Ślicznotka, Mieczysławie! Naprawdę jak patrzę na te drobnolistne hoje, to tak mnie nie "ruszają' jak te wielkolistne, ale ta krohniana jest na mojej liście tegorocznych zakupów również, podobnie jak Eskimo (którą też u Ciebie widziałam). Cudownie ją poprowadziłeś, ślicznie zakwitła, wielkie brawa
Ta hoja jest najbardziej "zapracowaną" moją rośliną. Nawet teraz gdy widok za oknem pozostałych moich hoj nie zachęca nawet do wzrostu, ta "wydajnie pracuje" i roztacza bardzo przyjemny aromat:
Nie za dobrze, jak zwykle zresztą. Kilka ledwie żyje, kilka padło, kilkadziesiąt żyje i ma się nie najgorzej. Na te patrzę, straty bowiem wśród tych roślin były, są i będą.
Jestem ciekaw czy na tej hoi w tym sezonie doczekam się kwiatów. Z dotychczasowych "przeglądów" rośliny, jednak nie zauważyłem żadnych tego "zwiastunów", nawet tych najmniejszych. Mimo niesprzyjającej pory roku, bardzo krótkiego dnia, co wiąże się z minimalną ilością naturalnego światła, niskich temperatur ta hoja pomaleńku, ale rośnie:
- na bardzo "ciekawy" kolor wybarwiają się młode podrastające listki: