Moje biedne roślinki - Asztat
- Asztat
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 5
- Od: 22 sty 2016, o 14:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Moje biedne roślinki - Asztat
Witam, nazywam się Marta i w ostatnich latach zaczynam odkrywać nową pasję do roślin.
Wcześniej jedynie pomagałam trochę na działce, głównie przycinając różne krzaczorki, ale w ciągu ostatniego sezonu letniego, mój grubosz okrągłolistny (dostał mi się w spadku po babci i stał zaniedbywany na parapecie, trochę drutowany w przypływie zgubnej "pasji na bonzaje") bardzo ładnie urósł i udało mi się uzyskać z listków mnóstwo (jakieś kilkanaście) małych roślinek - część poszła do znajomych, kilka na moje 'testy' z bardzo piaszczystą i niewyjałowioną ziemią z podwórka i zmarniało.
Przycinałam je trochę, a odcięte fragmenty ślicznie się ukorzeniły... i tak zaczęła się moja miłość do roślinek.
Listków było sporo i ogólnie roślinki (chyba) wyglądały na zdrowe. Ta kaskadowa (najstarszy egzemplarz. Ma już jakieś 5-6 lat, choć może nie widać) stała nawet jakiś czas na balkonie, co chyba jej nie zaszkodziło.
Niestety, w przypływie zachwytu nad ich wytrzymałością zaczęłam kombinować. Dodatkowo zima, kaloryfery i moja nadmierna troska doprowadziły je już chyba do skraju wytrzymałości.
A kaskada dodatkowo spadła mi z parapetu, doniczka pękła a biedna roślinka, którą po ponownym wsadzeniu do ziemi za mocno wygięłam połamała się!
I kolejna tragedia:
zanim zaczęłam się znęcać, także miała dużo listków. Obok rośnie kilka maluszków, jeden z liścia i dwa ukorzeniające się wierzchołki a ta większa z uciętymi listkami, to historia na inną okazje, bo to w ogóle inna roślinka, chociaż też gruboszowata... a jaka konkretnie i czy jakoś mi przeżyje ? Kto wie...
W każdym razie, teraz odczepiłam wszystkie druty (oj, mają biedactwa po tym trochę blizn i ranek, niestety robiłam to nieprawidłowo, teraz wiem) i cóż, mam nadzieję, ze jakoś mi przeżyją do wiosny... hmm, macie może jakieś rady jak im w tym pomóc?
I jeszcze, nie jestem pewna czy dobrze, ale zakładam że takie sadzonki i młodziutkie, dopiero ukorzeniające się roślinki wymagają częstszego podlewanie?
Wcześniej jedynie pomagałam trochę na działce, głównie przycinając różne krzaczorki, ale w ciągu ostatniego sezonu letniego, mój grubosz okrągłolistny (dostał mi się w spadku po babci i stał zaniedbywany na parapecie, trochę drutowany w przypływie zgubnej "pasji na bonzaje") bardzo ładnie urósł i udało mi się uzyskać z listków mnóstwo (jakieś kilkanaście) małych roślinek - część poszła do znajomych, kilka na moje 'testy' z bardzo piaszczystą i niewyjałowioną ziemią z podwórka i zmarniało.
Przycinałam je trochę, a odcięte fragmenty ślicznie się ukorzeniły... i tak zaczęła się moja miłość do roślinek.
Listków było sporo i ogólnie roślinki (chyba) wyglądały na zdrowe. Ta kaskadowa (najstarszy egzemplarz. Ma już jakieś 5-6 lat, choć może nie widać) stała nawet jakiś czas na balkonie, co chyba jej nie zaszkodziło.
Niestety, w przypływie zachwytu nad ich wytrzymałością zaczęłam kombinować. Dodatkowo zima, kaloryfery i moja nadmierna troska doprowadziły je już chyba do skraju wytrzymałości.
A kaskada dodatkowo spadła mi z parapetu, doniczka pękła a biedna roślinka, którą po ponownym wsadzeniu do ziemi za mocno wygięłam połamała się!
I kolejna tragedia:
zanim zaczęłam się znęcać, także miała dużo listków. Obok rośnie kilka maluszków, jeden z liścia i dwa ukorzeniające się wierzchołki a ta większa z uciętymi listkami, to historia na inną okazje, bo to w ogóle inna roślinka, chociaż też gruboszowata... a jaka konkretnie i czy jakoś mi przeżyje ? Kto wie...
W każdym razie, teraz odczepiłam wszystkie druty (oj, mają biedactwa po tym trochę blizn i ranek, niestety robiłam to nieprawidłowo, teraz wiem) i cóż, mam nadzieję, ze jakoś mi przeżyją do wiosny... hmm, macie może jakieś rady jak im w tym pomóc?
I jeszcze, nie jestem pewna czy dobrze, ale zakładam że takie sadzonki i młodziutkie, dopiero ukorzeniające się roślinki wymagają częstszego podlewanie?
Marta
- nolina
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6664
- Od: 20 mar 2010, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń
Re: Moje biedne roślinki
Witaj Marto!widzę ,że Twoje roślinki dużo przeszły...
Przede wszystkim mają złe podłoże ,muszą mieć bardziej przepuszczalne (ziemia ,piach i żwirek)
Ja moje szczepki ukorzeniam w suchym piasku ,chodzi o to, aby nie pogniły.Grubosze nie potrzebują dużo wody ,dlatego podlewa
się je nie często.Jest wątek w dziale Kaktusy i inne sukulenty ,tak możesz poczytać sobie o opiece nad crassulkami
Życzę powodzenia i cieszę sie ,że wśród nas jest następna osoba pozytywnie zakręcona
Przede wszystkim mają złe podłoże ,muszą mieć bardziej przepuszczalne (ziemia ,piach i żwirek)
Ja moje szczepki ukorzeniam w suchym piasku ,chodzi o to, aby nie pogniły.Grubosze nie potrzebują dużo wody ,dlatego podlewa
się je nie często.Jest wątek w dziale Kaktusy i inne sukulenty ,tak możesz poczytać sobie o opiece nad crassulkami
Życzę powodzenia i cieszę sie ,że wśród nas jest następna osoba pozytywnie zakręcona
- Asztat
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 5
- Od: 22 sty 2016, o 14:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Moje biedne roślinki
Oj, przeszły Teraz już powstrzymam się od znęcania nad nimi.
Ostatnio często przeczesuje wątki na tym forum i czytałam już kilka porad co do ziemi dla nich, niestety muszą jeszcze troszkę wytrzymać - na razie mam troszkę za mało czasu, a chciała bym na spokojnie wybrać nową doniczkę i zebrać wszystko co potrzebne do wzorowego podłoża. Z resztą, co do tej glinianej doniczki - tam ziemia, mimo, ze dość drobna, jest dobrze przepuszczalna (przynajmniej na oko) dobrze wchłania wodę i szybciutko schnie. W tej okrągłej, cóż, jest mieszanka ziemi z działkowego kretowiska i... resztek z ogniska, z dużą zawartością popiołu XD Jedyne czego nie zwaliłam to drenaż. Chociaż i tutaj, zamiast żwirku z kamyczkami mógł być keramzyt.
Z podlewaniem, to wiem że nie lubią jak mają mokro i trzeba czekać z podlaniem, aż ziemia całkiem się przesuszy, ale tych maleństw jakoś żal mi było przesuszać... a, ze rosły w jednej doniczce z dużymi okazami to wszystkie przez to cierpiały. Teraz się z tym wstrzymuje, ale to maleństwo z przyciętymi listkami (przycięłam je, bo strasznie szybko schła a gdzieś przeczytałam, ze takie coś pomaga zachować roślince gospodarkę wodną (czy jakoś tak ) ciągle sprawia wrażenie przesuszonego... to niby też jakaś Crassula ale ma dorosła ma takie pofalowane listki i troszkę innego koloru. Jest pewna nadzieja w tym, ze już drugi miesiąc, a "łodyżka" się nie zeschła więc może ma jakieś korzonki (choć boje się sprawdzać, żeby przypadkiem nie uszkodzić)
Ostatnio często przeczesuje wątki na tym forum i czytałam już kilka porad co do ziemi dla nich, niestety muszą jeszcze troszkę wytrzymać - na razie mam troszkę za mało czasu, a chciała bym na spokojnie wybrać nową doniczkę i zebrać wszystko co potrzebne do wzorowego podłoża. Z resztą, co do tej glinianej doniczki - tam ziemia, mimo, ze dość drobna, jest dobrze przepuszczalna (przynajmniej na oko) dobrze wchłania wodę i szybciutko schnie. W tej okrągłej, cóż, jest mieszanka ziemi z działkowego kretowiska i... resztek z ogniska, z dużą zawartością popiołu XD Jedyne czego nie zwaliłam to drenaż. Chociaż i tutaj, zamiast żwirku z kamyczkami mógł być keramzyt.
Z podlewaniem, to wiem że nie lubią jak mają mokro i trzeba czekać z podlaniem, aż ziemia całkiem się przesuszy, ale tych maleństw jakoś żal mi było przesuszać... a, ze rosły w jednej doniczce z dużymi okazami to wszystkie przez to cierpiały. Teraz się z tym wstrzymuje, ale to maleństwo z przyciętymi listkami (przycięłam je, bo strasznie szybko schła a gdzieś przeczytałam, ze takie coś pomaga zachować roślince gospodarkę wodną (czy jakoś tak ) ciągle sprawia wrażenie przesuszonego... to niby też jakaś Crassula ale ma dorosła ma takie pofalowane listki i troszkę innego koloru. Jest pewna nadzieja w tym, ze już drugi miesiąc, a "łodyżka" się nie zeschła więc może ma jakieś korzonki (choć boje się sprawdzać, żeby przypadkiem nie uszkodzić)
Marta
- ejacek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3093
- Od: 16 lis 2008, o 19:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Moje biedne roślinki
Byle do wiosny i lata . Jak będą stały w dobrze oświetlonym miejscu to wydobrzeją , a z podlewaniem szczególnie teraz lepiej ostrożnie
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7898
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Moje biedne roślinki
To będzie bardzo ciekawy wątek - od masakry, do mistrzostwa!
Ja się zapisuję na obserwatora
Ja się zapisuję na obserwatora