Leśne ranczo nad wodą I.
- Ela_2015
- 500p
- Posty: 543
- Od: 26 gru 2015, o 16:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Leśne ranczo nad wodą I.
Madziu dobrze ,że wszystkich tam znasz i niec nie ginie,u nas na działkach grasują takie typki i raczej długo by nie postały takie dekoracje ogrodowe.
Odpukać tylko raz mnie okradli z całego sprzętu ogrodowego ale to stare dzieje.
W tak przepięknym miejscu tylko domu brakuje,a może się w przyszłości tam wybudujesz.
Mam też magnolię Nigrę reanimuję ją po poprzednikach,nie umieli o nią zadbać może mi się uda przywrócić do zdrowia.
Kupiłam z przeceny żółtą za 6zł.taki patyk z pączusiem ,a obecnie ma ponad 2 m w tym roku poraz pierwszy zakwitnie.
Ciekawa jestem jakiego koloru będa kwiatki.
Ładne już masz drzewka magnolii i te kielichy kwiatów.
Nie mów,że zaczynasz hodowlę ptaszków
Pozdrawiam.
Odpukać tylko raz mnie okradli z całego sprzętu ogrodowego ale to stare dzieje.
W tak przepięknym miejscu tylko domu brakuje,a może się w przyszłości tam wybudujesz.
Mam też magnolię Nigrę reanimuję ją po poprzednikach,nie umieli o nią zadbać może mi się uda przywrócić do zdrowia.
Kupiłam z przeceny żółtą za 6zł.taki patyk z pączusiem ,a obecnie ma ponad 2 m w tym roku poraz pierwszy zakwitnie.
Ciekawa jestem jakiego koloru będa kwiatki.
Ładne już masz drzewka magnolii i te kielichy kwiatów.
Nie mów,że zaczynasz hodowlę ptaszków
Pozdrawiam.
Ela
- Ewelina7
- 200p
- Posty: 411
- Od: 28 mar 2012, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Leśne ranczo nad wodą I.
Madziu,
nadrobiłam zaległości i jestem. Niesamowite jak się zmienia Wasze ranczo, zajrzałam na chwilę do początku pierwszego wątku... Tyle pracy włożyliście, i tyle miłości (prawda?) żeby osiągnąć efekt, który możemy teraz podziwiać na zdjęciach. Najbardziej imponuje mi chyba to, że przecież to nie jest ogród przydomowy, macie kawał drogi... Tyle pięknych roślin, które bujnie kwitną, wysmakowana architektura ogrodowa, domek... Podziw i niskie ukłony
Kusisz liliami... Chyba mam jeszcze trochę miejsca na nowej rabacie różanej... Lilypol? Jak żyć, panie dzieju, jak żyć...
Gorące uściski.
nadrobiłam zaległości i jestem. Niesamowite jak się zmienia Wasze ranczo, zajrzałam na chwilę do początku pierwszego wątku... Tyle pracy włożyliście, i tyle miłości (prawda?) żeby osiągnąć efekt, który możemy teraz podziwiać na zdjęciach. Najbardziej imponuje mi chyba to, że przecież to nie jest ogród przydomowy, macie kawał drogi... Tyle pięknych roślin, które bujnie kwitną, wysmakowana architektura ogrodowa, domek... Podziw i niskie ukłony
Kusisz liliami... Chyba mam jeszcze trochę miejsca na nowej rabacie różanej... Lilypol? Jak żyć, panie dzieju, jak żyć...
Gorące uściski.
Ewelina
Mój mały ogród...
Mój mały ogród...
- iwwa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2256
- Od: 27 sty 2013, o 18:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Leśne ranczo nad wodą I.
Madziu, usmialam sie z Foxtera no tak, psiaki są słodkie przez całe swoje psie życie. Ja miałam kiedy sunię, która zachowywała się prawie jak szczeniak w wieku 14lat. Czyli można
Fajnego masz psiulka i do pyszczka mu ta czerwona bandamka
Madziu, kolejne róże zamówione, tak trzymać !
A ten dzwonek bardzo mi sie podoba, chyba go zamówię, tylko gdzie ?
Fajnego masz psiulka i do pyszczka mu ta czerwona bandamka
Madziu, kolejne róże zamówione, tak trzymać !
