Płodozmiany.Zmianowanie upraw.Uprawy współrzędne

[justa_be]

U mnie nagietki rozsiały się po całym warzywniku, na wiosnę będę miała co usuwać no chyba że nie przeżyją mrozu

[Drako]

Jeśli skiełkowały i ściął je mróz, to nie. Co innego armia nasion w ziemi czekająca na wiosnę...

[Elfia]

Ja celowo rozsiewam nagietki w różnych miejscach ogrodu, szczególnie w jakichś zakamarkach pod drzewami, gdzie i tak nic poza chwastami nie urośnie. Tam, gdzie wchodzą mi w drogę, wyrywam i przesadzam w inne miejsca. Do towarzystwa dosiewam im nasturcje.
Podobnie aksamitki rosną nie tylko wśród kwiatów, ale i wśród warzyw. Celowo sadzę je pomiędzy sałatami i na brzegach różnych grządek warzywnych. Przyciągają motyle i zapylacze, a przy okazji ogród wygląda pięknie. Aksamitki rosnące między warzywami wyglądają dużo lepiej, niż te rosnące między kwiatami.
Czarnuszki miałam w tym roku niewiele, ale zebrałam nasionka, więc w tym sezonie wysieję ją w większej ilości miejsc, być może również wśród warzyw. Co jak co, ale wolę mieć klęskę urodzaju pożytecznych kwiatów, niż nadmiar chwastów

[McMArchewka]

Rzepka, co Cię nie zabije to Cię wzmocni, więc na pewno nie masz się czego bać!

Jeśli skiełkowały i ściął je mróz, to nie. Co innego armia nasion w ziemi czekająca na wiosnę...

Niech żyje gwiazdnica pospolita i jej formy przetrwalnikowe, które mogą wytrzymać nawet 25 lat w ziemi (ironia)

justa_be Przynajmniej będą chronić Twoje warzywka przed nicieniami! Plusem jest też to, że bardzo ładnie wyglądają

Elfia, myślę, że z całą pewnością Twoje podejście do uprawy nagietków jest bardzo dobre! Jeszcze w połączeniu z nasturcjami to już w ogóle! Mówię Ci, na czarnuszkę na grządkach warzywnych to trzeba bardzo uważać. No chyba że lubi człowiek pielić

Swoją drogą sama nazwa nagietek lekarski sugeruje, że roślina ta ma związek z pewnie jakimiś syropami lub nalewkami. Czy macie z tym jakieś doświadczenia?

[Elfia]

McMArchewka, poczytaj sobie o nagietku, bo z niego cuda można robić. Można też zwyczajnie urwać kwiatki i dodać trochę płatków do sałatki. Mówicie, że z czarnuszką może być trudno? To zaczekam co wyrośnie w miejscu, gdzie rosła w tym roku. Tam akurat oże się rozsiewać do woli.
Moja mama napaliła się na jakieś lecznicze twory w przyszłym sezonie. Nagietek jest dobry na gojenie ran, otarć, podrażnień. Używa się go w nalewkach, maściach i innych tego typu rzeczach.

[Drako]

Niech żyje gwiazdnica pospolita i jej formy przetrwalnikowe, które mogą wytrzymać nawet 25 lat w ziemi (ironia)

A mi tam gwiazdnica nie przeszkadza póki nie kwitnie, moje ogrodowe służby porządkowe zajmują się ją oraz moją ulubioną żółtlicą (która ponoć ma niezłe właściwości lecznicze). Poza tym gwiazdnica ładnie okrywa ziemię, człowiek też ją może zjeść.

Najlepsze właściwości mają nagietki o pomarańczowych płatkach.

[justa_be]

Jeśli skiełkowały i ściął je mróz, to nie. Co innego armia nasion w ziemi czekająca na wiosnę...

Część wykiełkowała ale obawiam się, że mnóstwo jeszcze zostało ich w ziemi ;)

[McMArchewka]

McMArchewka, poczytaj sobie o nagietku, bo z niego cuda można robić. Można też zwyczajnie urwać kwiatki i dodać trochę płatków do sałatki. Mówicie, że z czarnuszką może być trudno? To zaczekam co wyrośnie w miejscu, gdzie rosła w tym roku. Tam akurat oże się rozsiewać do woli.
Moja mama napaliła się na jakieś lecznicze twory w przyszłym sezonie. Nagietek jest dobry na gojenie ran, otarć, podrażnień. Używa się go w nalewkach, maściach i innych tego typu rzeczach.

Znaczy nie tyle, że trudno jest z czarnuszką, tylko że ona lubi się sama wysiewać, a na przykład ja lubię mieć w ogródku porządek
Z nagietkiem to podobnie jak z mleczem - tysiące zastosowań.

Drako podziwiam Twój entuzjazm w kwestii gwiazdnicy - cóż, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia Ja w każdym razie nie cierpię tej rośliny i już od wczesnej wiosny staram się je tępić. Generalnie szukam jakiegoś dobrego sposobu na walkę z nimi

[chinka]

Kiedyś gdzieś czytałam, że posypanie mocznikiem zabija gwiazdnicę, ale niestety nie pamiętam gdzie o tej metodzie pisali. W każdym bądź razie można spróbować.

[aria]

Szczerze wątpię w skuteczność tej metody, raczej gwiazdnica będzie okazalsza.

[Elfia]

Nawet, jeśli zginie na chwilę, to w ziemi zostanie zapas nasionek gotowych przetrwać nawet ćwierć wieku walki o swoje terytorium. Gwiazdnice trzeba po prostu tolerować, ale nie pozwalać jej zakwitać. Regularne używanie motyczki wystarczy. Można nawet zostawić jako ściółkę po odcięciu od korzeni.
U mnie ściółkowanie skutecznie poskromiło zakusy gwiazdnicy na opanowanie ogrodu. W tym roku, jeśli zdobędę zrębki, to po przekompostowaniu obsypię nimi szczelnie grządki z warzywami i z pieleniem będzie spokój.

[McMArchewka]

Najlepiej walczyć z gwiazdnicą mechanicznie, raczej trzeba być ostrożnym w stosowaniu związków chemicznych

[Drako]

Niestety Was zasmucę, gwiazdnica wskazuje na gleby żyzne, bogate w azot, bo sama go dużo lubi.