, ale kozy miały życie dożywotnie zapewnione ja mieszkając na wsi miałam mnóstwo różnych zwierzaków, to były piękne czasy i dlatego tak bardzo podoba mi się u Ciebie
- julcia1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2265
- Od: 19 maja 2011, o 08:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Leszno w Wielkopolsce
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
Alu niestety słomiany zapał za to humus fajna sprawa jako alternatywa wędlin do chlebka
Pozdrawiam Julia
Moje zielone zakręcenie
Moje zielone zakręcenie
- romaszka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1411
- Od: 31 gru 2010, o 23:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie. Wola Uhruska
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
U nas szaro buro i ponuro, śnieg przeistoczył się w deszcz a białe, niby czyściutkie podwórko, zieje czarnymi plamami i ? reklamówkami podartymi na strzępki, to sprawka Klemensa ( nadal mentalnie jest jeszcze dzieckiem) dorwał worek ze śmieciami i ?skompostował? jego zawartość po całym podwórzu i kawałku lasu
Jak to zobaczyłam i głośno krzyknęłam: Oooo ludzie! A to kto tak narozrabiał?! To na złodzieju czapka gory, Klemens od razu przycisnął uszy do łba i pobiegł chować się pod taras
Nie mam zdjęcia bo pogoda nie sprzyja cykaniu fotek ale opiszę Wam jak mój M. budował drewutnie Otóż, nie mieliśmy takiego pomieszczenia ( nie dużego i przewiewnego) w którym można by było składać drewno na opał, ostatnie dwa lata do tego celu służyła moja kochana szklarnia, co mnie bardzo denerwowało.
No i M. jak to M. wszystko musi być duże, przestronne, mocne i SZCZELNE! Aż za bardzo! Pamiętacie te skrzynie dla kurcząt? Zrobił ją tak dużą i wysoką ( no żeby kurczęta miały więcej miejsca) że ja dając im jeść, parę razy mało nie wylądowałam nosem u kurcząt a stopami na wierzchu, albo kibel ? wychodek! W którym z powodzeniem się zmieści cztery osoby to samo jest z ?małą, przewiewną? drewutnią. Otóż, moi drodzy, wojna atomowa lub wybuch jądrowy nam nie straszne, MAMY CHRON! Duży (wielgachny), mocny (na amen), szczelny (zero powietrza z zewnątrz).
Oczywiście należy się uznanie dla M. w sprawie wykonania owej budowli, wydaliśmy na nią tyle, ile kosztował cement do zamocowania cokołu, czy jak tam to się zwie, pod ściany. Reszta zrobiona z tego co mieliśmy: płyty betonowe na cokół pod ściany, płyty takie jakieś bardzo wielgachne na ściany, deski, słupy drewniane ( drzewa z naszego lasu, sam wyciął, okorował), takie deseczki na dach ( też mieliśmy, tylko M. ich przycinał, dopasowywał) no i takie tam. Aha, jeszcze drzwi! Jeśli myślicie, że to takie maleńkie drzwiczki, to nie doceniacie kunsztu M. To jest BRAMA WJAZDOWA! To znaczy są złożone z dwóch części, jedna część lewa ? szersza, druga ? prawa, węższa, ale jeśli otworzyć dwie części naraz ? to można z powodzeniem wjechać ciągnikiem! Drzwi ? brama zostały zaprojektowane, opatentowane i zrobione przez M. z używanych drzwi, które miały nie typowo wysokie wymiary.
I wszystko by było dobrze, tylko że drzewo PLEŚNIEJE! Powietrza brak! No i wychodzi na to, że M. budował drewutnie a teraz musi wybudować ?. drewutnie. Ech...
Na pocieszenie i żeby nie być gorsza od M. zrobiłam cebularza rozmiaru podobnym do schronu, czyli na całą blachę pekarnikową i się nażarłam, bo słowo ?najadłam się? było by nie zbyt odpowiednie
Halinko mamy rowy melioracyjne, tylko że jak jest bardzo dużo wody to one nie radzą, może dlatego że mamy ziemie gliniastą
Moje psy ze mną na spacerze , Klemens o dziwo, też już jak Ksena, kulturalnie mija kałuży a jeszcze nie tak dawno cały by się wypaplał w niej. Widać że mamusia dobrze wychowuje syna
Jak to zobaczyłam i głośno krzyknęłam: Oooo ludzie! A to kto tak narozrabiał?! To na złodzieju czapka gory, Klemens od razu przycisnął uszy do łba i pobiegł chować się pod taras
Nie mam zdjęcia bo pogoda nie sprzyja cykaniu fotek ale opiszę Wam jak mój M. budował drewutnie Otóż, nie mieliśmy takiego pomieszczenia ( nie dużego i przewiewnego) w którym można by było składać drewno na opał, ostatnie dwa lata do tego celu służyła moja kochana szklarnia, co mnie bardzo denerwowało.