A ten dzwonek bardzo mi sie podoba, chyba go zamówię, tylko gdzie ?
wątek aktualny Ogródek Asi- cz 3
Re: Leśne ranczo nad wodą I.
Madziu!
Wreszcie nadrobiłam zaległości u Ciebie. Obiecywałam sobie,że zimą jak będzie więcej czasu to będę spędzać więcej czasu na forum a tu nadal z czasem krucho. Ledwo skończyłam jesienne porządki to święta nadeszły wielkimi krokami, styczeń przeleciał i już lada chwila wiosna. Nareszcie! Liliowce już kiełkują na parapecie:)
Jakie są dalsze losy ptaszynki?
Wreszcie nadrobiłam zaległości u Ciebie. Obiecywałam sobie,że zimą jak będzie więcej czasu to będę spędzać więcej czasu na forum a tu nadal z czasem krucho. Ledwo skończyłam jesienne porządki to święta nadeszły wielkimi krokami, styczeń przeleciał i już lada chwila wiosna. Nareszcie! Liliowce już kiełkują na parapecie:)
Jakie są dalsze losy ptaszynki?
- sweetdaisy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3531
- Od: 15 sty 2015, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Leśne ranczo nad wodą I.
Mówisz że charming piano nie taka czarująca jak w nazwie? A słyszałam tak dużo dobrych opinii o serii piano...
No nic, zakupiona i siedzi już w ziemi. Zobaczymy jak się panienka u mnie pokaże.
No nic, zakupiona i siedzi już w ziemi. Zobaczymy jak się panienka u mnie pokaże.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Leśne ranczo nad wodą I.
Lucynko coraz bardziej lubię biel w ogrodzie. Niestety mojemu mężowi w ogóle się chyba ona nie podoba. Np. taki Artemis - na forum uwielbiany. Ja też się nim zachwycam, a mój eM mówi eee...taki biały. Nie podoba mu się. Bardzo nad tym ubolewam, bo jak może mu się takie cudo nie podobać?
Działka jest trudna do zagospodarowania.
Soniu domyślałam się, że mówiłaś o Pashminie. Ciekawa byłam po prostu, czy gdzieś Pastellę oglądałaś wtedy i został Ci jej zamysł w pamięci. Pomponellę chciałam mieć bo podobała mi się strasznie u Milenki. Drugi raz bym jej nie kupiła. Kiepsko u mnie rośnie, słaba jest. Kwitnie, nawet z roku na rok coraz lepiej. Ale te wiotkie pędy mnie denerwują. Posadziłam ją przy altanie, myślałam że pięknie ją zarośnie a tymczasem kichę robi.
Sielboldii mało odporny, to prawda. Dlatego kupiłam go na próbę. Będę prze szczęśliwa jak przetrwa zimę. Mrozy były spore więc jak przetrwa to będzie dobrze. Nie przykrywałam powojników ja, tylko mój eM. Miałam w planach dokładne jego okrycie. No ale nie wiem jakie kopce porobił mąż.
W mieście mieszkam koło ładnego parku. Nawet w miarę o niego dbają. Posadzili róże, forsycje i inne. Są też budki dla ptaków. Dlatego jest ich sporo. Podglądam je przez balkon. Nawet ja swoją budkę wystawiłam, bo Sikorki przylatywały na suszarkę od prania. Ale niestety ani budką ani jedzeniem nie są zainteresowane. Wcześniej były, teraz nie są.
Elwi tu się z Tobą zgodzę, Fujian, Dalian mają wielkie, sztywne kwiaty. Akurat dla mnie to atut. Widocznie jesteś wrażliwszą duszą . Nie czepiasz się absolutnie. Cenię Twoje zdanie. Tu przecież nie chodzi o to, żeby wejść w wątek i sobie posłodzić jakie piękne to a jeszcze piękniejsze tamto. Jest wiele roślin które mi się nie podobają. Czasami jest tak, że nie podobają mi się one u mnie a u forumek tak. Np. orliki. Bardzo chciałam je mieć i nie spasowały mi. Są przecudne, ale te ich głowy w dół mnie denerwują. Dlatego absolutnie się nie czepiasz, masz prawo mieć swoje zdanie. Ja je chciałam poznać i tyle. Sweet Surrender u Marzki jest przecudna. Znalazłaś na nią jakiś namiar? Bardzo mi się spodobała.
Ewelka nie, nie. Magnolie nie zawsze mają taki szeroki pokrój od samej ziemi. To są magnolie- krzaki. Są też prowadzone jako drzewo. I te mają szeroki pokrój u góry. Ja większość odmian wybierałam w formie drzewa. Mam może ze dwie czy trzy krzaczkowe. W zamówieniu zawsze proszę o formę prowadzoną jako drzewo i do tej pory taką dostawałam. Krzaki były z wyboru.
Ewa no co Ty! A potem przyjdzie sezon, wejdziesz na forum i będzie Ci żal że tyle miałaś i rozdałaś. Róże też Ci padały że powydawałaś? A żurawki? Tyle tego dobra miałaś. No przecież lato to lato. Jednego roku chłodniejsze drugiego cieplejsze. Nie ma się co zniechęcać. Rozumiem, że nie chciałaś dokupywać. Ale żeby od razu się pozbywać? Żal mi, bo uwielbiałam Twoje cudności. Darek mnie pocieszył jak wracał z okrywania roślin - wszystkie hortensje Ci padły. Miały jakieś kwiaty a teraz takie brązowe pozostałości zostały . Nie miałam czasu żeby jechać i je poobcinać. A tak w ogóle to kiedy obcina się hortensje? I na jaką wysokość? Może coś z tych Twoich hortenek odbije. Bo całą jesień musiały sobie radzić same. A Tobie nawet liliowce przeszkadzają? Przecież one bezproblemowe są. No dobra, koniec OPR. Jak tam Wasza sunia? Może jakąś fotkę byś wkleiła?
Anitko ja też nie wierzę w to co Ewcia pisze. To jest nierealne. Nie możliwe. Myślę, o tym bukszpanie. A Ty kupujesz pewnie takie duże sadzonki?
Ela okradli Cię z całego sprzętu? Ojej..masakra. Nie cierpię takich ludzi. Nie pójdą, nie zarobią tylko kradną. Domu na działce nie chcę, nie przeprowadzę się tam. A poza tym, ten domek co mamy by nam wystarczył w stu procentach. Przecież tam się tylko śpi, gotuje i myje. Gości przyjmujemy w altanie. Ale musimy dostawić jakieś pomieszczenie, żeby ogrzewać móc zimą przyjechać. Żółta za 6 zł to jak za darmo. Moje żółte jeszcze nie kwitły. Liczyłam, że przyjadą z pąkami. Ale nie. W zeszłym roku żółte dokupywałam. Mam nadzieję, że w tym roku jakaś zakwitnie. Tylko Susan mnie co roku nie zawodzi i kwitnie każdej wiosny. Magnolie mam małe. Jedynie Galaxy, Rogów i chyba Yellow River albo Yellow Lancern jest większa. Bo takie przyjechały.
Hodowlę ptaszków? Czemu nie.
Ewelina7 chyba o miłość przede wszystkim tutaj chodzi. Włożyłam tam tyle serca, zaangażowania że szok. Sama siebie podziwiam. Bo nie kasa jest najważniejsza. Ja po prostu kocham każdy zakątek tej działki. Wielbię . Ta odległość trochę mi wadzi. Mogło to by być chociaż 50 km. A tak to jedzie się i jedzie i jedzie i jedzie. I nie można podjechać też kiedy się chce. Lilie kupuj! I wklejaj zdjęcia .
Asia ja kupiłam tego dzwonka u forumowej Geni. W wątku sprzedażowym. Poluj, bo myślę ze ma go w ofercie albo mieć będzie. Ewentualnie jak nie będzie go miała, to jak przetrwa zimę to zobaczę czy wypuścił coś nowego. Ukopię i Ci prześlę. Nie będzie to na pewno nic ogromnego ale może się przyjmie i urośnie u Ciebie?
Aniu dalsze losy Figaro są nieznane. Pewnego dnia wsiąkł. Mam nadzieję, że sobie poradził i nic mu się nie stało. Masz rękę do liliowców, na pewno wyszło coś niesamowitego z Twoich siewek .
Zuziu po prostu drugi raz Charming Piano bym nie kupiła. Nie dlatego, że jest brzydka. Po prostu są ładniejsze. Nie mam do nich żadnych zastrzeżeń. Może poza mumifikacją pąków czasami. Lubię rodzinę Piano. Nie jest chorowita za bardzo. Nie podmarza. Życzyłabym sobie tylko, żeby bujniej kwitła.
Nie wyrzucę jej i nie zastąpię inną różą. Jest jedną z pierwszych które kupiłam a wtedy wybierałam róże w miarę odporne na warunki jakie jej mogę zapewnić. Nie do końca odpowiada mi też, że potrafi wracać do pierwowzoru i wypuszczać pąki z domieszką czerwieni. Nie jest to jakoś mocno rażące, ale nie należy do jej plusów według mnie.
Kupiłam Alchymist i zastanawiam się, gdzie ją posadzić. Doradźcie coś.
Czy dać ją na pergolę i niech obrasta wejście do warzywniaka lub rabatę ogniskowo-wędzarnianą. Czy może ulokować ją koło dębu wraz z Jackmanii i Montana Rubens?
Nie wiem, czy ta droga opcja nie jest trochę "od czapy". Bo tam żadne róże nie rosną, właściwie jest to niezagospodarowana jeszcze część. W planach są tam jakieś rabaty różane ale to za kilka lat. Albo i kilkanaście.
Poniżej widać zarówno dąb jak i wejście do strefy warzywniaka. Jedną właśnie alternatywą jest ta pergola. Rosną tam co prawda powojniki, ale coś nie mogą zarosnąć. Przesadziłabym dwa po jednej stronie a Alchymista z drugiej.
Nie mam zdjęć z końca lata. Każde z powojników już doszło do siatki na dębie. Nie wiem, czy Montana przetrwa zimę. Podejrzewam, że Jackmanii sobie poradzi. No i wtykać tu im różę? Sama nie wiem. Poruszałam już ten temat na forum. Zostawiłam go jednak tak jak było. Na razie w nogach robić nic nie będę. Świtało mi też zrobienie w około różanki niskiej. Ale tak jak mówię, nie teraz.
Rozmowy z Wami były też o innej róży tutaj. Ale nie, jest Alchymist i gdzieś go trzeba posadzić. Jak nie koło drzewa to na pergolę a dąb zostawię w spokoju.
Działka jest trudna do zagospodarowania.
Soniu domyślałam się, że mówiłaś o Pashminie. Ciekawa byłam po prostu, czy gdzieś Pastellę oglądałaś wtedy i został Ci jej zamysł w pamięci. Pomponellę chciałam mieć bo podobała mi się strasznie u Milenki. Drugi raz bym jej nie kupiła. Kiepsko u mnie rośnie, słaba jest. Kwitnie, nawet z roku na rok coraz lepiej. Ale te wiotkie pędy mnie denerwują. Posadziłam ją przy altanie, myślałam że pięknie ją zarośnie a tymczasem kichę robi.
Sielboldii mało odporny, to prawda. Dlatego kupiłam go na próbę. Będę prze szczęśliwa jak przetrwa zimę. Mrozy były spore więc jak przetrwa to będzie dobrze. Nie przykrywałam powojników ja, tylko mój eM. Miałam w planach dokładne jego okrycie. No ale nie wiem jakie kopce porobił mąż.
W mieście mieszkam koło ładnego parku. Nawet w miarę o niego dbają. Posadzili róże, forsycje i inne. Są też budki dla ptaków. Dlatego jest ich sporo. Podglądam je przez balkon. Nawet ja swoją budkę wystawiłam, bo Sikorki przylatywały na suszarkę od prania. Ale niestety ani budką ani jedzeniem nie są zainteresowane. Wcześniej były, teraz nie są.
Elwi tu się z Tobą zgodzę, Fujian, Dalian mają wielkie, sztywne kwiaty. Akurat dla mnie to atut. Widocznie jesteś wrażliwszą duszą . Nie czepiasz się absolutnie. Cenię Twoje zdanie. Tu przecież nie chodzi o to, żeby wejść w wątek i sobie posłodzić jakie piękne to a jeszcze piękniejsze tamto. Jest wiele roślin które mi się nie podobają. Czasami jest tak, że nie podobają mi się one u mnie a u forumek tak. Np. orliki. Bardzo chciałam je mieć i nie spasowały mi. Są przecudne, ale te ich głowy w dół mnie denerwują. Dlatego absolutnie się nie czepiasz, masz prawo mieć swoje zdanie. Ja je chciałam poznać i tyle. Sweet Surrender u Marzki jest przecudna. Znalazłaś na nią jakiś namiar? Bardzo mi się spodobała.
Ewelka nie, nie. Magnolie nie zawsze mają taki szeroki pokrój od samej ziemi. To są magnolie- krzaki. Są też prowadzone jako drzewo. I te mają szeroki pokrój u góry. Ja większość odmian wybierałam w formie drzewa. Mam może ze dwie czy trzy krzaczkowe. W zamówieniu zawsze proszę o formę prowadzoną jako drzewo i do tej pory taką dostawałam. Krzaki były z wyboru.
Ewa no co Ty! A potem przyjdzie sezon, wejdziesz na forum i będzie Ci żal że tyle miałaś i rozdałaś. Róże też Ci padały że powydawałaś? A żurawki? Tyle tego dobra miałaś. No przecież lato to lato. Jednego roku chłodniejsze drugiego cieplejsze. Nie ma się co zniechęcać. Rozumiem, że nie chciałaś dokupywać. Ale żeby od razu się pozbywać? Żal mi, bo uwielbiałam Twoje cudności. Darek mnie pocieszył jak wracał z okrywania roślin - wszystkie hortensje Ci padły. Miały jakieś kwiaty a teraz takie brązowe pozostałości zostały . Nie miałam czasu żeby jechać i je poobcinać. A tak w ogóle to kiedy obcina się hortensje? I na jaką wysokość? Może coś z tych Twoich hortenek odbije. Bo całą jesień musiały sobie radzić same. A Tobie nawet liliowce przeszkadzają? Przecież one bezproblemowe są. No dobra, koniec OPR. Jak tam Wasza sunia? Może jakąś fotkę byś wkleiła?
Anitko ja też nie wierzę w to co Ewcia pisze. To jest nierealne. Nie możliwe. Myślę, o tym bukszpanie. A Ty kupujesz pewnie takie duże sadzonki?
Ela okradli Cię z całego sprzętu? Ojej..masakra. Nie cierpię takich ludzi. Nie pójdą, nie zarobią tylko kradną. Domu na działce nie chcę, nie przeprowadzę się tam. A poza tym, ten domek co mamy by nam wystarczył w stu procentach. Przecież tam się tylko śpi, gotuje i myje. Gości przyjmujemy w altanie. Ale musimy dostawić jakieś pomieszczenie, żeby ogrzewać móc zimą przyjechać. Żółta za 6 zł to jak za darmo. Moje żółte jeszcze nie kwitły. Liczyłam, że przyjadą z pąkami. Ale nie. W zeszłym roku żółte dokupywałam. Mam nadzieję, że w tym roku jakaś zakwitnie. Tylko Susan mnie co roku nie zawodzi i kwitnie każdej wiosny. Magnolie mam małe. Jedynie Galaxy, Rogów i chyba Yellow River albo Yellow Lancern jest większa. Bo takie przyjechały.
Hodowlę ptaszków? Czemu nie.
Ewelina7 chyba o miłość przede wszystkim tutaj chodzi. Włożyłam tam tyle serca, zaangażowania że szok. Sama siebie podziwiam. Bo nie kasa jest najważniejsza. Ja po prostu kocham każdy zakątek tej działki. Wielbię . Ta odległość trochę mi wadzi. Mogło to by być chociaż 50 km. A tak to jedzie się i jedzie i jedzie i jedzie. I nie można podjechać też kiedy się chce. Lilie kupuj! I wklejaj zdjęcia .
Asia ja kupiłam tego dzwonka u forumowej Geni. W wątku sprzedażowym. Poluj, bo myślę ze ma go w ofercie albo mieć będzie. Ewentualnie jak nie będzie go miała, to jak przetrwa zimę to zobaczę czy wypuścił coś nowego. Ukopię i Ci prześlę. Nie będzie to na pewno nic ogromnego ale może się przyjmie i urośnie u Ciebie?
Aniu dalsze losy Figaro są nieznane. Pewnego dnia wsiąkł. Mam nadzieję, że sobie poradził i nic mu się nie stało. Masz rękę do liliowców, na pewno wyszło coś niesamowitego z Twoich siewek .
Zuziu po prostu drugi raz Charming Piano bym nie kupiła. Nie dlatego, że jest brzydka. Po prostu są ładniejsze. Nie mam do nich żadnych zastrzeżeń. Może poza mumifikacją pąków czasami. Lubię rodzinę Piano. Nie jest chorowita za bardzo. Nie podmarza. Życzyłabym sobie tylko, żeby bujniej kwitła.
