Ogród różą malowany - część II
- Elwi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2114
- Od: 1 lis 2013, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
Ogród różą malowany - część II
Witam w kolejnej części mojego wątku, poprzednią część znajdziecie TUTAJ
Poprzedni wątek rozpoczęłam romantycznie - wierszem o róży , głównej bohaterce mojej epopei ogrodowej. Pomyślałam,
że i druga część powinna rozpocząć się wierszem... Ponieważ jednak wątek często zbacza na manowce i jest pisany z przymrużeniem oka, to i wiersz, który wybrałam teraz wpisuje się w konwencję Posłuchajcie:
Przemówił osioł do róży:
?Tak pani zapach mnie nuży,
A kolce, paniusiu złota,
To jest zwyczajna głupota.
I taka pani pąsowa,
Że boli po prostu głowa.
Niech pani weźmie pokrzywę:
Z niej są korzyści prawdziwe,
Bezwonna jest, no a przy tym
Zjeść można ją z apetytem.
I każdy osioł to powie:
Pokrzywa taka - to zdrowie!?
A na to róża wyniośle
Odrzecze: ?Na szczęście, ośle,
Nie same osły na świecie?.
?E, głupstwa paniusia plecie,
Już znam się na tej piosence,
Toć nas jest na świecie więcej!?
Takie to arcydziełko popełnił Jan Brzechwa a moim celem jest poprawić nieco statystykę: kogo "jest na świecie więcej"
Zaczęłam przekornie i przekornie będzie nadal
Fanfary gwizdane i tupane dla medalistek olimpiady "Ogrodzio 2105" - bieg sprinterski, krótkodystansowy (najkrótszy czas kwitnienia). Przewrotnie... Żadna szanująca się róża nie powinna rywalizować w tej dyscyplinie Nie mniej są takie, grrrrrr
Może to również wina upałów i suszy? Przykładem może być Lavender Flower Circus, która u mnie nie miała ani jednego kwiatu katalogowego - u Alexii zobaczyłam dopiero jakie powinny być
Ale my tu gadu-gadu, a tempus fugit!
1. złoty medal: LARISSA - medal się należy, chociaż traci kwiaty jeszcze zanim się rozwiną . Ten typ tak ma - tworzy multum pąków, z których może 1/3 rozkwita... Wkurza mnie na maksa . Pogorszyła jeszcze swoje notowania
wypuszczając długaśne, sztywne badyle... Kandydatka "za płot", jak się nie poprawi .
2. srebrny medal: Jean-Pierre Foucault/ Angie - zachwyciła mnie ilością pąków, z pierwszoroczniaków miała ich najwięcej, ale czas utrzymywania kwiatów przypominał bardziej daylily niż rose. Może w kolejnych sezonach jej się poprawi... oby.
3. brązowy medal: Astrid Grafin von Hardenberg - cudowne kwiaty, nietuzinkowy kolor, piękny zapach, ale co z tego, skoro po dwóch dniach się osypywała??? Co dziwne - nie rośnie na patelni - w godzinach południowych ma świetlisty cień, powinna sobie lepiej radzić...
Teraz galeria Mistrzyń Krótkiej Formy, patrzcie i ... kupujcie na własne ryzyko
LARISSA
ANGIE
ASTRID GRAFIN von Hardenberg
Na koniec jeszcze Lavender Flowr Circus, której w ciągu sezonu zrobiłam jedno jedyne zdjęcie:
Szału nie ma, prawda?
Poprzedni wątek rozpoczęłam romantycznie - wierszem o róży , głównej bohaterce mojej epopei ogrodowej. Pomyślałam,
że i druga część powinna rozpocząć się wierszem... Ponieważ jednak wątek często zbacza na manowce i jest pisany z przymrużeniem oka, to i wiersz, który wybrałam teraz wpisuje się w konwencję Posłuchajcie:
Przemówił osioł do róży:
?Tak pani zapach mnie nuży,
A kolce, paniusiu złota,
To jest zwyczajna głupota.
I taka pani pąsowa,
Że boli po prostu głowa.
Niech pani weźmie pokrzywę:
Z niej są korzyści prawdziwe,
Bezwonna jest, no a przy tym
Zjeść można ją z apetytem.
I każdy osioł to powie:
Pokrzywa taka - to zdrowie!?
A na to róża wyniośle
Odrzecze: ?Na szczęście, ośle,
Nie same osły na świecie?.
?E, głupstwa paniusia plecie,
Już znam się na tej piosence,
Toć nas jest na świecie więcej!?
Takie to arcydziełko popełnił Jan Brzechwa a moim celem jest poprawić nieco statystykę: kogo "jest na świecie więcej"
Zaczęłam przekornie i przekornie będzie nadal
Fanfary gwizdane i tupane dla medalistek olimpiady "Ogrodzio 2105" - bieg sprinterski, krótkodystansowy (najkrótszy czas kwitnienia). Przewrotnie... Żadna szanująca się róża nie powinna rywalizować w tej dyscyplinie Nie mniej są takie, grrrrrr
Może to również wina upałów i suszy? Przykładem może być Lavender Flower Circus, która u mnie nie miała ani jednego kwiatu katalogowego - u Alexii zobaczyłam dopiero jakie powinny być
Ale my tu gadu-gadu, a tempus fugit!
1. złoty medal: LARISSA - medal się należy, chociaż traci kwiaty jeszcze zanim się rozwiną . Ten typ tak ma - tworzy multum pąków, z których może 1/3 rozkwita... Wkurza mnie na maksa . Pogorszyła jeszcze swoje notowania
wypuszczając długaśne, sztywne badyle... Kandydatka "za płot", jak się nie poprawi .
2. srebrny medal: Jean-Pierre Foucault/ Angie - zachwyciła mnie ilością pąków, z pierwszoroczniaków miała ich najwięcej, ale czas utrzymywania kwiatów przypominał bardziej daylily niż rose. Może w kolejnych sezonach jej się poprawi... oby.
3. brązowy medal: Astrid Grafin von Hardenberg - cudowne kwiaty, nietuzinkowy kolor, piękny zapach, ale co z tego, skoro po dwóch dniach się osypywała??? Co dziwne - nie rośnie na patelni - w godzinach południowych ma świetlisty cień, powinna sobie lepiej radzić...
Teraz galeria Mistrzyń Krótkiej Formy, patrzcie i ... kupujcie na własne ryzyko
LARISSA
ANGIE
ASTRID GRAFIN von Hardenberg
Na koniec jeszcze Lavender Flowr Circus, której w ciągu sezonu zrobiłam jedno jedyne zdjęcie:
Szału nie ma, prawda?
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13235
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Ogród różą malowany - część II
szału nie ma..... ja L nawet za plot bym nie posadziła
Nowy wątek na wesoło od razu mi lepiej
Dawaj dalej Elwi?. kolejne dyscypliny
Nowy wątek na wesoło od razu mi lepiej
Dawaj dalej Elwi?. kolejne dyscypliny
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Ogród różą malowany - część II
Witaj Eluś w nowej części ,z wielką radością tutaj przychodzę ,mam sporo róż,ale podziwiam Cię za te komentarze,które tak fajnie się czyta ,ja wolę na skróty,dobrze ,że jesteś przekorna co do wiersza, ja też,bo osłów teraz jest dużo mniej róże masz piękne i pięknie się je ogląda,pozdrawiam
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11722
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Ogród różą malowany - część II
Elwi no pięknie zaczęłaś,wierszyk bardzo mi się spodobał
Larissa i u mnie jakaś pokraczna,ale teraz mocno ją przytnę,pąki gubi jak szalona to fakt.
Lavender Flower Circus takie niskie ma notowania? U mnie aż tak źle nie rosła
Larissa i u mnie jakaś pokraczna,ale teraz mocno ją przytnę,pąki gubi jak szalona to fakt.
Lavender Flower Circus takie niskie ma notowania? U mnie aż tak źle nie rosła
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25171
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogród różą malowany - część II
Jestem i ja
Dopowiem, że ja swojej Larissy się pozbyłam. U mnie traciła pąki w zastraszający sposób.
Na krzewie zostało raptem kilka kwiatków.
Nie mam miejsca na takie kapryśnice
Dopowiem, że ja swojej Larissy się pozbyłam. U mnie traciła pąki w zastraszający sposób.
Na krzewie zostało raptem kilka kwiatków.
Nie mam miejsca na takie kapryśnice
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8313
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Ogród różą malowany - część II
Witaj Elwi
Jak miło i lekko się czyta Twoje komentarze. Od razu robi się wesoło na duszy.
Kurczę, też nabyłam Larisę, ale ponieważ rośnie w tłumie podobnych, nie przyglądałam się jej dokładnie.
Za to mogę coś powiedzieć o Astrid. Fakt, piękny kwiat, pachnący, nawet dość długo utrzymuje się na krzaczku.
Jednak , żeby chciał się w pełni rozwinąć musi mieć naprawdę sprzyjające warunki.
Często zdarza się u mnie, że kwiat nie daje rady rozkwitnąć bo : albo mu za zimno, albo mu za mokro,
albo mu za gorąco itd, itp...
Do tego krzak jakiś taki drapakowaty.
Nie potrafię go ciąć , czy co ?
Miłego weekendu
Jak miło i lekko się czyta Twoje komentarze. Od razu robi się wesoło na duszy.
Kurczę, też nabyłam Larisę, ale ponieważ rośnie w tłumie podobnych, nie przyglądałam się jej dokładnie.
Za to mogę coś powiedzieć o Astrid. Fakt, piękny kwiat, pachnący, nawet dość długo utrzymuje się na krzaczku.
Jednak , żeby chciał się w pełni rozwinąć musi mieć naprawdę sprzyjające warunki.
Często zdarza się u mnie, że kwiat nie daje rady rozkwitnąć bo : albo mu za zimno, albo mu za mokro,
albo mu za gorąco itd, itp...
Do tego krzak jakiś taki drapakowaty.
Nie potrafię go ciąć , czy co ?
Miłego weekendu
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5492
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Ogród różą malowany - część II
Elwi, czekałam z niecierpliwością na nowy wątek, no i się doczekałam Dowcipnym wierszem zrobiłaś piękne wejście Uśmiałam się serdecznie
Co do Larissy...hmm, niestety mam podobne spostrzeżenia . Posadziłam ją jesienią zauroczona jej kwiatami, a tutaj taka niespodzianka Zrzucanie pąków to widocznie u niej norma. Moja robi dokładnie to samo. Mało tego, pędy jakieś takie cienkie, że pierwsze nieliczne kwiaty musiałam podziwiać leżąc na ziemi. W drugim rzucie było już trochę lepiej, ale badyle faktycznie wywaliła długaśne. No cóż, zobaczę jak się będzie spisywała w tym sezonie. Dam jej szansę, bo młoda, a same kwiaty jednak dość urodziwe.
Na Lavender Flower Circus zdecydowałam się w połowie sezonu i nawet myślałam, że dostała mi się jakaś pomyłka (nawet pytałam o nią Anię Annes 77). Okazuje się, że to jednak ona, chociaż kwiaty zupełnie niepodobne do tych, które widziałam na zdjęciach. Myślę, że to upalne lato mogło je wypaczyć. Mam nadzieję, że mimo wszystko nie będzie to kolejne rozczarowanie .
Co do Larissy...hmm, niestety mam podobne spostrzeżenia . Posadziłam ją jesienią zauroczona jej kwiatami, a tutaj taka niespodzianka Zrzucanie pąków to widocznie u niej norma. Moja robi dokładnie to samo. Mało tego, pędy jakieś takie cienkie, że pierwsze nieliczne kwiaty musiałam podziwiać leżąc na ziemi. W drugim rzucie było już trochę lepiej, ale badyle faktycznie wywaliła długaśne. No cóż, zobaczę jak się będzie spisywała w tym sezonie. Dam jej szansę, bo młoda, a same kwiaty jednak dość urodziwe.
Na Lavender Flower Circus zdecydowałam się w połowie sezonu i nawet myślałam, że dostała mi się jakaś pomyłka (nawet pytałam o nią Anię Annes 77). Okazuje się, że to jednak ona, chociaż kwiaty zupełnie niepodobne do tych, które widziałam na zdjęciach. Myślę, że to upalne lato mogło je wypaczyć. Mam nadzieję, że mimo wszystko nie będzie to kolejne rozczarowanie .
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Ogród różą malowany - część II
Hmm, ale się naczytałam Moje Larissy spisują się nieźle, podoba mi się ich kolor i nie wybijały dotychczas długich pędów. Może to zależy od warunków, w jakich rosną? U mnie kiepska ziemia, więc nie szaleją Mam ich kilka szt. i nie narzekam, ale zobaczymy co pokaże ten sezon .
Martwi mnie z kolei to, co czytam o Lavender Flower Circus - urzeczona kolorkiem zdecydowałam się jesienią na zakup kilku szt. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że moje będą stanowiły wyjątek od reguły
Elwi, sympatycznie zaczęłaś nowy wątek i mam nadzieję, że cały sezon będziesz nas gościć na wesoło
- alexia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1673
- Od: 1 lut 2011, o 18:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: HN-D
Re: Ogród różą malowany - część II
Elwi , jak zwykle "wejsciw smoka" .
Nie mam Twoich medalistek , wiec milcze na ich temat , ale musze , no musze bronic L.F.C. .
Te odmiane mam 3 albo 4-ty sezon i uwazam , ze jest super rozyczka . Jeszcze 1-sze kwitnienie w zeszlym roku bylo prawidlowe ! Oczywiscie nie jest tak napakowana jak Pashmina , ale buduje ladny krzak . Kastatrofa byla dopiero , jak zaczely sie upaly . Nie tylko ona cierpiala , w moim piekrniku rosliny sie gotowaly . Z kilkunastona odmianami sie rozstalam .
Chyba nie mozna liczyc , ze pogoda bedzie "normalna", wiec jestem przygotowana na kolejne redukcje .
Nie mam Twoich medalistek , wiec milcze na ich temat , ale musze , no musze bronic L.F.C. .
Te odmiane mam 3 albo 4-ty sezon i uwazam , ze jest super rozyczka . Jeszcze 1-sze kwitnienie w zeszlym roku bylo prawidlowe ! Oczywiscie nie jest tak napakowana jak Pashmina , ale buduje ladny krzak . Kastatrofa byla dopiero , jak zaczely sie upaly . Nie tylko ona cierpiala , w moim piekrniku rosliny sie gotowaly . Z kilkunastona odmianami sie rozstalam .
Chyba nie mozna liczyc , ze pogoda bedzie "normalna", wiec jestem przygotowana na kolejne redukcje .
https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 96&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
- Ewa7
- 200p
- Posty: 264
- Od: 27 paź 2013, o 09:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kujawsko -pomorskie
- Kontakt:
Re: Ogród różą malowany - część II
Uff to 1: 1 dla LFC , nabyłam 2 pod waszym wpływem i posadziłam na przodzie z rozpędu wziełam tez 2 inne z tej serii, na razie będą w donicach , liczę , ze sie polubimy .
- Ewelina7
- 200p
- Posty: 411
- Od: 28 mar 2012, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Ogród różą malowany - część II
Elwi,
wpisuję się w nowej odsłonie. Na szczęście nie mam żadnej z olimpijek w tej kategorii, z tym większą radością mogę smakować Twoje opisy. Dzięki za nie, bo taka na przykład Angie jest bardzo w moim typie, a nuż by mnie kiedyś skusiła?
Po sprawiedliwości, tego lata chyba nie miały najlepszych warunków, może jest to jakaś okoliczność łagodząca? Choć tak jakoś mi chodzi po głowie, że o Lasissie już słyszałam mało pochlebne opinie.
Niecierpliwie czekam na pozostałe kategorie.
wpisuję się w nowej odsłonie. Na szczęście nie mam żadnej z olimpijek w tej kategorii, z tym większą radością mogę smakować Twoje opisy. Dzięki za nie, bo taka na przykład Angie jest bardzo w moim typie, a nuż by mnie kiedyś skusiła?
Po sprawiedliwości, tego lata chyba nie miały najlepszych warunków, może jest to jakaś okoliczność łagodząca? Choć tak jakoś mi chodzi po głowie, że o Lasissie już słyszałam mało pochlebne opinie.
Niecierpliwie czekam na pozostałe kategorie.
Ewelina
Mój mały ogród...
Mój mały ogród...
Re: Ogród różą malowany - część II
Dobrze,że wpadłem,żeby imię sobie przypomnieć,bo inaczej to bym i do lata nie znalazł wątku
Takiej Astrid Grafin von Hardenberg można wybaczyć
Takiej Astrid Grafin von Hardenberg można wybaczyć
Re: Ogród różą malowany - część II
Hmm, ja swojej Larissy (w liczbie 5 sztuk) nie pozbyłabym się za Chiny
Ale przynajmniej przestałam żałować, że nie mam Astrid
Moja LFC kwitła pięknie, czego i Tobie w nadchodzącym sezonie życzę
Ale przynajmniej przestałam żałować, że nie mam Astrid
Moja LFC kwitła pięknie, czego i Tobie w nadchodzącym sezonie życzę
Pozdrawiam, Ania
Ogród 100 róż cz. IV
Ogród 100 róż cz. IV