No i M. jak to M. wszystko musi być duże, przestronne, mocne i SZCZELNE! Aż za bardzo! Pamiętacie te skrzynie dla kurcząt? Zrobił ją tak dużą i wysoką ( no żeby kurczęta miały więcej miejsca) że ja dając im jeść, parę razy mało nie wylądowałam nosem u kurcząt a stopami na wierzchu, albo kibel ? wychodek! W którym z powodzeniem się zmieści cztery osoby to samo jest z ?małą, przewiewną? drewutnią. Otóż, moi drodzy, wojna atomowa lub wybuch jądrowy nam nie straszne, MAMY CHRON! Duży (wielgachny), mocny (na amen), szczelny (zero powietrza z zewnątrz).
Oczywiście należy się uznanie dla M. w sprawie wykonania owej budowli, wydaliśmy na nią tyle, ile kosztował cement do zamocowania cokołu, czy jak tam to się zwie, pod ściany. Reszta zrobiona z tego co mieliśmy: płyty betonowe na cokół pod ściany, płyty takie jakieś bardzo wielgachne na ściany, deski, słupy drewniane ( drzewa z naszego lasu, sam wyciął, okorował), takie deseczki na dach ( też mieliśmy, tylko M. ich przycinał, dopasowywał) no i takie tam. Aha, jeszcze drzwi! Jeśli myślicie, że to takie maleńkie drzwiczki, to nie doceniacie kunsztu M. To jest BRAMA WJAZDOWA! To znaczy są złożone z dwóch części, jedna część lewa ? szersza, druga ? prawa, węższa, ale jeśli otworzyć dwie części naraz ? to można z powodzeniem wjechać ciągnikiem! Drzwi ? brama zostały zaprojektowane, opatentowane i zrobione przez M. z używanych drzwi, które miały nie typowo wysokie wymiary.
I wszystko by było dobrze, tylko że drzewo PLEŚNIEJE! Powietrza brak! No i wychodzi na to, że M. budował drewutnie a teraz musi wybudować ?. drewutnie. Ech...
Na pocieszenie i żeby nie być gorsza od M. zrobiłam cebularza rozmiaru podobnym do schronu, czyli na całą blachę pekarnikową i się nażarłam, bo słowo ?najadłam się? było by nie zbyt odpowiednie
Halinko mamy rowy melioracyjne, tylko że jak jest bardzo dużo wody to one nie radzą, może dlatego że mamy ziemie gliniastą
Moje psy ze mną na spacerze , Klemens o dziwo, też już jak Ksena, kulturalnie mija kałuży a jeszcze nie tak dawno cały by się wypaplał w niej. Widać że mamusia dobrze wychowuje syna
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
Mąż perfekcjonista (wiem coś o tym, jak nie idzie według myśli to krew człowieka zalewa ), to masz spokój z błockiem na łapach, moja jak jest mokro nie patrzy pod łapy leci na przełaj (chyba że zawołam "nie po wodzie", wtedy kałuże omija ), czasem myślę że przydałby jej się wodo-brudo-odporny kaftanik, bo jak się uwali to po samą pierś z boczkami .
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- hala67
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3796
- Od: 1 paź 2011, o 22:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
Alu a te rowki melioracyjne odprowadzają gdzieś dalej nadmiar wody? Na mojej nowej działce też mam podłoże gliniaste. Z dwóch stron jest odwodnienie, ale pomimo to nawieźliśmy już kilka ton lżejszej ziemi i piachu aby podnieć teren. No tak, o czym ja piszę... ja mam 450 m2 a Ty hektar
Pieski urocze
Pieski urocze
Pozdrawiam Hala
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20149
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
Ale masz śliczne psiaki, mama z synem super , a dla męża gratulacje, schron macie, no to teraz drewutnia na drzewo
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42271
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Wiocha, tu się narodziłam na nowo!
Alu a może w tym schronie da się zrobić kwaterę dla gości? no tak ale goście traktorem nie zajeżdżają
Coś wiem jak panowie buduję jeszcze pamiętam jak kurnik budowali, fundament taki że wieżowiec mógłby stanąć Fajnie masz! a cebularza to bym zjadła mimo że byłam na pysznym żarełku, ale człowiek już taki jest
Coś wiem jak panowie buduję jeszcze pamiętam jak kurnik budowali, fundament taki że wieżowiec mógłby stanąć Fajnie masz! a cebularza to bym zjadła mimo że byłam na pysznym żarełku, ale człowiek już taki jest