Nie wyrzucę jej i nie zastąpię inną różą. Jest jedną z pierwszych które kupiłam a wtedy wybierałam róże w miarę odporne na warunki jakie jej mogę zapewnić. Nie do końca odpowiada mi też, że potrafi wracać do pierwowzoru i wypuszczać pąki z domieszką czerwieni. Nie jest to jakoś mocno rażące, ale nie należy do jej plusów według mnie.
Kupiłam Alchymist i zastanawiam się, gdzie ją posadzić. Doradźcie coś.
Czy dać ją na pergolę i niech obrasta wejście do warzywniaka lub rabatę ogniskowo-wędzarnianą. Czy może ulokować ją koło dębu wraz z Jackmanii i Montana Rubens?
Nie wiem, czy ta droga opcja nie jest trochę "od czapy". Bo tam żadne róże nie rosną, właściwie jest to niezagospodarowana jeszcze część. W planach są tam jakieś rabaty różane ale to za kilka lat. Albo i kilkanaście.
Poniżej widać zarówno dąb jak i wejście do strefy warzywniaka. Jedną właśnie alternatywą jest ta pergola. Rosną tam co prawda powojniki, ale coś nie mogą zarosnąć. Przesadziłabym dwa po jednej stronie a Alchymista z drugiej.
Nie mam zdjęć z końca lata. Każde z powojników już doszło do siatki na dębie. Nie wiem, czy Montana przetrwa zimę. Podejrzewam, że Jackmanii sobie poradzi. No i wtykać tu im różę? Sama nie wiem. Poruszałam już ten temat na forum. Zostawiłam go jednak tak jak było. Na razie w nogach robić nic nie będę. Świtało mi też zrobienie w około różanki niskiej. Ale tak jak mówię, nie teraz.
Rozmowy z Wami były też o innej róży tutaj. Ale nie, jest Alchymist i gdzieś go trzeba posadzić. Jak nie koło drzewa to na pergolę a dąb zostawię w spokoju.
- Elwi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2114
- Od: 1 lis 2013, o 19:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
Re: Leśne ranczo nad wodą I.
Madziu, nareszcie zobaczyłam Twój słynny hamak Co do namiarów, napiszę na pw.
Orliki także mi się podobają... u kogoś Sama nie mam, głównie z tej przyczyny, że jak dla mnie zbyt krótko kwitną. Ostatnio szukam roślin z długim okresem kwitnienia - coraz więcej mam lawendy, jeżówek, przetaczników. W ubiegłym roku odkryłam ostrogowca - ten mi spasował jak ulał Kwitnie od maja do listopada non stop Dobrze, że róże powtarzają i można się nimi długo cieszyć
Hortensje krzewiaste i drzewiaste tnie się mocno, na wysokość 15-20 cm. Niektórzy (w tym ja) przycinają je nierówno, ale w półkole, tak żeby zewnętrzne pędy były krótsze niż wewnętrzne (hortensja ma wówczas ładniejszy pokrój).
Orliki także mi się podobają... u kogoś Sama nie mam, głównie z tej przyczyny, że jak dla mnie zbyt krótko kwitną. Ostatnio szukam roślin z długim okresem kwitnienia - coraz więcej mam lawendy, jeżówek, przetaczników. W ubiegłym roku odkryłam ostrogowca - ten mi spasował jak ulał Kwitnie od maja do listopada non stop Dobrze, że róże powtarzają i można się nimi długo cieszyć
Hortensje obcina się różnie w zależności od odmiany. Hortensji ogrodowych, które kwitną na pędach ubiegłorocznych, wcale się nie tnie, wycina się jedynie pędy suche i martwe. Cięcie należy wykonać dość późno, bo taka hortensja wolno startuje.A tak w ogóle to kiedy obcina się hortensje? I na jaką wysokość?
Hortensje krzewiaste i drzewiaste tnie się mocno, na wysokość 15-20 cm. Niektórzy (w tym ja) przycinają je nierówno, ale w półkole, tak żeby zewnętrzne pędy były krótsze niż wewnętrzne (hortensja ma wówczas ładniejszy pokrój).
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Leśne ranczo nad wodą I.
Madziu, jak Ty masz daleko do działki
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16695
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Leśne ranczo nad wodą I.
Podoba mi się pomysł z siatką wokół pnia drzewa.
Że też ja na taki nie wpadłam, a mam dwa powojniki posadzone przy pniu po starej śliwie i zastanawiałam się, co zrobić, by się tego pnia trzymały.
Naturalnie teraz już po kłopocie. Po prostu zgapię Twój pomysł.
Miłego popołudnia i wieczoru, Madziu.
Że też ja na taki nie wpadłam, a mam dwa powojniki posadzone przy pniu po starej śliwie i zastanawiałam się, co zrobić, by się tego pnia trzymały.
Naturalnie teraz już po kłopocie. Po prostu zgapię Twój pomysł.
Miłego popołudnia i wieczoru, Madziu.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Leśne ranczo nad wodą I.
Witaj Madziu. Mówisz, że są magnolie bardziej w wersji drzewka ?? No to świetnie . Musze poszperać i może coś uda się kupić. Przydałaby się bynajmniej jedna . Jaki Ty masz zajebiaszczy hamak . No taki relaks to ja rozumiem . A co do róży Alchymist to tez zastanawiam się czy by jej nie zamówić. Muszę zastanowić się nad tym i poczytać jeszcze o niej. Właściwie to nie umiem Ci podpowiedzieć gdzie mogłabyś ją posadzić. Z pewnością dosadziłabym jej powojniki bo ona chyba raz kwitnie . cokolwiek zrobisz i tak będzie cudnie . Pozdrawiam .
-
- 1000p
- Posty: 1457
- Od: 1 sie 2014, o 14:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: północne mazowsze
Re: Leśne ranczo nad wodą I.
To w takim razie ile masz km do działki?
Co do bukszpanów to nie wiem Madziu czy te rondo u mnie w tym roku powstanie? Wszystko uzależnione jest od gotówki, a to nie mała inwestycja jak na ogród. W dodatku mam w planach dokończenie trzech rabat i jeszcze zrobienie od nowa rabatki przy domu.
Co do bukszpanów to nie wiem Madziu czy te rondo u mnie w tym roku powstanie? Wszystko uzależnione jest od gotówki, a to nie mała inwestycja jak na ogród. W dodatku mam w planach dokończenie trzech rabat i jeszcze zrobienie od nowa rabatki przy domu.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Leśne ranczo nad wodą I.
Elwi a jak lawenda się u Ciebie spisuje ? Narzucasz na nią coś na zimę? Ja do tej pory przykrywałam liśćmi. Teraz chyba em zapomniał. Mam nadzieję, że sobie poradzi. Przy ognisku rośnie mi super. Biała i fioletowa. Ta biała to wielkie ma kwiatostany że ledwo fioletową widać. Koło domku mam dwie fioletowe i te też sobie radzą. Jedna lepiej druga gorzej ale problemu wielkiego nie ma. Natomiast przy furtce ciągle mi jakaś wypada. W ogóle tam słabo te rośliny mi się utrzymują. Coś musi być tam nie tak. Dzięki za informacje o hortenkach.
Moni 80 km.
Lucynko ja ten pomysł też z forum zgapiłam. Fajne rozwiązanie.
Anitka no tak, wszystko kosztuje. Ciągle koszty rosną. Mnie się dzisiaj odkurzacz zepsuł . Akurat w trakcie remontu... Sprzątania mam jak na święta i zabrakło podstawowego urządzenia. Zamiast kasę na działkę, muszę na odkurzacz wydać.
Moni 80 km.
Lucynko ja ten pomysł też z forum zgapiłam. Fajne rozwiązanie.
Anitka no tak, wszystko kosztuje. Ciągle koszty rosną. Mnie się dzisiaj odkurzacz zepsuł . Akurat w trakcie remontu... Sprzątania mam jak na święta i zabrakło podstawowego urządzenia. Zamiast kasę na działkę, muszę na odkurzacz wydać.
-
- 1000p
- Posty: 1457
- Od: 1 sie 2014, o 14:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: północne mazowsze
Re: Leśne ranczo nad wodą I.
80 km to bardzo daleko to już wyprawa na działkę. Nie miałam pojęcia, że masz tak daleko.
Trochę byś kupiła roślinek w to miejsce a tak to odkurzacz- ale bez niego nie da się żyć
Trochę byś kupiła roślinek w to miejsce a tak to odkurzacz- ale bez niego nie da się żyć